Dzięki DSS
Mama ma kłopoty z oddychaniem, jakoś egzystuje ale jak mówi ma ciężar na piersiach, szybko się męczy. Ogólnie jak to stwierdziła dziś czuje się gorzej. Bóli większych nie ma tylko jak mocno kaszle, ale jakiś czas temu miała jeszcze mocne napady kaszlu więc to pewnie od tego bo teraz już się na nie nie uskarża i co najciekawsze kaszel sam minął z dnia na dzień ( co za dzwine choróbsko).
Wyczytałem w ulotce Megalii że jednym ze skutków ubocznych są kłopoty z oddychaniem dlatego tak się zastanawiamy czy może sobie na jakiś czas tego nie odpuścić.
W czwartek jedziemy jak to ładnie określiła agakata umówić się na solarium mam nadzieje, że to pomoże.
Pozdrawiam serdecznie
Właśnie wróciłem z mamą z radioterapii i....
Tak się zastanawiam czy to ja jestem głupi czy może jednak ze mną wszystko ok tylko kompetencje, niektórych "lekarzy" są mniejsze niż zwykłego menela z kartonu !!
Zawsze powtarzałem i powtarzać będę lekarz jak mechanik samochodowy raz jest super specjalistą a raz głąbem, który powinien ograniczać się do zabawy w lekarza i eksperymentować na lalkach. Ale wracam do meritum.
Otóż TK na podstawie, której "lekarz radiolog" stwierdził częściową regresję lekarz w CO ... proponuje siąść ... stwierdził znaczną progresję w obrębie klatki piersiowej, a kłopoty mamy z oddychaniem biorą się z naciekania przepony Stan mamy oceniła jako trudny a choroba zaawansowana !!!! Myślałem, że się przewrócę jak to usłyszałem. Mama ma narazie mieć 5 naświetlań a później konsultacje co dalej. Niestety powtarza się to co mówię nie pierwszy raz: W Polsce można robić wszystko tylko się nie leczyć bo to prosta droga na cmentarz.
Optymistyczne było tylko to, że czekając na radio w CO w Bydgoszczy na stoliku znalazłem kilka ulotek: " Dum Spiro-Spero forum onkologiczne" Tak sobie pomyślałem "Nasi tu byli"
Pozdrawiam
Rozczarowany, rozgoryczony Andrzej
Solarium to naprawdę super okreslenie
Moja mama ma dziś 14 sesję w solarium. Jest zadowolona, to straszne uczucie zmęczenia i braku siły nareszcie zniknęły. Nie jest wprawdzie tak jak przed chorobą, ale jest zdecydowanie lepiej. Wczoraj nawet dostała ode mnie mału obskok, bo jak poszłam do nich po moją starszą córkę (7lat) to okazało się, że wzięła się za sprzątanie podgniłych, mokrych liści z ogródka. Nazbierali tego z tatą chyba ze 4 worki 80 litrowe, takie maksymalnie upchane. A jeszcze miesiąc temu nie wychodziła wcale z domu, całe dnie prawie leżała w łóżku.
Mam nadzieję, że u ciebie i twojej mamy też będzie lepiej.
Tego trzeba się trzymać.
Awi, zawsze tak jest, ze w danym zawodzie sa partacze i profesjonalisci. I zaloze sie, ze procent taki sam mniej wiecej w kazdej dziedzinie...tylko jak szewc Ci zle fleki na butach nabije to nie jest to taki dramat jak w przypadku kiedy trafisz na malo kompetentnego, niedouczonego lekarza, w ktorego rece skladasz swoje zycie...
Nie wiem czy radiolog powinien znac sie lepiej na wynikach TK czy onkolog, ale dla swietego spokoju, Awi moze zbierz wyniki i idz je niezaleznie skonsultuj na cito. Bo mysle, ze radiolog z dobrym okiem w zawodzie od lat czyta TK lepiej od onkologa, a przynajmniej powinien...
Trzymam kciuki za powodzenie terapii!!!!
_________________ Niemożliwość jest opinią. Możliwość jest stanem ducha.
Wiesz dla mnie niepojęte jest to jak można się tak pomylić. Wiesz jeśli radiolog stwierdziłby nieznaczną regresję a onkolog stabilizację to jeszcze byłbym w stanie jakoś zrozumieć. Ale jak słyszę nieznaczna regresja a tu znaczna progresja to coś jest nie tak. To już nie jest błąd to wielbłąd. Jestem tak skołowany, że muszę ochłonąć.
Awilem,współczuję Ci.
Wiem jak się czujesz skołowany..
Sama bym nie wiedziała któremu lekarzowi ufać w takiej sytuacji..
Szczerze mówiąc,tylko tu na forum jestem pewna ,że to co czytam jest faktem.
Nigdy nie zawiodłam się ... i dobrze...i niestety.
Awilem!!! Nie wiem u kogo tam byliście (tzn. na radiologii w RCO) - ale moja mama chodziła do dr Grzeli - wg mnie kompetentna lekarka. z tego co wiem to w przychodni na radiologii przyjmuje we wtorki!!!
awilem napisał/a:
Optymistyczne było tylko to, że czekając na radio w CO w Bydgoszczy na stoliku znalazłem kilka ulotek: " Dum Spiro-Spero forum onkologiczne" Tak sobie pomyślałem "Nasi tu byli"
Wczoraj mama leżała na chemii a ja "obskoczyłam" kilka miejsc
Awilem wiem jak się czujesz.... mi w takich sytuacjach syski opadają, Ty nie masz, ale pewnie pod nosem posłałeś w świat parę wku....
Tak to z nimi jest, ochłoń i może podjedź do trzeciego doktora, zobacz co powie...
Ja już usłyszałam od doktora : niech pani idzie do doktora XXX on co prawda nie ma profesora ale tylko dlatego, że on nie miał czasu go zrobić bo LECZY ludzi. Wyszło mi na to, że profesorowie to nieroby i nie leczą tylko piszą
Masakra normalnie.
Mam nadzieje że po solarium u Twojej Mamy będzie OK. i pan doktor będzie się rakiem z diagnozy wycofywał...
śle pozdrowionka M
W środe mamy zakończenie 5 naświetlań więc będę jeszcze raz rozmawiał z panią doktor. Wiesz madziorek można latać po 1000 lekarzy i nic nie wiedzieć dalej. Bo jeśli pójdę do trzeciego to jaką mam gwarancję, że trzeci to na bank się zna. To może wtedy pójść do czwartego ale pytania nasuwają się znowu takie same. A jak głosy rozłożą się 50/50 to co pójść do piątego. Od lekarzy, osób od, których zależy nasze zdrowie i życie, wymagam fachowości, wiedzy i zaangażowania. Jak wyniki nie sa jednoznaczne lub nie jest w stanie pan/pani doktor zinterpretować to leci do kolegi/koleżanki a jak się nie zna to wypier......
To nie jest mechanik samochodowy, który w razie pomyłki dostanie opierdziel bo auto stanęło w krzekach tutaj pomyłka będzie skutkowało niepotrzebnym ciepieniem, progresja choroby lub śmiercią pacjenta. I co wtedy.... ano nic wszyscy się świetnie bawimy dalej i "lekarz" szarlatan dalej naraża kolejnych ludzi zamiast zgnić w więzieniu a szpital zbankrutować przez odszkodowanie. W Polsce utworzyło się lekarskie kółko wzajemnej adoracji i dlatego mamy taki "kabaret" jaki mamy. Dlatego to co na całym świecie jest uznawane jako bład w sztuce lekarskiej w Polsce jest wytłumaczone przez gremium lekarskie jako właściwe postępowanie, dzięki któremu chory był leczony na światowym poziomie
Kończąc mój przydługi wywód i nie na temat chciałbym się podzielić z Wami jeszcze jednym spotrzeżeniem. Siedzieliśmy z mamą na oddziale, kiedy przyszedł ojciec z synkiem ( około 5 lat ) na radioterapię. Synek łysy z samochodzikiem, bawił się kiedy przyszedł technik podać mu kolejne radio. Synek odłożył samochód i z takim wzorkiem, smutnym, pełnym bółu poszedł za rękę na radio. Nie mogę się po tym pozbierać. Wiem co czują osoby tu walczące z raczyskiem ale w większości są to ludzie, którzy coś w życiu już przeżyli ale co musi czuć taki ojciec .....
Pozdrawiam
Awilem to jest straszliwe.Choroba dziecka jest najgorsza.
Nie będę się rozpisywać,ale ja nawet nie wyobrażam sobie tego bólu i wiecznego strachu zaciskajacego się na szyi.
Awi, kazda diagnoza to tylko diagnoza, zadna nie jest wyrokiem boskim. Kazda diagnoza moze byc bledna jak kazda moze byc prawdziwa. Nie nalezy wymagac od lekarza nieomylnosci - nalezy wymagac rzetelnosci i profesjonalizmu. I o to walczyc. Ja zeby spokojnie porozmawaic z lekarzem bralam rozpiske jego dyzurow i jezdzialm na dyzur wieczorem, po obchodzie, zeby spokojnie 15min porozmawiac. W ciagu dnia, nie mialam smialosci odciagac go od planowanych zajec i zabiegow - na AMG na torako wszyscy biegali jak w ukropie. Moje wykradzine 3 min w korytarzu to 3 min mniej spedzone na rozpoznaniu, leczeniu, diagnostyce, konsultacjach...wiem, ze nie ma dobrego sposobu, bo do lekarzy ciezko dotrzec, ale nie mozna tez dac sie zbywac!!!!i szkoda, ze lekarze nie maja czasu ustawowo przydzielonego, konsultacji, po to, zeby spokojnie porozmawiac z pacjentem, rodzina...
Awi, przydus pania dr po ostatnim naswietlaniu. Zazadaj rzetelnej informacji. Wroc do pierwszego radiologa i popros o komentarz. Musisz wiedziec.
Pozdrawiam i przesylam tysiace cieplych mysli...
_________________ Niemożliwość jest opinią. Możliwość jest stanem ducha.
Mógłby ktos mnie uświadomić po jakim czasie będą odczuwalne zmiany po radioterapii, bo jakoś to wszystko działa o kant tyłka roztrzaskać. Czy może nowotwór mojej mamy jest wszystkooporny Nie zdziwiłbym się bo to jeszcze tylko tego mi brakuje żeby ten rok był najbardziej do dupy w moim życiu.
U nas działanie radioterapii Tata odczuł po ok. 3 tygodniach co potwierdziło się decyzją lekarzy o wykonaniu kontrolnej TK. A ten rok faktycznie jest do dupy, ale zawsze można to zmienić. Dużo czytałam o pozytywnym nastawieniu i jeśli Ty zaczniesz się denerwować faktycznie trudną sytuacją, to nie pomożesz ani sobie ani tym bardziej mamie. Trzeba walczyć póki mama ma szansę.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum