ufff zmiany tylko po jednej stronie przepony. Zajęte tylko węzły szyjne, jeden pachowy i to coś w śródpiersiu. Wszystko z lewej strony. Pod przeponą czysto. Kości czyste. Uf uf uf. Mam z tego co się dowiedziałam w takim razie stadium IIA, bo moich stanów podgorączkowych małych nie wliczają do objawów ogólnych. 20 stycznia idę do szpitala na biopsję szpiku, trepan i pierwszy wlew ABVD, zostanę prawdopodobnie tylko na jeden dzień i jak wszystko ok to wychodzę. Pytałam o port, bo ja po pobraniu krwi mam już siniaki i czerwone ślady no ale dr powiedział, że jak siostry nie będą miały gdzie wbić to wtedy mi założą, ale że siostry z reguły zawsze mają gdzie się wbić
Wyjeżdżam w niedzielę na tydzień do warszawy, potem tydzień przerwy na zgromadzenie różnych rzeczy przed chemią i walka się zacznie na dobre. Acha no i mówił, że wlewów będzie od 8 do nawet 12, ale teraz jeszcze nie chce wyrokować, no i potem najprawdopodobniej radioterapia.
II A, przed chemia i już mowa o uzupełniającym radio? Może to przez tego guza w śródpiersiu, inaczej chemia zwykle wystarcza, uzupełniające radio jest rzadko.
nesssssa napisał/a:
siostry z reguły zawsze mają gdzie się wbić
No, ja nie wiem jak one to robią, ale zawsze mają.
Ilość wlewów ABVD będzie zależała od odpowiedni na chemioterapię, radioterapia prawdopodobnie w związku z ta spora zmiana w śródpiersiu.
Z reszta okaże się wszystko w toku, narazie lekarz przedstawił Ci czego masz się ewentualnie spodziewać.
Z tego co wiem, na pierwszy wlew powinni Cie przyjąć, żeby sprawdzić jak zareagujesz.
Trepanobiopsja nie jest zbyt przyjemna, no ale do przeżycia i absolutnie konieczna.
Jeśli chodzi o wkłucia, my pielęgniarki jesteśmy zdolne, a te z onkologii w szczególności.
no ja się domyślam, że zdolne, ale chciałam żyłki oszczędzić
[ Dodano: 2011-01-01, 19:02 ]
mam jeszcze takie pytanie techniczne. Otóż mieszkam we Wrocławiu, a w Warszawie mam coś w stylu studiów podyplomowych, na których nieobecności są niedozwolone. Zajęcia odbywają się średnio raz w miesiącu, czasem 2 razy, w piątki i soboty. Czy jest szansa, że w trakcie chemii będę mieć na tyle sił, żeby jeździć na te zjazdy? Pomijam fakt, że terminy mogą się pokrywać z chemią Czy lepiej od razu sobie to podarować...
jeszcze takie pytanko. Czy ta masa w śródpiersiu może powodować duszności? Czy to już raczej nerwica mam takie głupie uczucie że ciężko złapać mi powietrze
nesssssa, pewnie, że jest szansa, żebyś w trakcie chemii chodziła na zajęcia, ale dużo będzie zależało od Twojego samopoczucia no i od wyników krwi.
Nie polecam chodzenia na zajęcia z obniżona odpornością, bo może się to skończyć poważną infekcją. Wiem co mówię, miesiąc po chemii poszłam na uczelnię i skończyło się to dość spora infekcją na drugi dzień.
Pozatym, sądzę, że jakbyś przedstawiła na uczelni swoją sytuację to na pewno pójdą Ci na rękę.
Ale czas pokaże jak będzie, mam nadzieję, że będziesz się dobrze czuła i mogła chodzić na zajęcia.
Co do duszności, powinno być tak jak powiedziała Finlandia,
no i 20 wieczorem dostałam pierwszy wlew abvd plus biopsja szpiku i trepan. Biopsje to był pikuś, a się nasłuchałam takich historii :D
Przy wlewie doxorubicyny zaczęło mnie ciągnąć na wymioty i jakoś mnie tak pobujało, ale dostałam drugą dawką przeciwwymiotnego i jakąś małą różową tabletkę (nie spytałam nawet co to bo byłam jakaś ogłupiała), no i przeszło. Pielęgniarki mnie nastraszyły że przy DTIC może mnie boleć ręka, ale chwile pobolała i przestało. Żyły dały radę. Strasznie krótkie są łóżka na oddziale, nie żebym ja wysoka była, ale jakoś ciasno :D reszta szła nocą i dobrze bo przespałam. Rano kręcioł po spacerze do łazienki i moementalnie mdłości, ale jak się położyłam to przeszło. No i tak sobie dogorywałam do 12, potem mnie wypisali. No i w piątek było ok, ale nie jadłam ze strachu. W sobotę trochę mdliło, ale tabletki dały radę. Dzisiaj już trochę kaszek i chlebka. Tak się zastanawiam, może z tej ostrożności jem za mało i te mdłości to z głodu. Dzisiaj dopiero czuje się lepiej. Kumata jestem i nawet mam siłę żeby posta napisać
Martwi mnie tylko, że czasem czuję jak pikawa przyspiesza.
morfologia to chyba przed następną chemią czyli 3 lutego. Dzięki za odpowiedzi . Mam jeszcze takie pytanie. Od wczoraj wieczorem bolała mnie bardzo klatka piersiowa przy wdechu, tak powyżej mostka. Teraz przeszło z bólu klatki na jakiś dziwny kłujący ból w szyi z prawej strony
[ Dodano: 2011-01-24, 20:18 ]
a no i zapomniałam napisać, że przed chemią dostałam kroplówkę z potasem, bo miałam niedobór
nesssssa, być może to skutek chemii. Czy te dolegliwości są bardzo dokuczliwe?
Jeśli do jutra Ci nie przejdzie proponuję odwiedzić nawet swojego lekarza pierwszego kontaktu, oglądnie Cię, osłucha tak profilaktycznie.
Czy tam, gdzie Cie kłuje na szyi nie masz jakiejś zmiany?
Po dakarbazynie możesz się czuć, tak jakbyś grypę miała.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum