Witajcie,
Jestem zrozpaczona.
Dziś mija 6 dzień od kiedy tatuś dowiedział się że to rak drobnokomórkowy, a 15 odkąd my to wiemy. jeszcze tydzień temu tata 'normalnie' funkcjonował, jadł, mył się, palił w piecu, dawał psu jeść, i mimo widocznego osłabienia mówił nic mi nie jest. Dziś brat ledwo podprowadził go do samochodu, karmimy go papkami, jak to możliwe!!?? Czy to możliwe że w ciągu 6 dni choroba tak postępuje?? Nie wiem zastanawiam się czy jest możliwe nałożenie się schorzeń? po powrocie z onkologi (5 dni temu) tata dostał chrypki, z dnia na dzień był w gorszym stanie. w niedziele lekarz stwierdził że chwycił infekcję, że przy tej chorobie to częste (zlecił antybiotyk + suplement diety z dużą zawartością białka, witamin i mikroelementów). Dziś pojechali na pierwszą chemię, nie wierzę że zostanie mu podana, na pewną odwołają bądź przełożą. Czy tata ma jeszcze jakiś szanse??;(
Infekcja nie jest wykluczona. Dziś lekarz z pewnością osłucha tatę i zadecyduje, czy nie przełożyć chemii (co przy antybiotyku jest dość prawdopodobne).
Witam,
Tato ma dziś drugi dzień chemii. Jest bardzo słaby, senny, ledwo może coś powiedzieć i wciąż ma bardzo niski sód - 115. Innych dolegliwości jak na tą chwilę nie ma. Kiedy można spodziewać się jakiejś poprawy, jak to przeważnie bywa?
Co do samopoczucia to niestety ciężko stwierdzić - u każdego pacjenta przebiega to nieco inaczej.
Niestety zwykle bywa tak, że z każdym kolejnym cyklem chemii jest nieco gorzej, co wynika z kumulacji leków w organizmie. Tutaj może się na to nakładać infekcja i antybiotyk, takie osłabienie może też być objawem psychosomatycznym - wynikiem załamania się chorobą, strachem czy niechęcią w stosunku do leczenia, lękiem przed przyszłością.
To oczywiście czyste domniemania.
Jeśli chodzi o poprawę pod kątem zmian w klatce piersiowej - zwykle po II cyklu, jeśli nowotwór ma zareagować na chemię, można zaobserwować już regresję (ewent. stabilizację).
Tak a propos tej hiponatremii - tata dużo pije? Dużo siusia?
pomiędzy pierwszym trafieniem do szpitala a drugim bardzo dużo sikał, zganiał to na zmianę leków na nadciśnienie oraz odstawienie leków urologicznych (fikusin). na ten czas raczej mało sika, pić za wiele też nie chce, choć próbujemy go nakłaniać aby pił jak najwięcej. Właśnie cały czas zastanawiam się skąd to wytrącanie sodu, co jest tego przyczyną, czy to ten rak? I tak jak mi się wydaje, może się mylę ten brak koncentracji, senność (była już przed chemią), mowa i chód taki typowo neurologiczny, to wszystko moze jest spowodowane tymi niskimi sodami?
Teoria mówi, że przy poziomie sodu < 120 mmol/l mogą pojawiać się objawy typu zab. orientacji, nerwowość, brak łaknienia, pobudzenie. Przy zejściu < 110 mmol/l pojawia się senność, obniżenie napięcia mięśniowego, splątanie - czyli już bardziej to, co opisujesz.
Tata ma poziom pomiędzy dwoma wymienionymi wyżej granicami, więc objawy mogą być różne.
Natomiast to musi być kontrolowane, bo nieleczona hiponatremia może doprowadzić do obrzęku mózgu i jego uszkodzenia. Trzeba przy tym pamiętać, że nie należy tego poziomu sodu wyrównywać nazbyt szybko, bo to też może uszkodzić mózg (ale o tym lekarze na pewno wiedzą).
[ Dodano: 2012-02-02, 23:32 ]
Jeszcze jedno - czy tata ma obrzęki albo obniżone ciśnienie tętnicze?
Bo jeśli nie, przy drobnokomórkowym raku płuca możliwe jest wystąpienie tzw. zespołu Schwartza - Bartera (z ang. SIADH), który charakteryzuje się właśnie hiponatremią w przebiegu nadmiernego wydzielania wazopresyny spowodowanego chorobą nowotworową.
Trzeba by sprawdzić osmolalność osocza i poziom wydalania sodu z moczem.
Lekarze sugerowali diagnostykę pod kątem SIADH?
Dziś jadę do szpitala może czegoś więcej się dowiem.
Jedno wiem, iż w nocy tata dostał biegunki i podają mu sód. obrzęków nie miał i nie ma, co do ciśnienia, dosyć jest ono skaczące, raz ma 100/60 raz 140/90 ale w większości przypadków ma prawidłowe.
[ Dodano: 2012-02-03, 14:59 ]
Dodam jeszcze, że problemy ze sodem tata ma już od lata tamtego roku, od tej pory też powoli zaczął chudnąć, ale nie jakość drastycznie i pogarszał mu się apetyt. Inne wyniki miał dobre, dlatego też pewnie lekarz rodzinny jak i reumatolog lekceważyli te objawy (tata co miesiąc robił badania krwi) i jego obawy. Przy każdej wizycie mówił że go to wszystko niepokoi, slyszał tylko aby sobie dosalać i 'jest Pan całkowicie zdrowy, gorzej z żoną bo na podwyższony cukier i ciśnienie'. I takie było to leczenie. Ostatnia wizyta u rodzinnego była 5 dni przed tym jak trafił do szpitala. Dalej nie reagował!
witaj
tata choruje miedzy innymi na RZS? czy miał podawne sterydy przy tej chorobie?bo lata sterydoterapii niszczą nadnercza ale nie tylko to może być przyczną i warto to sprawdzić
pytam bo mnie sie to nasuwa w związku z niedoborem sodu oraz objawow ktore podawałas choroba Addisona
występuje ona także przy nowotworach a że tata ma juz jedną chorobę autoimmunologiczną czyli RZS byc moze nadnercza tez są niszczone w procesie autoimmunizacji lub nowotworu
. mozna w szpitalu to sprawdzić i włączyć leczenie nie będzie wtedy tak drastycznych spadków sodu i fatalnego samopoczucia
rozumiem że tata ma cos bardziej pilnego do leczenia ale to takze moze wpłynąć na pogarszanie stanu zdrowia
sama mam Addisona i wiem ze tata ma prawo tak sie czuć jak sód jest tak niski , moze także zachowywać się niezbyt logicznie , moze być splatany a także moze mieć niezbyt wyrazną mowę
to może dodatkowo osłabiać organizm i tak juz obciążony inną chorobą
pisałas ze niedobór sodu występuje od dawna
tym bardziej dobrze by było wyjasnić jego przyczynę
_________________ Nawet jeśli niebo zmęczyło się błękitem, nie trać nigdy światła nadziei.
Witam,
Wczoraj przeżyliśmy koszmar, już mieliśmy wrażenie że to koniec. Tato nagle zaczął tracić mowę, pojawiły się drgania ust, brody, zupełny bezwład, nie mógł oddychać, świadomości jednak nie stracił - wszystko pamięta co się działo, mimo wciąż lekkiego splątania. Na szczęście był przy nim brat. lekarze zareagowali bardzo szybki. Pytałam lekarza co się stało. Wpierw podejrzewali przerzuty do mózgu, miano wykonać tk głowy, jednak do 3h po podaniu leków wszystko ustąpiło, dlatego zrezygnowali z dalszych badań (aby dodatkowo nie obciążać). Lekarz określi, że przyczyn było kilka, chemia, zaburzenie elektrolitów, sama choroba i pewnie także stres wywołany niewiadomą. O Boże, ile przyjdzie jeszcze przeżyć. Co do RZS tato zaszywał treksan (chyba dobrze pamiętam), ale nie regularnie - bał się skutków ubocznych, w zasadzie zażywał tylko w chwilach zapalnych. Tata też choruje od lat na choroby skórne -egzema. Z tego co wiem to w takich maściach też są sterydy, może to one niszczyły te nadnercza?
[ Dodano: 2012-02-06, 11:52 ]
a i jeszcze dostał biegunki, może to też obniżyło elektrolity
Witam
U nas bez pozytywnych zmian. Tata wrócił ze szpitala w piątek, a w niedzielę był już na nowo w szpitalu. Od soboty dostał temperatury 39'C, był dramatycznie osłabiony, w niedzielę już nawet nie mógł utrzymać moczu. Wezwałam pogotowie, które notabene nie chciało przyjechać, mają gdzieś takich pacjentów, lekarz dyżurny z ośrodka odesłała mnie do nich z powrotem, że on nic nie poradzi, że konieczna jest hospitalizacja. W szpitalu okazało się że znów ma spadek sodu - w czw miał 122 a w niedziele już 104. Wciąż mnie trapi kiedy się to zachamuje? tan spadek sodu? Też zastanawiam się czy jeśli sody nadal spadają czy możne to oznaczać że chemia nie działa?
Jeszcze mam pytanie dotyczące pestek moreli, czy ktoś z Was je stosuje, czy coś pomagają, i w jakich ilości się je zjada? Na opakowaniu piszę, iż zalecane są 2-3 pestki dziennie.
Wciąż mnie trapi kiedy się to zachamuje? tan spadek sodu?
My niestety tego nie wywróżymy. Pisałam już o diagnostyce pod kątem SIADH lub w ogóle jakiejkolwiek odnośnie poziomu sodu - cokolwiek zrobiono?
hagnoss napisał/a:
Też zastanawiam się czy jeśli sody nadal spadają czy możne to oznaczać że chemia nie działa?
Nie, to nie ma związku.
hagnoss napisał/a:
Jeszcze mam pytanie dotyczące pestek moreli, czy ktoś z Was je stosuje, czy coś pomagają, i w jakich ilości się je zjada? Na opakowaniu piszę, iż zalecane są 2-3 pestki dziennie.
Proponuję przeczytać Regulamin Forum (zwłaszcza pkt. 9 cz. II) a później zajrzeć tutaj oraz tutaj.
Od nas porad jak stosować takowe metody raczej więc nie uzyskasz
Agnieszka szkoda czasu i pieniędzy na pestki .Zresztą jeśli chciałabyś je podać to musisz skonsultowac to z lekarzem bo z tego co pamiętam zawierają one sk ładniki które z innymi lekami wchodzą w reakcję i mogą szkodzic a nie pomagać
Człowiek się chwyta czego może:(
Co do diagnostyki spadku sodu. Rozmawialiśmy w niedzielę z lekarzem, zadaliśmy pytanie dlaczego się wytrąca, i czy nie trzeba tego w jakiś sposób ustalić. Lekarz zdawkowo odpowiedział 'taka to choroba'. Jednak w poniedziałek zlecono dzienną zbiórkę moczu, podobno w celu sprawdzenia przyczyna spadku sodu. Czy właśnie tak się diagnozuje SIADH?
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum