[kana]

Witam.Bardzo proszę o interpretacje wyniku badania.
Tata wiek 71 lat.Palacz papierosów.
TK spiralna klatki piersiowej z kontrastem-z opcją naczyniową+rekonstrukcja 3D
WYNIK
Przywnękowo w płucu lewym w seg,3 guz spikularny średnicy 25x18x22 mm nie naciekający wnęki zajmujący przechodzące sasiedztwie drobne naczynia.Nie przewęża oskrzeli.
Węzły chłlonne na wys. podziału tchawicy sr 13 mm z tendencją do zlewania się w pakiety.
Ponadto w płucach obustronne zmiany rozedmowe o charakterze centri lobularnym. W seg 6 płuca prawego w sąsiedztwie szczeliny m-płatowej skupisko pęcherzy w 1 seg płuca lewego obwodowo srodmiżaszowo jamka otoczona mleczną szyba możliwy formujący się guzek satelitarny.
Tata ma zostać przyjęty na oddział 15.11.2019. na bronchoskopię.

[crayzy]

Witaj Kana,
Jak pewnie się domyślasz wyniki są niepokojace.
Wiek oraz palenie papierosów też są nie bez znaczenia.
Charakter guza, czyli spikularna budowa przemawia za choroba nowotworowa-zazwyczaj złośliwą. Dodatkowo powiększone węzły chłonne w pakietach.
Oczywiście obrano odpowiednią ścieżkę postępowania, czyli kolejny etap to branchostopia. Na jej podstawie wszystko stanie się jasne.
Nie poddawajcie się, starajcie się myśleć optymistycznie.
Narazie to są tylko przypuszczenia, jeszcze nie ma nic czarno na białym.
Zawsze trzeba być dobrej myśli.
Trzymam kciuki

[kana]

Bardzo dziękuję za tak szybką odpowiedź. Miałam zle przeczucia.

[Ola Olka]

kana witaj na forum. Jak już koleżanka pisała wyniki są niepokojące. Budowa spikularna czyli nieregularna może wskazywać na złośliwy charakter zmiany. Ponadto tato jest palaczem i tym samym w grupie zwiększonego ryzyka.

kana napisał/a:

Tata ma zostać przyjęty na oddział 15.11.2019. na bronchoskopię.

To bardzo dobrze. Jednakże bronchoskopia nie zawsze się udaje, zależy to od położenia guza, nie do każdego miejsca można dotrzeć.
Teraz najważniejsze jest jednak określenie charakteru guza.

Najlepszą opcją leczenia jest operacja radykalna. Nie zawsze jednak jest możliwa czy sensowna. O leczeniu raka płuc poczytaj tu: http://www.onkonet.pl/dp_rakpluca2.php

Jak tato się czuje? Czy ma jakieś choroby towarzyszące lub historię onkologiczną za sobą?
Pozdrawiam serdecznie

[marzena66]

kana,

Wynik może budzić podejrzenie raka, wezły układają się w pakiety, guzek satelitarny, to niestety mocno niepokojące. Oczywiście bronchoskopia, pobranie do badań materiału i wtedy wszystko będzie jasne ale nie brzmi to wszystko dobrze, bardzo mi przykro.

Dobrze by było żeby przebadano tacie jamę brzuszną, bo jak mamy pakiety wezłów, guzki satelitarne to mogło już pójść dalej.

Na razie trzeba poczekać na konkretny wynik i dopiero wtedy onkolog powie co dalej.

Witam na forum i jak będziesz miała potrzebę, pisz śmiało, pozdrawiam

[kana]

Witam,Dziękuję bardzo za odpowiedzi.
Tata ogólnie, ma się powiedziałabym bardzo dobrze.Nigdy nie leczył się onkologicznie. Leki które przyjmuje to statyny, i chyba coś na rozrzedzenie krwi.Jakieś dwa tygodnie temu miewał stany podgorączkowe,ale wydaje nam się żę spowodowane mogły być przeforsowaniem się.Tata jakieś 10 lat temu leczony był w szpitalu na stan zapalny w plucu,spowodowany prawdopodobnie zaksztuszeniem się.Już wtedy wiadomo było o zwapnieniach, które teraz w TK nie wyszły.Tata bardzo zle zniósł wtedy pobyt w szpitalu.Jestem przerażona tym, co nas może czekać. Tata w ogóle nie chciał się zarejestrować na przyjęcie do szpitala, ale udało się go przekonać.Poczytał trochę w internecie,i wie że nie jest dobrze.Nie wiem czy powinnam porozmawiać z mamą,o tym czego się dowiedziałam tu na forum.Nie chcę jej martwić.Oni mają nadzieje,że okaże się że to nic złośliwego. Ostatnie prześwietlenie klatki piersiowej miał robione w marcu 2017r i wszystko było ok.A TK miał zrobione we wrześniu tego roku, przez pomyłkę lekarza rodzinnego/ okazało się że pani doktor takiego skierowania nie miała prawa wystawić/Gdyby nie ta pomyłka, to nie wiedzielibyśmy że coś się dzieje.Napiszcie proszę czego możemy się spodziewać, i czy jest tak że każdy dzień czekania na przyjęcie do szpitala powoduje to, że może się okazać że jest za póżno na cokolwiek.Bardzo się boję.

[Ola Olka]

kana dobrze że tato się zarejestrował do szpitala , dalsza diagnostyka jest teraz konieczna.

kana napisał/a:

Poczytał trochę w internecie,i wie że nie jest dobrze.

Internet jest dobry ale tylko gdy korzysta się z miarodajnych źródeł, inaczej można się nieźle nastraszyć - no i po co. Z drugiej strony dziś wszyscy sięgają do porad wujka google.

kana napisał/a:

Nie wiem czy powinnam porozmawiać z mamą,o tym czego się dowiedziałam tu na forum

Możesz ale nie musisz. Możesz poczekać na wyniki. Mojemu tacie w szpitalu w sumie nie owijali za bardzo w bawełnę. Mama zapewne będzie przy tacie i jaby coś było to i tak się dowie. Twoja rola byłaby wspierać ich i ewentualnie wytłumaczyć mamie jak może wyglądać leczenie , przedstawić jakiś pozytywny scenariusz.
Pozdrawiam serdecznie

[marzena66]

kana napisał/a:

Ostatnie prześwietlenie klatki piersiowej miał robione w marcu 2017r i wszystko było ok.A

Prześwietlenie jest badaniem mało dokładnym i jak już jest tam coś ogromnego to pokaże a jakieś małe zmiany mogą umknąć/nie zawsze są widoczne.

kana napisał/a:

Nie wiem czy powinnam porozmawiać z mamą,

Poczekaj na konkretną diagnozę i wynik, będzie wszystko przebadane, postawiona diagnoza wtedy porozmawiasz, chyba że mama jest z osób, które chcą wiedzieć i potrafią to w miarę normalnie przyjąć. Znasz mamę najlepiej ale myślę, że jeszcze poczekaj.

kana napisał/a:

Napiszcie proszę czego możemy się spodziewać, i czy jest tak że każdy dzień czekania na przyjęcie do szpitala powoduje to, że może się okazać że jest za póżno na cokolwiek.

Tak jak napisałam ja czy dziewczyny, obraz jest mocno niepokojący i sugerujący najgorsze ale póki nie ma ostatecznego wyniku nie wyrokujmy.
Oczywiście czas jeśli byłaby to ta najgorsza opcja ma znaczenie ale w tej chwili już mniejsze bo tato chorobę już w sobie miał od dłuższego czasu więc ten czas do diagnozy już niewiele zmieni.

Wiadomo, że jeśli byłaby diagnoza rak (tylko rozmawiamy na razie teoretycznie) to już wiemy, że jest to choroba ciężka, nie zawsze wyleczalna ale nie możesz myśleć, że już będzie na wszystko za późno. Trzeba będzie przebadać tatę dokładnie, czy są przerzuty odległe, czy ich nie ma, wtedy jest wielki plus, czy zmiana jest operacyjna, byłby to plus. Jak widzisz wiele na razie mamy znaków zapytania więc nie ma co tworzyć historii i myśleć co będzie jak......?, będzie diagnoza będziemy wtedy podpowiadać co robić, jak działać i odpowiadać na Twoje pytania jeśli będziesz je do nas miała.

Na razie trzeba czekać. 15 listopada już niedługo, później czekanie na wynik histopatologiczny ok. 10-14 dni ale już po bronchoskopii lekarz powie Wam więcej.

Trzymaj się, pozdrawiam

[kana]

Witam. Dziękuję za odpowiedz.
Postanowiłam na razie mamie nic nie mówić. Mama zdaje sobie sprawę z powagi sytuacji.
Jutro tata ma konsultację u lekarza który '' przyjmował go na oddział ''. Może uda się przyspieszyć przyjęcie do szpitala. Jeśli będzie taka możliwość, to chcemy żeby tacie zrobiono jutro usg jamy brzusznej i nerki, bo mówił ze go pobolewa.Założyłam tutaj konto rok temu, po tym jak sierpniu 2018 zdiagnozowano u mnie przełyk Barreta,(5 mm metaplastyczna wypustka)
ale nigdy tu nie pisałam.Jutro mam gstroskopie kontrolną, której bardzo się boje.A jeszcze bardziej boje się wyniku histopatologicznego.Nie przypuszczałm nawet, że będę tu pisać z powodu TATY.Najtrudniejsze w tym momencie dla mnie jest to, ze wiem więcej niż mama i tata. Bardzo jest mi żal taty. To bardzo trudne. Mam nadzieje że ten wynik to pomyłka.

[marzena66]

kana,
Jak przyśpieszycie to na pewno na korzyść bo wiadomo, że nerwy zjadają Was bardzo, co da radę szybciej to można działać. Jak najbardziej konieczne chociaz badanie usg jamy brzusznej, żeby sprawdzić co tam się dzieje, czy nie ma jakiś przerzutów/ zmian. Chciałabym Ci napisać, że bedzie dobrze ale nie moge tego napisać bo nie wiem, wynik wygląda źle a co będzie dopiero badania histopatologiczne pokażą prawdę.

Trzymaj się, co ma być to i tak już jest, nie masz wpływu już na niektóre rzeczy. Zadbaj równiez o siebie bo będziecie wszyscy musieli się wspierac wzajemnie.
pozdrawiam