Chyba niestety wykrztuśnych i hamujacych nie nalezy podawac razem!
Też mi się tak wydaje.
A czy Tata bierze coś na rozrzedzenie wydzieliny? Wtedy łatwiej byłoby mu się odkasłać, nie zalegałaby tak w drogach oddechowych.
Pomocne jest też spanie jak zauważyła kama, na wyższych poduszkach. No i flegaminę najlepiej brać do dwóch razy dziennie: rano i w południe, brana na wieczór może zamęczyć kaszlem w nocy.
Nerwy Tatusiowe przypisałabym chorobie. Jak jest dobrze to i jest spokojniej. Tatuś widzi, ze coś jest nie tak i zaczyna się denerwować. Ile ja łez wylałam gdzieś po kątach, kiedy Mama niesprawiedliwie się mnie czepiała. Potem Jej przechodziło i mnie przepraszała, a ja przecież się na Nią nie gniewałam, tylko przykro mi było patrzeć jak ta choroba zmieniła Jej osobowość, a t przecież ciągle była moja kochana Mama.
Dużo siły Ci życzę i cierpliwości, najważniejsze to starać się zachować zimną krew.
Trzymam kciuki za Tatusia i pozdrawiam serdecznie.
_________________ "Ludzkość! Jaka ona szlachetna! Jakże chętna do poświęcenia...kogoś innego."
S. King
Z tego co czytałam, to Tarceve stosuje się w niedrobnokomórkowym płaskonabłonkowym.
W NIEpłaskonabłonkowym. Na terapię erlotynibem raki płaskonabłonkowe reagują niezmiernie rzadko, jest to więc lek przeznaczony głównie dla pacjentów z gruczolakorakiem.
Taxotere to obecnie standard w leczeniu chemicznym II linii niedrobnokomórkowego raka płaskonabłonkowego. A mówiąc wprost - nie ma innego leku, który można by zaproponować. To dobry lek, jednak trzeba mieć świadomość, że nie można spodziewać się cudów - walka toczy się o zmniejszenie objawów wynikających z progresji oraz o ewentualne wydłużenie czasu przeżycia rzędu ok. 2 miesięcy.
Leki wykrztuśne można stosować wyłącznie w kaszlu produktywnym. Jeśli mamy do czynienia z kaszlem 'suchym', nieproduktywnym - leki wykrztuśne mogą zaszkodzić a nie pomóc. Silny kaszel jest też wskazaniem do osłuchania chorego oraz ewentualnie wykonania RTG klatki piersiowej - trzeba wykluczyć infekcję.
W końcu - w trakcie chemioterapii - niejednokrotnie stosuje się kortykosteroidy, które łagodzą kaszel, wzmagający się na skutek obrzęku śluzówek oskrzeli.
Czkaweczko tatulo śpi wysoko,Dziękuje wam wszystkim. DSS,również dziękuje,Ale co to jest ta Kodeina?,tatulo jej nie bierze.Dlaczego lekarz nan nie powiedział,że to jest chemia 2lini Mam rozumieć,ze po skączonej serii już nic innego nam nie zaproponują?Osłuchowo jest dobrze.
Iwonko, tatuś miał- 17.11.2010 - brachyterapia, w grudniu chemioterapia I linii KN(karboplatyna+winorelbina), ponieważ nie było oczekiwanej odpowiedzi zmieniono od 10.02 chemioterapia II linii Taxotere.
Nie wiem czy w tym typie nowotworu jest leczenie III lini. Skoro tatuś już był naświetlany, to chyba nie można znowu nawietlać.
Zapewne chodzi o Thiocodin na kaszel, który między innymi zawiera kodeine.
Bardzo mi przykro z tego co napisała DSS, jest bardzo źle.
Iwonko, a jak mamusia się czuje ?
_________________ "Odnajdź w sobie zalążek radości, a wtedy radość pokona ból"- R. Campell
Iwonko, a czy tatuś ma leki przeciwbólowe ?
Brakuje mi słów pocieszenia, wiem co czujecie...........
Z upływającymi dniami psychicznie jest coraz gorzej, coraz ciężej......
Powiedz mamci, że jeszcze słoneczko Nam zaświeci....... i przytul ją bardzo, bardzo mocno..............
_________________ "Odnajdź w sobie zalążek radości, a wtedy radość pokona ból"- R. Campell
iwona2010, również przyłączam się do pozdrowień dla Mamy.
Przy chorobie nowotworowej choruje cała rodzina i fizycznie i psychicznie bywa ciężko. Trzymaj się w miarę możliwości i przytul Mamusię również ode mnie.
Pozdrawiam.
_________________ "Ludzkość! Jaka ona szlachetna! Jakże chętna do poświęcenia...kogoś innego."
S. King
Iwonko, jestem z tobą, wiem co czujesz i co przeżywasz. Nawet nie wiem co pisać. Musicie razem z mamusią wspierac się teraz nawzajem. Przytulam cię mocno i również pozdrowienia dla mamusi i tatusia. Trzymam kciuki, zebys miała siły aby to wszystko przetrwac.
Przyszedł wieczór mamka dzwoniła że tatulek znowu kiepsko się czuje.Ten paskudny kaszel go wykończy i myśle też że nerwy go zjadają przed poniedziałkową komisją.Sama jestem nie dożycia mam wrażenie jakbym z łopaty w łeb dostała.Moje dziewczynki strasznie się cieszyły że pójdą do dziadków a tu klapa młodsza sie rozchorowała
Elu
Co do leków przeciwbólowych tatulo bierze tylko apap,na ostatniej wizycie lekarz się trzy razy pytał czy coś zapisać ale tatulo niechciał.
Kochanie, u Nas też nie było żadnych dolegliwości bólowych, tylko ten straszny kaszel.
Dlatego lekarz prowadzący przepisał nam DHC continus właśnie ze wzgledu na kaszel.
Opiaty w tym morfina i jej pochodne mają także diałanie przeciwkaszlowe.
Ja poszłam sama do lekarza i mi przepisał. Napewno trzeba spróbować.
Uściski dla Ciebie i Mamci
_________________ "Odnajdź w sobie zalążek radości, a wtedy radość pokona ból"- R. Campell
U nas cały czas ten kaszel...........................I włoski kłębami zaczęły wychodzić.Ale humorek dopisuje.
a to jest najważniejsze Dziękuje dziewczyny.
Elu a te tabletki może rodzinny przepisać?
Iwonko, my mamy swojego prowadzącego. Chociaż ostatnio leków mam brakło i rodzinna mi przepisała, więc tak może przepisać.
Odrazu poproś o recepte na syrop Lactulosum na zaparcia, bo takowe mogą wystąpic.
Nie pamiętam, kiedy znowu jedziecie na chemie. Chyba w tym tygodniu ? Najlepiej opitay dopasuje onkolog.
Całuski dla Was.
_________________ "Odnajdź w sobie zalążek radości, a wtedy radość pokona ból"- R. Campell
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum