1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Prosze o pomoc
Autor Wiadomość
anka1 



Dołączyła: 22 Lip 2011
Posty: 59
Skąd: Szczecin
Pomogła: 4 razy

 #31  Wysłany: 2011-09-04, 13:35  


asereT Katarzynka36 Lideczka dziekuje Wam kochane za slowa otuchy dzwonilam po lekarza lekarz nie przyjedzie dzis moze jutro jestem sama :(
_________________
Załamana
 
Katarzynka36 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 23 Cze 2010
Posty: 2253
Skąd: Poznań
Pomogła: 393 razy

 #32  Wysłany: 2011-09-04, 13:53  


Anka
A nikt z rodziny, Bliskich nie może do Was zaglądnąć?
niestety, To może być blisko...
Najważniejsze by Mąz sie uspokoił, spał - najlepiej w tej sytuacji i nie cierpiał...
relanium powinno troszkę pomóc, ale niekoniecznie. Więc gdyby sie coś działo, wzywaj pogotowie, kogokolwiek. Lekarz z paliatywnej ma przyjśc jutyro, a jak dzisiaj coś złego się bedzie działo, to kto pomoże???!

Mąż nadal taki pobudzony i oszołomiony, czy śpi?

ściskam i oby jak najwięcej jeszcze wspólnych chwil...
Boję sie jednak, że Mąz odchodzi...:(
przytulam do serca
_________________
Katarzynka36
 
 
Lideczka 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 21 Gru 2010
Posty: 526
Pomogła: 82 razy

 #33  Wysłany: 2011-09-04, 14:01  


Anka nikogo z rodziny nie wezwiesz? Jeśli nie masz nikogo takiego to bardzo Ci współczuje Wiem jak Ci cięzko tak żegnałam moja Mamusię..:(
Przytulam Cie mocno, duchowo nie jesteś sama. Trzymaj się Dziewczyno dasz radę :heart:
_________________
http://www.forum-onkologi...t976.htm#217751
 
Anelia 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 27 Gru 2010
Posty: 2959
Skąd: Wlkp
Pomogła: 466 razy

 #34  Wysłany: 2011-09-04, 17:50  


anka1, strasznie mi przykro kiedy czytam Twoje ostatnie wpisy, przypominają mi się niestety dokładnie te Nasze ostatnie chwile, tatuś jakieś 2 tygodnie przed tym jak odszedł był właśnie w takim stanie. Spał dużo, jak się budził to mimo iż nie mógł już chodzić chciał wstać, ubierać się , jechać do mojej siostry itp. Ale nie koniecznie tak musi być u Was. Obym się myliła. Jednak musisz być przygotowana :-( Mam nadzieję, że masz kogoś do pomocy, bo wiem jak bywa ciężko.
Przytulam Cię do serduszka i trzymam kciuki aby stan męża się unormował. Poprawił.
_________________
Anelia
Jeśli wiara czyni cuda,trzeba wierzyć,że się uda !
 
ja100 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 08 Cze 2010
Posty: 1343
Skąd: Dolny Śląsk
Pomogła: 162 razy

 #35  Wysłany: 2011-09-04, 18:52  


Nie wiem co Ci poradzić?|bezradny|
Bardzo przykre to co piszesz :-( Dużo Siły życzę!
 
JustynaS1975 
Administrator



Dołączyła: 24 Cze 2011
Posty: 12614
Skąd: Warszawa
Pomogła: 2742 razy

 #36  Wysłany: 2011-09-04, 18:56  


Mogę tylko napisać to samo co ja100
ja100 napisał/a:
Nie wiem co Ci poradzić?|bezradny|
Bardzo przykre to co piszesz :-( Dużo Siły życzę!
_________________
Człowiek ma dwa życia. To drugie zaczyna się wtedy, gdy zrozumiesz, że życie jest tylko jedno.
Choroba moim nauczycielem, nie panem.
 
asereT 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 30 Lip 2011
Posty: 443
Skąd: świętokrzyskie
Pomogła: 89 razy

 #37  Wysłany: 2011-09-04, 19:15  


anka1 napisał/a:
asereT Katarzynka36 Lideczka dziekuje Wam kochane za slowa otuchy dzwonilam po lekarza lekarz nie przyjedzie dzis moze jutro jestem sama :(


W tej chwili mieszkasz daleko ode mnie, jednak przytulam Cię do swego serca i ślę Ci moją siłę i pozytywne myślenie i jest to podyktowane wspólną dolą w zmaganiu się ze skorupiakiem,. a także z sentymentu do rodzinnych stron.. urodziłam się w dawnym woj. szczecińskim i mieszkałam tam do 4 roku życia.
Jeśli lekarz nie może dziś przyjść by zobaczyć męża, to natrętnie dzwoń po pielęgniarkę..
_________________
"...Są dni których nie powinno być"
Jest na świecie taki rodzaj smutku, którego nie można wyrazić łzami. Nie można go nikomu wytłumaczyć. To nie miłość - lecz choroba bliskiej osoby
"Życie jest trudną lekcją, której nie można się nauczyć. Trzeba ją przeżyć" Stefan Żeromski
asereT
 
agamaz 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 02 Gru 2010
Posty: 2469
Pomogła: 246 razy

 #38  Wysłany: 2011-09-04, 19:54  


Aniu jestem z Tobą wszystkimi zmysłami.
Nie mogę tylko pojąc jednego jak ma się opieka paliatywna do chorego ,skoro pisałaś,że co 2 tygodnie przychodzi pielęgniarka.
Koszmar.
Tym bardziej jak piszesz masz chore dzieciątko.
Prawie 3 miesiące temu przechodziłam taką samą sytuację.
Odchodziło moje dziecko.
Też przerzuty do głowy.
Ale odchodziła w państwie z tego wynika przyjaznym dla ludzi .
PL to chory kraj.
Aniu tulę Cie do serduszka bądź dzielna.
_________________
aga
 
Bblondi 



Dołączyła: 12 Lut 2011
Posty: 232
Pomogła: 22 razy

 #39  Wysłany: 2011-09-04, 20:35  


Ania - dasz radę. DASZ, jesteś potrzebna Twoim bliskim. Wiemy, że dasz radę!!!Ania kiedyś ktoś mi powiedział, że takie trudne sytuacje zdarzają się tylko tym, którzy potrafią to udźwignąć. Dlatego innych omijają takie historie - oni nie dali by sobie z tym rady. Ania uwierz w to./aga
_________________
czas przemija nierówno - raz rwie przed siebie, to znów niemiłosiernie się dłuży - ale mimo to przemija, nawet mnie to dotyczy.
 
tessa 



Dołączyła: 26 Sie 2011
Posty: 244
Skąd: Bielsk Podlaski
Pomogła: 20 razy

 #40  Wysłany: 2011-09-04, 20:48  


Aniu, co słychać? Jak się czuje Twój mąż? Kontaktowałaś się z lekarzem?
 
 
asereT 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 30 Lip 2011
Posty: 443
Skąd: świętokrzyskie
Pomogła: 89 razy

 #41  Wysłany: 2011-09-04, 21:09  


Cytat:

Aniu, co słychać? Jak się czuje Twój mąż? Kontaktowałaś się z lekarzem?


Ania napisała, dzwoniła i że lekarza dziś nie ma.
Ale powinna pielęgniarka albo przyjechać do niej, albo coś konkretnego doradzić..a tak dziewczyna samotnie boryka się z wielką niewiadomą, ze strachem i ogromnym bólem...
Aniu ślę Ci wszystkie pozytywne fluidy, byś nie czuła się samotna i bezradna.. Jestem z Tobą, jesteśmy wszystkie z tego forum z Tobą... trzymam Cię z rękę, poczuj ciepło i spokój płynące z mej pomocnej dłoni...
_________________
"...Są dni których nie powinno być"
Jest na świecie taki rodzaj smutku, którego nie można wyrazić łzami. Nie można go nikomu wytłumaczyć. To nie miłość - lecz choroba bliskiej osoby
"Życie jest trudną lekcją, której nie można się nauczyć. Trzeba ją przeżyć" Stefan Żeromski
asereT
 
Katarzynka36 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 23 Cze 2010
Posty: 2253
Skąd: Poznań
Pomogła: 393 razy

 #42  Wysłany: 2011-09-04, 21:42  


Koszmarne, że Ania jest sama z Mężem:( Że nikogo z nimi nie ma, że opieka paliatywna keipsko reaguje:( Przecież własnie po to są...

Niestety, ludzie odchodza też w nocy, w weekendy i w święta, przecież powinni mieć jakiś dyżur!!
Aneczko, może dzwon na pogotowie, może oni Wam jakos pomogą, przecież ktoś musi zareagować i pomóc!!!

ściskam mocno...
_________________
Katarzynka36
 
 
asereT 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 30 Lip 2011
Posty: 443
Skąd: świętokrzyskie
Pomogła: 89 razy

 #43  Wysłany: 2011-09-04, 21:52  


Aniu, w tej chwili idę już się położyć - położyć a n ie spać, bo rano ok. czwartej godziny trzeba się szykować z mężem aby dojechać do warszawy na WBRT głowy..
Będę przez całą noc modliła się za Was, za Ciebie i Twego męża a także za mojego męża, by Bóg Wszechmocny i Miłosierny dał nam jeszcze pożyć bez bólu i trosk. Trzymaj się.. i nie poddawaj. Oj jak ja nienawidzę tych słów i ludzi, którzy tak mówią do mnie, lecz sama użyłam ich..w dobrej wierze..
_________________
"...Są dni których nie powinno być"
Jest na świecie taki rodzaj smutku, którego nie można wyrazić łzami. Nie można go nikomu wytłumaczyć. To nie miłość - lecz choroba bliskiej osoby
"Życie jest trudną lekcją, której nie można się nauczyć. Trzeba ją przeżyć" Stefan Żeromski
asereT
 
AdArk 
PRZYJACIEL Forum


Dołączył: 30 Sie 2011
Posty: 372
Pomógł: 66 razy

 #44  Wysłany: 2011-09-05, 08:02  


Czytam i jestem porzerażony..Gdzie jest pomoc paliatywna, gdzie lekarz, pielęgniarka????!!!! Gdzie my żyjemy??? Pacjent onkologiczny nie jest na stracenie!
Gdy stanie sie najgorsze zostaje rodzina, z bólem, poczuciem winy i setkami pytań... nie można do tego dopuścić
Czy już była jakaś pomoc medyczna?

anka1, myślę o Was
 
anka1 



Dołączyła: 22 Lip 2011
Posty: 59
Skąd: Szczecin
Pomogła: 4 razy

 #45  Wysłany: 2011-09-05, 08:26  


AdArk dziekuje no niestety zostaje się samemu Byla wczoraj siostra meza ktora mieszka 20 minut drogi od nas ktorej nie bylo prawie dwa miesiace posiedziala 2 godzinki poplakala i poszla Dzis bedzie lekarz z paliatywnej nie nasza pani doktor tylko inna w zastepstwie z mezem b.zle ubieram mu pampersy co go przewijam to boli go wszystko a lekow nie przyjmuje popuszcze luzne stolce a wczesniej mial problemy z zalatwianiem sie nie siusia bo pampers jest suchy troche mu daje nutridrinki nie wstaje z lozka tylko sie podnosi siada niechce sie klasc jeny Boze jak ja sie boje nie moge patrzec ze cierpi to taki wspanialy czlowiek dal nam calego siebie to nie jest biologiczny tata corki kocha ja calym sercem chodz jest chora a jej ojciec biol.nie chce jej znac tak mi zle i ciezko.......
_________________
Załamana
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group