1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Rak jelita grubego - przerzut do wątroby. Pomocy!
Autor Wiadomość
Paulina 



Dołączyła: 08 Mar 2016
Posty: 21

 #1  Wysłany: 2016-04-04, 12:48  Rak jelita grubego - przerzut do wątroby. Pomocy!


Witajcie, to mój pierwszy post na tym forum, trochę się już mu przyglądam.
Opiszę sytuację.

Pacjent : Tata lat 42
Rozpoznanie : 2015 rok Rak złośliwy jelita grubego w okolicy kątnicy (operacja 9 kwietnia)
2016 rok Przerzut do wątroby w VI segmencie 2 zmiany (operacja 9 kwietnia)
Chemioterapia : 5-FU 6 cykli
Wykonywane badania : USG, RTG, TK, PET

Po świeżym badaniu PET jestem załamana. Czy ktoś może mi powiedzieć coś na temat załączonego wyniku?
Operacja przewidziana jak zrządzenie losu, 9 kwietnia - jak w tamtym roku.
Nie daje mi spokoju opis wstępnicy w jelicie grubym oraz węzeł chłonny przy żuchwie.

Jak oceniacie szanse na wyleczenie takiego przypadku?
Nadmienię, że wyniki krwi, serca zawsze tata miał dobre i nigdy nie kolidowały z operacją czy chemioterapią. Jego stan fizyczny jest bardzo dobry, nie odczuwa bólu. Jedynie ból psychiczny.

Pozdrawiam, Paulina.



12970514_1169173586440643_725425322_o.jpg
Pobierz Plik ściągnięto 6264 raz(y) 149,02 KB

_________________
Pozdrawiam - P. M.
 
Paulina 



Dołączyła: 08 Mar 2016
Posty: 21

 #2  Wysłany: 2016-04-11, 16:44  


JAKIE SĄ ROKOWANIA NA WYLECZENIE?! Dziś usłyszeliśmy od naszego lekarza internisty, że mamy się przygotować prędzej czy później na śmierć taty, że z wątroba się nie wygra, kwestia czasu i to nie długiego : 2-3 lata ! Jak lekarz może odebrać nadzieję?! NO JAK?!
_________________
Pozdrawiam - P. M.
 
marzena66 
MODERATOR



Dołączyła: 13 Lip 2014
Posty: 9836
Skąd: gdańsk
Pomogła: 1765 razy


 #3  Wysłany: 2016-04-11, 17:06  


Paulina,

Na pewno jakiś fachowiec się wypowie, poczekaj.

Nie jest za dobrze, obraz PET mówi jednoznacznie o zmianach nowotworowych w wątrobie a pozostałe zmiany też budzą podejrzenie i trzeba by było zrobić dokładniejszą diagnostykę. Musi się odnieść do tego Wasz lekarz onkolog.

Paulina napisał/a:
JAKIE SĄ ROKOWANIA NA WYLECZENIE?


Przykro mi ale raczej słabe, lekarz rodzinny ma rację.
Paulina napisał/a:
Jak lekarz może odebrać nadzieję?! NO JAK?!


On Wam nie odebrał nadziei tylko powiedział prawdę, wiecie jaka to choroba i jak często źle się niestety kończy. Może lepiej znać prawdę, każdy człowiek ma jakieś sprawy do uregulowania/załatwienia i może warto czas, który nam zostaje dobrze wykorzystać.To, że lekarz powiedział 2-3 lata to akurat może z tym być bardzo różnie, nigdy nie wiadomo jak szybko/wolno choroba będzie postępowała i musicie się liczyć z tym, że może to nie być nawet tyle lat co lekarz powiedział a może być i więcej.

Przykro mi, że nic optymistycznego nie napisałam, pozdrawiam ciepło.
 
Paulina 



Dołączyła: 08 Mar 2016
Posty: 21

 #4  Wysłany: 2016-04-13, 09:32  


Marzena66, ale co, co to znaczy? Że nie ma przypadków, które się całkowicie wyleczyły z raka wątroby?
_________________
Pozdrawiam - P. M.
 
ilo07 


Dołączyła: 01 Lut 2015
Posty: 14

 #5  Wysłany: 2016-04-13, 10:11  


Paulinka, bardzo mi przykro, ale Marzena ma rację. Chodzi o to, że jeżeli rak pierwotny rzuca przerzut na organ odległy, tak jak to ma miejsce w przypadku Twojego Taty choroba jest uznawana za bardzo zaawansowaną -IV stopień czyli najgorszy. Tym samym szanse na wyleczenie całkowicie maleją. Moi oboje rodzice zmarli na nowotwory z powodu zaawansowania choroby i de facto przerzutów na wątrobę. Rak pierwotny u mojego Taty został usunięty a przerzuty na wątrobie niestety nie i to doprowadziło do niewydolności wątroby, żółtaczki i ostatecznie śmierci, choć wcale oboje nie byli starymi ludźmi 57 i 64 lat. Mam nadzieję, że w Waszym przypadku będzie inaczej i Twojemu Tacie uda się pokonać tę straszną chorobę, ale rokowania niestety nie są dobre. Wiem jak strasznie musisz się czuć, bo sama przez to przechodziłam i też w to nie wierzyłam. Jeśli mogę coś doradzić. Jak najszybciej skonsultujcie te wyniki ze specjalistą chirurgiem onkologiem zajmującym się usuwaniem guzów wątroby. Dobry szpital to ten na Banacha w Warszawie. Może któryś ze specjalistów podejmie się operacji, a to by było najlepsze rozwiązanie i na pewno szanse na wyleczenie by wzrosły. Nawet jeśli Tata osobiście nie może tego zrobić to sama jedź do Warszawy z wynikami Taty i skonsultuj to ze specjalistą. Powodzenia i trzymaj się. Życzę dużo zdrowia i wytrwałości.
_________________
ilo07
 
missy 
MODERATOR



Dołączyła: 05 Paź 2014
Posty: 5198
Skąd: Trójmiasto
Pomogła: 1336 razy


 #6  Wysłany: 2016-04-13, 13:58  


Paulina,
Czy operacja ( jelito i wątroba) się odbyła?
Czy możesz wkleić pierwotne rozpoznanie i zaawansowanie nowotworu z roku 2015?
 
marzena66 
MODERATOR



Dołączyła: 13 Lip 2014
Posty: 9836
Skąd: gdańsk
Pomogła: 1765 razy


 #7  Wysłany: 2016-04-13, 16:53  


Paulina napisał/a:
ale co, co to znaczy? Że nie ma przypadków, które się całkowicie wyleczyły z raka wątroby?


Je tego nie napisałam, że nie ma takich przypadków, bo nie wiem. Na pewno są przypadki, że mimo raka wątroby są osoby, które żyją z tym latami, nawet tu na forum.

U Twojego taty to chyba nie rak wątroby a raczej przerzut ale dopiero po operacji (jeśli była) i badaniu hist.pat będzie można więcej powiedzieć co to jest.

Z własnych doświadczeń w rodzinie wiem, że jak są przerzuty do wątroby to jest już gorszy stan ale u Was miała być operacja a operacja zawsze daje większe szanse dla pacjenta.

pozdrawiam
 
Paulina 



Dołączyła: 08 Mar 2016
Posty: 21

 #8  Wysłany: 2016-04-14, 10:10  


[quote="missy"]Paulina,
Czy operacja ( jelito i wątroba) się odbyła?

Tak, operacja jelitowa odbyła się 9. kwietnia 2015 roku z wycięciem wyrostka robaczkowego.
Operacja wątrobowa tez odbyła się 9. kwietnia tylko już rok później - 2016, z wycięciem woreczka żółciowego.
Czekamy na wynik pooperacyjny, pod którego kątem ma być dobrana chemioterapia.

[ Dodano: 2016-04-14, 11:17 ]
Kochane, to były 2 guzy, które udało się wyciąć. Jeden był stosunkowo blisko tej tętnicy wątrobowej, dlatego został usunięty z jednej strony z zapasem, ale z drugiej strony bez zapasu ze względu na ryzyko przecięcia tętnicy. Dr Zieliński, który operował tatę, powiedział, że prawdopodobnie mogły zostać jakieś mikro komórki niewidzialne gołym okiem - ale postarają się dobrać odpowiednią chemię aby te komórki zwalczyć... Tata jest młody i jest w świetnej formie, nawet po operacji wątroby lepiej dochodzi do siebie niż po operacji jelita. Gdyby nie rekonwalescencja pooperacyjna nikt by nie powiedział, że tak poważnie jest chory... Dr Zieliński powiedział, że przerzuty były bardzo szybko wykryte, wątroba została w niewielkim stopniu naruszona i to przeważa, że może się uda z tym wygrać. Oczywiście o tym zdecyduje los. Tak strasznie się boję.
_________________
Pozdrawiam - P. M.
 
missy 
MODERATOR



Dołączyła: 05 Paź 2014
Posty: 5198
Skąd: Trójmiasto
Pomogła: 1336 razy


 #9  Wysłany: 2016-04-14, 10:24  


Paulina,
Czy lekarze mówli coś o niepewnym fragmencie w jelicie ( wstępnica)?
 
Paulina 



Dołączyła: 08 Mar 2016
Posty: 21

 #10  Wysłany: 2016-04-14, 12:47  


missy napisał/a:
Paulina,
Czy lekarze mówli coś o niepewnym fragmencie w jelicie ( wstępnica)?


Tak, podobno nic takiego, jakiś błąd czy coś. Docent kazał się tym nie martwić. Ale nie wiem sama co o tym myśleć.
_________________
Pozdrawiam - P. M.
 
marzena66 
MODERATOR



Dołączyła: 13 Lip 2014
Posty: 9836
Skąd: gdańsk
Pomogła: 1765 razy


 #11  Wysłany: 2016-04-14, 16:42  


Paulina,

Teraz czekanie na wynik. Na pewno każda operacja daje większe szanse. Lekarz ma rację, że mogą być jakieś małe ogniska, które gołym okiem są dla lekarza niewidoczne. Zobaczymy co powie wynik.
Na pewno dobiorą chemię i może los będzie dla Was łaskawy, oby, życzę Wam tego z całego serca.

Piszesz, że tato po operacji dobrze się czuje i szybko dochodzi do siebie to super. Mój mąż po operacji wątroby b. źle dochodził do siebie, prawie trzy miesiące to trwało zanim porządnie stanął na nogi.

pozdrawiam serdecznie.
 
karol2012 


Dołączył: 25 Sie 2012
Posty: 297
Pomógł: 32 razy

 #12  Wysłany: 2016-04-14, 20:56  


Cały problem polega na tym, w jaki sposób nastąpił rozsiew raka jelita w organiźmie a w konsekwencji guzy na wątrobie. Domniemuję że przy chemioterapii 5-FU6 jaką brał tata, rak jelita był naciekający i w stadium rozsiewu po przez krew.
Konkludując rak może być wszędzie w organiźmie, bo poprzednia chemia go nie zniszczyła.
Nie znam tego raka dobrze, ale w klinice koledzy z sali często byli operowani na przerzuty wątrobowe i niektórzy nadal żyją.
Czy nowa chemia zniszczy ten rozsiew mam duże wątpliwości. Z dwojga złego lepiej byłoby gdyby w histopatologii wyszedł np. rak wątroby to bym ci ojca uratował, ale to raczej nierealne...
_________________
karol2012
 
Paulina 



Dołączyła: 08 Mar 2016
Posty: 21

 #13  Wysłany: 2016-04-15, 13:32  


A jakieś terapie alternatywne? Cokolwiek co by mogło zadziałać? Pomóżcie proszę. Nie wiem co jest dobre, a co złe. Chemioterapia sama w sobie też wyrządza szkody i to czasem większe niż się zakłada. Bardzo bym chciała uratować tatę póki jego stan nie jest jeszcze krytyczny.
_________________
Pozdrawiam - P. M.
 
missy 
MODERATOR



Dołączyła: 05 Paź 2014
Posty: 5198
Skąd: Trójmiasto
Pomogła: 1336 razy


 #14  Wysłany: 2016-04-15, 21:49  


Paulina,
Przepisz, jeśli możesz, pełne rozpoznanie i wynik histpat sprzed roku.
Czy lekarze mówią o chemii standardowej czy może na dodaniu do niej leków celowanych? Czy nowotwór był badany pod kątem możliwości zastosowania takich leków? Chodzi o obecność ( albo brak ) mutacji w określonych genach.
 
Paulina 



Dołączyła: 08 Mar 2016
Posty: 21

 #15  Wysłany: 2016-04-16, 10:44  


Dorze Missy, dziękuję za okazanie zainteresowania. Jak tylko będę u rodziców, to wezmę wszystkie dokumenty medyczne i przepiszę tu. Pozdrawiam.
_________________
Pozdrawiam - P. M.
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group