siedze i płacze teraz jak pisze bardzo mnie boli jak patrze na moją kochaną mamę i wiem że los nas niedługo rozdzieli miesiąc temu dowiedziałam sie że mama ma guza płuc zaraz zaczęłam działac zeby miała biopsje zrobioną lekarze mi mówili ze to nie tragedia .Ale ja przyszły wyniki RAK PŁUC PŁASKONABŁONKOWY Z PRZERZUTAMI DO WĘZŁÓW CHŁONNYCH
jest po 5 naswietlaniach w poniedziałek jedziemy na chemie tak mnie to boli bo mama ma dopiero 51 lat tak bardzonie umię sie pogodzic ze ona mnie zostawi wierzcie mi przy mamie jestem bardzo silna ijeszcze jedno mama wie że ma raka ale nie wie że zostało jej tak mało czasu bo to by ją szybciej zabiło i mówi mi żę wyjdzie z tego że pokona go ze poi chemi napewno będzie już dobrze
Marzena,przykro mi,że musiałaś dołączyć do naszego grona z takiego powodu...
Dobrze,że Twoja mama nie poddała się i chce walczyć.
Mam ogromną nadzieję,że dacie radę zwyciężyć!
I tak jak napisała Kruszyna,ciągle jest nadzieja .
rak płasknabłonkowy udaje się w niektórych przypadkach trzymać w szachu przez kilka lat. Zależy to od osobistych predyspozycji, inaczej mówiąc, od szczęścia. Przyznaję, że zdazra się to rzadziej, ale zawsze trzeba wierzyć, że jest się w tej mniejszej grupie uprzywilejowanych przez los. Z dzisiejszej perspektywy, parę lat może wydawać Ci się śmieszne. ale uwierz mi, to jest wiele i warto o to walczyć.
Przykro mi marzena, że dołączyłaś do grona osób walczących z tym paskudztwem. Choroba jest ciężka, leczenie także ale dopóki walczycie zawsze jest nadzieja. Statystyki są okrutne ale to jeszcze nie znaczy, że Wam się nie uda. Mojemu sąsiadowi chorującemu na raka płuc dawano 6 miesięcy życia a żyje 9 lat.
Pozdrawiam serdecznie
skoro wiesz, że pozostała mamie tylko opieka paliatywna, powinnaś z nią być, być przy niej kiedy tylko się da, spędzać z nią jak najwięcej czasu...
każdy dzień z mamą będzie teraz cennym dniem...
wiem jak to jest z opieką paliatywną...
ja rano jak wstawałam patrzyłam na zegarek i mówiłam sobie skoro mama nie zadzowniła do Mnie to tata żyje.
Musisz zapewnić mamie teraz dobrą opiekę , najlepiej hospicjum domowe. Żeby w razie dolelgliwości, bólu lekarz mógł dobrać odpowiednie leki.
Przykro mi że spotkało to Twoją mamę, bardzo to bolesne ...Trzymaj się i nie daj po sobie poznać mamie że się martwisz bo i ona będzie się martwiła, na pewno to wyczuje.
skoro wiesz, że pozostała mamie tylko opieka paliatywna, powinnaś z nią być, być przy niej kiedy tylko się da, spędzać z nią jak najwięcej czasu...
każdy dzień z mamą będzie teraz cennym dniem...
wiem jak to jest z opieką paliatywną...
ja rano jak wstawałam patrzyłam na zegarek i mówiłam sobie skoro mama nie zadzowniła do Mnie to tata żyje.
Musisz zapewnić mamie teraz dobrą opiekę , najlepiej hospicjum domowe. Żeby w razie dolelgliwości, bólu lekarz mógł dobrać odpowiednie leki.
Przykro mi że spotkało to Twoją mamę, bardzo to bolesne ...Trzymaj się i nie daj po sobie poznać mamie że się martwisz bo i ona będzie się martwiła, na pewno to wyczuje.
dziekuje za ciepłe słowa mama chodzi zachowuje sie jak przed chorobą dalej jest bardzo aktywna i wierzy ze pokona raka ale mama nie wie ile jej zostało wie ze ma raka płuc z przerzutami do węzlów chłonnych i go pokona ja jestem przy niej bardzo silna i twarda ale jak zostaje sama to jest mi bardzo ciężko więdząc o tym żę zostało mi tak mało czasu
pomóżcie mi mama jest po chemi wponiedziałek ją dostała i do domu we wtorek znajoma sciągnęła mame do szpitala bo były bóle wklatce piersiowej leży pod aparatem monitorującym serce w czwartek już nie mogła jesc cały przełyk poparzony w tej chwili nie ma odpornosci co mam robic jak mam pomóc mamie dodam ze cały czas spi i nic ją nie boli bardzo prosze pomóżcie
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum