od wczoraj czuwam przy Tacie i czekam...jestem przerażona!!
od wczoraj czuwam przy Tacie i czekam......jestem tak bardzo przerażona, nawet nie potrafię tego wyrazić słowami ......boję się każdego jego ruchu, każdego jęknięcia, liczę oddechy, .....chce żeby spał, boję się jego cierpień.....teraz też patrzę na jego kruchą postać zarysowaną pod kołdrą i serce mi pęka
z chorobą walczymy już 10 miesięcy.....przez pierwsze kilka miesięcy byłam przy nim praktycznie non stop, olałam pracę, dom, wszystko.....walczyłam jak lew.....potem przyszedł kryzys, mój kryzys .....wtedy opiekę przejęła moja mama a ja dochodziłam do siebie dojeżdżając do nich co dwa tygodnie, zaczęłam wypierać jego ciężki stan ze świadomości.....on tak bardzo starał się przy moich wizytach "czuć się w miarę dobrze", a ja chciałam w to wierzyć
wczoraj rano odebrałam telefon....Mama płacząc wykrztusiła, że Tata zapadł w śpiączkę i zarówno lekarz pogotowia jak i z przychodni paliatywnej powiedzieli że to czas, kazali być przy nim, modlić się i czekać......jak stałam tak ruszyłam.....
Tato słysząc mój głos ocknął się, złapał mnie za rękę, wykrztusił "dobrze" i znowu usnął
Dziś rano zaczął kojarzyć, grymasem twarzy i pojękiwaniami zaczął domagać się zmiany pozycji, wody, dotyku.....są chwile w których widzę , że cierpi ale nie może mówić, pewnie go boli
Jesoo wariuję.......jak mam to przetrzymać?!?!?!?!......
nie jestem w stanie tego ogarnąć......nie wiem czy to ostatnie dni czy godziny....
Mamie kazałam się w końcu położyć spać, siedzę tu teraz sama i pewnie tak całą noc przesiedzę ........głowa pęka mi od różnych myśli......
lolka, chyba wiele/lu z Nas ma/miało podobne problemy jeżeli chodzi o emocje.
To wszystko przez to , że stajemy się praktycznie bezradni mimo ogromnej chęci pomocy.
U mnie było dokładnie tak samo. Miałam chwilę, które mogę uznać za chwile "spokoju, opanowania" po chwili niczym grom z jasnego nieba wyłam, krzyczałam, chowałam Się po kątach .....itd ....itd.... Także doskonale wiem co czujesz w tej chwili i uwierz strasznie mi przykro
Musisz być silna !
_________________ Anelia
Jeśli wiara czyni cuda,trzeba wierzyć,że się uda !
Dasz radę, ja też tak myślałam, ze nie mam sił ale człowiek w takim momencie nie zdaje sobie z tego sprawy ile potrafi przejść, uwierz mi !
Kochana nie myśl zle. Zobacz ja Twój tato cierpi ALE walczy a Ty zdrowa (?) osoba nie masz sił ?
Wiem, że jest Ci zle, wiem to kochana
[ Dodano: 2012-03-09, 01:07 ] lolka, kochana i nie zrozum mnie zle. Mnie jest teraz łatwo mówić ale przez chwilkę przypomniałam sobie jak ja się czułam, a czułam się dokładnie tak samo jak Ty
_________________ Anelia
Jeśli wiara czyni cuda,trzeba wierzyć,że się uda !
lolka, nie ma sprawy. Ja już chciałam iść spać ale jednak zdecydowałam, że jeszcze chwilkę posiedzę, może będę mogła w razie czego choć wysłuchać i tak wirtualnie przytulić....
Jesteś dzielna
[ Dodano: 2012-03-09, 01:17 ] lolka, i szepnij tacie na uszko, że jedna Wielkopolanka myśli i trzyma kciuki ...
A Ciebie jeszcze raz bardzo mocno tulę !
_________________ Anelia
Jeśli wiara czyni cuda,trzeba wierzyć,że się uda !
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum