iwona2010,
na forum polecają także ACC,ale myślę,że leki na kaszel też należałoby skonsultować z lekarzem
nie powinno podawać się nic bez konsultacji
ściskam serdecznie
Mój tatulo też sie strasznie dusi.do tego stopnia że aż wymiotuje.A co do flegaminy to kobitka w aptece powiedziała że przy nowotworze płuc się nie podaje.dziękuje dziewczyny za rady.A też mi się wydaje że ta flegamina by była najlepsza bo by pomogła odkaszlnąć
iwona2010,
kaszel kaszlowi nierówny
wiem coś o tym bo często łapało mnie zapalenie oskrzeli
wszystko zalezy jaki to kaszel,jeśli mokry to leki wykrztuśne,jesli suchy to powstrzymujące kaszel,jeżeli przy takim podasz wykrztuśny to pogorszysz sytuację
lepiej naprawdę zadzwonić chociażby do rodzinnego i zapytać
nie ma co ryzykować
ściskam serdecznie
A co do flegaminy to kobitka w aptece powiedziała że przy nowotworze płuc się nie podaj
Tutaj bym z farmaceutką dyskutowała. Moja Mama właśnie flegaminę brała, przy kaszlu mokrym, aż się jej gotowało w płucach jak zaczynała kasłać. To chyba zależy co komu pomaga.ACC też jeden z lepszych leków. Najważniejsze to skonsultować z lekarzem, zależy jakiego typu to kaszel.
Iwonka na mdłości jeśli Tatuś nadal je ma, proponuję domowy sposób: starty korzeń imbiru zalać wrzątkiem, pic jak herbatkę, pomaga również na ból gardła, jeśli występuje. Dodatkowo lekko rozgrzewa, co przy tych mrozach wydaje się pomocne.
Pozdrawiam serdecznie.
_________________ "Ludzkość! Jaka ona szlachetna! Jakże chętna do poświęcenia...kogoś innego."
S. King
A co do flegaminy to kobitka w aptece powiedziała że przy nowotworze płuc się nie podaje.
A podała przyczynę? Bo ja takowej nie znam
Najważniejsze jest teraz, tak jak pisały dziewczyny, jaki to kaszel - suchy czy mokry. Zależnie od tego można polecić różne leki, naturalnie do konsultacji z lekarzem prowadzącym.
Dziękuje wam bardzo.Tak podała przyczynę że to jest syrop wykrztuśny i dlatego nie wolno ich brać.Ja to chyba mam pecha do tych farmaceutów.Jeszcze raz z całego serca wam dziękuje.
Jak dzisiaj Iwonko? Jak się sprawy mają?
Co do tego kaszlu to powiem ci, ze jak mój tatuś kaszlał i pluł, to ja byłam bardzo przejęta. Lekarze natomiast nie zapisywali żadnych leków, bo twierdzili, ze to co chce wylecieć trzeba wypluc, nie moze zostać w organizmie. Fakt, ze na początki tata miał takie napady tylko rano. To takie moje małe wtrącenie, może nie do końca zgodne z tematem... Pozdrawiam cię ciepło.
Dzisiaj tatulo bez zmian cały czas kiepsko się czuje.Skonsultowałam z rodzinnym flegamine i mamka kupiła.Dziewczyny dzięki wielkie odrazu po tym syropie tatusiowi lepiej się odkaszluje.
[ Dodano: 2011-02-24, 13:25 ]
Byłam dzisiaj u rodziców.Nie spali bidule od 4 rana tego tatula kaszlu nie idzie słuchać.Tatulo strasznie się zmienił już sie wogóle śmiać nie potrafi,widać że go coś boli ale na każde nasze pytanie powstaje awantura,i nawet nic się nie odzywamy to jeszcze bardziej się na kręca.Mówie do niego że teraz jak pojedziemy na chemie to będzie trzeba zgłosić wszystkie dolegliwości jak by mógł to by mnie zagryzł.To tak strasznie boli...............On jest całym naszym światem...................
iwona2010,
nie dziw się,że kiepski humorek,nie dosypia przez ten kaszel i pewnie jest cały oberwany
zgłoście te wszystkie objawy lekarzowi i nie pytaj taty skoro go to wkurza,zrób to bez jego zgody
może spróbujcie podnieść wilgotność w sypialni,a może pomoże spanie na wyższej poduszce,nie wiem chciałbym pomóc,ale nie umiem
acha flegaminy nie powinno brać się na noc,najpóźniej ok.17
trzymajcie się cieplutko
Jeśli chodzi o nerwowość Taty to myślę, że sytuacji jest podobna jak u nas.
Mojego Tatę denerwowało, że mama sprząta, bo się pytał a po co sprząta. I wiele innych, zupełnie nie mających sensu źródeł wybuchu złości można by tu wymieniać. Nieraz mamę musiałam wyprowadzać na prostą po takiej dawce emiocji i krzyków od Taty i Tatę również .
Jeśli chodzi o tę nerwowość to u nas lekarka z Hospicjum przepisała najpierw zupełnie na poczatku takie słabe tabletki przeciw stresowe, a potem po takich " ostrych sytuacjach" atakach takiej nerwicy, to przyszła z pomocą i dała inne leki, które bardzo pomogły. Powiedziała że Tata może być bardziej otumaniony po nich, ale nie zauważam jakiejś strasznej różnicy.
Tata od początku choroby dużo śpi, czasem miał dni, ze udało mu sie mało spac w ciągu dnia.
Takze leki bardzo pomogły - teraz Tata sam twierdzi, że nie opłaca się kłócić
Ale czasem tez mu się zdarza " rzucić jakimś teskstem, ale na takie to już mamy siłę.
Może trzeba pomyśleć o czymś takim, bo wiecie jak Wam cięzko, więc Tacie pewnie jeszcze bardziej cieżk
Widze, że u Was też kaszel straszny. Nie wiem co doradzić. Ja już wszystko wypróbowałam. Chyba nie ma recepty i jest on wpisany w tą chorobe.
Dzisiaj zrobiłam syrop z cebuli, nie wierzę że pomoże, ale mężus twierdzi, że tak.
Chyba, że psychika zadziała.
pozdrawiam
_________________ "Odnajdź w sobie zalążek radości, a wtedy radość pokona ból"- R. Campell
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum