Założyłam tacie kartę w poradni medycyny paliatywnej - wychodzi na to, że to najprostszy i najszybszy sposób na wypisanie leków przeciwbólowych, wziewnych i zwykłą kontrolę pacjenta onkologicznego. Pani doktor twierdzi, że opuchlizna to skutek operacji i podawanych w szpitalu kroplówek. Choć powiedziała, że trzeba się liczyć z tym, że może to być efekt postępowania choroby.
Wczoraj tata miał gorszy dzień, męczył go kaszel, odrywać się nie chciało, a samo kaszlanie powodowało dodatkowy ból. Myślę, mam nadzieję, że to tylko dlatego, że wypił dwa dni pod rząd herbatę słodzoną miodem i miód podrażnił do kaszlu. Tracę już pomału nadzieję, że będzie dobrze. Boję się, że w tym tempie oczekiwania na wyniki i braku decyzji co do leczenia, będzie źle.
Na przestrzeni kilku ostatnich dni, tak mniej więcej od środy, widzę znaczne pogorszenie się stanu zdrowia taty. Główny problem to brak sił, prawie cały dzień siedzi w fotelu, nie chce mu się chodzić nawet po domu. Stracił apetyt, nie chce za dużo jeść, mało pije. Męczy go kaszel. Schudł od listopada, czyli w ciągu 3 miesięcy ok 8 kg. Po ostatnim zabiegu (pobranie wycinka) dostał od rehabilitantki zestaw ćwiczeń na oddychanie. Nie chce ich wykonywać, bo cały czas go boli, a poza tym nie ma siły. I koło się zamyka.
Spróbuj podawać mu syrop na apetyt (Megalia), możesz kupić też Nutridrinki- one są bardzo dobre, gdy chory nie ma siły czy ochoty jeść. Być może lekarz pomyśli o włączeniu jakiś antydepresantów, ale to już fachowiec niech się wypowie. Nie wiem, czy to osłabienie to wynik postępującej choroby, czy jeszcze dołożył się do tego stan psychiczny.
Może to być niestety postęp choroby, z czasem traci się siły i ochotę na wszystko zwłaszcza jak coś boli. Na apetyt możecie poprosić lekarza o jakiś lek, nutridrinki są odżywcze ale nie każdy je lubi i chce pić, spróbować można. Picie, starajcie się do tego tatę namawiać żeby nie doszło do odwodnienia bo wtedy też siły opadają. Porozmawiajcie z lekarzem prowadzącym o bólach taty, może coś trzeba zmodyfikować w lekach przeciwbólowych, można wdrożyć tacie jakieś antydepresanty żeby się trochę wyciszył, żeby psychika nie siadała, bo to też jest bardzo ważne.
Ania1905, tak jak napisałaś, korzystaj ile się da z karty pacjenta poradni medycyny paliatywnej. Do momentu pełnej diagnozy, podstawowym zadaniem jest złagodzenie objawów - więc w tym przypadku złagodzenie kaszlu oraz apatii i zniechęcenia. Proponuję konsultację z lekarzem tej poradni i zasugerowanie mu potrzebywprowadzenia antydepresantów oraz leków zmniejszających odruch kaszlu - najlepiej w formie wziewnej. Jeżeli w mieszkaniu jest suche powietrze, rozwieszaj mokre ręczniki na kaloryferach, postaraj się też, aby Tato spał w pozycji półsiedzącej.
Pozdrawiam Was serdecznie - eM
[ Komentarz dodany przez Moderatora: Madzia70: 2016-03-12, 07:24 ] Nie ma leków zmniejszających odruch kaszlu w formie wziewnej.
_________________ Monika -------
Gdzie jest mój Tatuś?
Ania1905, zgłoś się do poradni i przedstaw stan taty - może przepiszą jakieś leki antydepresyjne.
Już tydzień czekania na wyniki za Wami - jeszcze zaledwie kilka dni i bedziecie mieli wyniki i lekarze będą mogli podjąć decyzje o leczeniu.
Kiedy dokładnie macie mieć wyniki?
Moze czasem zadzwoń i zapytaj czy przypadkiem nie ma ich wcześniej.
Nutridrinki to dobry pomysł - można kupić w aptece.
Nam pielegniarka z HD polecila odpowiednik naturdrinka w postaci FORTICARE, podobno jest tresciwszy a kosztuje o 1zl wiecej, nam powiedziano ze 3 takie buteleczki zaspakajaja dzienne zapotrzebowanie kalori doroslej osoby.
Sprobuj zalatwic HD chory nie musi nigdzie jezdzic i sie meczyc, patrzec na chorych ludzi.
Na ciezki oddech nam zaproponowano koncentrator tlenu tak chyba sie nazywalo to urzadzenie, niestety nie mielismy okazji wyprobowac...
Duzo sily zycze.
Motywuj Tate, to bardzo wazne, ja robilem to do ostatnich dni...
Pozostaje walka, nie poddawajcie sie.
Trzymam za Was kciuki
lilalou, mija właśnie 3 miesiąc odkąd zaczęło się to wszystko, tata nie może się już doczekać kiedy się rozpocznie radio i chemioterapia, a przede wszystkim kiedy wreszcie przestanie go boleć. Powiedziano nam, że ok 2 tygodnie będziemy czekać na wynik (poprzedni na BAC czekaliśmy 3 tyg) - dziś już dzwoniłam pytać, czy przypadkiem nie ma wyniku wcześniej i pewnie przez cały tydzień tak codziennie będę dzwonić.
Marcin J, lekarka z poradni paliatywnej mówiła, że jeśli tylko będzie potrzeba to przyjeżdżają do domu. Tata korzystał z tlenu podczas ostatniego pobytu w szpitalu, po pobraniu wycinka, mówił, że było mu łatwiej oddychać. Ale z tego co wiem to tlen podano mu praktycznie zaraz po zabiegu - nie za bardzo mam wyobrażenie, w jakim trzeba być stanie, żeby była konieczność podłączyć koncentrator. Bo tak naprawdę ja wiem, że się męczy, przede wszystkim bólem, ale ktoś obcy być może patrząc na niego nie podejrzewałby nawet tak poważnej choroby.
Tak naprawdę w tej chwili trzeba zrobić wszystko, żeby odzyskał siły sprzed zabiegu. Nie wiem czy to kwestia narkozy, ale siły go opuściły moim zdaniem po ostatnim pobycie w szpitalu.
Może warto skorzystać z Poradni leczenia bólu, myślę że mogą lepiej tacie dopasować leczenie przeciwbólowe. Piszesz, że tatę dalej boli. Czy tato ma jakieś zabezpieczenie przeciwbólowe?, jakieś inne leki przyjmuje? Jak boli to tato cierpi i fizycznie i psychicznie a tak nie powinno być. Jeśli poradnia paliatywna przepisała tacie jakieś leki i je przyjmuje i dalej boli, to powinniście jak najszybciej się z nimi skontaktować i zmienić leki albo dawki.
Powinni też zdecydować czy tacie potrzebny jest koncentrator tlenu, jeśli tak to można go wypożyczyć i będziecie mieli dla taty.
marzena66, od początku listopada, a minął właśnie 3 miesiąc, tata jest cały czas na lekach przeciwbólowych. Na ileś one pomagają, bo jak sam mówi, bez nich nie wytrzymałby, a muszę nadmienić, że tata jest wytrzymały na ból i w życiu nie brał nigdy wcześniej żadnych leków przeciwbólowych. Brał poltram combo, ketonal, tramal, o dziwo pasował mu apap extra. W tej chwili w poradni ustalono dawkę rano tramal 100 mg, póżniej apap extra, wieczór tramal 100 mg. Oprócz tego aspulmo i spiriva na oddychanie.
Patrząc tak racjonalnie na opisy innych przypadków na forum, muszę powiedzieć, że u nas na szczęście nie jest jeszcze tak źle. Stąd właśnie zastanawiam się jakim pacjentom zalecany jest koncentrator tlenu, bo wg mnie chyba osobom w gorszym stanie niż tata w tej chwili.
Dla mnie osobiście cenne są wszystkie rady i każde ciepłe słowo z Waszej strony. Pozdrawiam.
Jezeli Tate nadal boli to opieka paliatywna nie jest wystarczajaca... mojim zdaniem.
Nam do plastrow dali Eferalgan Forte 1g, musujace tabletki zdaje sie na bazie paracetamolu (sprawdz czy lek nie zawiera skladnika na ktore Tata moze byc uczulony), rozumiem ze oslona rowniez zostala zalecona.
Niestety tak juz jest ze kazda jedna wizyta w szpitalu podlamuje skrzydla choremu, moj Tesc po ostatniej wizycie (poczatek stycznia) podlamal sie i sie potoczylo...
Odmowa podania chemi tez miala swoj skutek tak jak nowe guzy w glowie.
U twojego taty nie zaczeto leczenie i zwyczajnie sie chlopak pogubil, jest zniesmaczony dlugim okresem oczekiwania, brakiem diagnozy...
Bardzpo dobrze ze poradnia opieki paliatywnej dziala u Was wyjazdowo, u nas jest tylko stacjonarne prawdopodobnie dlatego ze to ta sama instytucja prowadzi HD.
Mi wytlumaczono ze koncentrator tlenu pomaga w dusznosciach i ciezkim oddechu, zaproponowano wypozyczenie w przyszlym terminie, (Tesc niestety nie zdazyl z niego skorzystac odszedl zanim takowe wystapily.... mial lekkie bulgotanie podczas wydechu) ale wydaje mi sie ze jezeli Tacie sie ciezko oddycha to moze warto pomyslec o tym nie musi z tym chodzic caly dzien, moze zaczyna sie od kilka razy dziennie po kilka/kilkanascie minut.
Zapytaj o to w poradni, mozesz tam sama podjechac, mozesz zadzwonic...
Duzo sily Wam zycze
PS zadzwon, dowiedz sie telefonicznie o wynik pobranego materialu, czasam9i zdarza sie ze jest gotowy i lezy gdzies w szufladzie..
Jeżeli Twojemu Tacie już te leki nie pomagają może warto ponownie skonsultować tą kwestię z lekarzem, który dobralby inny zestaw. Mojej mamie tramal zupełnie nie pomagał, podobnie jak Twojemu Tacie poamagał apap extra ale wtedy jeszcze nie miałyśmy nic innego.
Twoj Tata jest w dobrej formie ale jeżeli można zrobic tak zeby nie bolalo i ma do tego prawo to czemu nie skorzystać. To wplywa na samopoczucie Twojego Taty więc mysle ze warto.
[ Dodano: 2016-02-02, 11:39 ]
Jeżeli tylko koncentrator tlenu miałby pomóc Twojemu Tacie to wypożyczajcie i nie ma co się zastanawiać, że jeszcze za wcześnie.
Tacie tylko mozna to jakoś delikatnie przedstawić, może w taki sposób, ze w tym momencie to jeszcze nie jest konieczne ale Wy sie uparliście i skoro jest taka możliwość to poprostu wypożyczyliście nawet tak na zapas/w razie czego.
My możemy opierać się tylko na tym co nasi bliscy mówią, jak wyglądają itp. Tata mówi, że te leki mu pomagają i to ewidentnie widać kiedy jest lepiej a kiedy ból gorzej mu dokucza. Na podstawie tego jak on to opisuje myślę, że największym problemem jest rozmiar guza i że tata cały czas czuje ucisk, pieczenie. Dlatego nie możemy się doczekać na rozpoczęcie leczenia, żeby się to dziadostwo chociaż trochę zmniejszyło i nie było tak fizycznie uciążliwe.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum