1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Prośba o pomoc w interpretacji wyników:(
Autor Wiadomość
Ajwon 


Dołączyła: 10 Lis 2011
Posty: 85
Pomogła: 2 razy

 #31  Wysłany: 2011-11-22, 08:19  


Załamałam się. Przylapałam mamę na pelniu papierosów.....:(
Niech ktoś mi to wyjaśni. Czy naprawdę chęć palenia, ten choelrny nałóg, jest silniejszy od chęci życia?
 
kaja115 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 27 Lut 2009
Posty: 735
Pomogła: 125 razy

 #32  Wysłany: 2011-11-22, 09:44  


Ajwon napisał/a:
Załamałam się. Przylapałam mamę na pelniu papierosów.....:(
Niech ktoś mi to wyjaśni. Czy naprawdę chęć palenia, ten choelrny nałóg, jest silniejszy od chęci życia?


Wiesz, kiedyś w którymś z wątków przeczytałam, że jak sie jest już chorym to rzucenie palenia nic nie da bo organizm odtruwa sie bardzo długo.
A jesli faktycznie tak jest to może niech twoja mama jak juz musi to niech zapali tego 1 papierosa - może to ja jakoś uspokaja, odprężą (o takim działaniu papierosów mówią osoby palące ;) )
_________________
kaja
 
Ajwon 


Dołączyła: 10 Lis 2011
Posty: 85
Pomogła: 2 razy

 #33  Wysłany: 2011-11-22, 09:53  


Teoretycznie tak...ale zastanawiam się nad tym, jak z jednej strony można przyjmować chemię, wymiotować, mieć smierć na ramieniu...a z drugiej strony truć się nadal.
Nie wiem co mam robić. Przyzwalać na to?
Mam wrażenie, że to jak rozmowa z dzieckiem, które i tak pójdzie za róg bloku i zapali.
Podłamałam się troche psychicznie.
Staram się jak mogę żeby pomóc mamie. Całe to staranie zostalo tak jakby olane.... tak się czuję. Jakby mi bardziej zależało....
 
Finlandia 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 28 Maj 2010
Posty: 1273
Pomogła: 311 razy

 #34  Wysłany: 2011-11-22, 10:03  


Ajwon, nałóg jest chorobą, więc siłą rzeczy nieleczony bywa silniejszy. Poszukaj, w Warszawie na pewno są jakieś ośrodki wspomagające rzucenie palenia.

Inna sprawa - w obecnej sytuacji palenie lub niepalenie papierosów nie ma już wpływu na rozwój nowotworu i na czas przeżycia. Na rzucenie palenia jest już o wiele lat za późno. Od papierosów powstaje nowotwór, ale rośnie sobie potem już na własną rękę i niezależnie od nich, dlatego rzucanie palenia ma sens jedynie w wypadku, gdy jest szansa na całkowite wyleczenie (żeby nie doprowadzić do powstania nowego nowotworu).

Rzucanie palenia na tym etapie, na jakim jest Twoja mama, to raczej minimalizacja skutków ubocznych chemii jak i efekt psychologiczny robienia czegoś, odnoszenia jakiegoś zwycięstwa. Oczywiście ten ostatni efekt tez jest ważny.

Czyli: jeśli chory chce rzucić palenie lub je ograniczyć, to warto to wspomóc (także tabletkami czy plastrami nikotynowymi, ew. papierosem elektronicznym).
Jeśli nie chce rzucać, to niech pali.

Cytat:
Staram się jak mogę żeby pomóc mamie. Całe to staranie zostalo tak jakby olane.... tak się czuję. Jakby mi bardziej zależało....

Myślę, że powinnaś mamie opisać te uczucia. Masz prawo się tak czuć.
_________________
 
 
akos6 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 14 Paź 2011
Posty: 1290
Pomogła: 212 razy

 #35  Wysłany: 2011-11-22, 10:04  


może spróbuj o tym Mamie powiedzieć...
na siłę nic nie zrobisz.
_________________
nic nie muszę....wszystko mogę :)
 
Ajwon 


Dołączyła: 10 Lis 2011
Posty: 85
Pomogła: 2 razy

 #36  Wysłany: 2011-11-22, 10:26  


a czy paleniem nie szkodzi sobie jeszcze bardziej? wiem, że wyleczyć się jej w 100% nie da...ale może gdyby nie paliła...to chociaż nie zaszkodziłaby sobie jeszcze bardziej.
 
absenteeism 
Administrator



Dołączyła: 14 Paź 2009
Posty: 13332
Skąd: Łódź
Pomogła: 9431 razy

 #37  Wysłany: 2011-11-22, 10:29  


Mówiąc wprost - palenie nie zaszkodzi jej bardziej niż sam nowotwór.
Jeśli mama nie chce rzucić, nie ma teraz na to siły - trudno, niech pali. Być może czułaby się gorzej, gorzej znosiła leczenie gdyby na skutki uboczne chemioterapii nałożyłyby się dodatkowo skutki rzucania palenia (objawy odstawienne).

Jeśli mama chciałaby rzucić - oczywiście należy jej w tym pomóc i wspierać.
Jeśli nie chce - nie zmuszać.
_________________
 
Ajwon 


Dołączyła: 10 Lis 2011
Posty: 85
Pomogła: 2 razy

 #38  Wysłany: 2011-11-22, 10:32  


Rozumiem......cięzko mi jednak to wszystko sobie wyobrazić....żeby paliła dalej, skoro to własnie papierosy są powodem jej choroby:(
 
homer366 


Dołączył: 03 Mar 2011
Posty: 183
Pomógł: 28 razy

 #39  Wysłany: 2011-11-22, 12:25  


Ajwon, Nie wiadomo czy są powodem jej choroby były papierosy .To są tylko przypuszczenia .Rak moze się rozwijac u osób które nigdy nie paliły.Staraj sie zrozumiec też swoja mamę .Przezywa swoja chorobę psychicznie (strach ) i fizycznie (bóle wymioty ) Skoro ten jeden czy dwa papierosy jej pomagaja to niech pali .I raczej w domu a nie w ukryciu bo to działa na nią jeszcze gorzej bo czuje sie na pewno winna że Ciebie oszukuje .Palenie dla palacza jest nie tylko przyjemnoscia wdychania dymu.to cały rytuał .Zajecie rąk .charakterystyczny długi wdech ,strzepywanie popiołu ,długi wydech .Bardzo czesto uspokaja on pacjenta i pozwala opanować stres i ból .
Jeżeli mama bedzie chciała rzucić palenie to jest sporo zastepczych srodków jak e-papieros czy gumy i plastry Nicorett

Ps. ja rzuciłem palenie dzień przed operacją (13.01) jest to bardzo trudne .Brakuje mi palenia papierosów ale pamietając ból (toniecie ) jaki miałem przy bronchoskopi już nie palę .Ratuje sie gumami i inholatorami.
 
Ajwon 


Dołączyła: 10 Lis 2011
Posty: 85
Pomogła: 2 razy

 #40  Wysłany: 2011-11-22, 12:33  


Homer dziękuję Ci, rozumiem osoby palące które są uzaleznione i uzależnienie jest silniejsze od nich. Może masz rację, niech sobie mama pali. Ale napewno nie w domu. Ja nie chcę być biernym palaczem.
 
Anelia 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 27 Gru 2010
Posty: 2959
Skąd: Wlkp
Pomogła: 466 razy

 #41  Wysłany: 2011-11-22, 13:37  


homer366 napisał/a:
Przezywa swoja chorobę psychicznie (strach ) i fizycznie (bóle wymioty ) Skoro ten jeden czy dwa papierosy jej pomagaja to niech pali .I raczej w domu a nie w ukryciu bo to działa na nią jeszcze gorzej bo czuje sie na pewno winna że Ciebie oszukuje

pozwolę i siebie pod tym po prostu podpisać. Oczywiście jeżeli Ci to przeszkadza to otwarcie mamie o tym powiedz i zaproponuj inne miejsce na palenie.


homer366 napisał/a:
Palenie dla palacza jest nie tylko przyjemnoscia wdychania dymu.to cały rytuał .Zajecie rąk .charakterystyczny długi wdech ,strzepywanie popiołu ,

No właśnie, dlatego też z mojej strony zaproponowałabym Ci kupić e-papierosa.
Sama kupiłam to tacie, też spróbowałam :roll: (ponieważ również niestetypopalam) i powiem Ci, że sam fakt tego odruchu, że palisz w dużej mierze przeważa a ten papieros zastępuje taki odruch -nie trując się. Oczywiście tata nie rzucił palenia ale ograniczał się co widziałam po zużytych filtrach.

Pozdrawiam.
_________________
Anelia
Jeśli wiara czyni cuda,trzeba wierzyć,że się uda !
 
ja100 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 08 Cze 2010
Posty: 1343
Skąd: Dolny Śląsk
Pomogła: 162 razy

 #42  Wysłany: 2011-11-26, 20:05  


ja w domu też słucham- nie pal... nie pal tyle... itd
a ja lubię palić :)
już kiedyś pisałam to- lekarz powiedział, że czas na rzucenie palenia był dużo, dużo wcześniej

pozdrawiam
 
JustynaS1975 
Administrator



Dołączyła: 24 Cze 2011
Posty: 12614
Skąd: Warszawa
Pomogła: 2742 razy

 #43  Wysłany: 2011-11-26, 20:09  


ja100, tak 'dydaktycznie', dla przyzwoitości powiem: klapy na pupę za palenie papierosów ;) .

Jako niepaląca nie rozumiem tego. Spróbowałam papierosa ze dwa razy, okropieństwo (przepraszam, jeśli urażam), bleee...
_________________
Człowiek ma dwa życia. To drugie zaczyna się wtedy, gdy zrozumiesz, że życie jest tylko jedno.
Choroba moim nauczycielem, nie panem.
 
gaba 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 18 Kwi 2010
Posty: 3417
Skąd: warszawa
Pomogła: 1797 razy

 #44  Wysłany: 2011-11-26, 22:03  


Ajwon napisał/a:
Homer dziękuję Ci, rozumiem osoby palące które są uzaleznione i uzależnienie jest silniejsze od nich. Może masz rację, niech sobie mama pali. Ale napewno nie w domu. Ja nie chcę być biernym palaczem.

Ajwon jesteśmy na forum na którym z założenia trzeba wspomagać osobę piszącą, ale czy Ty zastanowiłaś się co piszesz? Chcesz osobę u schyłku życia, wycieńczoną chorobą, leczeniem, zestresowaną pozbawić tej niewielkiej przyjemności. "Nie palić w domu" - czy ona może nazwać swoim domem miejsce w którym jej nie wolno robić tego co chce? A jak będzie się tak źle czuła że nie będzie mogła wstać z łóżka - jaki masz na ten czas scenariusz? Wszyscy Ci tu piszą: papierosy jej już nie zaszkodzą. TERAZ JEST CZAS NA ROZPIESZCZANIE MAMY, żadne pouczenia i wymagania. Trzymaj się
_________________
sprzątnięta
 
Ajwon 


Dołączyła: 10 Lis 2011
Posty: 85
Pomogła: 2 razy

 #45  Wysłany: 2011-11-27, 19:55  


Wyniki badań krwi po 1 chemii:

WBC 2,68 tys/ul
NEU 0,85 tys/ul
LYM% 53,0 %
NEU %32,7 %
PLT 99 tys/ul

Pozostałe w normie

UWAGI spr 2x


Mikroskopowy rozmaz krwi

Nekrofile segmentowane 36%
Granulocyty kwasochłonne 2%
Monocyty 5%
Limfocyty 57%


Ktoś pomoże w interpretacji? Czy jest się czym martwić?
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group