Witam, czas na mały up date co u nas
Mama czuje się dobrze, dalej pracuje bez problemów. W tomografie następnym, który był w zeszłym tygodniu całkowicie bez zmian. O tyle jest nowość, że prof. Lampe chce się podjąć Whipple'a. Dzisiaj z samego rana dzwonił do mojej mamy bo siedział całą noc nad tą płytką jak to zrobić, jak ugryźć żeby wyciąć ten naciek na żyłę, ponieważ bardzo chce nam pomóc.
Powiedział jej, że złapał kontakt z jakąś kobietą na Węgrzech, która stosuje jakąś chemioterapię celowaną przeprowadzoną badaniami genetycznymi, która kosztuje ok. 800 zł.
Czy ktoś może coś słyszał na ten temat?
Profesor chce żeby mama brała tą chemię wstrzymując się do następnego tomografu z operacją, bo jak mówi musi być zabezpieczony pod każdym względem, również po operacji, (którą przeprowadza w min. 6 godzin co na samą myśl mnie paraliżuje) a leci do Stanów i go teraz nie będzie.
Także wiadomości są dobre, jest na horyzoncie opcja wycięcia tego raka i to jest najważniejsze. Z tego co przekopałam internet nigdzie nie robią lepiej niż Katowice, niż Lampe.
Mam poczucie, że jesteśmy w dobrych rękach. Mam wiele pytań o Whipple'a, tu w wyszukiwarce nie ma wielu informacji, wiem tylko na czym polega, ale co się dzieje po tej operacji? jak się z tym żyje? Jakie są problemy ze strony układu pokarmowego, czy jest szansa przytyć..
Chciałabym prosić o informację czy jest coś przeciwbólowego na poziomie ketonalu, które nie niszczy tak żołądka? Bardzo proszę o podpowiedź, bo niestety bóle pleców męczą codziennie.
Pozdrawiam Was