Bardzo wszystkim dziękuję za wsparcie i słowa otuchy.
Minął już pierwszy szok związany z odejściem Taty, choć teoretycznie mniej więcej od połowy czerwca człowiek miał czas by się oswoić z tą myślą. Odejście Taty było dla mnie, mimo wszystko ogromnym zaskoczeniem. Nie sądziłem, że wszystko tak szybko się potoczy, przecież od diagnozy minęło niewiele ponad 5 miesięcy. Martwiłem się jak spędzimy najbliższe święta ze świadomością, ze kolejnych wspólnych już nie będzie, jaki prezent pod choinkę będzie dla Taty odpowiedni i stosowny, a tu proszę...
Jedyne pocieszenie w tym wszystkim to to, że nie cierpiał, nie męczył się z chorobą zbyt długo.l
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum