Moja 9 letnia córka znowu przeszla zapalenie mięśni, 18 mamy do reumatologa.
Ciągle coś. Szukam przyczyny tych jej dolegliwości i nie wiem co robić.
Teścowa slaba,choć nie jest zle. Teściu jdzie na świeta do brata, więc nie wiem jak to będzie, to wszystko jest chore....Może mnie trafi coś bo ile mogę wytrzymać.
Rodzina wspaniała poparcie,wsparcie itd.. cholerne. Niedługo nademną mąż będzie chodził.
Pozdrawiam.
Też tak myslę, że wkońcu będę miała za to wszystko nagrodę
A może nie... Nie każdy w życiu jest szczęśliwy..choć z drugiej strony nie ma co narzekac, niektórzy mają gorzej i żyją.
Dzisiaj mama sie przewróciła wychodząć z łazienki. Poobdzierała sobie rękę i nogę.
Dobrze,że to tak sie skończyło. Jest gorzej z jej równowagą.
Nogi zrobiły sie jak patyczki, choć apetyt ma to ciało zmienia sie w kosteczki.
Zachowanie też jest inne. Jak jej pod nos nie podstawi sie jedzenia to nie będzie jadła. Nie potrafi sobie nawet wziąć z kuchni talerzyka, tak jakby zapomniala, że to można zrobić.
Dziękuję przyda sie....
Mama tak znygusiała, zę cały czas leży w łóżku. Nawet trzeba jej podać rękę jak wstaje, bo nie usiądzie. Najlepiej by sie nie myła, tylko leżała. Ciągle jej zimno. Brak mi słów na to wszystko.
Przestało mi zależeć....już nie mogę i nie mam sił walczyć z teściowej chorobą.
Czy to normalne? Sama nie wiem. 2lata ogromnej walki, mnie samą powaliło na łopatki.
Glośno i wyraznie powiedziałam teściowi, ze teraz na niego kolej, ja nie mam sił.
Chcę żyć bo to życie jest kruche , a mam dla kogo. Czy ktoś docenił to co do tej pory robiłam? Chyba nie. Wzyscy mieli czas na wczasy, imprezy , spotkania ze znajomymi, a ja?Ja w tym czasie sprzątałam, gotowałam i próbowałam znalezc czas dla swojej rodziny, choć to raczej mi sie nie udawało, byłam za bardzo zmęczona. Nikt mi sie nie spytał czy chcemy gdzies pojechać, odpcząć.
Wszak to ja jestem tylko synową, a dzieci?
Dziś powiedziałam męża siostrze, że to koniec, ja nie mam siły, brak pomocy i t cała sytuacja powaliła mnie.
Niech będzie co ma być, mam nadzieję , ze tymi słowami nie zgrzeszyłam.
Pozdrawiam.
Misiak, to było do przewidzenia, że to Cię przerośnie.
Cudownie się spisujesz jako synowa i jako człowiek, tylko podziwiać.
Zadbaj o siebie, bez wyrzutów sumienia! Robiłaś, robisz wszystko, czego przeciętny człowiek nie dałby rady unieść, szczerze.
Radziłam już kiedyś, poradzę i teraz, jak nie masz siły, a wiesz, że i tak nie dasz rady wyluzować, zwolnić ... idź do lekarza i wspomóż się jakimiś środkami farmaceutycznymi, wszystko jest dla ludzi i z myślą o ludziach.
Niezmiennie trzymam mocno kciuki za Ciebie, za Was i życzę dużo siły.
Wiecie co... poczułam jak kamień spadł mi z serca. Czuję niesamowitą ulgę, I po waszych słowach i po tym co zrobiłam.
Człowiek jest tylko człowiekiem, nie robotem i tu macie rację,wkońcu wysiądzie. A czy potrzebuję jakiś środek uspakajający czy tp...chyba nie, jest mi na razie dobrze.
DZiś obejrzałam dwa filmy,pograłam z mężem i z córką w grę,taki luz, a do tej pory bym sprzątała i stała przy garach, a teraz sobie leżę i oglądamy bajki.
Obiecałam sobie , ze jak zrobi sie cieplej to zacznę biegać, biorę sie za siebie.
Buziaczki dla WAS.
Misiak, jesteś wzorem synowej. Robiłaś i robisz bardzo dużo dla Mamy, ale tak jak napisały dziewczyny pamiętaj też o sobie.
Cieszę się, że dziś spędziłaś czas z rodziną, trochę odetchnęłaś.
Trzymaj się i ciesz się każdą chwilą
Dziś teściowa skonczyła 69 lat.
Ubrała sie ładnie,nawet pojechałyśmy na cmentarz odwiedzić grób rodziców.
Nagadałam jej i może poskutkowało. Choc na chwlę.
Jutro ma przyjechac pielegniarka z hd.
Poradzce mi jak to ładnie powiedziec żeby wlazło jej w pięty.
Przyjezdza kiedy ma czas, czyli raz w tygodniu, czasem raz na dwa.
Lekarz od listopada do tej pory był 3 razy, komedia, wiem, nie mam słów, i pewnie pieniążki za mamę biorą. Pomyślałam, ze dobrze by było jakby była lista obecności i w niej by sie podpisywali, kiedy byli. Nie będę dzwonić i pytać kiedy pan doktor przyjedzie, bo usłyszę ,dzisiaj nie mam czasu, może....a coś sie dzieje? Żart. Co z tym mogę zrobić?
Wiesz co, jestem zdania, że w życiu najlepsze są najprostsze rozwiązania, proponuję Ci nie owijać w bawełnę, tylko powiedzieć pielęgniarce i lekarzowi oczywiście grzecznie i spokojnie, iż uważasz, że opieka z ich strony jest niewystarczająca. Myślę, że hospicjum domowe nie ma ściśle ustalonego grafiku odwiedzin, może się mylę, nie mam doświadczenia z tą instytucją, pewnie mają pełne ręce roboty, zauważ ilu jest chorych onkologicznie, w moim mieście lekarz onkolog w poradni przyjmuje 50 pacjentów dziennie.
Trzymaj się dzielnie, pozdrawiam.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum