A palacy ( nie tylko papierosow ) niech maja pod uwaga osoby niepalace.
!
TAK TAK TAK !!!
Obawiam się iż to tylko pobożne życzenia. Powiedzmy, że mniejsze zło ma miejsce wtedy, kiedy palacz "uprawia" swój nałóg w obecności dorosłych. Ale palenie przy dzieciach, albo przez kobiety w ciąży budzi moje najgorsze instynkty Palacze to potworni egoiści, a to, że sobie i innym bardzo szkodzą dowiadują się częstokroć za późno. Czasem trzeźwieją u onkologa, a czasami nawet to nie pomaga...
Nie mam ochoty widzieć w podobnym gabinecie mojego męża, ale obawiam się, że moje i Wasze (kazałam mu przeczytać ten wątek i strony polecone przez absenteeism) argumenty nie trafiają mu do przekonania.
- "Ja się przecież nie zaciągam..."-mówi mój małżonek kiedy włączy mi się agresja
Paliłam od 16 r. życia . W wieku 40 lat doznałam rozległego zawału serca. Od dnia zawału nie zapaliłam ani jednego papierosa. ( minęło 14 lat) Wszystkim opowiadałam jakie to spustoszenie w moich organizmie spowodowało palenie tytoniu i stres . Wielu moich znajomych rzuciło palenie . Ale dewizą mojego męża było powiedzenie " kto pije i pali ten nie ma robali" tak było do 23 maja tego roku, kiedy to, dowiedział się, że ma raka języka i że jednym z czynników jest palenie tytoniu, picie alkoholu i źle dopasowane protezy zębowe. Domyślacie się chyba jaka była jego pierwsza reakcja na słowa lekarza .
Choć od tego dnia nie zapalił ani jednego papierosa i nie wypił ani jednego kieliszka alkoholu to twierdzi ,że to źle dopasowana proteza ( kilka uzupełnień w górnej szczęce) jest główną przyczyną jego choroby.
Nie palcie . To naprawdę szkodzi, nie tylko palącym ale i najbliższym. Zycie jest piękne i zaczynamy to doceniać kiedy dowiadujemy się , że nie dbaliśmy o swoje zdrowie .
[ Dodano: 2011-12-15, 00:31 ]
Lata tak szybko mijają, a życie jest takie piękne.
Witaj Gusia
Zarówno Twój, jak i Twojego męża przypadek, potwierdzają to co wcześniej pisałam. To smutna prawda, że zaczynamy dbać o siebie i otoczenie dopiero wtedy gdy coś nas dopadnie.
Gusia napisał/a:
Ale dewizą mojego męża było powiedzenie " kto pije i pali ten nie ma robali"
Obawiam się, że to nie tylko dewiza (była na szczęście) Twojego męża. Mój także lubi to bzdurne powiedzonko Pokażę mu Twoją wypowiedź na pewno. Pozdrawiam Ciebie (i ślubnego również)
harpiatoja, mam podobne odczucia do Ciebie. chociaż sama miałam przygodę z papierosami [zakończoną już definitywnie], to jednak kiedy widzę matkę z dzieckiem tudzież wózkiem i papierosem w dłoni, to mam ochotę zwołać antyterrorystów!
no i moja mama podobnie jak Gusia, Twój mąż. chociaż wszyscy mamie mówią, że jej dolegliwość bierze się głównie od palenia papierosów, ona twierdzi że nie ma to nic do rzeczy, zupełnie nie wiem, jak jej przemówić do rozumu
A ja niestety muszę przyznać się, że palę ale nie o to chodzi, chodzi o to, że chcę się wypowiedzieć od strony palacza. Nałóg co prawda okropny jednak rzucenie palenia wymaga silnej woli. Nie każdy potrafi rzucić palenie. Słowa kierowane w Naszą stronę od niepalących niby bierzemy do siebie i rozumiemy jednak przemówienie do rozumu jest trudne, rzucenie palenia nie jest w cale takie łatwe Co prawda dużo nie palę a jednak. Sama podziwiam osoby, które po kilku latach potrafiły rzucić to świństwo. Wiem od czego zachorował mój tatko a jednak nie potrafię przestać wstyd mi się do tego przyznać jednak to prawda
Ograniczyłam się z paleniem co uważam za plus ... stopniowo...stopniowo może mi się uda rzucić całkowicie.
Margareth napisał/a:
kiedy widzę matkę z dzieckiem tudzież wózkiem i papierosem w dłoni, to mam ochotę zwołać antyterrorystów!
jestem paląca ale mnie też takie zachowanie przeraża ! Kiedy mam gości w domu (rodzina nie pali) nie palę ze względu na Nich. To że truję siebie nie upoważnia mnie do zagrażania zdrowia otaczających mnie ludzi - tego zawsze się trzymałam.
_________________ Anelia
Jeśli wiara czyni cuda,trzeba wierzyć,że się uda !
Anelia,
doskonale wiem, że rzucenie palenia jest bardzo trudne, ale jest możliwe. paliłam papierosy 7 lat, choroba mamy sprawiła, że z trudem - ale rzuciłam. mój organizm jest jeszcze młody, więc dla mnie im szybciej, tym lepiej. w każdym raize, doskonale rozumiem.
mam jednak nadzieję, ogromną, że mama widząc, jak ciężko musi walczyć teraz o własne zdrowie - zrozumie, że papieros nie jest jej sprzymierzeńcem
(...) Nałóg co prawda okropny jednak rzucenie palenia wymaga silnej woli. Nie każdy potrafi rzucić palenie.
E tam sposób na rzucenie jest bardzo prosty. Jak będziesz dostawała silną chemię (np. jak ja - wlew 4 doby non-stop), to otrzymasz również osłonę sterydową. Fajeczki super smakują, jednak kiedy odstawiają sterydy trzeciego dnia, to smak tracisz i fajki bardzo nie smakują. Wtedy rzucić bajecznie łatwo. Chcesz spróbować mojej metody?
_________________ Każdy ma swoje walety i zady
THINK BEFORE YOU SAY SOMETHING STUPID
E tam sposób na rzucenie jest bardzo prosty. Jak będziesz dostawała silną chemię (np. jak ja - wlew 4 doby non-stop), to otrzymasz również osłonę sterydową. Fajeczki super smakują, jednak kiedy odstawiają sterydy trzeciego dnia, to smak tracisz i fajki bardzo nie smakują. Wtedy rzucić bajecznie łatwo. Chcesz spróbować mojej metody?
ja jak miałam chemie to po skonczeniu jej , jakies 10 godzin leciałam od razu zapalic
głupia byłam wiem,
sterydy mnie dopiero zachęcały do palenia , sęk w tym ze nigdy ich nie odstawiałam ale fajki rzuciłam , zaparłam się koniec z dnia na dzien, inaczej raczej trudno,
Anelia przelicz sobie kasę z fajek na cos co najbardziej lubisz, ja przeliczyłam to na perfumy bardzo dobrej marki
zadziałało
_________________ Nawet jeśli niebo zmęczyło się błękitem, nie trać nigdy światła nadziei.
Gusia Fakt pachnie pięknie
dopiero tak po roku zaczęłam czuć zapachy tak porządnie
uzywam Cabotine , Gabriela Sabatini i Escape Calvin Klein
czuję tez wyrazniej zapachy natury co czasem nie jest zbyt przyjemnie , np podczas jazdy autobusem
_________________ Nawet jeśli niebo zmęczyło się błękitem, nie trać nigdy światła nadziei.
Anelia przelicz sobie kasę z fajek na cos co najbardziej lubisz, ja przeliczyłam to na perfumy bardzo dobrej marki
zadziałało
To bardzo mądre co napisałaś i jak się okazało w Twoim przypadku skuteczne. Miło jest chyba pachnieć dobrymi perfumami, a nie dymem...
Z innej beczki; denerwują mnie sytuacje kiedy to palacze z racji swojego nałogu korzystają z przywilejów. Chodzi mi konkretnie o dodatkowe przerwy w pracy, na które ja nie mam szans. U mnie w pracy taka przerwa na papieroska, to nie jest kwestia kilku minut; trzeba dojść do "palarni" i wrócić. A to kawałek drogi. Moja przerwa to dokładnie 15 minut i koniec.
Kiedy zwróciłam koleżance uwagę, że jest to nie fair, poradziła mi krótko: "naucz się palić"
Mój mąż na szczęście ma taki charakter pracy, że sam ustala sobie przerwy i wie na ile może sobie "pozwolić", bo jego wyjście na fajkę, to "impreza" nawet godzinna Kurczę, jak mu przemówić do rozsądku? Nic na razie nie skutkuje...
konkretnie o dodatkowe przerwy w pracy, na które ja nie mam szans. U mnie w pracy taka przerwa na papieroska, to nie jest kwestia kilku minut; trzeba dojść do "palarni" i wrócić. A to kawałek drogi. Moja przerwa to dokładnie 15 minut i koniec.
i niestety to jest zgodne z prawem ...
Jak przemowic mezowi do rozsadu ... nie wpuszczaj do sypialni
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum