1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Od Graves-Basedowa do raka brodawkowego tarczycy
Autor Wiadomość
malgosia68 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 02 Lut 2013
Posty: 208
Skąd: Piotrków Trybunalski
Pomogła: 11 razy

 #1  Wysłany: 2013-02-02, 21:37  Od Graves-Basedowa do raka brodawkowego tarczycy


Komentarze nie związane bezpośrednio z historią choroby znajdują się w => tym wątku <=


Witam

mam na imię Małgosia i w czerwcu skończę 45 lat
w 2009 roku urodziłam ślicznego synka (to moje czwarte dziecko z drugiego nieformalnego związku)
w 2010 zaczęły się problemy z tarczycą.
Trafiłam do WIM na Szaserów w Warszawie na oddział Endokrynologiczny okazało się, że mam nadczynność z silnym wytrzeszczem oczu rozpoznanie nadczynność tarczycy w przebiegu choroby Graves-Basedowa aby zapobiec stanu zapalnemu oczu miałam kurację sterydową z SoulMedrolu przez prawie 5 miesięcy (wlewki dożylne) jestem w tym samym szpitalu pod ścisłą kontrolą oddziału okulistycznego.

Po pół roku nawrót choroby tym razem wytrzeszcz w prawym oku większy niż w lewym - poczułam się jak cyborg, znowu kuracja sterydowa, odklejanie się siatkówki w oku po kuracji i konsultacji z moim endokrynologiem zdecydował o wycięciu tarczycy zgłosiłam się do Szpitala Wolskiego.
Całą operację będę pamiętać jako jakiś koszmar miałam w sumie ich dwie i cudem uniknęłam trzeciej narkozy ale po kolei, pierwsza była tuż przed 9, trwała ponad dwie godziny, obudziłam się w sali po operacyjnej, koło 14 zaczęło mnie strasznie dusić, nie mogłam oddychać, zaczęłam płakać i błagać żeby mnie ratowali bo ja mam jeszcze małego Mikołajka i muszę go wychować.

Nie pomagał tlen ani zastrzyki z Hydrocortisonu, zrobił się olbrzymi obrzęk i podejrzenie krwiaka w środku, saturacja leciała w dół a ja traciłam powoli przytomność. Szybka reakcja lekarza uratowała mi życie - zdecydował się na kolejną operację więc znowu narkoza i ponowne otwarcie wcześniej zszytej rany, do intubacji musiał użyć rurki jak dla niemowlaka bo miałam tak tam wszystko opuchnięte.
Podejrzenie krwiaka się sprawdziło po 16 obudziłam się znowu na sali pooperacyjnej było już o wiele lepiej ale cały czas byłam pod tlenem, zastrzyki z morfiny i Hydrocortison pozwalał mi zasnąć ale i tak budziłam się ze strachu, że znowu nie będę mogła oddychać i tym razem nie zdążą mnie uratować.

Następnego dnia musiano założyć mi cewnik bo nie mogłam się wysikać, przewieziono mnie przed obiadem na normalną salę w czwartek lekarz zdecydował się na wyjęcie drenu. Przyszła pielęgniarka, zdjęła z dwa szwy i nic dren ani drgnie, przyszedł lekarz dyżurny i też nic nie wskórał. W końcu ordynator który też miał dyżur zdecydował, że jak tylko zwolni się sala na bloku operacyjnym to wyjmą mi ten dren pod znieczuleniem ogólnym czekałam z dwie godziny, przyszedł jeszcze inny lekarz, zaczął ze mną rozmawiać i mówić, że trzecia narkoza w ciągu tych zaledwie kilku dni nie jest wskazana i on spróbuje sam. Mówił do mnie spokojnie, zagadywał, wypytywał o Mikołaja pogłaskał po głowie, kręcił tym drenem aż łzy mi leciały i cud, dren wylazł w piątek wróciłam do domu wyglądałam okropnie, szyja fioletowa, piersi fioletowe (po wyjęciu dreny to co zostało spłynęło niżej).

Po trzech tygodniach pojechałam po wyniki histopatologiczne z bardzo dziwnym przeczuciem, że coś jest nie tak (powinnam jechać po dwóch tyg ale coś mnie powstrzymywało) sekretarka w szpitalu powiedział, że wynik jest u ordynatora oddziału i mam się zgłosić do niego do gabinetu. Już wtedy wiedziałam, że coś jest nie tak, usłyszałam "ma pani raka brodawkowego".
Zaczęłam ryczeć jak głupia nie umiałam się uspokoić wyszłam ze szpitala usiadłam na ławce w parku wstałam dopiero jak się uspokoiłam wróciłam do domu wieczorem zaczęłam szukać w internecie coś na temat tego raka w wyniku jest napisane.


WYNIKI

Rozpoznanie patomorfologiczne 397425-31-/1/ :

prawy płat tarczycy o wym 7,5x4,5x4,5 cm na przekroju w miąższu barwy cielistej słabo odgraniczające się szkliste guzki.
Struma nodularis colloides 397432-42-/2/ - lewy płat tarczycy o wym 7,5x5,0x4,5 cm
na przekroju słabo widoczne drobne szkliste guzki oraz drobny białawy ok. 0,4 cm.
Microcorcinoma papillare bifocale lobi sinisti glandulae thyreoidese
Dwa drobne ogniska o utkaniu raka brodawkowego - wariant folikularny
- śr 0,3 cm położone śródmiąższowo we włóknistym podścielisku
- śr ok 0,3 położone przy torebce narządowej w otoczeniu włóknistego podścieliska i nacieków limfocytarnych z tworzeniem grudek chłonnych.
Przytarczyc i węzłów chłonnych nie znaleziono.



Wiem tyle o tym raku, że jest to rak złośliwy i w tak małym stadium jak u mnie jest na 98% wyleczalny
ale dla mnie rak złośliwy zawsze będzie rakiem złośliwym i tego się panicznie boje.

Byłam już u swojego endokrynologa od razu jak odebrałam wynik, jestem zapisana na 28 lutego na leczenie radiojodem w WIM na Szaserów.
Bardzo się boje tego wszystkiego mam małe dziecko, będę musiała się od niego odizolować, nie wiem na jaki czas? Czy dwa tygodnie po powrocie ze szpitala wystarczą?
starszy syn zabiera małego na dwa tygodnie do córki mojej, pierwszy raz rozstajemy się na tak długo, wiem, że dawka będzie dość silna ze względu na to, że wykryto dwa guzki raka i też ze względu na to, że zostały węzły chłonne w których też lubi się zagnieździć.

Chciałabym od Was się dowiedzieć wszystkiego na temat leczenia jodem radioaktywnym,
ile czasu mam być w odosobnieniu jak wrócę do domu? czy są jakieś działania uboczne?
odstawiłam już Eutyrox nie jem produktów zawierających jod ale mam ciągły głód zjadłabym konia z kopytami czy to normalne?
Dodam tylko, że mój partner a ojciec Mikołaja zostawił mnie jak dowiedział się, że mam raka,
zostałam sama z tą chorobą, najgorsze są wieczory i ta myśl która mnie nie opuszcza "co będzie jak przegram?"

Przepraszam, że tak obszernie się rozpisałam mam nadzieje, że dzięki Wam jakoś to przetrwam.
 
jo_a 
PRZYJACIEL Forum



Dołączył: 15 Lut 2011
Posty: 1951
Skąd: Górny Śląsk
Pomógł: 313 razy

 #2  Wysłany: 2013-02-02, 21:42  


malgosiu68, może teraz to nie będzie na miejscu, bo nie tego oczekujesz... Ale strasznie zmęczyłam się czytając Twój rozpaczliwy post...
Przepraszam, ale czy na początek mogłabyś zapoznać się z tym:
http://www.forum-onkologi...6223.htm#145072

Pomyślę i napiszę coś co będzie bardziej merytoryczne, pozdrawiam :)



[ Komentarz dodany przez Moderatora: DumSpiro-Spero: 2013-02-02, 22:25 ]
Edytowałam post Małgosi i nieco poprawiłam, teraz powinien być czytelniejszy :) .
_________________
„Żółw musi być aż tak twardy, bo jest aż tak miękki”. St.J.Lec
Lider czerwonej kreski./Kuba Wojewódzki (tego forum).
 
malgosia68 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 02 Lut 2013
Posty: 208
Skąd: Piotrków Trybunalski
Pomogła: 11 razy

 #3  Wysłany: 2013-02-02, 21:49  


Przepraszam najmocniej, nie zapoznałam się do końca ze wszystkimi wytycznymi pisania na tym forum.
Niestety postu nie da się edytować, więc pozostanie jak jest.
Postaram się pisać krócej zachowując wszystkie interpunkcje (bo jak zrozumiałam o to Ci chodziło? ).
 
DumSpiro-Spero 
Administrator



Dołączyła: 19 Sty 2009
Posty: 7458
Pomogła: 3498 razy

 #4  Wysłany: 2013-02-02, 22:46  


malgosia68 napisał/a:
w tak małym stadium jak u mnie jest na 98% wyleczalny

Tak jest :) .

malgosia68 napisał/a:
dla mnie rak złośliwy zawsze będzie rakiem złośliwym i tego się panicznie boje.

Niepotrzebnie. Wysokozróżnicowane raki tarczycy (a z takim mamy do czynienia), szczególnie w niskim stopniu zaawansowania nie są trudne do wyleczenia. Oczywiście ze względu na specyfikę choroby konieczne jest agresywne leczenie (część już za Tobą), jednak rokowanie jest bardzo dobre.
Rak rakowi nie jest równy. Wszystko zależy od tego z jakiego narządu się wywodzi, w jakim jest stadium zaawansowania oraz jakie ma cechy w badaniu patomorfologicznym (oraz ewentualnie immunohistochemicznym).

Małgosiu, odnośnie Twojego rozpoznania - masz "szczęście w nieszczęściu". Przed Tobą najpewniej długie życie; zdążysz wychować dzieci i mam nadzieję, że spotkać kogoś kto jest Ciebie wart :) .
I przeżyć jeszcze coś pięknego _littleflower_ (do trzech razy sztuka 8-) ).

malgosia68 napisał/a:
odstawiłam już Eutyrox nie jem produktów zawierających jod ale mam ciągły głód zjadłabym konia z kopytami czy to normalne?

To się potem unormuje, nie przejmuj się.

malgosia68 napisał/a:
Chciałabym od Was się dowiedzieć wszystkiego na temat leczenia jodem radioaktywnym, ile czasu mam być w odosobnieniu jak wrócę do domu? czy są jakieś działania uboczne?

Polecam » wątek Asi « - młodej mamy, która przeszła właśnie przez leczenie radiojodem i je opisała.
pozdrawiam ciepło i głowa do góry :)
_________________
pozdrawiam, DSS.
 
kniegini 


Dołączyła: 18 Wrz 2011
Posty: 59
Pomogła: 14 razy

 #5  Wysłany: 2013-02-02, 22:59  


malgosia68, -myślę,że trzeba ,abyś miała swój watek kciukowy.Tam możesz pisać sobie jak chcesz i z kim chcesz,a jak widzisz Administrator doskonale sobie poradziła z Twoim wpisem.Ja też nie miałam problemu z przeczytaniem go ze zrozumieniem,że o zmęczeniu nie wspominając.Pozdrawiam Cie cieplutko :)
_________________
Czasami trzeba usiąść obok i czyjąś dłoń zamknąć w swojej dłoni, wtedy nawet łzy będą smakować jak szczęście
 
malgosia68 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 02 Lut 2013
Posty: 208
Skąd: Piotrków Trybunalski
Pomogła: 11 razy

 #6  Wysłany: 2013-02-02, 23:18  


Dziękuje serdecznie za odpowiedź i uporządkowanie mojego pierwszego postu.

[ Dodano: 2013-02-03, 10:39 ]
Cytat:
malgosia68, -myślę,że trzeba ,abyś miała swój watek kciukowy.


Mogę prosić podpowiedź, gdzie takowy się zakłada?

Mam jeszcze jedno pytanie, czy mogę zadawać pytania na wątku innej forumowiczki, czy muszę do niej wysłać prywatną wiadomość? [/quote]
 
absenteeism 
Administrator



Dołączyła: 14 Paź 2009
Posty: 13332
Skąd: Łódź
Pomogła: 9431 razy

 #7  Wysłany: 2013-02-03, 11:08  


Wątek kciukowy już Ci założyłam, link do niego: http://www.forum-onkologi...arze-vt7325.htm :) jest on też zalinkowany w Twoim pierwszym poście w tym wątku (tu, w dziale merytorycznym).
_________________
 
jo_a 
PRZYJACIEL Forum



Dołączył: 15 Lut 2011
Posty: 1951
Skąd: Górny Śląsk
Pomógł: 313 razy

 #8  Wysłany: 2013-02-03, 11:15  


Cytat:
Mam jeszcze jedno pytanie, czy mogę zadawać pytania na wątku innej forumowiczki, czy muszę do niej wysłać prywatną wiadomość?

MoGesz ;)

[ Komentarz dodany przez Moderatora: Richelieu: 2013-02-03, 11:36 ]
Jeśli pytanie dotyczy historii forumowiczki, to oczywiście tak,
jeśli pytanie ma dotyczyć Twojej historii, wówczas zadawaj je we własnym wątku.


_________________
„Żółw musi być aż tak twardy, bo jest aż tak miękki”. St.J.Lec
Lider czerwonej kreski./Kuba Wojewódzki (tego forum).
 
malgosia68 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 02 Lut 2013
Posty: 208
Skąd: Piotrków Trybunalski
Pomogła: 11 razy

 #9  Wysłany: 2013-02-03, 22:08  


Chciała bym wiedzieć wszystko na temat jodoterapii. Szukam już od wczoraj coś konkretnego co mogło by mi pomóc przygotować się do pobytu w szpitalu i późniejszego pobytu w domu w odosobnieniu. Nie mogę niczego w jednej pigułce znaleźć. I tu zwracam się do Was z prośbą.
Czy ktoś mógłby podesłać mi taki link/linki?

Interesuje mnie dosłownie wszystko od początku do końca. Jak wygląda takie leczenie w szpitalu? Co należy zabrać ze sobą do szpitala? A czego nie należy brać? Od czego uzależniona jest dawka jodu? Czy podanie jodu ma jakieś działania uboczne? Czy po powrocie do domu muszę zachować jakieś środki ostrożności?
Zaznaczam, że na ten czas będę w domu sama. Czytałam gdzieś, że w tym co się chodzi po domu, czy w tym co się śpi należało by spalić. Czy to prawda?
Powinno się używać naczyń jednorazowych? Jak później zdezynfekować mieszkanie przed powrotem mojego małego synka? Mieszkamy w kawalerce.
_________________
"Będzie dob­rze (...). Te­raz będzie naj­trud­niej, a po­tem będzie już dobrze."
Stephen King
 
banialuka 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 22 Lut 2009
Posty: 1294
Pomogła: 235 razy

 #10  Wysłany: 2013-02-03, 23:04  


Może tutaj znajdziesz jakieś odpowiedzi na pytania które Cie nurtują.
_________________
Są chwile, by działać i takie, kiedy należy pogodzić się z tym, co przynosi los. /Coelho Paulo/
 
 
malgosia68 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 02 Lut 2013
Posty: 208
Skąd: Piotrków Trybunalski
Pomogła: 11 razy

 #11  Wysłany: 2013-02-04, 10:04  


banialuka przeczytałam zalinkowany przez Ciebie link. Dziękuje

Tam jest opisana jodoterapia w przypadku gdy jeszcze tarczyca jest na swoim miejscu.
Ja już tej tarczycy nie mam.
I czy to ma jakieś znaczenie?
_________________
"Będzie dob­rze (...). Te­raz będzie naj­trud­niej, a po­tem będzie już dobrze."
Stephen King
 
malgosia68 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 02 Lut 2013
Posty: 208
Skąd: Piotrków Trybunalski
Pomogła: 11 razy

 #12  Wysłany: 2013-02-08, 10:56  


Mam pytanie, które mnie nurtuje od dłuższego czasu.
Czy badanie scyntygrafii jest w stanie wykazać, że w organizmie są inne zmiany nowotworowe? np. w jelicie?

Dlaczego pytam.

W 2007 roku miałam robioną kolonoskopię, która wykazała polipa. Badanie było wykonane ponieważ miałam krwawienia niewiadomego pochodzenia z odbytu. Poza tym mój dziadek (tata mojej mamy) zmarł na raka jelita grubego.

Rozpoznanie histopatologiczne

1. Fragment błony śluzowej jelita grubego o utkaniu polipa hyperplastycznego.
2. Drobne fragmenty błony śluzowej jelita grubego z obecnością grudki chłonnej .

Lekarz powiedział, że wszystko jest dobrze, kazał za 5 lat powtórzyć badania, ponieważ polipy mają to do siebie, że odrastają.

Badanie powinnam zrobić w zeszłym roku, miała już nawet skierowanie, ponieważ pobolewało mnie w dole brzucha ale ja to zbagatelizowałam i zrzuciłam winę na bóle po i przed miesiączką. Fakt bóle się zmniejszyły i nie są już takie dokuczliwe a pojawiały się w tych samych odstępach od miesiączki.
Ale nawrót mojej choroby spowodował odsunięcie tego badania w czasie.
Do dnia dzisiejszego nie miałam zrobionego tego badania.
I teraz zaczynam się bardzo denerwować.
Mam w głowie ciągłe pytania, a jak tam w moim jelicie jest rak a to co miałam w jelicie to są przerzuty na tarczyce (czy to w ogóle możliwe?)
Czy powiedzieć o tym jak pójdę do szpitala na podanie jodu?
Wpadam pomału w panikę.

Bardzo proszę, rozwiejcie moje wątpliwości bo chyba oszaleje.
_________________
"Będzie dob­rze (...). Te­raz będzie naj­trud­niej, a po­tem będzie już dobrze."
Stephen King
 
AlfabetMorsa 


Dołączyła: 23 Mar 2012
Posty: 6

 #13  Wysłany: 2013-02-08, 11:40  


malgosia68 napisał/a:
Chciała bym wiedzieć wszystko na temat jodoterapii. Szukam już od wczoraj coś konkretnego co mogło by mi pomóc przygotować się do pobytu w szpitalu i późniejszego pobytu w domu w odosobnieniu. Nie mogę niczego w jednej pigułce znaleźć. I tu zwracam się do Was z prośbą.
Czy ktoś mógłby podesłać mi taki link/linki?

Interesuje mnie dosłownie wszystko od początku do końca. Jak wygląda takie leczenie w szpitalu? Co należy zabrać ze sobą do szpitala? A czego nie należy brać? Od czego uzależniona jest dawka jodu? Czy podanie jodu ma jakieś działania uboczne? Czy po powrocie do domu muszę zachować jakieś środki ostrożności?
Zaznaczam, że na ten czas będę w domu sama. Czytałam gdzieś, że w tym co się chodzi po domu, czy w tym co się śpi należało by spalić. Czy to prawda?
Powinno się używać naczyń jednorazowych? Jak później zdezynfekować mieszkanie przed powrotem mojego małego synka? Mieszkamy w kawalerce.


Jodoterpię w WIM na Szaserów przeszłam w styczniu 2012 r., a więc rok temu. Jodoretpię miałam trzy tygodnie po operacyjnym usunięciu tarczycy, centralnego układu chłonnego i fragmentów kości gnykowej z powodu raka brodawkowatego tarczycy.
Jak to wygląda? - przyjście do szpitala - badania, diagnostyczna dawka jodu, potem w 3 dobie scyntygrafia szyii i podanie dawki leczniczej. Po połknięciu tabletki idziesz do izolatki i tam zostajesz na 3 doby. W tym czasie nie wychodzisz z izolatki, nikt tam nie zagląda, jedzenie zostawiają na korytarzu. Trzeba dużo pić i często się kąpać żeby wypłukiwać jod. Brak żadnych skutków ubocznych po połknięciu jodu. W pokoju można mieć ze sobą wszytsko (także komputer, telefon). Wbrew obiegowym opiniom promieniowanie nie przenosi się na przedmioty. Po 3 dniach scyntygrafia całego ciała i do domu. Potem przez kolejne 2 tygodnie organiczenie kontaktu z małymi dziećmi i kobietami w ciąży. W szpitalu byłam od środu do poniedziałku.
Jeżeli masz jeszcze jakies pytania, proszę o skonkretyzowanie.
Ja
_________________
AlfabetMorsa
 
Nika2 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 25 Lut 2011
Posty: 1606
Skąd: Wielkopolska
Pomogła: 297 razy

 #14  Wysłany: 2013-02-08, 11:59  


malgosia68,
malgosia68 napisał/a:
Czy badanie scyntygrafii jest w stanie wykazać, że w organizmie są inne zmiany nowotworowe? np. w jelicie?

Nie,
Jest to badanie ,które ma powiedzieć czy nie ma zmian zwyrodnieniowych,oraz (przerzutów)w układzie kostnym.
Jak masz jakieś wątpliwości co do Twojego jelita(choroba dziadka, twój polip) to porozmawiaj o tym z Twoim lekarzem onkologiem który Cię prowadzi ,zabierz ze sobą wszystkie dokumenty odnośnie badania kolonoskopii tzn. wyniki :)
Pozdrawiam ::thnx::
_________________
Życie jest piękne i warto Żyć
 
justyna_kier 



Dołączyła: 19 Sty 2013
Posty: 190
Skąd: Ostróda
Pomogła: 8 razy

 #15  Wysłany: 2013-02-08, 19:32  


Witam,
czy jodowanie wygląda w każdej placówce tak jak to opisała AlfabetMorsa? słyszałam że w CO w Warszawie najpierw podają dawkę diagnostyczną, natomiast na dawkę leczniczą idzie się w terminie późniejszym i po podaniu dawki jest się odizolowanym przez 5 dni, natomiast kontaktu z dziećmi nie można mieć przez miesiąc.
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group