Przeciez nikt nie wie czy dozyje nastenych i nie trzeba byc do tego chorym, miec czerniaka itp,
przepraszam, ze tak pisze..... masz racje, nikt nie wie ile mu zostalo.
ale Swieta z rodzinka pozwola choc na chwilke zapomniec o chorobie. I pewnie bede zwolniona z wszelkich obowiazkow
Wiem ze sie denerwujesz, bo kazdy by reagowal tak ale zobacz ile jest tutaj osob chorych i jak dzielnie sobie radza Glowa do gory, wiele osob tutaj pomoze CI przejsc przez te dwa zabiegi a pozniej bedzie tak jak u mojej mamy zapomnisz ze mialas czerniaka
Buziaki i glowka do gory,
Za jakis czas tez bedziesz inaczej na to patrzec musi minac troszke czasu, musisz sie oswoic z ta wiadomoscia, poukladac sobie. Ja wierze z calego serca ze bedzie dobrze.
Za jakis czas tez bedziesz inaczej na to patrzec musi minac troszke czasu, musisz sie oswoic z ta wiadomoscia, poukladac sobie. Ja wierze z calego serca ze bedzie dobrze.
dziekuje za wsparcie, az mi sie dzisiaj lepiej spalo i po raz pierwszy od niepamietnych czasow czuje sie wyspana!!!
Za jakis czas tez bedziesz inaczej na to patrzec musi minac troszke czasu, musisz sie oswoic z ta wiadomoscia, poukladac sobie. Ja wierze z calego serca ze bedzie dobrze.
dziekuje za wsparcie, az mi sie dzisiaj lepiej spalo i po raz pierwszy od niepamietnych czasow czuje sie wyspana!!!
a wiec w życiu jak w kalejdoskopie - wszystko się zmienia z sekundy na sekunde....
wiec dziś dostałam list ze szpitala - zmiana daty zabiegów z 20 stycznia na 28 grudnia...z jednej strony sie ciesze - im wcześniej tym lepiej - z drugiej zaczynam się bać....
no i nasze plany wyjazdu na Święta do Polski legły w gruzach!!! cóż, zdrowie ważniejsze, a jak dobrze pójdzie to pojedziemy w styczniu albo w lutym.
Czy ktos moze mi napisac czy zabieg poszerzenia marginesu oraz oznaczenia wezla wartownika bola???? (wiem ze to nieuniknione)
i czy zabieg wstrzykniecia substacji radioaktywnej moze odbyc sie w tym samym dniu co zabieg oznaczenia wezla??? bo tak mam napisane w liscie - a we wczesniejszym liscie zastrzyk wyznaczony byl na dzien wczesniej niz zabieg....
jesli ktos to wie - prosze o pomoc - jesli to blad, bede jutro dzwonic zeb to wyjasnic.
witaj
przeczytałam Twój wątek, pół roku temu wycięto mi czerniaka, który okazał się wczesną formą tzw. in-situ. Mam wątek na tym forum. A piszę do Ciebie, żeby Ci powiedzieć, że leczę się w Irlandii, mieszkam tu od 5 lat i z papierami miałam te same kłopoty co Ty. Żadnego wyniku nie dostałam do ręki. Lekarz się na mnie obraził, jak poprosiłam o wynik pierwszego cięcia. Ale zrobił kopię. Po docinku czekałam 3 miesiące na jakiś papier i dostałam go dopiero jak zaczełam wydzwanić wszędzie, do lekarza GP, do chirurga i do dermatologa. Tak więc nie zastanawiaj się czy można dostać papier, muszą ci go wydać, ale jak widzisz musisz się upomnieć.
I trzymaj sią bardzo mocno. Nieraz przyjdzie chwila zwątpienia, ale nie wolno się poddać. Walcz, jeżeli nie dla siebie , to dla swoich malutkich Skarbów. Pamiętaj, że po ciężkiej nocy przychodzi słońce.
Wiem co mówię. Jak dowiedziałam się, żę mam czerniaka kazałam się nauczyć mężowi wszystkich pinów i obsługi kont, na wypadek mojej śmierci.
Trzeba się nauczyć z żyć z tym "g..." a to zajmie trochę czasu. Trzymam za Ciebie kciuki.
syja dzieki za slowa wsparcia, staram sie jak moge,ale jest ciezko.mam na glowie dom i dwojke dzieci,wszystko musze pamietac,zalatwiac,placic, kupowac itd i na wszystko brakuje czasu.niestety nie mam nikogo do pomocy,maz caly czas w pracy,a jak wraca zajmuje sie majserkowaniem,i swoimi zaleglosciami,(wydaje mi sie ze swoj bol ukrywa w obojetnosci) a ja tym bardziej czuje sie samotna....
o papiery (wyniki) bede walczyc, na razie probuje po dobroci je uzyskac,ale jak nie dadza, to wezme je sila . mam dosc zaprzjazniona doktorke u GP i jak nie dostane nic do Swiat to uderzam do niej i moze ona mi jakos pomoze,mysle ze nie obrazi sie na mnie
syja napisał/a:
przeczytałam Twój wątek, pół roku temu wycięto mi czerniaka, który okazał się wczesną formą tzw. in-situ.
ciesze sie ze udalo sie tak wczesnie zaradzic temu 'gadowi' i uciac mu leb.
[ Dodano: 2011-12-13, 21:55 ]
aha, zapomnialam dodac ze teraz wlasnie konczy sie moj macierzynski i mialam od stycznia wracac do pracy....ale chyba bede musiala posiedziec troche na zwolnieniu lekarskim.
[ Dodano: 2011-12-14, 11:01 ]
Ponawiam moje pytanie, gdyz jest ono dla mnie wazne - czy ktos moze mi powiedziec czy zabieg wstrzykniecia substacji radioaktywnej moze odbyc sie w tym samym dniu co zabieg oznaczenia wezla wartowniczego???
dzwonilam do szpitala i powiedzieli mi ze w dacie nie ma pomylki, a zastrzyk nie moze byc zrobiony 27 grudnia gdyz wtedy jest Bank Holiday i ten wydzial szpitala jest nieczynny!!!
Prosze o pomoc.
Ponawiam moje pytanie, gdyz jest ono dla mnie wazne - czy ktos moze mi powiedziec czy zabieg wstrzykniecia substacji radioaktywnej moze odbyc sie w tym samym dniu co zabieg oznaczenia wezla wartowniczego???
W przypadku czerniaka limfoscyntygrafia powinna standardowo być wykonywana przeddzień operacji. Zwiększa to dokładnośc i precyzyjność wykrycia węzła/ów wartowniczych ( zwłaszcza gdy zmiana pierwotna była na tłowiu, głowie, szyji). A także zawęża obszar poszukiwań w czasie operacji i skraca jej czas trwania.
Może też być wykonana kilka godzin przed operacją.
dziekuje za szybka odp.
ja mialam usunietego czerniaka z mojego lewego przedramienia.
wiec pewnie bede dostane zastrzyk kilka godzin przed operacja. mam nadzieje ze uda sie prawidlowo oznaczyc wezel. lekarz powiedzial ze moge miec usuniete od 1 do 3 wezlow.
kochana!
stres przed zabiegiem ogromny ale wrażenia niezapomniane
ja miałam zabieg w sierpniu,w pachwinie i na łydce poszerzenie marginesów
po tej operacji moja łydka wygląda lepiej niż po wycince u dermatologa,który na rankę ok.2 cm. założył 7 szwów.Wyglądałam jak pirat z Karaibów
po prostu dbaj o siebie i odpoczywaj
pewnymi komplikacjami było to,ze ciągle zbiera mi się chLonka w miejscu wycięcia węzła,ale ściąganie jej jest bezbolesne
miałam też kłopoty z zębami,te martwe poczerniały,i ku mojej wielkiej rozpaczy wypadła mi jedynka.
Ale już się z tego śmieję
trzymam mocno kciuki ,to dobrze że tak kończysz rok!
teraz może być tylko lepiej
Pisz nam na bieżąco co u Ciebie słychać.Ja dopiero teraz przeczytałam Twój wątek.Nie martw się,że nie przyjedziesz na te święta.Przed Tobą jeszcze wiele,wiele świąt.Jest takie powiedzenie,że złe mysli sprowadzaja złe następstwa,a dobre myśli,pozytywne dobre następstwa.I tak jest.Ja już żyje pół wieku dłużej od Ciebie,to wiem,że tak jest.
Czyli od tej chwili postaraj się nie martwić,wierzę,że wszystko będzie dobrze.Pewnie nie będzie lekko,jednak tym się nie martw.Mąż pewnie jest przestraszony,myślę,że Go rozumiem.Może pozwól Mu zając się więcej dziećmi,spacery,kąpiel,wstawanie w nocy.Może czuwajcie na zmianę w nocy przy dzieciach.Niech ma poczucie,że jest potrzebny,po prostu niezbędny.Niech przekona się,że wiele rzeczy potrafi zrobic lepiej od Ciebie
Mam nadzieję,że jak przeczytasz ten mój post,to się uśmiechniesz.
bede pisac na biezaco co u mnie, jak na razie czekam na 28 grudnia na poszerzenie marginesu oraz oznaczenie wezla wartownika.
Po zabiegu napisze jak bylo.
skorupka napisał/a:
po tej operacji moja łydka wygląda lepiej niż po wycince u dermatologa,który na rankę ok.2 cm. założył 7 szwów.Wyglądałam jak pirat z Karaibów
ja po pierwszym zabiegu mialam 10 szwow wiec teraz nawet nie chce myslec ile ich bedzie...ale co tam szwy, najwazniejsze to wyciac 'to' i byle szybko sie goilo. i wyniki byly dobre!
a Swieta jak to Swieta, szybko mina, a droga do Polski - 2 tys km to duzo - i ciezko pomyslec jak dzieci zniosly by ta droge....moze i lepiej ze spedzimy je tutaj, kupilam moim braciom bilety i dolacza do nas w ta srode...
szkoda ze rodzice nie dali sie namowic na wyjazd.
Maz od czwartku na urlopie, wiec czas spedzamy sobie wspolnie - i o niebo czuje sie 100% lepiej i nawet zapomnialam o mojej chorobie!!!
skorupka napisał/a:
pewnymi komplikacjami było to,ze ciągle zbiera mi się chLonka w miejscu wycięcia węzła,ale ściąganie jej jest bezbolesne
miałam też kłopoty z zębami,te martwe poczerniały,i ku mojej wielkiej rozpaczy wypadła mi jedynka
oj, to dosc nie fajnie!!! dobrze ze stomatologia poszla tak do przodu to moga zrobic tak ze nawet nie widac. ja mam aparat na zebach wiec moze nic mi nie wypadnie
i jeszcze raz dziekuje za mile slowa wsparcia!!!!
[ Dodano: 2011-12-19, 16:34 ]
skorupka napisał/a:
i jeszcze coś mi się przypomniało
polecam wątek Luiki naprawdę podnosi
z taka pogoda ducha trzeba sie juz urodzic, niestety ja do takich osob raczej nie naleze, ale jak bede sie zle czuc bede czytac posty Luiki.
[ Dodano: 2011-12-19, 16:58 ]
aha, co do sprawy dokumentow to nadal cisza ze strony lekarzy...zadnych listow ani telefonow.
umowilam sie na wizyte do GP na srode - zobacze czy uda mi sie cos zalatwic. moze uda mi sie uprosic pania doktor o ksero.
i jeszcze jedna sprawa: moja mama leczy sie ze swoich dolegliwosci u takiej starszej zakonnicy i poprosila ja o cos dla mnie.
dostalam przepis na taki magiczny sok, ktory podobno ma zatrzymac przerzuty,lub cos w tym stylu. byc moze to tylko efekt placebo.
ale chcialabym sie z Wami podzielic:
10 marchewek,
2 selery,
10 jablek,
2 grejfruty,
10 burakow cwiklowych,
2 pomarancze,
2 mandarynki.
owoce i warzywa zmielic i wycisnac z nich sok.pic 2x dziennie po pol szklanki.
Korzystając z wyszukiwarki znalazłam następujące informacje:
Masz prawo do wglądu do swojej dokumantacji zarówno drogą nie formalna (ustną) jak i formalną (pisemną). Możesz zwrócić z prośba do swojego GP, specjalisty lub szpitala (do właściwego biura zajmującego się wydawaniem dokumentacji medycznej).
Możesz kopiować wszystkie dokumenty za odpowiednią opałatą.
Więcej tutaj : http://www.nhs.uk/NHSEngl...what_to_do.aspx
Podobne informacje można znaleść na stronie Ministerstwa Zdrowia UK
no ulceration microsatelites -brak owrzedzenia i ognisk mikrosatelitarnych
no perineural or vascilar invasion - brak inwazji w obrębie naczyń krwionośnych i nerwów.
To prognostycznie korzystne czynniki. Ale z całą interpretacją może poczekam do uzyskania wyników
Jeszcze raz wkleiłam Ci post Biofanki.Spróbuj najważniejszą treść z tego dokumentu wydrukować lub przepisac,ewentualnie nr ustawy i paragrafy(nie znam angielskiego,więc nie otwierałam tej strony,stąd nie wiam jak jest ta ustawa zredagowana) i zwyczajnie przedstawić to lekarzowi.Może z tej ustawy wynika tryb pozyskiwania dokummentów-wiesz,napisanie prosby do własciwej osoby itp.Zwróć na to uwagę.Wiem,że uzyskanie wyników jest b.trudne,tylko zupełnie nie rozumiem dlaczego.Przecież powinni przestrzegać prawo.
Trzyma się
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum