Hej Kruszynko
To i ja może dołączę do grona z deprechą.
To ta nieubłagana jesień pukająca do drzwi robi swoje
Musimy się z nią zmierzyć.To znaczy z katarami,przeziębieniami,zimnem i wszystkim z tym związanym .
Lato tak szybko minęło a te ciemne dni niestety przed nami.
Nie pozostaje nic innego tylko to przeczekać i mieć nadzieję,że słońce jeszcze nie zapomni o nas.
Czego Tobie i sobie życzę.
Pozdrawiam
Witaj Kruszynko
Szukam jakiegoś radosnego kącika i znajduję tylko jesiennych depresantów
Może to już taka uroda tego czasu, że zanim staniemy się opatuleni w ciepłe gacie i futra stajemy się lekko nie do życia, ponurzy i zniechęceni...
Lato minęło a u mnie zaczyna się okres intensywniejszych prac ogródkowych, szkoda tylko, że nie mam więcej sił i energii do tych robót, a pomocników jakoś nie widać w okolicy...
Nie mówię nawet o kopaniu działki i rozwożeniu kompostu, ale o innych robotach, na które wystarczy że popatrzę i już jestem zmęczony...
Ech też chyba zdołuję się bez potrzeby
gdybyś mieszkał bliżej wpadłabym przekopać ogródek- uwielbiam to
spoko luzik wszyscy po wakacjach dochodzą do siebie, Tobie humor wraca - będzie dobrze . każdy zajęty a to praca a to dzieci do szkoły i tak nie ma czasu a pisanie, mi do śmiechu też nie jest ale idę na prostą. w tygodniu ide zapisać się na ten tk i będę miała to już z głowy.
pozdrowionka wszystkim cieplutkie
Zawsze uważałem, że przekopywanie ogrodu to moja święta praca, nie należy do najlżejszych, ale... teraz robię to w takim tempie, że mrozy zastaną mnie przy tym na 100%, ale trudno.
Praca daje nam szansę na zapomnienie o dołkach i dolegliwościach i to jest najcenniejsze, bo powoduje że nie roztkliwiamy się nad sobą i staramy się żyć najpełniej i najlepiej jak tylko jest to w naszej sytuacji możliwe, nawet jeśli brakuje nam sił do normalnego funkcjonowania.
Pozdrawiam serdecznie
ujełeś dokładnie to o co mi chodzi.
zresztą kopanie to wdzięczna praca przekopiesz trochę i już są efekty przedewszystkim widoczne, nie to co pranie czy gotowanie - a 2 dzień już nie pamiętasz lub znaku nie ma.
nie na tk brzuszka tez nie. miałam to zrobić dzisiaj ale nie wyrobiłam się
dzis załatwiłam sprawy ze swoja rentą załatwiłam wszystko i jest supre. będę dostawała chyba całość kwoty a nie te nędzne 39zł kwartalnie. CAŁY MIESIĄC załatwiałam papiery i udało się
choć teraz czekam na rozpatrzenie podania o wypłacaniu kwoty co miesiąc ,a nie jak teraz miało być co kwartał ale to już jest mniej ważne
z całego serca dziękuję osobie z forum która mi pomogła w załatwianiu druków druczków itd
jest jeszcze coś co mnie zaskoczyło a mianowicie siedząc i wypełniając kupę papierów rozmawiałam z urzędniczką i ta tak się dopytywała na co choruję itd itp więc powiedziałam jej wszystko i a sam koniec powiedziała ze mi się należy zasiłek pielęgnacyjny- kazała składać najwyżej odmówią powiedziała
nie bez znaczenia było to że byłam w pokoju u niej w krótkim rękawku ( pół godziny wcześniej pobierano mi krew a ja mam takie żyły że było 5 prób pobierania i za każdym razem miałam żyłę pęknięta, ręce zapuchnięte i w siniakach) pożałowała mnie i dała wszystkie wnioski i druczki
jutro jadę umówić się na te tomografy postaram sie żeby były jednego dnia ale nie wiem czy da się tak zrobić (WIE MOŻE KTOŚ???)bo mam tk brzucha i miednicy + tk głowy . mam jeszcze zaklepywać termin na rmg głowy w razie złych wyników NIE WIEM JAK TO BĘDZIE WIĘC PROSZĘ TRZYMAJCIE ZA MNIE KCIUKI
Zuch dziewczyna
Jak tam, terminy poumawiane?
Jak dzieciaczki w przedszkolu?Moja Klaudia jak na razie ok.chociaż czasem narzeka,że pobyt w przedszkolu jest za długi.
terminy nie zaklepane bo nie dostałam papierku z gminy i nie opłacało mi się jechać dziś do szpitala , ale jutro już jadę . jednak 3 godziny drogi to jest za dużo na teraz dla mnie żeby dzień w dzień jeździć, a w domu też nic się samo nie zrobi, mąż ma na 2 zmianę więc wiecie jak to jest
a w przedszkolu powiem tye że do tej pory było tragicznie ale od 1 pażdziernika zostali rozdzieleni i jest już lepiej a najważniejsze ze Kuba nie ma już wymiotów na tle nerwowym rano i koszmarów w nocy,
Witaj Kruszynko
Zawsze gdy mam podły humor zaglądam do Ciebie, bo mam nadzieję że zarazisz mnie swoim optymizmem i wolą walki nie tylko z chorobą ale zwykłymi bolączkami naszego życia, to więcej niżeli najskuteczniejsze antydepresanty czy leki z apteki jakiegoś świętego zakonnika...
Juleczko bardzo cieszę się że zaczyna się wszystko powoli układać, że Chłopaki radzą sobie w przedszkolu, że w domu się układa, że finanse się ustawiają...
Oby tak już zostało, życzę Ci tego z całego serca... i cieszę się że zwyczajnie jesteś...
Zawsze gdy mam podły humor zaglądam do Ciebie, bo mam nadzieję że zarazisz mnie swoim optymizmem i wolą walki nie tylko z chorobą ale zwykłymi bolączkami naszego życia, to więcej niżeli najskuteczniejsze antydepresanty czy leki z apteki jakiegoś świętego zakonnika...
Podpisuję się pod słowami Romka i proszę abyś wróciła do Nas ze swoim optymizmem. Twoje posty często poprawiały mi humor. Przyzwyczaiłam się do Ciebie a teraz zwyczajnie czegoś mi brakuje ...
Myślę, że takich osób, które czekają na choćby małą dawkę uśmiechu jest więcej ...
_________________ Anelia
Jeśli wiara czyni cuda,trzeba wierzyć,że się uda !
Zawsze gdy mam podły humor zaglądam do Ciebie, bo mam nadzieję że zarazisz mnie swoim optymizmem i wolą walki nie tylko z chorobą ale zwykłymi bolączkami naszego życia, to więcej niżeli najskuteczniejsze antydepresanty czy leki z apteki jakiegoś świętego zakonnika...
Podpisuję się pod słowami Romka i proszę abyś wróciła do Nas ze swoim optymizmem. Twoje posty często poprawiały mi humor. Przyzwyczaiłam się do Ciebie a teraz zwyczajnie czegoś mi brakuje ...
Myślę, że takich osób, które czekają na choćby małą dawkę uśmiechu jest więcej ...
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum