Nie martw się Kochana:* Tata Twój jest bardzo dumny, że ma taką wspaniałą córkę, która tak przy nim czuwa! Patrzeć na cierpienie i umieranie bliskich to coś tak okrutnego, że brakuje słów żeby o tym mówić... Coś, co pozostaje w nas na zawsze...
Zaledwie pół roku temu patrzyłam jak cierpi i umiera na zapalenie trzustki moja Mamusia... czuwaliśmy przy niej, odeszła jak wyszliśmy, chciała być sama wtedy....
Teraz walczymy z chorobą nowotworową Taty. Życie zaskakuje. Nie wiemy co przyniesie. Ale wiesz? WIerze w to, że to wszystko co się dzieję jest po coś. NIe wiem po co. Nie potrafię tego zrozumieć. Ale chcę tak wierzyć, bo inaczej bym zwiariowała z żalu.
WIem, że mam teraz cudownego Anioła Stróża i wierze, że Twój Tata też będzie zawsze strzegł i będzie blisko! Trzymaj się!
Zapraszam na mojego bloga
www.dloniematki.blog.onet.pl