Komentarze nie związane bezpośrednio z historią choroby znajdują się w => tym wątku <=
Moja historia zaczęła się na początku lutego 2010r i naprawdę nic nie zapowiadało jej dramatycznego przebiegu. Jak każdy pracownik miałam wykonać badania okresowe. Byłam zła, bo w przychodni, w której są robione, zawsze trzeba odczekać swoje w długich kolejkach. Kiedy wreszcie dotarłam do gabinetu lekarskiego odetchnęłam z ulgą. Wpisu jednak nie dostałam, bo na zdjęciu RTG był okrągły cień. Zalecono mi natychmiastowa konsultację u pulmunologa. Z gabinetu wyszłam z rykiem, ale od razu zaczęłam działać.
Zostałam przyjęta na oddział chorób płuc i skierowana na pierwsze badanie tomograficzne. Przytaczam jego opis.
TK klatki piersiowej:
W badaniu TK klatki piersiowej w segmencie VII płuca prawego tj przypodstawnie wykazano gładkokonturową zmianę owalną, ogniskową, guzowatą wielkości w przekroju 30x43 mm - zmiana łagodna płuca o charakterze cysty oskrzelowo-pochodnej, torbiel celomatyczna?
Z tym wynikiem zostałam skierowana do dużego miasta do bardzo znanego profesora. Konsultacja odbyła się po tygodniu. Profesor stwierdził, że zmianę należy obserwować, wykonując co 6 miesięcy zdjęcie RTG. Postępowałam zgodnie z zaleceniami.
W
lipcu 2010 wykonałam zdjęcie klatki piersiowej. Zmiana pozostawała bez zmian. Poinformowałam o tym swojego pulmunologa, a on zalecił następną kontrole za rok. Jej wynik przeraził i mnie i lekarza. Natychmiast zostałam skierowana na oddział grużlicy i chorób płuc.
Wykonano kolejne
badanie tomografem.
Przytaczam opis:
Guzowata zmiana o wymiarach 9cmx7cmx6cm z częściowo widocznym bronchogramem powietrznym, niejednorodnie silnie wysycająca się po kontraście. Płyn grubości 5cm w prawej jamie opłucnowej. Pojedyncze zacienienie o średnicy ok 12mm widoczne w oknie śródmiąższowym w dolnej partii płuca lewego.
Po tym wyniki zostalam kolejny raz skierowana do bardzo dużego miasta, gdzie wykonano
wideotorakoskopię. Wynik odebrałam po trzech tygodniach.
Rozpoznanie kliniczne: nawracający płyn.
Rozpoznanie histopatologiczne: Fragmenty opłucnej ściennej z niewielkimi włóknieniami i obfitymi limfocytarnymi,przewlekłymi naciekami zapalnymi.
Zostałam skierowana na dalsze leczenie do pulmunologa w rejonie. Znów trafiłam na oddział gruzlicy i chorób płuc w moim mieście. Spędziłam tam dwa miesiące leczona na grużlicę. Szpital opuściła pod koniec pażdziernika 2011 i co dziwne czułam się bardzo dobrze!?
Jednak do czasu.Zaraz po świętach zgłosiłam się do lekarza z powodu duszności i ciągłego zmęczenia. Wykonano kolejne zdjęcie RTG, które uwidoczniło płyn w opłucnej. Wykonano kolejną
tomografię:
Uwidoczniono masę guzowatą w szczelinie międzypłatowej dużej pomiędzy płatem dolnym i środkowym o wym. 113x76x60mm. Opisywana zmiana przylega na pozimie dolnego bieguna wnęki prawej do prawej dolnej żyły płucnej. Pojedyncze podopłucnowe guzki w segmencie 3-2 płuca prawego oraz 7-9 lewego-meta?
Znów trafiłam do bardzo dużego miasta i tam w szpitalu przeprowadzono
torakotomię. Usunięto duży guz i pobrano do badania małe. Wynik odebrałam 19 marca.
Jeden mały guzek to zwłókniały i skostniały guzek bez nacieku nowotworowego. Drugi to przerzut leiomyosarcoma. Obraz mikroskopowy guza jest podobny jak w usuniętym mięśniaku macicy, jednakże w guzie macicy nie stwierdzono cech histologicznej żłośliwości (brak martwicy, polimorfizmu i naciekania, niski indeks mitotyczny.
W tym miejscu trzeba wyjąśnić, że 4 lata temu miałam operację ginekologiczną, ale wynik histopato. był w porządku, stwierdzono łagodnego mięśniaka. W szpitalu, w którym wykonano operację,poproszono o dostarczenie pobranego wówczas materiału badawczego. Jutro jadę do CO.
Na nic nie liczę, bo nie mam na co liczyć. Czasami płaczę.