Drogie Panie dziekuje za wsparcie
umieram ze strachu.... boje sie tego zastrzyku i tego co bedzie pozniej....
ale chyba najbardziej martwie sie o dzieci, czy bracia poradza sobie z dzieciaczkami caly dzien??? chyba umre z tesknoty z nimi....
[ Dodano: 2011-12-27, 18:28 ]
w dodatku jestem przeziebiona,
czy ktos wie moze czy to nie przeszkadza w zabiegu - znaczy w znieczuleniu operacyjnym???
Madziu kochana!!!My jesteśmy z Tobą,nie martw się tak.Bracia poradzą sobie z Maluchami.Wbrew temu co sie sądzi,panowie potrafią być zaradni.Już na pewno dzieci do nich przez te kilka dni przywykli trochę.W 1983r.,urodziłam drugą córkę.Pierwsza miała 7 lat.I to mój mąż został z nimi obiema w domu na urlopie wychowawczym.Ja po porodzie bardzo chorowałam,do pracy biurowej mogłam iść,ale nosić kartkowe zakupy,małe,a ciężkie dziecko już nie.Tudzież wiadra z węglem do palenia w piecu.Był 3 lata i świetnie sobie poradził.To były czasy,gdy takie płatne urlopy były i nie miało znaczenia,który z rodziców z nich korzystał.
Czyli sama widzisz,Twoi panowie na pewno też sobie poradzą,tylko daj im szansę
madziku,rodzina da radę,a nawet jak nie da rady,to najwyżej będą się żywić masłem czekoladowym i oglądać całą noc tv.
Bo Ty jesteś teraz najważniejsza.I będę okrutna,ale im to nie zaszkodzi,jak mama zatroszczy się w końcu o siebie.
trzymam kciuki.
Niech moc będzie z Tobą
Sarenka ma racje, dadza sobie rade. Teraz musisz zadbac o siebie, Bedziemy jutro z Toba, bedziemy trzymac kciuki i przesylac sama dobra energie
Dasz rade, starch ma tylko wielkie oczy.
_________________ W życiu bowiem istnieją rzeczy, o które warto walczyć do samego końca. -Paulo Coelho
Bedziemy jutro z Toba, bedziemy trzymac kciuki i przesylac sama dobra energie
- oczywiście,że tak!!!Mało tego,my z tego forum w święta również pamiętaliśmy o Was!Mało tego,mój mąż któremu poczytałam Twoją historię,to przypomina mi,żeby zajrzała na forum i sprawdziła co u Madzi!To sprawdzam.
Rozumiem,że jak tylko dasz radę i znajdziesz chwilę czasu,to po powrocie ze szpitala.odezwiesz się do nas
-ja również nie wyłączam komputera,tylko od czasu do czasu do Madzi zagladam w oczekiwaniu na wiad.od Niej.Jak nie ja,to mój Mąż,który też za Nią trzyma kciuki.Mamy córki w Jej wieku,to jakos tak bardzo osobiście Madzie traktujemy
witam, ja juz w domku!!!
po zabiegu, obolala i zmeczona...ale juz po.
juz pisze jak bylo.... mialam na 7.15 umowiona wizyte, o 8 zastrzyk a ok.9:10 dostalam znieczulenie. i obudzilam sie o 12;20 z bolem. a po 15 bylam w domu.
starsznie mnie wszystko boli.ale teraz musze czekac 3 tyg na wyniki...
prosze o modlitwe!!!
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum