Hej
U nas spokój. Teść nie ma halucynacji śpi. Zrobił się taki spokojny jak wtedy zanim zaczął brać te leki narkotyczne. Nie pamięta nawet tego co się działo.
Budzi się. Coś zje.Dzisiaj frytki chciał. Leki dostaje tylko przeciwbólowe.
enigma,
Czyli amitryptylina została odstawiona? Ten lek antydepresyjny wymaga czasu ( przynajmniej ok. 2 tygodni) aby zacząć w pełni działać - niekoniecznie musi być to dobry wybór gdy trzeba szybko wyciszyć chorego.
Mam nadzieję, że obecnie skuteczne leki przeciwbólowe spełniają swoje zadanie.
Tak te dwa leki o których pisałam wyżej zostały odstawione. Leki przeciwbólowe działają bo teść śpi i jest spokojny. Tak naprawdę nie wiem po co on został wypisany ? Teściowi pomiatały te leki przeciwbólowe. Miał za mała dawkę morfiny a po zwiększeniu dawki mniej bolało do tego bierze skudexe i więcej leków nie potrzebuje. Jak śpi spokojnie to chyba już nie boli tak bardzo? Z reszta teść sam mówił ze mniej boli i tez przyzwyczaił się do tego bólu.
Witam
U Nas bez zmian. Teść cały czas leży czasami chce usiąść. Jje mało. Jest chudszy ode mnie a ja wazę 47/48 kg. Czasami wymiotuje po zjedzeniu czegoś.
Z leków dostaje tylko morfinę i skudexe i to wystarcza i zastrzyki na zakrzepicę. Jedna noga bardziej spuchnięta ta gdzie jest zakrzep. Ale najdziwniejsze jest to ze łapie go straszny ból tej drugiej nogi. Nie ból ciągły a taki mijający ale bardzo bolący. A noga wyglada normalnie nie jest ani spuchnięta ani czerwona. Teść mowi ze to coś w środku. Oprócz tego ból w klatce ale to już od dawna. Tesc tez czasami jeszcze na halucynacje ale to może raz czy dwa na dobę. Wczoraj widział kota i kobietę.
Chory nie powinien cierpiec bolowo. HD powinno ogarnac temat zwiekszajac dawke/ zmieniajac lek badz dokladajac lek.
Bol z dnia na dzien bedzie sie nasilal i w pozniejszym czasie bedzie trudniejszy do usmierzenia.
Jak juz pisalem lekarz hospicyjny ma duzy wachlarz lekow ktore pomoga w usmierzeniu bolu.
Halucynacje moga byc nastepstwem przerzutow do mozgu, bo z tego co pisalas leki psychotropowe odstawiliscie. Byc moze problem tkwi w dobraniu lekow p. bolowych, badz organizm potrzebuje czasu aby zaakceptowac leki.
Trzymajcie sie
Pozdrawiam
Marcin
_________________ NDRP, Tesc walczyl 4 miesiace i 1 dzien. Na zawsze w naszych sercach.
Hej
Dziękuje za Odp.
Teść w piątek wieczorem obudził się i nie chciał spać. Jakby nabrał energii. Mówił co chce jeść i żeby mu to zrobić. Zaczął interesować się sprawami domowymi. Co trzeba zrobić czy naprawić w domu i na działce. Mówił ze na wiosnę będzie działał jak dożyje. Ma naprawdę bardzo jasny umysł. Pomimo tego ze jest wykończony fizycznie. Sama skóra i kości. Lekarz i Piekegniarka z hospicjum mowi ze tesc może mówić sam do siebie bo nie jest przyzwyczajony do samotności. To osoba publiczna. Do tej pory miał bardzo duży kontakt z różnymi ludźmi. Dużo pracował i udzielał się publicznie. A teraz nagle został zamknięty w 4 ścianach. Zaczyna wysiadać mu psychika a do tego i leki robią swoje i choroba. I to tez może wywoływać halucynacje. Ostatnio mówił ze wydawało mu się ze coś widzi a wie ze to nie prawda. Ze tego nie ma a to tylko jego wyobraźnia.
Chcialysmy teścia przejeść tam gdzie więcej się dzieje żeby nie był sam ale on nie chce. Chce być w tym pokoju w którym jest teraz.
Zastanawia mnie inna rzecz. Wczoraj czytałam tu na forum ze jest takie coś jak kacheksja nowotworowa i to pasuje do teścia. Czy w tym stadium choroby w jakim jest teraz mój teść jest szansa żeby wyciągnąć go z tego wyniszczenia organizmu ?
Jest to nastepstwo choroby nowotworowej. spotykane u ponad 60% chorych na nowotwor ludzi.
Czesc chorych nie umiera na sam nowotwor a na wyniszczenie organizmu przez nowotwor. Suma sumarum to nowotwor jest winien smierci osoby chorej. Jest to praktycznie ostatnie stadium choroby, kiedy to organizm przestaje sie upominac o "swoje" czyli zanikaja podstawowe funkcje organizmu.
Jezeli Tesc jeszcze cos planuje to raczej macie jeszcze troche czasu, ale ponownie tutaj nie ma schematu, kazdy organizm jest rozny i inaczej reaguje na skutki i postep choroby.
Spelniajcie zachcianki Tescia, chce golonke, podajcie golonke, ma ochote na kawe z "dymkiem" niech zapali, teraz generalnie nic mu nie zaszkodzi, u nas nawet onkolog stwierdzil ze piwko strzelic moze (nie namawiam do niczego), Panie z HD takze stwierdzily aby nic nie ograniczac.
Spedzajcie czas z Tesciem, jezeli udzielal sie publicznie to moze osoby ktore znal wpadna na chwilke, oczywiscie nie siedziec godzinami ale krotkie odwiedziny jak najbardziej, podreperuje to psychike Tescia.
U nas odwiedziny rodziny stawialy troche na nogi, dawaly motywacje a szczegolnie wnuczka Tescia, moja corka, oczko w glowie Tescia.
Pozdrawiam Marcin
_________________ NDRP, Tesc walczyl 4 miesiace i 1 dzien. Na zawsze w naszych sercach.
Dzięki Marcin za to ze odpisujesz pomagasz i interesujesz się. Twoja historie tez czytałam.
Mąż codziennie pyta ojca co by chciał. Zjeść zrobić może żeby ktoś odwiedził kogo dawno nie widział.
Witam
U Nas bez zmian. Teść leży nie jje prawie nic. Kefiry i wymiotuje. Nie wypróżnia się.
Dzisiaj przyjechała rodzina teścia. Rodziny brat i jego żona.
Stali nad teściem i kazali mu jeść. I żeby się wzmacniał. Ze jak będzie jeść to nabierze sił.
Nam każą zmuszać teścia do jedzenia. Mówią ze nic ciężkiego żadnych sosów. Coś lekkiego na przykład rosół albo jabłko starte. Każą dawać mu jak dziecku.
Na nas patrzyli z takim wyrzutem ze od razu zaczęliśmy czuć się winni ze głodzimy teścia. I ze zagłodzimy go na smierć. Szwagier teraz siedzi nad teściem i przez nich zmusza go do jedzenia. Mowi ze ma jeść bo umrze z głodu. A lekarzy jak mówią żeby nie zmuszać to się nie słuchać. Siedzimy teraz z wyrzutami sumienia i obwiniamy się ze to przez nas. Mówię ze teść się nie wyproznia to stwierdzili ze nie jje to i nie ma czym.
Nie wiemy co robić ? Czy oni maja racje ? Dla mnie to poważne zarzuty jeśli ktoś mnie obwinia ze głoszę. Proszę Was o pomoc.
W zadnym wypadku nie zmuszac do jedzenia, to moze tylko zaszkodzic.
Owszem nawet jezeli odmawia, podac jedzenie, byc moze skusi sie na kesa lub dwa, natomiast w zadnym przypadku nie wciskac na sile, pilnowac picia, w chwili kiedy zaniknie odruch przelykania czesto zwilzac usta, nawet co pietnascie minut.
Wpychanie jedzenia na sile nic nie da, rodzina musi zrozumiec ze jest to ciezki stan, czasami agonialny, takich chorych sie wzmacnia, nie podaje kroplowek, nie reanimuje.
Organizm zaczyna sie wylaczac, funkcje zyciowe zanikaja, nowotwor dokonuje spustoszenia w organizmie.
Natomiast wy nie macie nic sobie do zarzucenia, robicie wszystko co nakazuja lekarze i zdrowy rozsadek.
W jakim stanie jest Tesc?
Spi, przysypia, jest zmeczony?
Byc moze grzybica jest problemem nie jedzenia, sprawdzcie jame ustna, aczkolwiek HD zapewne trzyma reke na pulsie.
Pozdrawiam
Marcin
_________________ NDRP, Tesc walczyl 4 miesiace i 1 dzien. Na zawsze w naszych sercach.
Mówiliśmy im to co tu napisałeś. Nie dociera. Mówią ze i lekarze i Ci co tak mówią.. mówią bzdury. Nie dociera. Ze się nie wmusza. Teść chciał sos z żeberek z ziemniakami. ( potem i tak nie zjadł ) a jego szwagierka powiedziała ze to za ciężkie.
Mówiła tez żeby podać kroplówki na wzmocnienie to się wzmocni i wstanie. My swoje a ona swoje. Po całej rodzinie będzie chodzić i opowiadać ze zagłuszamy teścia na smierć.
Jej mąż ( brat teścia ) to samo. Lekarzy nie słuchać a w hospicjum wykańczają.
My myśleliśmy ze robimy dobrze. Mówimy pytamy czy i co chce zjeść. Łyżeczka do budzi. A po dzisiejszym dniu zaczęliśmy się zastanawiać czy faktycznie nie zagladzamy. Ze może coś złe robimy ? Złe karmimy ?
Teść tak już wegetuje od miesiąca mniej więcej.
Ile on tak jeszcze wytrzyma ? Dzisiaj zjadł 3 łyżeczki jabłka startego.
Bardzo dużo śpi. Ale jest z nim kontakt cały czas. Umysł ma jasny. Jak ktoś przyjdzie to rozmawia. Z trudem ale rozmawia.
Jutro będą dzwonić z hospicjum. Poprosimy żeby przyjechali jutro albo pojutrze jak najszybciej sadza radę.
Widac ze rodzina nie miala nic wspolnego z osoba w takim stanie w jakim dzis jest Tesc.
Nie drecz sie tym, robicie wszystko co mozecie, wszystko co jestescie dzis w stanie zrobic, skoro medycyna nie moze, coz wy mozecie...
Nie zardeczaj siebie ani meza. Wszystko co robicie jest zgodne ze zdrowym rozsadkiem, Tesc odchodzi, czy jutro czy za tydzien, miesiac nikt tego nie powstrzyma.
Stwierdzenie ze hospicium wykancza oznacza wysoki brak wiedzy o instytucji hospicium, przykro mi stwierdzic ale ludzie ktorzy to mowia nie maja pojecia o chorobie onkologicznej i jej skutkach, cierpieniu, i leku...
Niestety tak to jest, ludzie dotknieci choroba, badz ich bliscy, w wielkiej mierze opiekujacy sie osobami chorymi sa w stanie zrozumiec powage sytuacji, natomiast rodzina z doskoku nie ma zielonego pojecia o tym czym my stojacy obok osoby chorujacej zmierzamy sie kazdego dnia.
Raz jeszcze napisze... Nie zmuszac, podstawiac lakome kaski, wiecie co Tesc lubial jadac, jak kazdy facet zapewne flaki, golone, zeberka, golabki, na co mu przyjdzie ochota na to sie pokusi... Tu naprawde nie wiadomo kiedy organizm sie upomni o cokolwiek....
Myslami jestem z Wami.
Pozostaje sie trzymac...
_________________ NDRP, Tesc walczyl 4 miesiace i 1 dzien. Na zawsze w naszych sercach.
U teścia dzisiaj było HD. Zbadali obejrzeli. Kazali zwiększyć morfinę ( w plastrach ) z 75 na 125. Mówili żeby zmniejszyć przy tym podawanie skudexy. Bo to może powodować wymioty. Wczoraj pierwszy raz teść zwymiotował z krwią. Lekarz z hospicjum nie wie jaki może być powód. W sensie czy to od guza czy może podrażnienie przez wymioty?
Mnie zastanawia jeszcze jedna rzecz. Dlaczego teścia tak bardzo bolą nogi ? Nie ciągiem ale bywa ze ból jest straszny. Czy ktoś mógłby pomoc ? Odpowiedzieć ?
Oprócz tego strasznie drży cały. To napewno nie jest stres. To coś innego ale nie wiem co ? Jest bardzo blady. Prawie biały. Wszędzie. Jak by nie krążyła w nim krew.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum