Mam już wyniki z Oddziału Ginekologii Onkologicznej.
Załączam je.
Bardzo proszę o wyrażenie opinii odnośnie załącznika: co to oznacza i czy jest aż tak źle?
Mama osłabiona i odczuwa boleści (skarżyła się wczoraj na ból w okolicach węzłów chłonnych w pachwinie i strasznie kaszle (mówi, że znowu zbiera się płyn w opłucnej...).
W załączonym skanie podane są informacje o których częściowo była już mowa w poprzednich postach:
- rozpoznanie komórek nowotworowych w płynie jamy otrzewnej i opłucnej,
- masy lite po stronie lewej miednicy mniejszej widoczne w USG, mogące być przerzutami.
Zalecono chemioterapię w schemacie (paklitaksel + karboplatyna) stosowanym w leczeniu raka jajnika,
mającym spowolnić i opóźnić dalszy postęp choroby.
Niestety z racji znacznego zaawansowania choroby - komórki nowotworowe w lokalizacjach odległych, IV stadium,
leczenie to ma charakter paliatywny, o czym świadczy także wystawione skierowanie do poradni opieki paliatywnej.
W dłuższej perspektywie czasu dobrze to nie wygląda, choroba niestety będzie postępować i nie ma możliwości tego powstrzymać.
Przykro mi, że nie są to dobre informacje.
_________________ Solve calceamentum de pedibus tuis: locus enim, in quo stas, terra sancta est [Ex: 3, 5]
pawel_p, mama ma niską hemoglobinę, jedynym sposobem domowym jest sok z buraków, który można mieszać z jabłuszkiem itp., lub są w aptece gotowe tabletki z buraka. Warto pomyśleć mama dopiero rozpoczeła chemioterapię.
Po ok 7 dniach po chemioterapii warto zrobić wynik krwii z rozmazem, rodzinny może wystawić zlecenie stałe do laboratorium.
Spadek parametrów może spowodować przesunięcie chemioterapii, a tak można wcześniej zareagować.
pozdrawiam
_________________ "Odnajdź w sobie zalążek radości, a wtedy radość pokona ból"- R. Campell
Dziękuję za odpowiedź.
Strasznie się martwię... bo Mama już sobie planuje różne rzeczy na jesień (jakieś tam sprawy do załatwienia) a ja nie wiem czy będzie z nami pół roku, rok, pięć...
Zdaję sobie sprawę, że każdy jest inny i każdego organizm inaczej znosi i walczy z rakiem...
Ile Mamie zostało?
[ Dodano: 2012-05-28, 00:02 ] ela1,
Dziękuję za cenną wskazówkę. Mama codziennie je gotowane jabłuszko :-)
Buraczków nie widziałem w domu ale jutro zadzwonię do taty i przekażę żeby kupił i podawał Mamie.
Pawle, ten sok z buraków z jabłkiem; sok z buraków jest cennym źródłem żelaza, i dlatego poprawia hemoglobinę. Natomiast jabłko jest jako dodatek - smakowy (nie wszyscy lubią sam sok z buraków) oraz jabłko jest źródłem witaminy C. A żelazo lepiej się przyswaja z witaminą C.
I tak jak pisze Ela, po chemioterapii spadają wyniki morfologii krwi i dobrze jest po 7-10 dniach po chemii sprawdzić morfologię krwi.
I gdy hemoglobina będzie poniżej 8 g/dl, Mama będzie się kwalifikowała do przetoczenia krwi.
I przede wszystkim trzymaj się. Tak jak piszesz, nie wiesz ile Mama będzie z Wami (tak naprawdę nikt tego nie wie ile mu zostało). Chyba nikt Ci nie odpowie na pytanie ile Twojej Mamie zostało. Życzę Wam jak najwięcej dobrych dni. Wykorzystujcie ten czas najlepiej jak potraficie. Po zdiagnozowaniu u mnie ostrej białaczki nauczyłam się przede wszystkim żyć i cieszyć się dniem dzisiejszym oraz nie wybiegać za bardzo w przyszłość.
Pozdrawiam Was serdecznie
_________________ Człowiek ma dwa życia. To drugie zaczyna się wtedy, gdy zrozumiesz, że życie jest tylko jedno.
Choroba moim nauczycielem, nie panem.
Justyno,
Bardzo Ci dziękuję za odpowiedź i za ciepłe słowa (które teraz nabierają szczególnego znaczenia).
Słyszałem, że dużo żelaza jest w szpinaku i wątróbce wieprzowej (tylko nie wiem czy Mama by to jadła bo i tak mało co je...).
Badania koniecznie zrobimy za kilka dni.
Jakoś się trzymam ale lekko nie jest i pewnie nie będzie.
Pozdrawiam i trzymajcie kciuki.
Dużo żelaza jest również w czerwonym mięsie, w ogóle w podrobach
Wchłanianie żelaza zwiększa witamina C, duża jej ilość można znaleźć w: papryce, natce pietruszki, brokułach, pomidorach, truskawkach, cytrusach, czarnej porzeczce.
Bardzo ważnym jest, aby po chemii Mama w ogóle jadła (bo z tym po chemiach często jest problem).
Pozdrawiam Cię serdecznie
_________________ Człowiek ma dwa życia. To drugie zaczyna się wtedy, gdy zrozumiesz, że życie jest tylko jedno.
Choroba moim nauczycielem, nie panem.
Witam,
Rozmawiałem dzisiaj z Mamą i... :( popłakała się... :(
Powiedziała, że czuje się, jakby ktoś kopnął Ją w brzuch :(
A zjadła malutko kalafiora... W ogóle bardzo mało je... (wczoraj zjadła 2 łyżki krupniku).
Nie wiem już co Jej może pomóc.
Ma ten plasterek (durogesic czy jakoś tak; fentanyl było napisane), wczoraj zmienili (po 3 dniach).
Co można jeszcze Mamie podawać żeby nie odczuwała takiego bólu po posiłku..?
Proszę o pomoc.
pawel_p, jak mamusia tak malutko je może spróbujcie Nutridrinki, są bardzo kaloryczne. W aptekach sprzedają o różnych smakach.
Jeżeli plasterki bólowo nie pomagają, to trzeba powiedzieć lekarzowi, może dodać coś jeszcze przeciwbólowego lub zmienić na inny. Nieraz jest tak, że trzeba dopasowywać, bo każdy organizm inaczej reaguje na leki.
pozdrawiam
_________________ "Odnajdź w sobie zalążek radości, a wtedy radość pokona ból"- R. Campell
Dobry wieczór
Dzisiaj Mama była w lepszej formie.
Zjadła klopsika i ziemniaczka i pomidorka ))
Jedyne co Jej dokucza to straszny kaszel (zbiera się woda w jamie opłucnej).
Od jutra do Mamy będzie przychodzić pielęgniarka, która okazała się znajomą taty i mieszka przecznicę od domku rodziców
Mam nadzieję, że z dnia na dzień będzie lepiej!
Pozdrawiam Wszystkich zaglądających
Mama jest w trakcie pierwszej chemii.
14.06 ma mieć drugi wlew o ile wyniki morfologii będą dobre (dzisiaj pielęgniarka w domu pobrała krew Mamie a tata zawiózł do szpitala ale jak wypadły będzie wiedział jutro).
Z Mamą raz lepiej raz gorzej.
Z tego co mi mówi, to je normalnie.
Tylko bardzo się uskarża (a wręcz nie chce o tym mówić) na bolesne wkłuwania np. w celu podania kroplówki - w ogóle nie widać żył i ma całe ręce posiniaczone (najbardziej się właśnie boi wkłuwań...). Ma te plasterki i leki przeciwbólowe przyjmuje. Zawiozłem Jej Geriavit i codziennie bierze po śniadaniu. :-)
Tata mówi, że tragedii nie ma i jest lepiej niż jak była w tym pierwszym szpitalu.
Tylko Mama zmartwiona bo tato tak się martwi żeby nie złapała żadnej infekcji w trakcie tej chemii że ogranicza odwiedziny u Mamy do minimum... Nie wiem sam czy Mama powinna przyjmować gości często czy raczej nie powinna się narażać na jakieś infekcje...
Nie wiem sam czy Mama powinna przyjmować gości często czy raczej nie powinna się narażać na jakieś infekcje...
Jeśli goście są niezainfekowani (nie kichają, nie kaszlą itp.) to Mama może (a może i powinna) przyjmować gości. Jeśli odwiedziny poprawią Mamie samopoczucie (te psychiczne) to nie ograniczać przyjmowania gości. Jeśli Mama będzie miała siły i będzie chciała przyjmować gości, to lepiej nie ograniczać. Tylko nie 'wpuszczać' tych zainfekowanych.
Jeśli Mama chce, i ma siły to też na siłę nie ograniczać Mamie 'przyjemności', typu przyjmowanie gości.
W czasie chorowania i leczenia przez większość czasu miałam obniżoną odporność i na tyle na ile mogłam byłam aktywna, odwiedzałam ludzi, a ludzie mnie. Tyle, że wszyscy mnie odwiedzający byli poinformowani (i tego się trzymali), że nie mogą się mnie odwiedzać, gdy są zakichani, prychający, kaszlący itp. I oczywiście, gdy mam siłę i ochotę (przede wszystkim siłę) ich przyjąć. Dla mnie kontakt z ludźmi jest bardzo istotny.
I przepraszam jako osoba chora podkreślam (co prawda nie znam Twojej Mamy, Jej charakteru i osobowości), że osoby chorej nie powinno wykluczać się z podejmowania decyzji o sobie. Ja rozumiem, że jest to może i troska o Mamę, jednak takie wykluczenie jej z aktywności czy decyzyjności o sobie może spowodować pogorszenie samopoczucia psychicznego. Mama będzie czuła się bardziej 'wykluczona' z życia.
Pawle, pozdrawiam Cię serdecznie
_________________ Człowiek ma dwa życia. To drugie zaczyna się wtedy, gdy zrozumiesz, że życie jest tylko jedno.
Choroba moim nauczycielem, nie panem.
Justyno,
Dziękuję za komentarz. :-)
Ja uważam, że Mama potrzebuje, zwłaszcza teraz, częstych odwiedzin, wsparcia i takiego zwykłego posiedzenia z Nią. Nie ma nic gorszego, niż leżenie samemu w domu i takie... osamotnienie...
Z tą chemią to jest tak, że Mama czuje się zasadniczo dobrze, nie wypadły Jej włosy... Nie wiem czy to oznacza, że chemia nie działa czy Mamusia tak dobrze walczy...
Przed chorobą była bardzo aktywna i silna psychicznie i może to jest Jej najmocniejszą bronią z tą całą chemią... Dlatego powiem tacie, że jeśli znajomi chcą Ją odwiedzać to niech pozwala na to i nie martwi się tak bardzo (wiadomo, jak ktoś będzie kichał, prychał to odpada).
Pozdrawiam Cię Justyno bardzo serdecznie i dziękuję za słowa otuchy. :-)
Mama czuje się zasadniczo dobrze, nie wypadły Jej włosy... Nie wiem czy to oznacza, że chemia nie działa czy Mamusia tak dobrze walczy...
To bardzo cieszy, że Mama czuje się dobrze.
Nie wiem, czy Twoja Mama wie, że tu piszesz. Jeśli TAK, to prześlij Jej ode mnie serdecznie pozdrowienia
Nie znam się na rodzaju chemii Twojej Mamy i nie wiem czy po niej wypadną włosy, czy tylko się przerzedzą. Ale nie ma takiego prostego przełożenia, że wypadną włosy to chemia działa, włosy nie wypadną to chemia nie działa. Wypadanie włosów zależy od rodzaju chemii i ilości.
Czy chemia działa, to zostanie potem ocenione. Jednak na temat oceny działania tej chemii muszą wypowiedzieć się 'forumowi eksperci'.
pawel_p napisał/a:
Ja uważam, że Mama potrzebuje, zwłaszcza teraz, częstych odwiedzin, wsparcia i takiego zwykłego posiedzenia z Nią.
pawel_p napisał/a:
Dlatego powiem tacie, że jeśli znajomi chcą Ją odwiedzać to niech pozwala na to i nie martwi się tak bardzo (wiadomo, jak ktoś będzie kichał, prychał to odpada).
Dokładnie TAK i to dobry pomysł
Niech Mama jak tylko może korzysta z dobrego czasu, dobrego samopoczucia i jak tylko potrafi i na ile może, zapełnia sobie czas tak jak lubi.
_________________ Człowiek ma dwa życia. To drugie zaczyna się wtedy, gdy zrozumiesz, że życie jest tylko jedno.
Choroba moim nauczycielem, nie panem.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum