1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Drobnokomówkowy rak płuc - problemy lekarzy z diagnozą
Autor Wiadomość
OLILB 


Dołączył: 16 Sie 2015
Posty: 71
Pomógł: 4 razy

 #1  Wysłany: 2016-08-02, 20:35  Drobnokomówkowy rak płuc - problemy lekarzy z diagnozą


Witam,

bardzo proszę o interpretację kompetentną osobę na forum. Właśnie mija rok, jak straciłem mamę, chorowała na DRP. W momencie rozpoznania choroba była już bardzo zaawansowana. Zastanawiam się, czy mam słuszne pretensje do lekarzy ponieważ diagnoza trwała 3 miesiące od czasu jak bardzo nasiliły się bóle głowy oraz gardła. Mama była łącznie u kilkunastu lekarzy różnych specjalizacji, szukaliśmy przyczyny dolegliwości gdzie się da. Jednak najbardziej nurtuje mnie fakt, że 7 miesięcy od daty wykonania poniższego badania (okolice sierpnia 2015) mamę zawiozłem na pogotowie ponieważ miała mega silny ból z boku - nie pomagał nawet tramal (podejrzewano nerki). Od razu skierowano ją na oddział urologiczny w Lubartowie z podejrzeniem kamieni, jednak w usg nic nie znaleziono, mimo to postanowiono wykonać zabieg. Mama w szpitalu zwijała się z bólu jednak nikt nie wpadł na pomysł, że to może być nowotwór. Dopiero kiedy pojawiło się obfite plucie krwią jedna z Pań laryngolog zleciła prześwietlenie płuc (tak na marginesie druga jak do niej zadzwoniłem kazała brać rutinoscorbin) Gdzieś przeczytałem, że ból kości biodrowej jest jednym z objawów raka płuc. Po wyjściu ze szpitala bóle do stycznia ustały, w styczniu pojawiły się silne bóle głowy. Zawiozłem mamę na TK głowy i nic nie wykazało. W marcu w CO w Lublinie wykonano badanie głowy i były już guzy.

Moje pytanie brzmi jak długo mógł rozwijać się DRP? Czy mam słuszne pretensje do lekarzy w szpitalu w Lubartowie, bo bóle były spowodowane nowotworem? Czy to normalne że 3 miesiące przed poniższym wynikiem lekarze: urolog, neurolog, ogólny rodzinny, 2x laryngolog, ginekolog nie potrafili postawić właściwej diagnozy?

Poniżej opis badania, zaraz po nim wykonano TK głowy uwidoczniające przerzuty oraz bronhoskopię potwierdzającą, że to DRP:

"Tk klp, j. brzusznej i miednicy wielofazowe

Rozległa masa guzowo-węzłowa w prawej wnęce i œródpiersiu o o maksymalnych wymiarach w zakresie dolnego bieguna wnęki 60x56, w górnym bieguinie wnęki 40x35mm. Zmiana zlewa się z powiększonymi węzłami chłonnymi podostrogowymi 30x47mm. Węzły chłonne okna aortalno-płucnego zmienione przerzutowo w pakietach wielkoœci do 35x30mm, przedostrogowe 21mm. Guz we wnęce przylega do podziału prawej t. płucnej i zwęża/nacieka jej gałęzie dolnopłatowe, do płata œrodkowego i poczštkowe odcinki tt. górnopłatowych. Guz przylega do żył płucnych i zwęża/nacieka je. Guz przylega do osierdzia na poziomie PP. Na odcinku ok 50mm guz bez marginesu tkanki tłuszczowej przylega do przełyku przemieszczajšc go nieco na lewš stronę. Guz zwęża oskrzele poœrednie, oskrzela do segm przypodstawnych i do płata œrodkowego PP, odcinkowo nie uwidoczniono œwiatła oskrzeli do płata œrodkowego i segm przypodstawnych PP, dystalnie w ich œwietle zalega wydzielina. Pasmowate zmiany w płacie œrodkowym i segm przypodstawnych PP - najpewniej płytki niedodmy. Kilka guzków niespecyficznych w segm przypodstawnych obu płuc wielkoœci do 6mm, w segm 2 PP-4mm, pojedyncze drobne zwapnienia w mišższu płuc. Zmiany bliznowate w prawym szczycie
Płat żyły nieparzystej
jamy opłucnowe wolne
Wštroba o prawidłowym współczynniku osłabienia promieniowania w fazie natywnej. W segm 4a obok w segm 8 oraz w segm 5 i 6 widoczne cztery hypodensyjne zmiany o morfologii mts wielkoœci odpowiednio 27x22mm, 8mm, 13mm i 15mm
Pęcherzyk żółciowy cienkoœcienny, bez widocznych w TK złogów
Drogi żółciowe nieposzerzone
Nadnercza w całoœci pogrubiałe nie można wykluczyć zmian mts- do obs.
W wyrostku haczykowatym trzustki hypodensyjne ognisko wielkoœci 13mm - najpewniej meta. Możliwoœć kolejnych zmian o podobnej morfologii ( co najmniej cztery podejrzane miejsca) w wyrostku haczykowatym , głowie i ogonie trzustki
Œledziona, nerki bez zmian
Pęcherz moczowy cienkoœcienny
macica i przydatki bez z mian w TK
Bez ascites
Węzeł chłonny we wnęce wštroby 13mm
Guzki w podskórnej tkance tłuszczowej prawego poœladka 18x12mm, po lewej stronie jamy brzusznej 8mm- niespecyficzne - drobne włókniaki?
Zwiewne odczyny okostnowe w prawym żebrze 8 - podejrzenie mts - do obs, poza tym koœci bez innych zmian podejrzanych"
 
Marcin J 


Dołączył: 01 Gru 2015
Posty: 665
Skąd: Trojmiasto
Pomógł: 91 razy

 #2  Wysłany: 2016-08-03, 08:54  


Czy masz sluszne pretensje do lekarzy, mozesz miec ale czy to cos zmieni?

Ogolnie niestety ale rak pluc, czy to DRP czy NDRP jest szalenie podstepny.
Z wyniku TK wynika ze choroba byla juz w najwyzszym stadium, u nas na 7 miesiecy przed wykryciem raka w IV stadium pluca byly czyste (bylo wykonane badanie okresowe RTG).

Otoz,
Pretensje mozna miec, ale tu raczej nie do lekarzy, lecz do sluzby zdrowia, u nas niestety strasznie kulejaca jest ogolnie pojmowana profilaktyka.

Brak jest systematycznych okresowych badan.

Widzisz ja robiac pracownicze swiadectwo zdrowia musze wykonac RTG klp ktore jest wazne 2 lata! Oboje wiemy (znamy z autopsji) co w ciagu 2 lat moze tam urosnac.

Przykro mi bardzo ze spotkala Twoja Mame ta potworna choroba, ale mysle ze czas pogodzic sie z tym co sie stalo, na to nie mamy juz wplywu, tak samo jak i na postep choroby.

Pozdrawiam serdecznie
_________________
NDRP, Tesc walczyl 4 miesiace i 1 dzien. Na zawsze w naszych sercach.
 
Ola Olka 



Dołączyła: 11 Lip 2016
Posty: 2642
Skąd: DE / PL śląskie
Pomogła: 281 razy

 #3  Wysłany: 2016-08-03, 12:10  


Marcin J ma rację. Ta podstępna choroba nie dość ze nie daje jednoznacznych objawów to jeszcze czasami bardzo szybko się rozwija. Dzić wszystko OK a za 3 miesiące - diagnoza waląca z nóg.

U mojego taty nie było ąadnych zmian poczas badania przed rokiem a teraz jest guzek o wymiarach 18*22.

Cytat:
Brak jest systematycznych okresowych badan.


Tak o ile wiem nie ma tu w Polsce badań przesiewowych, ale w Niemczech na przykład też nie.
Argumentuje się tu najczęściej faktem że prowadzone przed laty takie badania - mówię tu o rtg - nie wniosły w zasadzie żadnej poprawy w szybszym wykrywaniu zmian, a tylko szkody przez niepotrzebne napromieniowanie.

Nowe metody CT z niska dawką napromieniowania (około 10% normalnej stosowanej przy CT) są szansą - jednak badanie pokrywają tylko prywatne kasy chorych a państwowe tylko w przypadku istniejących już podejrzeń o chorobę. :cry:

Pozdrawiam serdecznie
_________________
Niech nasza nadzieja będzie większa od wszys­tkiego, co się tej nadziei może sprzeciwiać.
 
OLILB 


Dołączył: 16 Sie 2015
Posty: 71
Pomógł: 4 razy

 #4  Wysłany: 2016-08-03, 16:28  


Marcin, Olu z całym szacunkiem, ale mam wrażenie, że nie do końca przeczytaliście mój post. Mamę leczyłem(diagnozowałem) w większości prywatnie, jestem raczej dobrze sytuowany i koszty badań i wizyt w prywatnych gabinetach nie były problemem. W sierpniu 2015, kiedy występowały bóle o których wspomniałem nie oglądając się na lekarzy po wypisie z niczym ze szpitala z Lubartowa zawiozłem Mamę na MRI jamy brzusznej, jednak nie wykazało żadnych zmian. Nikt z lekarzy nie podpowiedział aby sprawdzić też płuca.

Olu Ty piszesz o małym guzku po roku czasu, a czytając opis KT, który zamieściłem zauważ, że nowotwór rozsiany był po większości organów łącznie z głową po 7 miesiącach. I w tym miejscu mam prośbę do kogoś kompetentnego aby odpowiedział mi na pytania: czy ból kości biodrowej mógł być objawem raka płuc? Czy możliwe że nowotwór od zera (mam na myśli stan nie wykrywalny w badaniach obrazowych RTG) do stadium jakie wynika z zamieszczonego opisu w KT rozwijał się krócej niż w 7 miesięcy?

Marcin, trudno mi mieć pretensję do ogólnie pojętej służby zdrowia, skoro w większości postawiłem na diagnozowanie w prywatnych gabinetach. Jak mam nazwać Panią doktor laryngolog, która przy objawie krwioplucia zaleca brać rutinoscorbin nie zlecając żadnych badań. Jak mam nazwać Pana doktora neurologa, który podczas wizyty wpisuje objawy w wyszukiwarkę google i diagnozuje u Mamy klasterowe bóle głowy? Jak mam w końcu nazwać szpital, który wykonuje zabieg na zdrowej nerce i wypuszcza pacjenta z potwornym bólem bez postawienia diagnozy i skierowania dalej? Czy to wina służby zdrowia czy konowałów nazywających siebie lekarzami?

Znam przykład mojego kolegi, u którego kilka osób w rodzinie chorowało na raka płuc. Z jego mamą było podobnie, nie znam szczegółów jakie były objawy. On jednak przeczulony na tym punkcie uparcie walczył z lekarzem, aby zrobiono badania w diagnozy nowotworu. Również wykryto guz płuca, okazało się, że DRP, ale w postaci ograniczonej. Wykonano operację 2 lata temu i jak do tej pory odpukać, ale remisji choroby nie było. Pacjentka oczywiście nie może żyć już jak dawniej i na wszystko sobie pozwalać, ale żyje, a kolega ma mamę.
 
Ola Olka 



Dołączyła: 11 Lip 2016
Posty: 2642
Skąd: DE / PL śląskie
Pomogła: 281 razy

 #5  Wysłany: 2016-08-03, 18:09  


Olilb przykro mi naprawdę że nawet prywatnie opłacając leczenie nie otrzymaliscie tego co powinniście otrzymać czyli rzetelnej diagnozy i odpowiednio prowadzonego leczenia. Kompetencje tych lekarzy naprawdę zostawiają wiele do życzenia. Całkowity brak kompleksowego spojrzenia na dolegliwości i w efekcie zalecenia rozszerzonych badań - w tym wypadku w kierunku podejrzenia nowotworu.

Mam nadzieję, ktoś kompetentny - a takich ludzi tu na forum nie brakuje - rozwieje twoje wątpliwości i oceni fachowo przebieg leczenia.

Wybacz -w moim poście odniosłam się może bardziej do uwag Marcina niż do wątku głównego. :|

Czekamy co powiedzą fachowcy.

Pozdrawiam
_________________
Niech nasza nadzieja będzie większa od wszys­tkiego, co się tej nadziei może sprzeciwiać.
 
gaba 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 18 Kwi 2010
Posty: 3417
Skąd: warszawa
Pomogła: 1797 razy

 #6  Wysłany: 2016-08-03, 18:13  


Pretensje możesz mieć takie ogólne że pracuje się jak pracuje (nie tylko w służbie zdrowia) ale do odwiedzanych specjalistów to już tylko o to że nie wykazali nadzwyczajnej troski, bo zwyczajnymi metodami to trudno było wydedukować coś złego w płucach jeżeli chora nie zgłaszała dwóch podstawowych objawów: kaszlu i duszności. RTG stosunkowo niedawne było czyste. I przeważnie lekarze wierzą w wynik RTG, ale ja słyszałam doświadczonego pulmonologa który stwierdził że na rtg z różnych przyczyn (bardzo często stare aparaty) wykrywa się dopiero bardzo zaawansowane raki. Jak podejrzewa się nowotwór to trzeba robić TK, ale jak podejrzewać bez kaszlu i duszności? Nie napisałeś tego wyraźnie, ale przypuszczam że chora była w stosunkowo dobrej kondycji ogólnej i nie narzekała na nadmierne zmęczenie ,to też oddalało podejrzenia raka.

[ Dodano: 2016-08-03, 19:16 ]
To tylko moje uwagi ogólne, nie żebym czuła się kompetentna, nie jestem lekarzem

[ Komentarz dodany przez Moderatora: Madzia70: 2016-08-04, 06:47 ]
Ale ja jestem. Dziękuję, gaba.

_________________
sprzątnięta
 
jaena 


Dołączyła: 12 Kwi 2016
Posty: 91
Pomogła: 3 razy

 #7  Wysłany: 2016-08-03, 20:11  


OLILB napisał/a:
Jak mam nazwać Panią doktor laryngolog, która przy objawie krwioplucia zaleca brać rutinoscorbin nie zlecając żadnych badań. Jak mam nazwać Pana doktora neurologa, który podczas wizyty wpisuje objawy w wyszukiwarkę google i diagnozuje u Mamy klasterowe bóle głowy? Jak mam w końcu nazwać szpital, który wykonuje zabieg na zdrowej nerce i wypuszcza pacjenta z potwornym bólem bez postawienia diagnozy i skierowania dalej? Czy to wina służby zdrowia czy konowałów nazywających siebie lekarzami?


Uważam, że zawalili, tym bardziej że jak piszesz, nie byłoby problemu z wykonaniem badań odpłatnie (wiem że lekarze niezbyt chętnie wydają skierowania na badania na NFZ z racji limitów i tu rozumiem, że mają ręce związane, ale mogli zasugerować że warto dla spokoju i pewności zrobić jeszcze takie i takie badanie).

gaba napisał/a:
Pretensje możesz mieć takie ogólne że pracuje się jak pracuje (nie tylko w służbie zdrowia) ale do odwiedzanych specjalistów to już tylko o to że nie wykazali nadzwyczajnej troski, bo zwyczajnymi metodami to trudno było wydedukować coś złego w płucach jeżeli chora nie zgłaszała dwóch podstawowych objawów: kaszlu i duszności. RTG stosunkowo niedawne było czyste. I przeważnie lekarze wierzą w wynik RTG, ale ja słyszałam doświadczonego pulmonologa który stwierdził że na rtg z różnych przyczyn (bardzo często stare aparaty) wykrywa się dopiero bardzo zaawansowane raki.


Gaba, litości, to kto jak nie lekarz ma tę nadzwyczajną troskę wykazać? Pacjent który studiował może sztuki artystyczne, albo filologię chińską albo pierdylion innych rzeczy, ale nie medycynę i idzie z ufnością do lekarza, a ten jak koń z klapkami na oczach musi mieć podane na tacy ewidentne objawy żeby dobrze zdiagnozować? Tak to każdy sam mógłby się zdiagnozować z pomocą wujka google, instytucja lekarza nie byłaby potrzebna.
Wiesz, jednak w zawodzie lekarza często stawką jest życie ludzkie i moim zdaniem nie ma tu miejsca na szablonowe rozwiązania. A w przypadku kiedy nie można jednoznacznie postawić diagnozy i znaleźć przyczyny ogromnego bólu, wykluczenie tak niebezpiecznej i popularnej choroby jak rak, to nie jest żadna nadzwyczajna troska, to powinno być zwykłe logiczne postępowanie każdego odpowiedzialnego lekarza.

[ Dodano: 2016-08-03, 21:21 ]
A jeszcze do tego chciałam się odnieść:
gaba napisał/a:
I przeważnie lekarze wierzą w wynik RTG, ale ja słyszałam doświadczonego pulmonologa który stwierdził że na rtg z różnych przyczyn (bardzo często stare aparaty) wykrywa się dopiero bardzo zaawansowane raki.


No ale to lekarze tego nie wiedzą?? Inteligentni ludzie, którzy pracują w tej branży? Nie jest to przypadkiem takie trochę olewactwo: rtg nic nie pokazało to ja jestem kryty, nikt się nie przyczepi?
 
gaba 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 18 Kwi 2010
Posty: 3417
Skąd: warszawa
Pomogła: 1797 razy

 #8  Wysłany: 2016-08-03, 21:42  


Nie, nie mam litości. Lekarze nie są bogami ani jasnowidzami i najwyższy czas żeby chorzy zdawali sobie sprawę z ograniczonych możliwości medycyny. Nie należy spodziewać się i wymagać cudów. A tak na marginesie: jeżeli weźmiesz przypadkową osobę z ulicy i przebadasz ją na różne sposoby za ok 20 tys zł to i tak nie możesz wykluczyć że nie ma raka. Dobrze byłoby żebyś o tym wiedziała. Na raka zbyt późno zdiagnozowanego umierają miliarderzy którzy mają do dyspozycji swojego własnego lekarza i nieograniczony budżet na badania.

A dla Ciebie na pewno zdrowiej będzie jeżeli idąc do lekarza będziesz w nim widziała specjalistę od konkretnego kawałka organizmu, a nie wszechmocnego opiekuna który uzdrowi duszę i ciało.

[ Komentarz dodany przez Moderatora: Madzia70: 2016-08-04, 06:48 ]
I znowu dziękuję.

_________________
sprzątnięta
 
jaena 


Dołączyła: 12 Kwi 2016
Posty: 91
Pomogła: 3 razy

 #9  Wysłany: 2016-08-03, 22:29  


Gaba, nie są bogami i nikt od nich cudów nie wymaga. Ale od specjalisty jednak oczekuję szerszej wiedzy w dziedzinie, wcale nie trzeba być jasnowidzem żeby wiedzieć że rak może mieć różne symptomy, nie tylko te najbardziej oczywiste- tyle lekarz chyba powinien wiedzieć?

gaba napisał/a:
A tak na marginesie: jeżeli weźmiesz przypadkową osobę z ulicy i przebadasz ją na różne sposoby za ok 20 tys zł to i tak nie możesz wykluczyć że nie ma raka. Dobrze byłoby żebyś o tym wiedziała. Na raka zbyt późno zdiagnozowanego umierają miliarderzy którzy mają do dyspozycji swojego własnego lekarza i nieograniczony budżet na badania.

Gaba rak im wcześniej zdiagnozowany tym większa szansa na dłuższe życie/wyleczenie. Dlatego ważna jest starannośc przy diagnozowaniu. Nie mówimy o badaniu w ciemno przypadkowych osób, mówimy o pacjencie z konkretnymi objawami, owszem nie najbardziej typowymi i oczywistymi, ale jednak.

[ Dodano: 2016-08-03, 23:49 ]
gaba napisał/a:

A dla Ciebie na pewno zdrowiej będzie jeżeli idąc do lekarza będziesz w nim widziała specjalistę od konkretnego kawałka organizmu, a nie wszechmocnego opiekuna który uzdrowi duszę i ciało.

Uzdrawiania duszy od lekarza wcale nie oczekuję ;) .
Natomiast od specjalistów jak najbardziej oczekuję łączenia faktów i wiedzy nieco szerszej niż tylko nt "konkretnego kawałka organizmu". Przynajmniej na tyle żeby doradził wizytę i innego specjalisty. I na szczęście na takich trafiłam :) .
 
Marcin J 


Dołączył: 01 Gru 2015
Posty: 665
Skąd: Trojmiasto
Pomógł: 91 razy

 #10  Wysłany: 2016-08-04, 08:09  


Ja natomiast nie wiem o co ta cala dyskusja.

Czy lekarze nie umieraja na raka? Wezmy najslynniejszego transplantologa Polski, czyz nie marl na raka pluc?!

Moji drodzy mozna by tu debatowac w nieskonczonosc, ile mamy rodzajow raka pokazuje forum, ilu z nas regularnie sie bada pokazuje forum, natomiast jezeli mielibysmy sie badac w kierunku raka to co ile i ile tych badan musielibysmy wykonac (nie zaleznie od stopnia majatkowego), najprawdopodobniej predzej od naswietlania by nas rak dopadl niz z loteri!

Jena, Olilb;

Czy was kiedys cos nie bolalo, jezeli bolalo to czy sprawdzaliscie to pod katem nowotworowym... mnie samego kilka razy ba... kilkanascie razy w miesiacu cos boli, bol biodra moze byc z wielu powodow.

Jak napisalem to podstepny przeciwnik, i jezeli Mama miala bol biodra to najprawdopodobniej byl to atak wlasnie tego przeciwnika, i tak naprawde malo znaczacy jest czas wykrycia, przy odleglych przerzutach tak naprawde nie wiele da sie juz zrobic...

Widzisz, u mojego SP Tescia raka wykryto w momencie gdy przerzut do mozgu spowodowal niedowlad konczyny gornej, nie bylo kaszlu, krwioplucia, dusznosci... a byl rak pluc wielkosci brzoskwini, i tylko (jak juz wspomnialem) 7 miesiecy wystarczylo aby urusl do takiej wielkosci i dal przerzuty odlegle (wykonane RTG przy okazji badan pracowniczych "pluca czyste").

I ponownie Olilb,
Tu nie chodzi czy jestes dobrze usytuowany, nie ma to wiekszego znaczenia (ja tez mam kase), ale nie skanowalem ani SP Tescia ani siebie ani nikogo z rodziny co pol roku bo moga miec raka!!! Nie mozna popasc w obsesje bo na tym swiecie jest choroba na ktora nikt nie ma wplywu.

Na temat lekarzy czy tez konowaow sie nie wypowiem bo nie wiem na kogo trafiles, natomiast wydaje sie ze nie powinno sie nazywac tak ludzi ktorzy w lepszy czy gorszy sposob niosa pomoc.

Pozdrawiam serdecznie
_________________
NDRP, Tesc walczyl 4 miesiace i 1 dzien. Na zawsze w naszych sercach.
 
OLILB 


Dołączył: 16 Sie 2015
Posty: 71
Pomógł: 4 razy

 #11  Wysłany: 2016-08-09, 13:34  


Jena, Olilb;

Czy was kiedys cos nie bolalo, jezeli bolalo to czy sprawdzaliscie to pod katem nowotworowym... mnie samego kilka razy ba... kilkanascie razy w miesiacu cos boli, bol biodra moze byc z wielu powodow.

Marcin J Mamę z bólu zwiozłem na pogotowie, po czym była hospitalizowana i wypuścili ją z tym bólem do domu. Powiedziano że mogą zrobić CT , ale muszą jeszcze zaczekać żeby ból utrzymywał się w tygodnie. Patrząc na cierpienie Mamy popukałem się w czoło przy "lekarzu" i zawiozłem ją na prywatne badanie. Niestety nic nie wykazało bo zrobiliśmy badanie jamy brzusznej zamiast klatki piersiowej. No ale lekarzem nie jestem więc szukaliśmy pomocy i innych "specjalistów". Błagam nie usprawiedliwiaj na siłę tych konowałów, bo objawy późniejsze były dość jednoznaczne.
 
Bonaj 


Dołączył: 10 Kwi 2014
Posty: 468
Pomógł: 53 razy

 #12  Wysłany: 2016-08-09, 15:38  


Do czego zmierzasz ?

W jakim celu szukasz odpowiedzi na powyższe pytania.
Zrobiłeś co mogłeś. Jak widać kilku lekarzy też nie od razu połapało się z czym ma do czynienia.

Chcesz rozliczyć lekarzy za śmierć mamy czy co ?
Nawet jakby diagnoza była szybsza to by wiele nie zmieniło

[ Dodano: 2016-08-09, 16:44 ]
OLILB napisał/a:
Zastanawiam się, czy mam słuszne pretensje do lekarzy


Nawet jeśli słuszne to co ?

Jak masz czas i ochotę to powołaj sobie biegłego, przedstaw pełną dokumentację i może Ci odpowie.

Ciężko, żeby przez internet Ci tak doradzić i wydać opinię.

Może poszukaj na forum prawnym jak to ugryźć.
Tylko odpowiedz sam sobie w jakim celu to robisz ...
_________________
Dopóki walczysz, jesteś zwycięzcą. – (Aureliusz Augustyn z Hippony)
 
OLILB 


Dołączył: 16 Sie 2015
Posty: 71
Pomógł: 4 razy

 #13  Wysłany: 2016-08-09, 15:49  


Nie chcę nikogo rozliczać - wiem, że już to nic nie zmieni. Jednak chciałem się dowiedzieć przed 7 miesiącami od stadium, którego badanie załączyłem nowotwór był możliwy do zdiagnozowania. Chciałem aby wypowiedział się ktoś kompetentny rzeczowo i na temat. Jeżeli tak to uważam, że ktoś powinien zwrócić uwagę takim lekarzom, aby nie skrzywdzili kogoś w przyszłości.
 
Bonaj 


Dołączył: 10 Kwi 2014
Posty: 468
Pomógł: 53 razy

 #14  Wysłany: 2016-08-09, 17:37  


Podejrzewam, że wykonują swoją pracę najlepiej jak potrafią.
A że są tylko ludźmi to czasem nie wychodzi to tak jakbyśmy oczekiwali.
Dlatego dobrym rozwiązaniem, co też sam uczyniłeś jest konsultowanie z kilkoma lekarzami.
_________________
Dopóki walczysz, jesteś zwycięzcą. – (Aureliusz Augustyn z Hippony)
 
Marcin J 


Dołączył: 01 Gru 2015
Posty: 665
Skąd: Trojmiasto
Pomógł: 91 razy

 #15  Wysłany: 2016-08-09, 19:10  


OLILB napisał/a:
Jednak chciałem się dowiedzieć przed 7 miesiącami od stadium


Jeszcze raz napisze, moj SP Tesc mial robione RTG na 7 miesiecy przed diagnoza stadium IV, nic nie wykazalo, takze i u Towjej SP Mamy moglo tez by nie wykazac.

To co by bylo gdyby bylo.... mozna sie domyslac.

Ze swojej strony zrobiles wszystko, podobnie jak ja i Bonaj i wielu tu na forum, to rak nie dal am szans na uratownie bliskich.

Czy bedziesz drazyl temat czy nie to juz Twoja sprawa, nie powinienes miec naomiast wyrzutow sumienia, nie sposob jest "skanowac" cala osobe co pol roku, a tyle wystarczy aby bestia byla zaawansowana.

Jeszcze raz powiem, w momencie kiedy Mame zaczelo bolec biodro mogly (nie musialy) byc juz przerzuty odlegle, tak czy owak niewiele juz mozna bylo zrobic...

Jedyne czego mozna zalowac to cierpienie SP Mamy, bo bol kostny jest okropny a odpowiednio wdrozone leczenie przeciw bolowe moglo temu zapobiedz.

Teraz juz nic nie poradzisz, czasu nie cofniemy, nie zwrocimy zycia naszym bliskim...

Pozdrawiam serdecznie

PS nie bronie lekarzy, jedno wiem nie popelnia bledow tylko ten co nic nie robi...
Kazdy ma prawo do bledu szczegolnie gdy tak naprawde musza kontrolowac sie sami przed naszym NFZetem.
_________________
NDRP, Tesc walczyl 4 miesiace i 1 dzien. Na zawsze w naszych sercach.
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group