1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
prośba o pomoc w określeniu powagi sytuacji
Autor Wiadomość
astro 


Dołączyła: 02 Sty 2013
Posty: 105
Skąd: Trójmiasto
Pomogła: 5 razy

 #196  Wysłany: 2014-07-11, 12:50  


Ilka, tam mi przykro. Bardzo mi przykro. Trzymaj się, Przede mną jeszcze te chwile ...
_________________
"Wiele rzeczy można teraz odłożyć. Wiele może poczekać, ale czasu, który jest jeszcze nasz, wspólny - odłożyć na później nie można."
 
Ilka 


Dołączyła: 25 Cze 2014
Posty: 39
Pomogła: 4 razy

 #197  Wysłany: 2014-07-11, 13:05  


Dziękuję za wsparcie, my nawet diagnozy jeszcze nie mieliśmy, wczoraj się dobrze czuła, pojechałam rano i załatwiłam hospicjum dla niej, próbowałam ją reanimować, nie wiem czemu tak szybko, nie wiem co gorsze :?ale?: :cry:
 
astro 


Dołączyła: 02 Sty 2013
Posty: 105
Skąd: Trójmiasto
Pomogła: 5 razy

 #198  Wysłany: 2014-07-12, 14:19  


Od wczoraj mój tata do drugiego motylka dostaje lek o nazwie Midanium.
Został on przepisany przez lekarza z powodu braku snu u taty.
Tata od momentu zwiększenia dawki morfiny do 15mg nie mógł spać, miał króciutkie drzemki, a pozostałą część czasu spędzał w bezruchu patrząc w jeden punkt. Tata zachowywał się jak robot, co mu kazano zrobić, to robił, ale był totalnie obojętny na cały świat. Pielęgniarka stwierdziła nawet, że to depresja i lęk.
Poza tym, gdy tata nie spał, to strasznie wymiotował i odpluwał wielkie ilości strasznie gęstej wydzieliny. Okrutnie się mecząc - z wysiłku był czerwony i łzy mi ciekły...
No i mama podawała mu ten lek (1ml na dawkę). A po nim tata jest tak strasznie zakręcony, że nie wie co i jak, kompletne otępienie, cały czas głęboko śpi, chrapiąc przy tym, ma takie drgawki senne, nawet, jak mu podaję morfinę, to się nie budzi.
Po kilku godzinach, gdy lek przestaje działać, tata znowu siada i wymiotuje tą wydzielinę. No i wtedy trzeba mu znowu podać ten lek.
I teraz mam pytanie: czy tak jest OK? Nie wiem, co o tym myśleć, czy takie otępianie jest potrzebne? Sama już nie wiem, co robić. Może właśnie o to chodzi.

Dodam jeszcze, że przeczytałam o działaniu ubocznym tego leku i się przeraziłam. U osób chorych przewlekle może doprowadzić do ustania akcji serca.
Wiem, wiem, że może to dla taty byłoby obecnie najlepsze rozwiązanie, ale nie wiem, czy nie miałabym wyrzutów sumienia, że przyczyniłam się do jego śmierci. Jestem dziś z tatą sama, ostatnie Midanium tata dostał o 11.30, teraz jest 14.20 i tata cały czas głęboko śpi. Jak się obudzi,to mam mu znowu podać ten lek?

[ Dodano: 2014-07-12, 14:22 ]
A co mam zrobić, jakby akcja serca się zatrzymała? Zostawić, jak jest, czy dzwonić po pomoc? Matko, sama się poplątałam ... ale czuję lęk przez to, że przeczytałam o tym leku ...
_________________
"Wiele rzeczy można teraz odłożyć. Wiele może poczekać, ale czasu, który jest jeszcze nasz, wspólny - odłożyć na później nie można."
 
Ptaszenio 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 18 Kwi 2014
Posty: 1239
Skąd: Wrocław
Pomogła: 277 razy

 #199  Wysłany: 2014-07-12, 14:42  


Astro,
takich pytań będzie jeszcze masa - wątpliwości też. Na pewno dostałaś numer telefonu do lekarza i pielęgniarki z hospicjum - nie wahaj się dzwonić i dopytywać.
 
Madzia70 
LEKARZ Med.Rodzinnej Lekarz Hospicyjny



Dołączyła: 26 Lut 2011
Posty: 3397
Skąd: okolice Warszawy
Pomogła: 1777 razy

 #200  Wysłany: 2014-07-12, 19:50  


astro,
Midanium jest lekiem sedatywnym, usypiającym. Służy do wprowadzenia chorego w stan uśpienia, żeby nie odczuwał bólu, duszności - żeby nie cierpiał. Na pewno nie doprowadzi do śmierci - natomiast na pewno pomoże przyjąć śmierć bez cierpienia. Lek należy podawać co 4 godziny - nie ma sensu, żeby Tata wybudzał się do wymiotów, do cierpienia. Lepiej byłoby, gdyby spał i odszedł we śnie. To nie potrwa długo.
Jeśli serce się zatrzyma i Tata odejdzie, to zawiadom najbliższych, pożegnajcie się z nim i wezwijcie lekarza, żeby wypisał dokumenty karty zgonu.
_________________
"Zobaczyć świat w ziarenku piasku, Niebiosa w jednym kwiecie z lasu. W ściśniętej dłoni zamknąć bezmiar, W godzinie - nieskończoność czasu." - William Blake -
 
astro 


Dołączyła: 02 Sty 2013
Posty: 105
Skąd: Trójmiasto
Pomogła: 5 razy

 #201  Wysłany: 2014-07-12, 22:09  


Madzia70,
Czy w takim razie jest sens podawać tacie kroplówki nawadniające? Dziś pielęgniarka powiedziała, że ona by jeszcze mu podawała 500 ml.
_________________
"Wiele rzeczy można teraz odłożyć. Wiele może poczekać, ale czasu, który jest jeszcze nasz, wspólny - odłożyć na później nie można."
 
Madzia70 
LEKARZ Med.Rodzinnej Lekarz Hospicyjny



Dołączyła: 26 Lut 2011
Posty: 3397
Skąd: okolice Warszawy
Pomogła: 1777 razy

 #202  Wysłany: 2014-07-12, 23:06  


astro,
Jest sens o tyle, że te 500 ml Tata wypoci, wydali razem z powietrzem z dróg oddechowych. Powoli, podskórnie można podłączyć - jeśli nie narastają obrzęki. Niech sobie kapie te 500 ml przez całą dobę. Na pewno nie podawać szybko, dożylnie.
Trzymaj się |przytula|
_________________
"Zobaczyć świat w ziarenku piasku, Niebiosa w jednym kwiecie z lasu. W ściśniętej dłoni zamknąć bezmiar, W godzinie - nieskończoność czasu." - William Blake -
 
astro 


Dołączyła: 02 Sty 2013
Posty: 105
Skąd: Trójmiasto
Pomogła: 5 razy

 #203  Wysłany: 2014-07-13, 23:41  


Tata po tych lekach jest tak naćpany, że nie mogę na to patrzeć. Jak warzywo jakieś czekające na śmierć! KOSZMAR!!! To nie on po prostu. Potrafi zasnąć z pół otwartymi oczami i wywróconymi białkami oczu ... To tak ma być??? A ile może to potrwać?
_________________
"Wiele rzeczy można teraz odłożyć. Wiele może poczekać, ale czasu, który jest jeszcze nasz, wspólny - odłożyć na później nie można."
 
Basia2000 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 06 Sty 2014
Posty: 546
Pomogła: 188 razy

 #204  Wysłany: 2014-07-14, 00:24  


Skoro tak jest, to znaczy, że tak być musi, najważniejsze, że nie odczuwa bólu. Ile to może potrwać? Pewnie już niedługo, wyczuwam, że Twoje zmęczenie osiągnęło apogeum, rozumiem Ciebie doskonale kilkanaście godzin temu przeszłam przez to samo, choć póki co nikt z moich chorych nie wybiera się jeszcze w ostatnią drogę, ale opieka nad nimi, ich humory zrobiły z moją psychiką swoje.
Trzymaj się dzielnie, dasz radę!
Ściskam serdecznie.
 
dokryma 



Dołączyła: 20 Mar 2014
Posty: 206
Skąd: Toruń
Pomogła: 82 razy

 #205  Wysłany: 2014-07-14, 09:00  


Tak bardzo Ci współczuję :/pociesza:/

Tak jak Basia2000 uważam, że jesteś zmęczona, zdołowana i to wszystko już Cię przerasta ...
Jesteś bardzo dzielna.

Myślę, że w TYM momencie nie wzywać pogotowia, i tak nic nie pomoże a Wy będziecie sami, razem :(

Ja wezwałam, bo zaczęło się nagle - za szybko - i moja Mama była bardzo świadoma, przerażona i zdezorientowana i całkowicie nieprzygotowana na odejście :(
Ale popełniłam duży błąd, bo polskie pogotowie - to nie serial ...

Trzymaj się i niezmiennie dużo siły Tobie, Wam życzę.
_________________
Mamcia NDRP V 2013 do V 2014
 
astro 


Dołączyła: 02 Sty 2013
Posty: 105
Skąd: Trójmiasto
Pomogła: 5 razy

 #206  Wysłany: 2014-07-15, 13:21  


Dziś był lekarz i zwiększył Morfinę do 20mg. Midanium bez zmian - co 4h i fentanyl plastry - co 2 dzień. Tata śpi. Cały czas. Trochę się wybudza w okolicach podania mu leków i wtedy od razu zaczyna się akcja "wymioty wydzieliny". Ale i tak jest półprzytomny.
Dostaje kroplówkę 500 ml. Ostatnio ma wysokie ciśnienie i puls, temperatura w okolicy 36 stopni. Stopy i dłonie nie puchną, siusia ok. 2 razy dziennie do kaczki - łącznie ok. 600ml.
Narzeka na suchość w ustach. Nawilżam mu usta, jak się wybudza to nawet się sam napije.
Odeszłam z pracy. Jutro oficjalnie zaniosę wypowiedzenie. Boję się. Wiem, że tata by tego nie pochwalił - on jest realistą i powiedziałby, że powinnam patrzeć nie tylko na to, co teraz, ale na to, co będzie później. Wiem, ale takie jest życie - cały czas wybory, podejmowanie decyzji... czy słusznej - przyszłość pokaże.
Lekarz powiedział, że TO może jeszcze potrwać ... ale nie powiedział ile ...
_________________
"Wiele rzeczy można teraz odłożyć. Wiele może poczekać, ale czasu, który jest jeszcze nasz, wspólny - odłożyć na później nie można."
 
dokryma 



Dołączyła: 20 Mar 2014
Posty: 206
Skąd: Toruń
Pomogła: 82 razy

 #207  Wysłany: 2014-07-15, 14:14  


Przykro mi z powodu Twojej pracy, szkoda że nie mogłaś w tej kwestii liczyć na wsparcie :(
Ja podjęłabym taką samą decyzję - jeśli Cię to jakoś pocieszy.
Dzielna z Ciebie Kobieta, niezmiennie dużo siły Ci życzę.

A ... tego kiedy, ile jeszcze czasu ... chyba nikt nie powie ....

Trzymaj się .
_________________
Mamcia NDRP V 2013 do V 2014
 
Basia2000 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 06 Sty 2014
Posty: 546
Pomogła: 188 razy

 #208  Wysłany: 2014-07-15, 14:27  


Astro, za jakiś czas przekonasz się, że to była z lepszych decyzji w Twoim życiu, powiem, że nie chciałabym pracować dla takich potworów, które w takiej chwili nie mają zrozumienia, jeśli staje się przed wyborem mieć na chleb lub nie mieć, wówczas niejeden z nas podejmuje decyzję wbrew sobie i pracuje. Nasi kochający ojcowie, zawsze chowają się na drugi plan, nie chcą robić nam kłopotów i komplikować życia, jestem pewna, że Twój tata jest z Ciebie bardzo dumny i wzruszony Twoją decyzją o pozostaniu z NIM do końca.
Mój wielki szacunek w Twoją stronę, trzymaj się dzielnie jak do tej pory i trwaj do końca z mężczyzną, który kocha Cię bezwarunkowo, pamiętaj żaden facet nawet ten najbardziej kochający nie umie kochać tak jak TATA.
 
Madzia70 
LEKARZ Med.Rodzinnej Lekarz Hospicyjny



Dołączyła: 26 Lut 2011
Posty: 3397
Skąd: okolice Warszawy
Pomogła: 1777 razy

 #209  Wysłany: 2014-07-15, 14:42  


astro,
Brawo :)

Basiu,
Pięknie napisałaś, zgadzam się z każdym słowem :)
_________________
"Zobaczyć świat w ziarenku piasku, Niebiosa w jednym kwiecie z lasu. W ściśniętej dłoni zamknąć bezmiar, W godzinie - nieskończoność czasu." - William Blake -
 
trauma 


Dołączyła: 16 Mar 2013
Posty: 16
Pomogła: 1 raz

 #210  Wysłany: 2014-07-16, 16:03  


mój tata odszedł 24 stycznia tego roku i chociaż mam swój wątek to nie potrafiłam jakoś w nim napisać, ale dalej czytam Was prawie codziennie i przeżywam historię Was i Waszych bliskich. bardzo dobrze zrobiłaś, że odeszłaś z pracy, żeby być z ojcem. tatę ma się tylko jednego, a prac można mieć sto. na pewno znajdą się ludzie, którzy nie pozwolą Ci "zginąć". ja też odeszłam z dnia na dzień i nie żałuję, bo w tej podróży w jedną stronę towarzyszyłam mojemu tacie do końca. myślę, że to smutny, ale jednak obowiązek każdego dziecka. rodzice towarzyszą nam w przyjściu na ten świat, a my ich odprowadzamy na tamten. to największy i najtrudniejszy egzamin z miłości, jaki istnieje, ale warto go zdać, przede wszystkim dla bliskich. życzę Ci mnóstwa siły i wytrwałości. i nie martw się, tata zawsze będzie się Tobą opiekował.
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group