Asiu, myślę że posiadanie krzesła jest kapitalnym sposobem, na podniesienie temperatury uczuć małżeńskich, cholera dlaczego dziś dopiero na to wpadłem...
echhhhhh, strata nie do odrobienia.
Wierzę że wykorzystacie ten pomysł w naprawdę dobrym stylu, uważajcie tylko na Ola, aby nie gorszył się zbyt często...
Cytrynówki zazdroszczę, próbowałem sam zrobić, ale po reakcji swojej lepszej połowy zrezygnowałem, jakaś taka nie nalewkowa ta moja lepsza połowa, sama nie lubi i drugiemu zabrania.
Mam chyba za dużo krzeseł w domu...
Pozdrawiam serdecznie i życzę udanej imprezy