ja sie nie obrażam jedynie mogę się wk.... ale to od razu mówię i wyjaśniam sprawe na bieżąco . nie lubię tracić czasu na obrażanie i tego typu dziecięce zagrywki, czasami tez jak mnie coś wk... to muszę na moment opuścić ,,teren,, bo bym powiedziała za duzo -a nerwy nie są dobrym doradcą prawda?
JustynaS1975,
Ja też od razu wyjaśniam (tylko w spokojniejszy sposób ) i też mnie jest szkoda czasu i energii na 'bzdety'
I teraz jest wszystko jasne, przynajmniej w jednej kwestii
Plamiasta
_________________ Człowiek ma dwa życia. To drugie zaczyna się wtedy, gdy zrozumiesz, że życie jest tylko jedno.
Choroba moim nauczycielem, nie panem.
Pewna matka wraca wieczorem do domu i znajduje taki oto liścik :
Kochana mamusiu,
Przykro mi, że muszę ci powiedzieć, że wyprowadzam się z domu do mojego chłopaka.
To miłość mojego życia.
Powinnaś go poznać, jest taki cudny z tymi swoimi tatuażami, piercingiem, a w dodatku ma super motor.
Ale to jeszcze nie wszystko, kochana mamo.
Wreszcie udało mi się zajść w ciążę, a Abdoul mówi, że będziemy wieść cudowne życie w jego przyczepie pośrodku lasu.
Abdoul chce mieć ze mną dużo dzieci. Ja też o tym marzę.
Zdałam sobie wreszcie sprawę z tego, że marihuana jest zdrowa i uśmierza ból. Będziemy ją uprawiać i rozdawać naszym przyjaciołom, żeby nie cierpieli, gdy będą na głodzie
(jak im zabraknie heroiny, czy kokainy).
W międzyczasie, mam nadzieję, naukowcy wynajdą wreszcie jakieś lekarstwo na AIDS, żeby Abdoul poczuł się trochę lepiej. Wiesz, on naprawdę na to zasługuje.
Nie martw się o mnie, mamusiu, mam już 13 lat i mogę sama się o siebie zatroszczyć. A nawet, gdyby mi brakowało trochę doświadczenia, to rekompensuje to Abdoul, w końcu ma 44 lata…
Mam nadzieję, że niedługo będę mogła cię odwiedzić, żebyś poznała swoje wnuki. Ale najpierw jadę przyczepą z Abdoulem do jego rodziców, żebyśmy mogli wziąć ślub. To mu się przyda, żeby dostał wreszcie kartę stałego pobytu.
Twoja kochająca córka
PS :
Plotę bzdury, mamusiu. Jestem u sąsiadów ! Chciałam po prostu ci powiedzieć, że w życiu zdarzają się gorsze rzeczy niż karteczka z ocenami, którą znajdziesz na nocnym stoliku…
A oto odpowiedź tatusia :
Przekazałem list twojej matce. Czytając go dostała zawału sera i musieliśmy zawieźć ją do szpitala. W tej chwili leki jeszcze utrzymują ją przy życiu. Kiedy wyjaśniłem naszym adwokatom co się stało, polecili nam się ciebie wyrzec. Nie jesteś już więc naszą córką i wykreśliliśmy cię z naszych testamentów. Wyrzuciliśmy do śmieci wszystkie twoje rzeczy i zaadaptowaliśmy twój pokój na graciarnię. Zmieniliśmy również zamki w drzwiach. Będziesz musiała znaleźć sobie jakieś mieszkanie, ale nie próbuj nawet użyć naszej karty kredytowej – anulowaliśmy ją. Zamknęliśmy też twoje konto w banku (pieniądze, które na nim były, pójdą na leczenie twojej matki). Nie próbuj do nas dzwonić i prosić o pieniądze, zresztą i tak rozwiązaliśmy umowę na twoją komórkę. Twoje stare zabawki, instrumenty muzyczne, kolekcję CD i zdjęcia sprzedaliśmy sąsiadowi (temu, co mówiłaś, że podgląda cię przez okno jak się ubierasz). Ach, oczywiście będziesz musiała znaleźć sobie jakąś pracę, bo nie będziemy dłużej płacić ani za ciebie, ani za twoją naukę, ani za lekcje muzyki. Gdybyś nie mogła znaleźć pracy i mieszkania, radzę ci skontaktować się z Paulo. To gość, którego poznałem w wojsku, nie wiem dokładnie czym się zajmuje… ale wysłałem mu twoje zdjęcie i odpisał mi, że taka dziewczyna jak ty nie będzie miała żadnych problemów z utrzymaniem się w niektórych krajach afrykańskich, które on akurat dobrze zna. Zresztą mógłby ci pomóc.
Mam nadzieję, że będziesz bardzo szczęśliwa na twojej nowej drodze życia.
Człowiek, którego nazywałaś Tatusiem
PS :
Kochanie, to tylko żart. Oglądam właśnie telewizję z twoją matką, która czuje się świetnie. Chciałem tylko ci uświadomić, że w życiu zdarzają się gorsze rzeczy niż 8 tygodniowy szlaban na telewizję i wszystkie wyjścia z domu za fatalne oceny i za twój malutki żarcik.
Opowiastki strasznie zabawne i pouczające, a przepisy kulinarne... aż chciałoby się coś takiego zamiast ryżu z truskawkami...
Podobno bardzo zdrowe, tylko że ja jestem po takim jedzeniu głodny...
Żebym chociaż w ciąży był... znikąd ratunku
Nie wierzę,że po babce ziemniaczanej można być głodnym .
W żadnym wypadku .
Romanie Ty jak mój mąż puki na talerzu mięsiwo nie zagości to jedzenie traktujemy jako przekąskę.ha ha ha,a sam cienki jak szczypiorek.
A mięsko musi "przypełznąć".Wszystkie kluski,makarony,placki jako przekąska przed właściwym wkładem do żołądka
zaraz jedziemy do lasu na grzyby i szyszki bo grila nam się zachciało a taki szyszkowy gril jest lepszy niż węglowy a i zapach fajny jest , może sarny zobaczymy bo dziki tez tam można zobaczyć ale wole ich nie spotkać
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum