Już chyba nie ważne było dla lekarzy, co się dzieje bo nowotwór był wszędzie.
Nie tyle "nie było ważne dla lekarzy" co nic nie zmieniało w postępowaniu względem chorego. Nie ma różnicy w leczeniu, czy przerzut urósł o centymetr, czy nie. A zastanówmy się, jak czułby się chory, jeśli miałby możliwość obserwacji: Jest ze mną gorzej niż w zeszłym miesiącu. Fajnie?
Zasada wykonywania badań w każdej dziedzinie medycyny jest taka: Robimy badanie, jeśli coś wniesie do postępowania z pacjentem. Zaspokajanie ciekawości lekarza/chorego/rodziny nie jest celem badania.
_________________ "Zobaczyć świat w ziarenku piasku, Niebiosa w jednym kwiecie z lasu. W ściśniętej dłoni zamknąć bezmiar, W godzinie - nieskończoność czasu." - William Blake -
Oczywiście zgadzam się się z Tobą, chyba zastosowałam w poprzednim poście skrót myślowy. Jak najbardziej uważam i jestem zwolenniczką ratowania chorego do końca ale nie kosztem Jego cierpienia i męczenia oraz ciekawości czy urosło "coś" czy też nie. Mimo, że każdy z nas oczekuje cudu ale niestety mało prawdopodobne, żeby wszystkie zmiany cofnęły się jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki bez leczenia a i z leczeniem wiemy jak ta choroba jest podstępna. Jeśli lekarze uważają, że leczenie jest zakończone, trzeba to sobie jakoś poukładać i zapewnić naszej chorej osobie komfort Jej ostatnich dni/miesięcy a nie targać po badaniach, męczyć i dokładać cierpienia.
Przepraszam jeśli wyraziłam się w poprzednim poście nieprecyzyjne.
Pozdrawiam
[ Komentarz dodany przez Moderatora: Madzia70: 2015-02-04, 21:37 ] Jasne
Też pozdrawiam
Dziękuję za odpowiedzi..
Dziś ma przyjechac pielegniarka z HD i pobrac krew.
Choć tak będę mogła przyglądać sie czy jest wszysko ok.
Mama przesypia coraz dłuzej, ale najważniejsze , ze nic nie boli.
Ma takie dziwne oczy, nogi jak patyki, ledwo na nich stoi.
Ale inaczej nie będzie, byle nie cierpiała. Choć to słowo cierpienie- mimo , ze nie boli to te dwa lata co dla niej znaczą? Ciągłe siedzenie lub leżenie, w między czasie chemia, złe samopoczucie, ta słabość -czy to właśnie nie cierpienie?
Pozdrawiam.
[ Dodano: 2015-02-05, 13:47 ]
Z bólem dziś mama walczyła całą noc. Powiedziała dopiero na południe.
Bolała głowa i brzuch z prawj strony.
Była pielegniarka, pobrała krew, przykleiła plasterek przeciwbólowy.
Zaczyna sie pomału, a myślałam, ze to jeszcze nie czas.
Misiak pewnie to też w jakimś stopniu cierpienie takie życie w osłabieniu, na badaniach, chemii, w łóżku. To taka wegetacja ale nawet z tego się cieszymy, bo wiemy, że to nigdy nie wróci, że tej osoby kiedyś nie będzie i czerpiemy z tych chwil jakieś drobne radości a jak jeszcze zdarzają się te lepsze dni to w ogóle latamy cali w skowronkach. Martwimy się, żeby nie bolało bo to najgorsze, to cierpienie bólowe, twarz wykrzywiona z bólu, cierpiąca a my tacy bezradni i staramy się chociaż to jakoś opanować.
Trzymaj się Miasiak ja również opiekowałam się sama chorą na nowotwór teściową.
Mam do Was pytanie-mama od dłuższego czasu brała oxycontin 2x dziennie, teraz pielęgniarka przykleiła mamie plasterek i kazała odstawic tabletki, dawka plastrów to 35
tylko, ze tych plastrów zostawiła 3 czyli do środy i czy można potem powrócić do tabletek?
Zaraz, zaraz - jak to "3, czyli do środy"? Z tego co piszesz wnioskuję, ze dostaliście Transtec, ten plaster zmienia się co 3-4 doby.
_________________ "Zobaczyć świat w ziarenku piasku, Niebiosa w jednym kwiecie z lasu. W ściśniętej dłoni zamknąć bezmiar, W godzinie - nieskończoność czasu." - William Blake -
U mnie tato miał plasterki 100 i do tego tabletki servidol (jak źle napisałam nazwę to przepraszam ale nie pamiętam zbyt dobrze). Tacie to ustawiał lekarz,nie wiem czy można tak samemu decydować...może za słabe są te plasterki? Tato plasterek miał wymieniany co 3 dni ... Najlepiej na nim pisać datę żeby nie zapomnieć kiedy był przyklejany i przyklejać raczej o jednej porze dnia,tak nas przynajmniej instruowano. Może skontaktuj się z lekarzem że słabo lek działa i co masz zrobić?
_________________ Tatuś walczył 3 tygodnie - diagnoza DRP z przerzutami do kręgosłupa i wątroby 05.12.2014r. - 26.12.2014r. (*)
Witam ....moja mama na poczatku dostawala Tramal, ale byl zbyt słaby więc dostała Sevredol ...ale tez zbytnio nie pomagał.
Więc lek. zostawił nam Morfine dozylnie ...
Skontaktuj sie z lek z HD...napewno ci pomoga...
Muszę zadzwonić do HD bo wydaje mi sie , zę za mała dawka.
Mama brała ACC do dzisiaj, ale od wczoraj pojawił sie silniejszy kaszel zwłaszcza jak sie poloży. Mama dzisiaj przesiedziała bo ją męczył.
Pojawił sie też ból brzucha, dziś w nocy bardzo ją bolało. I teraz takie gdybanie czy boli bo boli, czy boli bo coś tam niepokojącego jest.
ACC działa wykrztuśnie i rozrzedzająco na wydzielinę, więc w sumie po tym leku nie kaszle się mniej tylko nawet można powiedzieć bardziej. Inna sprawa, że dobrze jest pozbywać się flegmy jesli zalega w drogach oddechowych. Poza tym Acc działa drażniąco na żołądek i może powodować bóle żoładka.
Witam.
Mama trzeci dzień narzeka na spuchnięty nos. Nie boli tylko przeszkadza ten obrzęk.
Nie ma kataru, bólu głowy.
Ciągle ma oczy zamknięte. Jest obrzęk twarzy.
Mam pytanie , ponieważ mamę pobolewa brzuch z prawej strony, I lekarz z HD wypisując skierowanie na usg musi skierować chorego do szpitala w celu badania?
Tak wiem, tylko, ze lekarz z HD powiedział, zę mama musiała by leżeć w szpitalu żeby zrobić usg.
A dziś mama słabsza, ledwo podnosi sie z fotela.
Mówi, ze zaczyna sie jąkać, widać było troszkę strach w jej oczach.
Faktycznie mowa mamy jest wolniejsza, czasami zaczyna mówić i nie kończy, tak jakby zapomniała o czym mówiła.
Pyta sie kilka razy dziennie co za dzień dzisiaj.
Kaszel jest częstszy, taki głęboki aż dudni.
Lekarz z HD będzie dopiero 3 marca-jest na urlopie.
Zaczyna sie ...boje sie tego, ze mama przestanie wstawać, poruszać sie, to, zę czekają ją być może pampersy i kto sie nią zaopiekuje, ja sama nie dam rady.
[ Dodano: 2015-02-25, 17:27 ]
Dziś mama słabsza, bóle głowy sie utrzymują, nawet po lekach przeciwbólowych.
Od godz, 11 rano do tej pory mama nie była siusiu. Jest obrzęk na buzi.
Dzwoniła do pielegniarki HD lekarz ma być dopiero 3 marca ma urlop. Co mogę w takiej sytuacji zrobić?
Zawieżć na sor, jutro do onkologa, czy do lekarza rodzinnego? Pogotowie?
CCzy poczekać. Kto teraz powinien mamą sie zająć jeśli lekarz HD ma urlop?
To takie wszystko dziwne, a tu chodzi o to, zeby nie cierpieć.
U mnie jak lekarz z HD miał jakąś przerwę (urlop, czy inna nieobecność) to dzwoniłam do HD z pytaniem co mam zrobić mówiąc jakie mama ma objawy albo przyjeżdżał lekarz dyżurny albo od razu kazał mi dzwonić na pogotowie i tak też robiłam, może u Was też jest w HD jakiś lekarz dyżurny, z którym mogłabyś porozmawiać. Jak nie ma takiej możliwości to zadzwoń na pogotowie, przedstaw sytuację i może coś doradzą/przyjadą.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum