1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
NIeswiadomosc
Autor Wiadomość
kmis757 
PRZYJACIEL Forum



Dołączył: 26 Paź 2011
Posty: 2648
Skąd: Nowa Ruda
Pomógł: 402 razy

 #31  Wysłany: 2013-02-20, 16:31  


Po chemioterapii nerki twojego taty zostały bardzo obciążone. Dodatkowo zostały obciążone być może jakąś infekcją, stąd ta gorączka i biegunka, która doprowadziła do dalszego odwodnienia organizmu. Bardzo często jest tak, że po takim leczeniu jak u taty, w pierwszych dniach pobytu w domu, trafiamy do szpitala lub jesteśmy kierowani na ambulatoryjne nawadnianie organizmu.
Co przyniosły kolejne dni u taty... gorączka minęła
Wiem i rozumiem Twój lęk Makta, i strach |przytula|
_________________
Przeszłość została napisana, lecz możemy się z niej uczyć i zmieniać przyszłość
 
Makta 



Dołączyła: 01 Lut 2013
Posty: 17
Skąd: Perth/ UK

 #32  Wysłany: 2013-02-21, 11:09  


Goraczka minela, nerki zaczely powoli pracowac, biegunka nadal sie utrzymuje wiec tato ma problemy z jedzeniem. Ale odzyskal chociaz troche sil...poki co zostaje w szpitalu. A z mama myslimy ze to czas aby przeniesc go na oddzial onkologiczny w Polsce...malo prawdopodobne jest zeby byl w stanie dotrzec 600 km do kliniki w niemczech.
Poza tym gdyby takie sytuacje sie powtarzaly to przynajmniej karetka pryjedzie bez zadnych problemow...
ech zycie.
Dzieki za wsparcie :)
_________________
Magdalena
 
kmis757 
PRZYJACIEL Forum



Dołączył: 26 Paź 2011
Posty: 2648
Skąd: Nowa Ruda
Pomógł: 402 razy

 #33  Wysłany: 2013-02-21, 14:33  


Makta, czekamy więc aż tatę troszeczkę 'podciągną'... potem kolejna przeprawa bo nasi lekarze nie bardzo lubią przejmować pacjentów leczonych, nawet tych leczonych w innych miejscach w kraju... a co do tego przyjazdu karetki, to nie chce się wypowiadać; ale gdy zagrożone jest życie pacjenta to taka sytuacja nie powinna była mieć miejsca i dyspozytorska nie miała prawa odmówić wysłania karetki...
_________________
Przeszłość została napisana, lecz możemy się z niej uczyć i zmieniać przyszłość
 
Makta 



Dołączyła: 01 Lut 2013
Posty: 17
Skąd: Perth/ UK

 #34  Wysłany: 2013-02-21, 14:38  


Dzieki Krzysztof za slowa wsparcia.
Domyslam sie ze przeniesienie taty nie bedzie latwe i proste ale z drugiej strony nie maja innego wyjscia.
O karetce staram sie zapomniec...dla mnie to jakis cyrk. To nie powinno miec miejsca!

Teraz najwazniejsze aby wrocil do domu...
Wszyscy na niego czekaja :)
_________________
Magdalena
 
kmis757 
PRZYJACIEL Forum



Dołączył: 26 Paź 2011
Posty: 2648
Skąd: Nowa Ruda
Pomógł: 402 razy

 #35  Wysłany: 2013-02-21, 15:04  


W tej chwili wykorzystajcie maksymalnie ten czas pobytu taty w szpitalu gdzie go leczą a potem spokojnie pomyślicie co w kraju. Rozumie wasza sytuacje i bardzo dobrze myślicie. Nadmieniłem jedynie, że taka sytuacja może Was spotkać i dobrze być do tego przygotowanym. Po powrocie, załatwiajcie miejsce kolejnych wizyt kontrolnych i lekarza prowadzącego dalej tatę za wczasu, nie czekając na kolejne jakieś niechciane oczywiście pogorszenie samopoczucia.
_________________
Przeszłość została napisana, lecz możemy się z niej uczyć i zmieniać przyszłość
 
Sophii 



Dołączyła: 05 Gru 2012
Posty: 23
Pomogła: 1 raz

 #36  Wysłany: 2013-03-04, 15:17  


Makta, jak się trzymasz? Jak Tata?
_________________
Wild wild horses we'll ride them someday.
 
Makta 



Dołączyła: 01 Lut 2013
Posty: 17
Skąd: Perth/ UK

 #37  Wysłany: 2013-03-05, 11:37  


Hej, trzymamy sie jakos, dziekuje...
Tato jest juz w domu, nerki podjely prace wiec powoli wraca do siebie. Jest tylko slabszy niz wczesniej, ale tak jak powiedzieli lekarze takie sytuacje moga sie powtarzac. Ja ciesze sie ze juz jest w domu...czuje sie spokojniejsza jak wiem ze jest z bliskimi.
A ja...mialam byc w Polsce ale roachorowalam sie na maksa. Zaczelo sie od zapalenia spojowek, potem jakas paskudna infekcja wiec wyladaowalam na ponad tydzien z antybiotykiem. Dochodze do siebie i powoli planuje kolejna date wylotu do Polski.

Tatopoza tym ze jest w domu nadal jest bardzo wycofany i zamkniety w sobie. Udaje mi sie z nim rozmawiac raz w tygodniu...gora dwa. Brakuje mi tego ale nie chce sie narzucac, on sam wie gdy ma na tyle sil aby rozmawiac i uaktywniac sie wiecej.

Tato nadal chce pojechac na ostatnia juz wizyte do niemiec, potem zdecydowal sie na przeniesienie do Polski (jeszcze kilka tygodni temu nawet nie chcial o tym sluchac...co pokazuje mi ze jego stan sie zmienia...)...

Musimy byc silni...wszyscy...
_________________
Magdalena
 
Mikuś 



Dołączyła: 16 Gru 2011
Posty: 470
Pomogła: 55 razy

 #38  Wysłany: 2013-03-05, 12:26  


Makta przytulam
 
kmis757 
PRZYJACIEL Forum



Dołączył: 26 Paź 2011
Posty: 2648
Skąd: Nowa Ruda
Pomógł: 402 razy

 #39  Wysłany: 2013-03-05, 15:16  


Makta napisał/a:
Tato nadal chce pojechac na ostatnia juz wizyte do niemiec,

- skoro Tato ma zaufanie do tych lekarzy i czuje się na tyle dobrze, że chce jechać to bardzo dobrze...na zmiany zawsze jest czas, a zaufanie i spokój psychiczny pacjenta jest bardzo ważny. Pozdrawiam serdecznie :)
_________________
Przeszłość została napisana, lecz możemy się z niej uczyć i zmieniać przyszłość
 
Sophii 



Dołączyła: 05 Gru 2012
Posty: 23
Pomogła: 1 raz

 #40  Wysłany: 2013-03-05, 17:10  


Cieszę się, że jesteś spokojniejsza. Życzę Ci dużo zdrowia i siły, siły, siły i jeszcze raz siły.
_________________
Wild wild horses we'll ride them someday.
 
Makta 



Dołączyła: 01 Lut 2013
Posty: 17
Skąd: Perth/ UK

 #41  Wysłany: 2013-03-14, 12:01  


WitamWas wszystkich serdecznie :)
Mam ostatnio malo czasu wiec niestety zadko tutaj jestem...ale dzisiaj mam kilka wiadomosci ...

Po pierwsze tato znalazl sily (wiem ze bylo to dla niego wazne) na powrot do szpitala w niemczech. Ma swiadomosc ze to juz ostatnia tam wizyta i chce potem kontynuowac opieke w Polsce...najpewniej w Szczecinie. Dzisiaj dotarli tam z mama i cala diagnostyka zajmie pewnie kilka dni (ta wizyta po chemii ma byc tylko pelna badan...chemia juz sie skonczyla).

Rozmawialam z nim przedwczoraj, pierwszy raz od dluzszego czasu i stwierdzil ze brakuje mu motywacji...ale ma swiadomosc ze sam musi ja znalezc bo nikt inny mu w tej kwestii nie pomoze. Przyznam ze zaniepokoilo mnie to ale z drugiej strony zmobilizowalo do dzialania i...lece do Polski. W Polowie kwietnia :) juz rozgladam sie za biletami i z kazdym dniem ciesze sie coraz bardziej na spotkanie.

A teraz czekanie na wyniki badan...pewnie odezwe sie ze szczegolami jak tylko czegos sie dowiem.

Pozdrawiam WAs wszystkich
_________________
Magdalena
 
kmis757 
PRZYJACIEL Forum



Dołączył: 26 Paź 2011
Posty: 2648
Skąd: Nowa Ruda
Pomógł: 402 razy

 #42  Wysłany: 2013-03-16, 18:27  


Makta napisał/a:
ale z drugiej strony zmobilizowalo do dzialania

- :okok" miłego lotu i samych dobrych wiadomości od Taty :)
_________________
Przeszłość została napisana, lecz możemy się z niej uczyć i zmieniać przyszłość
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group