1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Gruczolakorak- a chemia
Autor Wiadomość
Finlandia 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 28 Maj 2010
Posty: 1273
Pomogła: 311 razy

 #256  Wysłany: 2012-02-17, 15:52  


mariolab napisał/a:
miał dwie płytki, ale np nie sprecyzował czy węzły się powiększyły

Moim zdaniem napisał, że są takie same: "Utrzymujące się powiększenie", guzy w prawym szczycie i w lewym płucu też takie same: "bez istotnej różnicy"
mariolab napisał/a:
I ona napisał gruczolak, czyli że według niego nie gruczolakorak.

Napisał "zmiana sugerująca gruczolaka", to trochę jednak słabsze stwierdzenie niż "według mnie gruczolak". Oczywiście to sformułowanie dotyczy tylko zmiany w nadnerczu.

To opisywał ten sam radiolog, który robił 2 badanie, czy kto?
Faktycznie, nie wiadomo co z tym satelitarnym 12mm.
_________________
 
 
mariolab 


Dołączyła: 10 Lis 2011
Posty: 435
Pomogła: 41 razy

 #257  Wysłany: 2012-02-17, 16:02  


to jest tak: oni wysyłają tk do inego szpitala do opisu, potem jak wyniki są w wadowicach to akceptuje jej (czyli pewnie klapnie) ich radiolog. i ten "ich" radiolog to opisywał. miał 2 płyty.

[ Dodano: 2012-02-17, 16:04 ]
wiem że on na 100% nie napisze co w tym nadnerczu jednak to trochę optymistyczne że napisał że sugeruje coś innego niż przerzut. ja tak w euforii nie jestem ale za to tata w jakiej jest. dzwoniłam do niego. żeby nas tylko jutro lekarz nie odesłał z tym

[ Dodano: 2012-02-17, 16:14 ]
chyba jest tym lekarze i jakby coś było strasznie powiększone powiedziałby??? mąż na mnie krzyczy że szukam problemu.... i powiedział że jak tylko zobaczę że czytam kolejną historię :) o guzka satelitarnych to mnie tak kopnie że sama na orbitę wylecę ;) a ja mam dziką myśl zadzwonić do tego radiologa i zapytać a co z guzkiem satelitarnym kolego
_________________
mm
 
Finlandia 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 28 Maj 2010
Posty: 1273
Pomogła: 311 razy

 #258  Wysłany: 2012-02-17, 16:23  


mariolab napisał/a:
a ja mam dziką myśl zadzwonić do tego radiologa i zapytać a co z guzkiem satelitarnym kolego

O, to zadzwoń i zapytaj. Przecież Cię nie ugryzie.
_________________
 
 
absenteeism 
Administrator



Dołączyła: 14 Paź 2009
Posty: 13332
Skąd: Łódź
Pomogła: 9431 razy

 #259  Wysłany: 2012-02-17, 16:32  


mariolab napisał/a:
W lewym nadnerczu zmiana sugerująca gruczolaka.

W nadnerczach często występują gruczolaki, więc nie byłoby to jakoś mocno zaskakujące gdyby nie to, że ten gruczolak powstał nagle w ciągu ostatnich kilku miesięcy leczenia - bo w poprzednim TK z października nie ma o nim wzmianki. Więc dla mnie mimo wszystko jest to nieco podejrzane, choć oczywiście wolałabym żeby to faktycznie był gruczolak, tak jak sugeruje radiolog.

Cytat:
nie sprecyzował czy węzły się powiększyły

No właśnie, za bardzo to się przy tym opisie nie wysilił - nie podał wymiarów węzłów etc. Ale skoro napisał o "utrzymującym się powiększeniu" to ufam że chodziło mu o to, że węzły swej wielkości nie zwiększyły.

Cytat:
i o tym guzku satelitarnym też nic?

Też mnie to dziwi.

Ale jeśli ten radiolog nie ma obecnie obu płytek i zadzwonisz zapytać o ten guzek satelitarny to wątpię, żeby pamiętał co tam widział, a czego nie.
_________________
 
mariolab 


Dołączyła: 10 Lis 2011
Posty: 435
Pomogła: 41 razy

 #260  Wysłany: 2012-02-17, 16:36  


mąż go zapytał dlaczego to tak wygląda, bo napisał tylko parę zdań pod spodem tego opisu II i walnął dodatkową pieczątkę, a on że miał to porównać i to zrobił i dla niego mała regresja. no nic, trzeba jechać jutro. i tak druga osoba jeszcze popatrzy na to tk bo kuznka już ma płyty i pójdzie z nimi.

[ Dodano: 2012-02-17, 16:37 ]
własnie nie wiemy czy ten guzke był bo było robione tylko usg nie tk. więc porównania nie ma.
_________________
mm
 
mariolab 


Dołączyła: 10 Lis 2011
Posty: 435
Pomogła: 41 razy

 #261  Wysłany: 2012-02-20, 07:48  


Byliśmy u onkologa. Powiedział to co było na napisał radiolog. I powiedział że nie ma sensu dawać jeszcze komuś bo przecież widział 2 płyty. I że taki wynik przeważnie jest u chorych, i że to może potrwać parę miesięcy. Może ma racje, przecież może jest ta stabilizacja, prawda? Przecież to lekarz, muszę mu ufać. Bo jak nie jemu to komu? Trudno, nie będę tatę męczyć. W sumie co by nam zostało? Chemie kolejna, też nie wiadomo co by dała, a może jest lepiej? Tego muszę się trzymać i tych paru miesięcy. Może będą. Tata czuje się świetnie, szaleje ze szczęścia. Może to brzmi dziwnie że to mnie dziwi że czuje się dobrze ale takie to straszne, że wygląda jak zdrowy a jest tak chory. Dostał następną wizytę za 2 miesiące. Strasznie odległy czas. Powiedzcie mi jak to wygląda, są jakies badania, krwi, tk, rtg. Czy tylko osłuchanie i „pomacanie:” węzłów. I co najważniejszcze dla mnie, czy możecie mi wytłumaczyć dlaczego radioterapia nie jest dla taty. Kasi mama może mieć Roman ma. Czy by coś to dało? i czy Iscador coś daję?

[ Dodano: 2012-02-20, 14:11 ]
czy słyszeliście o Tarceva? czy to jest skuteczne? czy jest na receptę. pewnie onkolog zapisuje?
_________________
mm
 
Finlandia 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 28 Maj 2010
Posty: 1273
Pomogła: 311 razy

 #262  Wysłany: 2012-02-20, 14:23  


mariolab napisał/a:
czy Iscador coś daję?

Nie znalazłam w internecie żadnych informacji o preparacie Iscador, które by nie pochodziły od producenta. Dwa "badania" o których informacje znalazłam były publikacjami również w jakiś sposób z producentami tego związanymi, opublikowanymi nie w czasopismach medycznych, a dotyczących tzw. medycyny antropologicznej (czyli sposobów leczenia zaczerpniętych ze sposobów używanych przez szamanów, druidów itp.) W tym akurat przypadku jest to wyciąg z jemioły, (używany kiedyś przez celtyckich druidów).
Nawet zresztą producent nie postuluje leczniczego działania samego Iscadoru, a jedynie wspomagający przy standardowych metodach.
mariolab napisał/a:
czy słyszeliście o Tarceva

Tarceva (erlonityb) jest przepisywana przez onkologa. Dokładniejsze informacje na temat jej stosowania np. tutaj.
_________________
 
 
absenteeism 
Administrator



Dołączyła: 14 Paź 2009
Posty: 13332
Skąd: Łódź
Pomogła: 9431 razy

 #263  Wysłany: 2012-02-20, 14:27  


mariolab napisał/a:
czy słyszeliście o Tarceva? czy to jest skuteczne? czy jest na receptę. pewnie onkolog zapisuje?

O Tarcevie w przypadku Twojego taty pisałam już tutaj: http://www.forum-onkologi...,210.htm#103371
_________________
 
DumSpiro-Spero 
Administrator



Dołączyła: 19 Sty 2009
Posty: 7458
Pomogła: 3498 razy

 #264  Wysłany: 2012-02-20, 14:43  


mariolab napisał/a:
czy możecie mi wytłumaczyć dlaczego radioterapia nie jest dla taty.

Ze względu na rozsiane zmiany w płucu prawym oraz rozsiew do lewego płuca i najprawdopodobniej nadnercza.
W w/w sytuacji radykalne leczenie miejscowe (którym jest zabieg chirurgiczny lub radioterapia) nie może mieć zastosowania ponieważ będzie ono nieskuteczne i tylko pogorszy jakość życia chorego.
_________________
pozdrawiam, DSS.
 
mariolab 


Dołączyła: 10 Lis 2011
Posty: 435
Pomogła: 41 razy

 #265  Wysłany: 2012-02-21, 07:44  


a czy mogę coś jeszcze zrobić? coś kupić i podawać? nawet nie refundowane, jakoś ciężko mi tak siedzieć i nic mu nie dawać. :cry: i jak wyglądają takie badania kontrolne. czy ten odległy termin jest jakoś tak wymierzony że przez to 2 miesiące moze nic sie nie dziać?
_________________
mm
 
absenteeism 
Administrator



Dołączyła: 14 Paź 2009
Posty: 13332
Skąd: Łódź
Pomogła: 9431 razy

 #266  Wysłany: 2012-02-21, 10:41  


mariolab napisał/a:
a czy mogę coś jeszcze zrobić? coś kupić i podawać?

Niech tata po prostu robi to co lubi, je to co lubi i tyle. W tym momencie to, co można było zrobić, zostało zrobione.

mariolab napisał/a:
i jak wyglądają takie badania kontrolne. czy ten odległy termin jest jakoś tak wymierzony że przez to 2 miesiące moze nic sie nie dziać?

Robi się po prostu TK klatki co jakiś czas sprawdzając, czy zmiany się zwiększają, czy nie.
_________________
 
roman1130 
PRZYJACIEL Forum



Dołączył: 15 Gru 2011
Posty: 2050
Skąd: Alwernia
Pomógł: 557 razy

 #267  Wysłany: 2012-03-12, 16:24  


Witaj Mariolko
absenteeism napisał/a:
Niech tata po prostu robi to co lubi, je to co lubi i tyle. W tym momencie to, co można było zrobić, zostało zrobione.

Przychodzą niekiedy takie momenty, kiedy bezczynność nas po prostu zabija.
Domyślam jak bardzo cierpisz patrząc na Tatę i nie mogąc nic zrobić.
Moja córka widząc mnie w kiepskim stanie przysyła do mnie swojego synka, bo wie że dla mnie to lekarstwo na każdą troskę i ból.
Gdy wnuczek jest wystraszony bo dziadek zbyt długo kaszle, przytula się do mnie mocno i prosi abym przestał...
Mariolko, wiem że niekiedy ciężko nam wybaczyć, zapomnieć, albo zwyczajnie przyznać się do swoich uczuć, ale myślę, że z całą pewnością Tato będzie Ci wdzięczny, gdy nawet bez słów przytulisz się do niego, gdy pocałujesz go zupełnie bez powodu.
Okazywanie uczuć, przywiązania, miłości budzi w nas pokłady chęci do życia, do walki ze słabością...
Ktoś nas kocha, komuś na nas zależy... warto żyć.
Pozdrawiam, pamiętaj że jestem z Wami |uscisk| :/pociesza:/
_________________
romek
 
 
mariolab 


Dołączyła: 10 Lis 2011
Posty: 435
Pomogła: 41 razy

 #268  Wysłany: 2012-03-13, 11:58  


Hej, weszłam na mój wątek przez przypadek a tu nowy post :) nie, ja wybaczyć umiem. Ogólnie to bardzo długa historia i niestety smutna historia. U mnie w domu tematy raka nie ma, przypomina o nim tylko codzieny rytuał pica soków siemienia i codziennie „ględzenie” tacie żyć palenia. Ogólnie tata czuje się dobrze bardzo. Z dnia na dzien na twarzy ma mniej zmarszczek (bo grubnie i twarz się naciąga) kaszle tylko rano. Ma od nas bardzo duże wsparcie. Opisywać tu hisotrii nie chce nie to forum. Ale ogólnie fatwo nie było i nie jest. A jak tu już jestem. To ta stabilizacja ( mam nadzieje że takowa jest) jak długo średnio się utrzymuje? Bo tata czuje się dobrze ale to chyba żaden wyznacznik bo przed tem też czuł się dobrze a dobrze nia było. I lekarz zalecił syrop jakikolwiek z kodeiną, ale rano to ten kaszel takiraczej such jest. To chyba nic nie dawać. Ogólnie nic mu nie daje bo nawet jak sobie kaszle przez do pół godziny rano to chyba tragedii nie ma. To normalne.
_________________
mm
 
absenteeism 
Administrator



Dołączyła: 14 Paź 2009
Posty: 13332
Skąd: Łódź
Pomogła: 9431 razy

 #269  Wysłany: 2012-03-13, 22:25  


mariolab napisał/a:
To ta stabilizacja ( mam nadzieje że takowa jest) jak długo średnio się utrzymuje?

Oby jak najdłużej.
_________________
 
mariolab 


Dołączyła: 10 Lis 2011
Posty: 435
Pomogła: 41 razy

 #270  Wysłany: 2012-03-16, 16:58  


już kiedyś pytałam ale w sumie dalej nie wiem :?ale?: jak wejść ze strony głównej na mój temat. ? :-D
_________________
mm
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group