Beata12,
Nie chcę Ci odbierać nadziei, nie chcę Cię straszyć, piszemy na tym forum prawdę, nie powiemy Ci będzie dobrze, żeby Cię pocieszyć czy dać nadzieję, tylko szczerze napiszemy, że jest źle jeśli tak rzeczywiście jest.
Mąż Beatko ma IV stopień zaawansowania choroby, czyli najwyższy, dostaje chemię paliatywną, taka chemia nie leczy tylko minimalizuje dolegliwości wynikające z choroby/raka czasami choć nie zawsze przedłuża trochę życie ale to nie reguła. Nie ma szans na to, że mąż będzie miał operację i usuną mu wszystkie zmiany nowotworowe. Usunięcie jednego guza o którym myślisz i tak nic nie da bo rak jest już w innych miejscach a wszystkich miejsc/guzów nie da się usunąć, zbyt duże ryzyko.
Chciałabym dać Ci/Wam nadzieję i chcę żeby mąż był z Wami jak najdłużej, życzę Ci tego ale rak jest chorobą ciężką i trudno z takim przeciwnikiem wygrać.
Czasami mam ochotę mężowi powiedzieć całą prawdę jak sprawa wygląda. Mąż zrobił się bardzo egocentryczny, myśli że trzeba nad nim się litować. Cały czas gada że do śmierci blisko , ale mówi to wszystko w sposób jakby to było schow. Może ma taki sposób odreagowania ? Chemię przechodzi bardzo dobrze , czuje się dobrze ,nic go nie boli . Zaczynam czuć złość do męża,że nie aktywizuje się nawet w zrobieniu sobie soku z buraków . Wszystko mu podaje na tacy. Wiem,że ja go tego uczę ale jak nie zrobiłam to sobie sam nie zrobił i w tedy mu zrobię bo boję się ,że mu krew pójdzie. Nie wiem co mam robić, teściowa też wymaga abym wszystko robiła za niego nawet takie drobnostki. Ja uważam ,że to złe dla męża a zresztą. Jutro jedziemy na oddział urologiczny , mężowi zatrzymuje się mocz w nerce i coś zaczyna się dziać na drugiej nerce a czego nie było podejrzewają kolejny przerzut. Martwię się trochę co będzie z chemią jak osłabną nerki.
coś zaczyna się dziać na drugiej nerce a czego nie było podejrzewają kolejny przerzut. Martwię się trochę co będzie z chemią jak osłabną nerki.
Żeby potwierdzić przerzut potrzebne są badania, chociażby usg a najlepiej TK. Jeśli nerki przestaną pracować prawidłowo to polecą też wyniki i wtedy będzie po chemii niestety. Trzeba poczekać co na to lekarz.
Beatko, różnie ludzie w chorobie się zachowują, jedni są do rany przyłóż, inni wymagający, złośliwi, agresywni. Trudno cokolwiek doradzać. Mąż albo dostrzeże jak się zachowuje albo i nie, myślę że powinnaś uczciwie porozmawiać z mężem co Ci się nie podoba w Jego zachowaniu, co od męża oczekujesz. Mąż jest chory, bardzo poważnie chory, śmiertelnie chory ale nie zwalnia Go to od tego żeby Ciebie szanować jako kobietę, żonę, matkę. Na pewno takim osobom jak Twój mąż na wiele pozwalamy, na wiele rzeczy przymrużamy oczy ale szacunek należy się każdemu i temu choremu i tej zdrowej osobie.
pozdrawiam ciepło.
[ Dodano: 2016-10-30, 22:44 ] Beata12,
Tutaj jest wątek merytoryczny więc na nim proszę umieszczać informacje tylko dotyczące choroby męża/wyniki/pytania z zakresu medycyny.
Założyłam Ci drugi wątek, tak zwany Kciukowy i w nim możesz pisać o wszystkich bolączkach, które Cię trapią, możesz się w nim po prostu wygadać na każdy temat.
Witam ,jestem po wizycie u urologa , nie założono cewnika mężowi. Mamy przyjechać za miesiąc. Okazało się ,że w proces chorobowy wciągnięty jest też pęcherz. Proszę mi powiedzieć jak to wygląda , gdy są nacieki na okoliczne tkanki tzn że tam są już komórki nowotworowe. Czy jak guz leży na naczyniach krwionośnych to one też mają komórki , i jak nacieka na pęcherz to tam też jest nowotwór ????? Nie ogarniam tego , bo jeżeli tam jest proces nowotworowy to mój mąż umiera ......i może to być prędzej niż myślę przecież to cały brzuch pozajmowany.
Beatko pisałam Ci, że choroba u męża jest zaawansowana i idzie ku najgorszemu, że jest źle.
Beata12 napisał/a:
gdy są nacieki na okoliczne tkanki tzn że tam są już komórki nowotworowe.
tak
Beata12 napisał/a:
, i jak nacieka na pęcherz to tam też jest nowotwór
Tak, to znaczy, że rak zajął już pęcherz.
Nie mamy wyników obecnych męża więc tylko odpowiadam Ci na konkretne pytania a jak jest u męża, gdzie te nacieki są nie wiemy, bo to widać w badaniach ale skoro pytasz to rozumiem, że takie podejrzenie jest.
Beata12 napisał/a:
Czy jak guz leży na naczyniach krwionośnych to one też mają komórki
Rak poprzez węzły chłonne czy naczynia krwionośne rozprzestrzenia się po organizmie, czyli znajdują się tam również komórki rakowe.
Beata12 napisał/a:
bo jeżeli tam jest proces nowotworowy to mój mąż umiera
Mam pytanie , może i powinnam zapytać lekarza o to ale nie chcę przy mężu. Mianowicie jaki następny może być krok nowotworu czyli z której strony można spodziewać się pogorszenia na pewno ze strony nerek ale z tym co tu podałam jak sądzicie? Wiem,że to trochę jak wróżenie z fusów ale jednak proszę o opinię.
Trudno tutaj wyrokować bo nie mamy kompletu wyników męża, mamy tylko krótkie informacje o naciekach o przerzutach ale dokładnych danych/wstawionych przez Ciebie, wyników brak więc i ocena niemożliwa.
Jeśli nerki przestaną pracować to wiadomo, że będzie ogromny problem. Są przerzuty w wątrobie to też źle wróży bo wątroba może przestać spełniać swoją funkcję. Najprawdopodobniej stan męża będzie się pogarszał, będzie coraz słabszy i poszczególne organy będą odmawiały posłuszeństwa a wyniki będą coraz gorsze.
Tutaj wróżenie z fusów nie ma racji bytu, bo każdy przypadek i każdy organizm jest inny i w tej chorobie nie można do końca przygotować się na coś konkretnego.
Beata12,
Tak jak napisałam, nie można sprecyzować dokładnie co się będzie działo. Może to wszystko trwać jakiś czas i kolejno będą niedomagały poszczególne organy, które są zaatakowane chorobą nowotworową. Ponieważ mąż ma kłopot z nerkami może nastąpić niewydolność nerek. Może nastąpić również nagłe zatrzymanie krążenia, w tej chorobie nie ma określonych reguł.
Witam. Coś zaczęło się dziać z moim mężem a mianowicie, serce mu kołacze, ciśnienie miał 90/50 teraz trochę się podniosło i jest lepiej. Czy może to być przez chemię? Jeśli nie to co może być przyczyną.Jak jutro będzie taki osłabiony i będzie miał te objawy pójdę do lekarza. Ale na dzień dzisiejszy proszę coś powiedzieć.
a kiedy mąż miał chemię? Po chemii mogą być kłopoty z sercem, może być arytmia np. migotanie przedsionków.
A jak u męża z nerkami, mocz oddaje normalnie, z tej strony nic się nie dzieje?
Maż miał chemię dożylną 24 X a przez trzy tygodnie w domu w tabletkach 8 dziennie. Jeżeli chodzi o mocz to mocz częściowo zatrzymuje się w nerkach ale urolog zadecydował się na wstrzymanie przed cewnikowaniem -mężowi guz uciska na moczowód i utrudnia odpływ moczu. Dzisiaj przez chwilę znowu miał te zawroty głowy i kołatania serca.
[ Dodano: 2016-11-09, 16:55 ]
24 październik w poradni w kroplówkach i do wczoraj tj. 7 listopada w tabletkach 8 dziennie
Może trzeba przebadać męża serce, ekg, echo, czasami chemia uszkadza serce.
U nas po chemii trzeba było wdrożyć leczenie kardiologiczne, betablokery bo pojawiło się migotanie przedsionków.
Nie wiem, czy to akurat jest u Was ale warto zwrócić na to uwagę lekarzowi przy najbliższej wizycie.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum