1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Rak wyrostka zębodołowego górnego po stronie lewej
Autor Wiadomość
deftones9 


Dołączył: 04 Lut 2014
Posty: 36
Skąd: Gdańsk

 #1  Wysłany: 2014-02-04, 12:59  Rak wyrostka zębodołowego górnego po stronie lewej


Witam was serdecznie, chciałem w imieniu taty dowiedzieć się co nieco o tej chorobie.

Od jakiegoś czasu tata miał bardzo nie przyjemny zapach z ust, zauważyliśmy to z mamą i mówiliśmy mu o tym
jednak on upierał się cały czas przy swoim twierdząc że jest to zwykły ropniak na dziąśle i samo przejdzie.
Jednak w świeta bożego narodzenia przyznał się nam, że ma ogromną narośl i pokazał nam ją.
Wyglądało okropnie, udał się do lekarza i pobrano próbkę.
Tydzień temu miał TK twarzoczaszki bez kontrastu i z kontrastem.

Zacytuje teraz rozpoznanie:

Rozpoznanie(opis makroskopowy)
Pięć kremowych fragmentów tkankowych dł. 0,8-1,2cm oraz strzepki - 5c +s

Mikroskopowo:
Carcinoma planoepitheliale keratodes bene differentiatum

Chciałbym sie na początku dowiedzieć co ta łacińska nazwa oznacza,
znalazłem z pomocą internetu nieco odmienną nazwę o końcówce G1, G2 i z tego co wyczytałem jest to rak o dużym stopni zezłośliwienia.
A co w takim razie oznacza opis mojego ojca?

Z góry dziękuje za pomoc
 
Gazda 
PRZYJACIEL Forum



Dołączył: 31 Paź 2010
Posty: 5152
Skąd: Beskid
Pomógł: 1581 razy

 #2  Wysłany: 2014-02-04, 13:08  


Witaj na forum. Jest to nowotwór płaskonabłonkowy rogowaciejący, dobrze zróżnicowany, a więc o niskim stopniu złośliwości. Podstawową metodą leczenia jest zabieg chirurgiczny. Ze względu na lokalizację nowotworu, ważne jest, by zabieg był wykonany w ośrodku dysponującym dużym doświadczeniem w leczeniu tego typu nowotworów. Gdzie się leczy Tata, i czy możesz wkleić wynik badania TK, po usunięciu danych osobowych pacjenta i lekarzy?
_________________
Każdy ma swoje walety i zady
THINK BEFORE YOU SAY SOMETHING STUPID
 
deftones9 


Dołączył: 04 Lut 2014
Posty: 36
Skąd: Gdańsk

 #3  Wysłany: 2014-02-04, 13:43  


Proszę



Teraz dostał skierowanie do Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego w Gdańsku a tam ma się kierować do centrum medycyny inwazyjnej.


e7345fc6c5eacf7bc698aa19a6f37f69.jpg
Pobierz Plik ściągnięto 6008 raz(y) 417,12 KB

 
Richelieu 
Administrator



Dołączył: 15 Lut 2009
Posty: 7486
Skąd: Gyddanyzc
Pomógł: 4945 razy

 #4  Wysłany: 2014-02-05, 08:34  


deftones9 napisał/a:
Teraz dostał skierowanie do Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego w Gdańsku a tam ma się kierować do centrum medycyny inwazyjnej.

Bardzo dobrze.
Ponieważ rozpoznany nowotwór ma niski stopień złośliwości, najlepsze efekty można uzyskać leczeniem operacyjnym,
w takich przypadkach (chemio-)radioterapia ma mniejszą skuteczność niż dla nowotworów wysocezłośliwych.

W klinice powinny zostać wykonane potrzebne badania i zaplanowany zabieg operacyjny,
ważne by leczenie prowadził lekarz onkolog dysponujący doświadczeniem w tego rodzaju przypadkach.
_________________
Solve calceamentum de pedibus tuis: locus enim, in quo stas, terra sancta est [Ex: 3, 5]
 
deftones9 


Dołączył: 04 Lut 2014
Posty: 36
Skąd: Gdańsk

 #5  Wysłany: 2014-02-05, 11:10  


Na szybko z telefonu... tata jest po rozmowie z lekarzem.Jest to nowotwór złośliwy z dużą szansą na wyleczenie, nie ma przerzutów.
Powstał natomiast nowy problem, tata ma od 3 lat wszyty kardiowerter i teraz musi jechać do Słupska po opinie lekarza prowadzącego ponieważ przy zabiegu i znieczuleniu ogólnym tata może tego nie wytrzymać.Nie wiem co dalej będzie, trzeba być dobrej myśli.

Pozdrawiam
 
deftones9 


Dołączył: 04 Lut 2014
Posty: 36
Skąd: Gdańsk

 #6  Wysłany: 2014-02-11, 13:54  


Zabieg ustalony na czwartek, lekarz który wszepiał kardiowerter ojcu zgodził się na operacje co więcej stwierdził że ojca serce jest w bardzo dobrym stanie i nie powinno być problemów.
 
deftones9 


Dołączył: 04 Lut 2014
Posty: 36
Skąd: Gdańsk

 #7  Wysłany: 2014-03-01, 12:01  


Mała aktualizacja...

Tata już jest w domu, był w szpitalu zaledwie 8dni.Operacje przeszedł dobrze, martwiłem się ponieważ na czas operacji odłaczyli mu kardiowerter.
Teraz tylko musi jeździć na wymiane gąbki która ma wstawioną w miejscu ubytku.We wtorek wizyta u protetyka, mam nadzieję że wyjdzie ok bo w tym momencie ma nieco wykrzywioną buźke.

Generalni byliśmy w szoku z mama bo już kilka godzin po operacji zadzwonił do nas i normalnie z nami rozmawiał.
Wycieli mu ogromny guz z kawałkiem szczęki + węzły chłonne.Dodatkowo z okolic węzłów pobrali jeszcze wycinek i czekamy teraz na wyniki.
 
deftones9 


Dołączył: 04 Lut 2014
Posty: 36
Skąd: Gdańsk

 #8  Wysłany: 2014-12-30, 13:41  


Witam, tata jest już kilka miesięcy po operacji.Wszystko było ok do momentu aż pojawiło sie to coś co przedstawiam na zdjęciu.
Te brodawki po lewej stronie nie martwią mnie tak jak guz po prawej zaraz przy bliźnie.Jest wystający i strasznie twardy.Miesiąc temu tata był u onkologa i ponoć te brodawki to efekt po radioterapi.Ale z tygodnia na tydzień tata zaczął miewać straszne, rwące bóle w tym miejscu.Nie śpi praktycznie nic, cały czas siedzi i męczy sie takie ma bóle.Jakieś dwa tygodnie temu pojawił sie ten twardy guz.Tydzień temu był robić badania, biopsja.Wyniki w tym tygodniu jeszcze ale ja sie martwie strasznie.Może ktoś potrafi ustalić ze zdjęcia czy to efekt po radioterapii czy wznowy???
Zdjęcie
http://fastpic.ru/view/63...f48c24.jpg.html


7e2ea2ba348636f04797b786edf48c24.jpg
Pobierz Plik ściągnięto 1280 raz(y) 879,28 KB

 
Ptaszenio 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 18 Kwi 2014
Posty: 1239
Skąd: Wrocław
Pomogła: 277 razy

 #9  Wysłany: 2014-12-30, 16:37  


Deftones,
czy tata jest pod opieką poradni leczenia bólu? Bo to niedopuszczalne, żeby tygodniami męczył się z tak dotkliwym bólem.

Odpowiedź, z czym przyszło się tacie zmagać, przyniesie tylko wynik biopsji.
 
deftones9 


Dołączył: 04 Lut 2014
Posty: 36
Skąd: Gdańsk

 #10  Wysłany: 2014-12-31, 08:13  


Tata dzwonił od lekarza i tyle co powiedział to to, że jest to rak płaskonabłonkowy.Teraz czeka na swojego onkologa... :-(

[ Dodano: 2014-12-31, 10:01 ]
Dzwonił ponownie, sytuacja jest bardzo ciężka, ma rozległe guzy na szyji i będzie brał chemie że zachamować ich rozrost.
Rozkleiłem się po tym telefonie, miesiąc temu był u onkologa i wtedy powiedziano mu że to jest od radioterapi.Jestem załamany i wściekły że w ciągu miesiąca to cholerstwo tak sie rozrosło

[ Dodano: 2014-12-31, 17:53 ]
tata ma mięc chemie paliatywną... czy to oznacza jedno? ostatnie miesiące życia??? :cry:
 
deftones9 


Dołączył: 04 Lut 2014
Posty: 36
Skąd: Gdańsk

 #11  Wysłany: 2015-01-01, 11:06  


Czy ktoś napisze cokolwiek?
 
Ne1a 


Dołączyła: 28 Lip 2014
Posty: 109
Pomogła: 38 razy

 #12  Wysłany: 2015-01-01, 11:15  


Paliatywna oznacza tyle, że jej celem nie jest wyleczenie radykalne. Nie oznacza to, że to będą "ostatnie miesiące życia"- mogą to być równie dobrze długie lata. Na forum są wątki, w których po zastosowaniu chemioterapii paliatywnej doszło do remisji i od lat nic złego się nie dzieje. Czego Wam oczywiście życzę!
 
deftones9 


Dołączył: 04 Lut 2014
Posty: 36
Skąd: Gdańsk

 #13  Wysłany: 2015-01-04, 09:45  


Dzięki
Tych guzów przybywa z dnia na dzień, rosną w oczach.Tata wstaje z podpuchniętym okiem, dostał teraz coś przeciwbólowego w kroplach i pomogło ale intensywności z jaką pojawiają sie te guzy na szyi mnie martwi.
Jestem wściekły że miesiać temu wizyta u onkologa ograniczyła sie tylko do ''co pana boli, ile pan je''
Teraz jak był to wszyscy zaskoczenie że w ciągu miesiąc tak sie wszystko posypało.Było dobrze, operacja, radioterapia i dom.A teraz jest dramat
 
deftones9 


Dołączył: 04 Lut 2014
Posty: 36
Skąd: Gdańsk

 #14  Wysłany: 2015-01-05, 13:23  


Czy ktoś może mi napisać coś o chemioterapii jednodniowej?
 
goyaaa1 


Dołączyła: 21 Gru 2013
Posty: 46
Skąd: Katowice
Pomogła: 4 razy

 #15  Wysłany: 2015-01-06, 16:34  


Wiem o czym mówisz niestety. U mojego taty w tydzień po operacji usunięcie guza na szyi wyrósł obok następny i rósł w oczach.trzymajcie się i walczcie!
_________________
goyaaa1
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group