Witam wszystkich. Mam na imię Katarzyna, mam 20 lat.
Od około trzech tygodni mam powiększone węzły chłonne. Jeden z nich na szyi, nie boli i jest twardy. Powiększył się od wczoraj, bo lekko odstaje skóra w tym miejscu i jest to widoczne.
Kolejne dwa w lewej pachwinie, również nie bolą i są twarde.
Od dwóch tygodni nie mam na nic siły, bolą mnie kości, pocę się w nocy, boli mnie brzuch i szyja, odczuwam rwanie pod pachami i koło piersi.
Byłam dzisiaj u lekarza rodzinnego, który powiedział, że węzły chłonne,którymi należy się przejmować, to węzły zbite w pakiety i nie może być inaczej. Pachwine chciał zbadać przez leginsy. To było dziwne. Powiedział, że nie wie co mi jest.
Zdziwił się,że przez tyle czasu źle się czuję.
Dał mi skierowanie na morfologie krwi z rozmazem i powiedział, że jeśli wyniki będą dobre, to znaczy, że wszystko jest dobrze. Nie wspomniał o badaniu usg.
Kiedy powiedziałam mu o bólu w klatce piersiowej i dusznościach po niewielkim wysiłku, uznał, że to nerwica i w sumie to pożegnał się dając mi skierowanie na badanie krwi.
Proszę, powiedzcie mi, czy zaufać mu, czy może spróbować pójść do innego lekarza?
Nigdy nie choruję, rodzina uważa, że to grypa. Nie mam kaszlu ani kataru. Nie jestem przeziębiona.
Proszę, pomóżcie mi.
[ Dodano: 2017-10-05, 17:22 ]
PS. Morfologia krwi bez OB, jedynie zaznaczone CRP.
Dorób sobie prywatnie OB, bo kosztuje to grosze. I koniecznie USG. Można mieć bardzo dobrą morfologię, a poważną chorobę. Dobry radiolog/ultrasonografista jest w stanie ocenić te węzły i albo jakoś trzeba będzie działać, albo będziesz mogła spać spokojnie. Palpacyjnie, żeby to ocenić, trzeba mieć bardzo dużo wprawy, a badaniem podstawowym jest USG.
Dziękuję bardzo za odpowiedź:)
Smuci mnie to, że idąc do lekarza pierwszego kontaktu, trzeba przekonywać, że naprawdę coś boli. Żadnego wywiadu lekarskiego. O wszystko trzeba się upominać. Dzisiaj poczułam się jak hipochondryk, a ledwo żyję ostatnio.
[ Dodano: 2017-10-06, 00:01 ]
Zauważyłam, że po przejściu nawet kilku metrów, np z pokoju do łazienki, bolą mnie płuca i ciężko mi się oddycha.
Witam wszystkich, którzy to czytają.
Od mojego pierwszego posta minęło niewiele czasu.
Jeszcze tego samego tygodnia pojechałam na pogotowie ze względu na duszności i bóle w klatce piersiowej. Lekarz mnie zbadał, między innymi moje powiększone węzły chłonne. Zadawał wnikliwe pytania odnośnie mojego samopoczucia i dolegliwości. Wykonano mi też EKG serca, które wykazało prawokomorowe zaburzenia przewodzenia.
Powiedział, że jemu to wygląda na chłoniaka, albo białaczkę. Polecił mi abym zrobiła rtg klatki piersiowej i udała się również do hematologa.
Oczywiście poszłam ponownie do lekarza rodzinnego, tym razem do innego. Powiedział, że wyklucza te dwie choroby na podstawie moich wyników morfologii i że RTG w tym momencie nie ma sensu.
Dał mi skierowanie na usg jamy brzusznej oraz tarczycy i przytarczyc. Zasugerował mi, że moje objawy są spowodowane nerwicą, bo "jest pani cała chora, a morfologia w normie". W tym momencie mam zapalenie zatok sitowych i tchawicy, więc nie czuję się dobrze. Węzły chłonne pachwinowe nadal są niebolesne i powiększone, tak samo jak węzeł na szyi. Lekarz POZ powiedział też, że EKG jest w normie, a ja się na tym nie znam. Nie mogę skorzystać z pomocy innego lekarza prywatnie, bo mnie na to nie stać, a w mojej przychodni nie mam już w kim wybierać. Usg mam za trzy tygodnie. Nie ukrywam, że czuję bezsilność wobec tej sytuacji. Mam 20 lat, chciałam rozpocząć studium Technik elektroradiolog, ale nie mogę chodzić na zajęcia ze względu na powiększone węzły chłonne, mimo że jestem zapisana do tej szkoły. Naprawdę nie wiem już co mam robić i myśleć. Dlaczego lekarz rodzinny próbuje mi wmówić nerwicę, skoro nigdy nie miałam jej zdiagnozowanej, mimo że w wieku nastoletnim korzystałam z pomocy psychologa i psychiatry. Podejrzewano wówczas depresję, miałam problemy w szkole i lekkie załamanie w tamtym okresie. Od tamtej pory nic więcej się nie działo. Znam siebie i znam swoje reakcje na stres. Naprawdę nie wiem co dalej. Co powinnam zrobić?
[ Dodano: 2017-10-21, 19:05 ]
Nie wiem czy to jest istotne, ale od dwóch może trzech miesięcy mam problem ze skórą. Z tyłu głowy mam taką łuszczącą się zmianę, bardzo swędzi. Nie wiem czy ma to związek z tym co aktualnie mi się dzieje. Leki na alergie nie pomagają.
Ja uważam że powinnas pojsc do dobrego hematologa,on wykluczy lub potwierdzi przypuszczenia o chlonniaku/białaczce. Z wlasnego doswiadczenia Ci mówie, bo ja bylam u dwoch onkologów i kazdy wykluczał nowotwór jakikolwiek a okazało sie że mam 12 cm chlonniaka.
Dziękuję za odpowiedź, to wiele dla mnie znaczy.
Moi bliscy uważają, że lekarz z pogotowia się pomylił i powtarzają mi, że nic mnie nie boli, ogólnie nie mogę z nimi o tym porozmawiać. Nie mam wsparcia, boją się diagnozy i przez to bagatelizują wszystko co się ze mną dzieje. Musze poszukać hematologa we Wrocławiu. Tylko, że nie mam na to pieniędzy teraz :(
W jaki sposób zdiagnozowano u Ciebie chorobę?
[ Dodano: 2017-10-21, 22:23 ]
W lutym tego roku miałam wykonane usg szyi. Przepiszę opis badania.
Gruczoł tarczowy niepowiększony.
W obu płatach drobne torbiele, w płacie lewym większy o średnicy 3.2 mm z brzeżnym zwapnieniem o długości 0.9mm.
W płacie prawym większa torbiel o średnicy 2.8mm
Ślinianka podżuchwowa lewa 23x8mm.
Ślinianka podżuchwowa prawa 24x7mm.
Echostruktura ślinianek normoechogenna, bez zmian ogniskowych; przewody wewnątrzgruczołowe nie są poszerzone.
W okolicy kąta żuchwy po stronie lewej powiększony węzeł chłonny o długości 18mm. Poza tym podżuchwowo po tej stronie mniejsze węzły chłonne o długości do 10mm.
Podżuchwowo po stronie prawej większy węzeł chłonny o długości 22mm. W okolicy dużych naczyń szyi na pograniczu szyjno karkowym po tej stronie liczne drobne węzły chłonne o długości poniżej 10mm.
Powyżej gruczołu tarczowego na wysokości podniebienia w pobliżu linii środkowej nieco bardziej po stronie prawej torbielowata przestrzeń płynowa (...) o średnicy 4.2mm.
Proszę z całego serca o interpretację wyników, ponieważ w tamtym czasie skończyło mi się ubezpieczenie i nie mogłam tego skonsultować. Później już całkowicie o tym zapomniałam.
[ Komentarz dodany przez Moderatora: JustynaS1975: 2017-10-22, 09:48 ] Post wyedytowany i poprawiony.
Nie ma potrzeby cytowania całych poprzednich postów.
A jeżeli chodzi o bliskich to u mnie jest to samo,mój tato np.uważa że to nie mozliwe żebym była chora,wypiera to......ciężkie to wszystko jest.Ale trzeba być dobrej myśli.Jak byś chciala pogadać to pis
katarzyna20,
W wyniku usg nie ma nic z jakiś zmian patologicznych ale są niepokojące węzły chłonne, jest ich sporo, dość mocno powiększone i to powinno budzić niepokój.
Trochę tylko ten wynik jest nieprecyzyjny bo powinien lekarz opisać czy węzły są zmienione patologiczne jakie mają struktury czy są powiększone odczynowo. Tutaj takiej informacji brak i prawdę mówiąc nie wiadomo dlaczego te węzły mają takie duże rozmiary a nie powinny. To powinno być wyjaśnione koniecznie, bo niestety ale może to być coś niebezpiecznego jak i zwykłe powiększenie nie związane z niczym groźnym.
Konieczne jeszcze raz powtórzenie tych badań i określenie rodzaju/charakteru węzłów.
Tak właśnie myślałam, że jest to nieprecyzyjne. Ciągle miałam to w głowie. Kolejne usg znowu w tym samym miejscu, czyli w mojej przychodni. Zatem mam nadzieję, że lekarz będzie inny, a jeśli będzie ten sam, to powiem mu, że proszę o dokładny opis.
Serdecznie dziękuję za odpowiedź
Jeżeli są powiększone węzły chłonne pachwinowe proponuję udać się do chirurga onkologa w celu pobrania węzła do badania histopatologicznego. Można też pomyśleć o pobraniu węzła podżuchwowego ( laryngolog )
W chorobach limfoproliferacyjnych węzły chłonne nie muszą tworzyć pakietów, zwłaszcza na początku choroby. Morfologia krwi może być prawidłowa. Każda długo utrzymująca się limfadenopatia wymaga wyjaśnienia. Węzły pachwinowe są łatwe do chirurgicznego pobrania. Nie daj się zbyć twierdzeniem, że węzły pachwinowe są niediagnostyczne. Dopóki się tego nie sprawdzi twierdzenie takie jest nieuprawnione.
Mam skierowanie na usg jamy brzusznej z uwzględnieniem węzłów chłonnych pachwinowych oraz usg tarczycy i przytarczyc. Po odebraniu wyników zgłosze się na prywatną konsultacje z chirurgiem onkologiem.
Może ktoś mi polecić jakiegoś dobrego specjalistę we Wrocławiu?
Zatem mam nadzieję, że lekarz będzie inny, a jeśli będzie ten sam, to powiem mu, że proszę o dokładny opis.
Jeżeli węzły dalej będą powiększone a opis lekarza ogólnikowy to jak najbardziej poproś o precyzję w opisie, czy węzły w jego ocenie mają charakter patologiczny i wymagają dalszej diagnostyki czy są to wezły odczynowe. Powiedz, że potrzebne Ci to do dokładnych badań bo nie wiesz czy masz wycinać węzeł do badań czy czekać nie wiadomo na co. Nie bój się lekarza, po to do Niego idziesz, żeby wiedzieć co Ci dolega a jeśli On się nie zna na tym to "zasuwaj " z wynikiem do onkologa, czy hematologa.
Dziękuję za odpowiedź
Niestety, w mojej przychodni różnie bywa. Ciężko tutaj o dobrą diagnozę. Jeżeli lekarz wykonujący usg nie zauważy patologicznych zmian, to powinnam to zostawić czy mimo wszystko pójść do onkologa/ hematologa?
Jeżeli lekarz wykonujący usg nie zauważy patologicznych zmian, to powinnam to zostawić czy mimo wszystko pójść do onkologa/ hematologa?
Jeżeli nie umie zobaczyć jak wygląda struktura węzła czy prawidłowa czy też nie to nie zna się na wykonywaniu swojej pracy.
Jeżeli Twoje węzły będą dalej tak mocno powiększone to absolutnie nie zostawiać tego w spokoju tylko iść z tym wynikiem do onkologa czy hematologa, nawet jak wynik będzie opisany tak jak poprzedni.
Jeśli węzły będą określone jako odczynowe bez jakiejkolwiek patologii to do lekarza rodzinnego bo może być potrzebny jakiś antybiotyk i kolejne sprawdzenie, czy węzły po leczeniu wracają do normy.
Nie ma co Kasiu co teraz gdybać. Potrzebny jest w tej chwili Twój wynik z usg i albo będziesz działać dalej albo wszystko będzie dobrze, zobaczymy.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum