Dlaczego w tym konkretnym przypadku nie ma możliwości usunięcia płuca chorego, skoro lewe płuco jest bez zmian chorobowych?
Nie znamy przede wszystkim wyników spirometrii, o ile w ogóle była ona wykonana, by móc poznać wydolność oddechową pacjenta.
Poza tym stadium zaawansowania choroby może być zbyt wysokie, by rozważać operacyjność.
Pomijając już fakt, że póki nie ma diagnozy na bazie histopatologii, pole manewru dot. planów leczenia jest dość wąskie.
witam, zawieźliśmy dzisiaj tatę na oddział. Branchoskopie ma zaplanowaną na jutro. Pozostałe badania dopiero po wynikach. Stąd mam pytanie kiedy można się spodziewać wyników? czy są one podawane bezpośrednio po badaniu, czy jest jakiś czas oczekiwań? jeżeli tak to jaki?
Tata miał robione ekg serca i wyszły nie najlepiej. Ma podwyższone wyniki. Lekarz zalecił powtórzenie badania popołudniu. Czy nieprawidłowości mogą mieć powiązania z choroba?
Jeżeli jest taka możliwość to proszę aby ktoś napisał mi jakie badania tata powinien przejść ( nawet te dodatkowe), bo z tego co czasami ludzie piszą na forum pomijano niektóre badania. chciałabym mieć pełny obraz choroby, żeby później nie było niespodzianek.
dzisiaj jadę jeszcze raz do taty to postaram się dowiedzieć więcej na temat wyników ekg.
Jeżeli chodzi o badania to powinno się zrobić : Tk jamy brzusznej, spirometrie, branchoskopie, a czy tk głowy jest konieczne? jakieś inne rentgeny bądź prześwietlenia?
jeszcze jedno pytanie, czy jeżeli na wyniki czeka się 7-14 dni, a stan ogólny taty będzie dobry to wypiszą go ze szpitala? czy musi przebywać na oddziale?
[ Dodano: 2012-10-03, 15:14 ]
tata wcześniej nie leczył się kardiologicznie. Nigdy wcześniej nie był także w szpitalu. Jedyną dolegliwością jaką miał były wrzody na żołądku, ale udało się ich pozbyć dzięki samym lekarstwom. Chorował także na przewlekłe zapalenia oskrzeli. Poza tym większych problemów ze zdrowiem dotychczas nie miał.
Jeżeli chodzi o badania to powinno się zrobić : Tk jamy brzusznej, spirometrie, branchoskopie, a czy tk głowy jest konieczne? jakieś inne rentgeny bądź prześwietlenia?
TK jamy brzusznej tak od razu nie robią, prędzej USG.
BrOnchoskopia ok.
TK głowy - jeśli nie ma wskazań do wykonania (objawy neurologiczne), to nie.
młoda napisał/a:
czy jeżeli na wyniki czeka się 7-14 dni, a stan ogólny taty będzie dobry to wypiszą go ze szpitala? czy musi przebywać na oddziale?
tata ostatnio skarżył się na ból głowy, nie jakiś bardzo silny - zwykły lek przeciwbólowy pomagał. głowa bolała go tak jak przy chorych zatokach. czy w takiej sytuacji zrobić prywatnie gdzieś to badanie?
Nie, na razie nie wydaje mi się, by były ku temu wskazania - ale oczywiście warto zapytać o to lekarza.
Niemniej jednak nawet przy wykonaniu TK prywatnie potrzebne jest na nie skierowanie od lekarza specjalisty.
OK. dzięki za pomoc. jutro napisze co z tym ekg, może będą też wyniki morfologii krwi to też napisze.
A tymczasem miłego popołudnia życzę
[ Dodano: 2012-10-04, 08:37 ]
cześć, tak jak wczoraj pisałam, byłam wieczorem u taty. Niestety nie miałam możliwości porozmawiania z lekarką, ponieważ jej już nie było.
Z tego co udało mi się dowiedzieć to: zrobili tacie ponownie ekg serca - wyniki nie zbyt dobre (co i dlaczego nie wiem), dzisiaj tata ma bronchskopie oraz USG jamy brzusznej.
Tata będzie miał także "odciąganą wodę z płuc" (przepraszam ale nie wiem jak się to fachowo nazywa). Stąd też moje pytanie - co jest powodem płynów w rejonach płuc? jak się to "odciąga"? jest to zabieg bolesny? Czy płyny będą się ponownie gromadziły? ostatnie, najważniejsze pytanie czy to jakiś sygnał że choroba szybciej postępuje?
[ Dodano: 2012-10-04, 13:10 ]
Tata już po bronchoskopii, po badaniach USG Jamy Brzusznej. Konkretnych wyników nie mam, jednak rozmawiałam z Panią doktor.
Poinformowała mnie że:
- nieprawidłowe wyniki ekg mogą być związane z nowotworem, ponieważ obejmuje znaczną część śródpiersia
- choroba jest dość zaawansowana, jednak tylko w rejonie klatki piersiowej - lewe płuco w dalszym ciągu czyste
- będą przyspieszone wyniki z badania histopatologicznego - (najpóźniej piątek/ewentualnie poniedziałek) ponieważ nie wiedzą czy uda się zdiagnozować rodzaj raka na podstawie tego badania, a stan ogólny taty jest dobry więc chcą działać szybko (chodzi chyba o to że może uda się zastosować chemioterapie z radioterapia)
- tata NIE MA przerzutów odległych, wątroba nadnercza itd są bez ognisk nowotworowych
- wyniki z morfologii krwi są dobre
- tata nie miał odciąganego płynu z opucnej, ponieważ ciężko dostać się do miejsca gdzie płyn sie umiejscowił, tata ma mało tego płynu i w tej chwili nie powinno powodować większych duszności
- Pani doktor mówiła także, że jeżeli tata będzie miał duszności to wprowadzą jakąś rurkę w celu poszerzenia oskrzeli. O co w tym chodzi??
Ja dalej się łudzę że po seriach chemioterapii będzie można zoperować tatę.
Czy na tym etapie choroba może gwałtowniej się rozprzestrzeniać?
Czy biorąc po uwagę brak przerzutów odległych można stopień zaawansowania choroby przypisać do grupy III?
Jak długo czeka się na opracowanie badania onkologicznego?
Czy Pani Doktor po otrzymaniu wyników badania histopatologicznego, powie tacie jak wygląda sytuacja i że na aktualna chwilę nie ma szans na operację?
Stąd też moje pytanie - co jest powodem płynów w rejonach płuc? jak się to "odciąga"? jest to zabieg bolesny? Czy płyny będą się ponownie gromadziły? ostatnie, najważniejsze pytanie czy to jakiś sygnał że choroba szybciej postępuje?
Płyn w jamie opłucnej w przypadku choroby nowotworowej może być np. wysiękiem nowotworowym - zawiera wówczas kom. nowotworowe, co kwalifikuje chorobę do najwyższego stadium zaawansowania (pisałam już o tym tutaj).
Inną przyczyną może być np. blokada odpływu chłonki bądź inne problemy - wówczas nie mówimy o wysięku nowotworowym, a po prostu o płynie w opłucnej (wysięku lub przesięku)
Odciąganie płynu to zapewne drenaż jamy opłucnowej - w jamie umieszcza się dren odprowadzający płyn.
Niestety płyn może gromadzić się ponownie.
młoda napisał/a:
Pani doktor mówiła także, że jeżeli tata będzie miał duszności to wprowadzą jakąś rurkę w celu poszerzenia oskrzeli. O co w tym chodzi?
Może o stent. Najlepiej było dopytać panią doktor w trakcie rozmowy
młoda napisał/a:
Czy na tym etapie choroba może gwałtowniej się rozprzestrzeniać?
A co dokładnie rozumiesz przez gwałtownie i z jakiego powodu miałaby się rozprzestrzeniać gwałtowniej niż dotychczas?
młoda napisał/a:
Czy biorąc po uwagę brak przerzutów odległych można stopień zaawansowania choroby przypisać do grupy III?
Tak jak pisałam wcześniej w linkowanym poście - jeśli płyn w opłucnej miałby charakter wysięku nowotworowego, to było to stadium IV choroby nawet mimo braku przerzutów odległych.
Obecność przerzutów odległych zawsze kwalifikuje chorobę do IV - najwyższego stopnia choroby.
Brak przerzutów odległych oznacza kwalifikację do stopni I - III.
Tutaj zajęte są węzły śródpiersia, jest to więc cecha minimalnie N2 wg klasyfikacji TNM, co kwalifikuje chorobę min. do stopnia IIIA.
młoda napisał/a:
Jak długo czeka się na opracowanie badania onkologicznego?
Zależy o jakie badanie chodzi.
młoda napisał/a:
Czy Pani Doktor po otrzymaniu wyników badania histopatologicznego, powie tacie jak wygląda sytuacja i że na aktualna chwilę nie ma szans na operację?
Z pewnością ma takie prawo, natomiast co zrobi - tego za nią nie powiem
przepraszam, chodziło mi o leczenie onkologiczne. Tatę na pewno zostawią w szpitalu do poniedziałku, chyba że nie będzie wyników to dłużej. Jutro idziemy na konsultacje do lekarza prowadzącego.
Jeżeli chodzi o płyn w opłucnej, to na razie nie będę go odciągać. A czy jest taka możliwość aby podczas bronchoskopii pobrali próbkę płynu do badania?
w pytaniu czy na tym etapie choroba może sie gwałtownie rozprzestrzeniać chodziło mi o głównie o obecność tych płynów w opłucnej, czy są one znakiem że choroba postępuje szybciej.
Chciałam jeszcze poruszyć negatywne wyniki ekg serca. Przed Bronchoskopią zrobili tacie także echo serca, okazało się, że tata ma wrodzoną wadę aorty. w związku z tym przy zabiegu miał lżejsze znieczulenie, mówiąc wprost bolało go strasznie. czy wada aorty może utrudniać leczenie onkologiczne? Jaka to wada jeszcze nie wiemy.
Czy w przypadku zaburzeń pracy serca, jest możliwość wykonania badania EBUS - ponieważ w przypadku braku diagnozy po bronchoskopii Pani doktor będzie zlecać badanie EBUS - jednak taką informację usłyszeliśmy przed wykryciem wady aorty.
CO do lekarza prowadzącego - niezbyt sympatyczna Pani, powiedziała że jak ona będzie miała diagnozę to tata się o tym pierwszy dowie. Mam nadzieję, że nie zrobi to w sposób tak drastyczny w jaki udziela nam wszelakich informacji.
A czy jest taka możliwość aby podczas bronchoskopii pobrali próbkę płynu do badania?
Tak, jest to tzw. pobranie płynu na cytologię.
młoda napisał/a:
w pytaniu czy na tym etapie choroba może sie gwałtownie rozprzestrzeniać chodziło mi o głównie o obecność tych płynów w opłucnej, czy są one znakiem że choroba postępuje szybciej.
W przypadku, gdyby płyn w opłucnej był wysiękiem nowotworowym, to oznaczałoby to najwyższe stadium zaawansowania choroby - nie wiemy, czy postępowałaby ona szybciej niż wcześniej, bo nie było prowadzonej diagnostyki w czasie, kiedy nie było płynu. Nie wiadomo więc, jak szybko się on pojawił.
młoda napisał/a:
Przed Bronchoskopią zrobili tacie także echo serca, okazało się, że tata ma wrodzoną wadę aorty. w związku z tym przy zabiegu miał lżejsze znieczulenie, mówiąc wprost bolało go strasznie. czy wada aorty może utrudniać leczenie onkologiczne? Jaka to wada jeszcze nie wiemy.
Zapewne może, ale też ciężko nam się tu domyślić jak bardzo i w jaki sposób, bo nic więcej nt. wady nie wiemy.
młoda napisał/a:
Czy w przypadku zaburzeń pracy serca, jest możliwość wykonania badania EBUS - ponieważ w przypadku braku diagnozy po bronchoskopii Pani doktor będzie zlecać badanie EBUS - jednak taką informację usłyszeliśmy przed wykryciem wady aorty.
Nie wiemy o jakie "zaburzenia pracy serca" chodzi, czy są one jakoś leczone kardiologicznie bądź mają zamiar być. Na pewno wszelkie kłopoty kardiologiczne utrudniają prowadzenie leczenia, jednak nie uniemożliwiają - wszystko zależy od stanu faktycznego serca, opinii kardiologa.
jeszcze jedno pytanie mi umknęło - tata mówi że boli, ("kłuje") go w miejscu gdzie jest guz. Bolało go tak przed bronchoskopią jak i po. Jednak Pani doktor twierdzi że nie ma możliwości aby go bolało, może mieć duszności, ale jakieś boleści nie wchodzą w grę.
Stąd pytanie jakie macie stanowisko w tym temacie? Czy tata po prostu wie że tam ma guza i psychika wysyła takie sygnały?
Lekarce zapewne chodziło o to, że same płuca nie są unerwione, stąd więc one boleć nie mogą.
Jednak u taty stwierdzono na wysokości guza oraz poniżej pogrubienie opłucnej, wzmacniające się po podaniu kontrastu w TK, co niestety może oznaczać naciek guza na opłucną - ta jest już unerwiona i to może powodować ból.
Oczywiście nie jest też wykluczone, że swój udział ma też w tym psychika.
czy będą badać tą wadę aorty - nie wiemy. Pani doktor strasznie się oburzyła, że dopiero teraz została ona wykryta zwalając winę na nas, kiedy sytuacja wygląda tak że nieprawidłowe wyniki ekg wyszły kiedy tata leczył się przez długi okres na zapalenie oskrzeli, jednak lekarz rodzinny nie skierował taty na badania w tym kierunku. Nie chce na tym forum nikogo oczerniać, ale mam straszny żal do lekarza rodzinnego. Na prośbę taty o skierowanie na prześwietlenie płuc stwierdził że nie ma takiej potrzeby bo przecież " w tym wieku nie musi wszystko super działać". Ale nie miejsce tu na żale tylko trzeba działać więc:
Czy na podstawie dokumentacji od lekarza rodzinnego z wcześniejszymi wynikami ekg będzie dało się stwierdzić czy wada postępuje?
Czy w ogóle wydadzą nam taką dokumentację z ośrodka ?
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum