wynik USG:
Piersi o budowie mieszanej tłuszczowo - gruczołowej. W piersi prawej na pograniczu kwadrantów górnych na godz. 12.00 około 3 cm od brodawki gesta strefa hypoechogeniczna o wym 6 x 5 mm. Dla oceny charakteru zmiany wskazane wykonanie mammografii a nastepnie BACC.
W piersi lewej nie stwierdza sie zmian litych ani torbielowatych.
W dołach pachowych nie uwidoczniono powiekszonych węzłów chłonnych
wynik mammografii:
Piersi o budowie mieszanej tłuszczowo - gruczołowej. Skóra i tkanka podskórna prawidłowa. W piersi prawej w rzucie kwadrantów górnych, w projekcji skośnej około 4-5 cm od brodawki asymetryczne zagęszczenie o srednicy 10 mm. Zageszczenie może odpowiadać zmianie widocznej w badaniu USG piersi. W piersi lewej nie stwierdza sie zmian ogniskowych. Badanie nie uwidoczniło skupisk mikrozwapnień. Widoczne części dołów pachowych nie zawierają powiększonych węzłów chłonnych.
w obydwu badaniach BI RADS 0. Oba badania były robione przez tego samego lekarza.
Mammografia była robiona dwa tygodnie po USG.
Obecnie czekam na biospję BACC (cienkoigłową?). Też ma być robiona przez Pania doktor, która robiła USG i mammografię.
Byłam u onkolog, która nic mi nie powiedziała, tylko ze trzeba zrobic biopsję, na którą czekam juz 6 tygodni. Idę w przyszłym tygodniu.
Bardzo proszę o odpowiedź - co to moze być... o co mogę zapytac w trakcie biopsji? czy juz wtedy lekarz moze coś powiedzieć?
bardzo sie boję, należe do grupy ryzyka, dlatego od 20 roku życia robię regularnie co 2 lata USG, tak było i teraz... niestety tym razem wynik inny...
2 lata temu w tej samej piersi, mniej więcej w tym samym miejscu miałam 2 torbiele - nie wiem czy to moze mieć jakieś znaczenie... w międzyczasie urodziłąm dziecko - karmiłam piersią 5 miesięcy...
Opisy obu badań obrazowych jednoznacznie mówią o konieczności wykonania diagnostyki uzupełniającej (BIRADS 0).
Ponieważ zarówno USG jak i MMG nie wykazały jednoznacznie zmiany podejrzanej, lekarze czekają na wynik biopsji
(cienkoigłowej, jak słusznie zauważyłaś).
Jeśli wynik BACC nie wykaże zmiany podejrzanej, należy rozważyć obserwację i kontrolę za pół roku,
ewentualnie zlecenie dodatkowych badań, np. wymienionych w wyżej linkowanym opracowaniu:
Cytat:
wykonanie dodatkowych badań obrazowych np. mammografii powiększonej, cyfrowej, specjalnych projekcji lub badania ultrasonograficznego.
Pozdrawiam i witam Cię na forum.
_________________ Solve calceamentum de pedibus tuis: locus enim, in quo stas, terra sancta est [Ex: 3, 5]
szczerze mówiac wolałabym żeby to coś od razu wycięli - to czekanie mnie dławi...
na biopsje jak mówiłąm czekam juz 6 tygodni od mammografii, a po wyniki mam przyjść dopiero 13 grudnia...
zastanawiałam sie jeszcze dlaczego różnią wymiary w obu badaniach? w USG jest 6x5 mm a w mammografii już 10 mm. Możliwe żeby ten guzek tak szybko rósł (2 tygodnie różnicy miedzy badaniami)?
Aby lekarz zdecydował się na wycięcie, powinien mieć przynajmniej uzasadnione podejrzenie złośliwości zmiany,
a tego jak dotąd "brakuje", chociaż z drugiej strony rozumiem, że niepewność jest równie "niekomfortowa".
Różnice w wymiarach wynikają raczej z niedokładności badań i odwzorowania ich obrazu,
a nie rzeczywistego wzrostu guza w tak szybkim czasie.
Może też wynikać to z różnej specyfiki tych badań: zewnętrzne obrzeża obszaru widoczne na MMG
mogły być nie uchwycone na USG, przez co mógł on na tym obrazie wyjść jako mniejszy.
_________________ Solve calceamentum de pedibus tuis: locus enim, in quo stas, terra sancta est [Ex: 3, 5]
dziękuję bardzo. pozostaje czekać - na tyle spokojnie na ile się da.
pewnie się odezwę po wynikach, choć szczerze mam nadzieję, że nie zostanę stałym bywalcem forum...
pewnie się odezwę po wynikach, choć szczerze mam nadzieję, że nie zostanę stałym bywalcem forum...
i tego Ci życzę
Jeśli jesteś w grupie ryzyka, zrób jeszcze dokładniejsze badania. Biopsja cienkoigłowa u mnie np nie dała rzeczywistego wyniku.
i myślę, że badanie usg piersi powinnaś miec robione co pół roku właśnie ze względu na grupę ryzyka. ja miałam takie zalecenie od genetyka....
pozdrawiam
tak powinno być, ale miałąm przerwę na ciążę i karmienie, potem maluszek i tak zeszło... ale i tak pilnowałam tych 2 lat :(
co do badań - ja będe sie i tak zapierać żeby to wycięli, nic mnie tak nie męczy, jak niewiedza...
[ Dodano: 2011-11-09, 09:21 ]
akos6, chciałam jeszcze napisać, że śledzę Twoją historię, trzymam mocno kciuki za skuteczne leczenie.
ja mam 36 lat a moje dziecię niespełna 2.
nie chodziłam do genetyka, jak zachorowała siostra mojej mamy, to sama z siebie zaczęłam biegać po USG.
moja mama tez miała podejrzenie i operację (ale nie mastektomię, tylko wycinali fragment piersi), ale na szczęście badanie histopat. nie wykazało złośliwości. oczywiscie tez jest w stałej kontroli onkologicznej.
oczywiście wczoraj nic się nie dowiedziałam, próbowałam sie dowiedzieć, czy jest szansa żeby wcześniej te wyniki były, ale "nie, niech pani spokojnie (sic!) czeka do terminu wizyty u pani doktor"
jedyne co usłyszałam w trakcie badania, to "być moze to fragment struktury, ale faktycznie lepiej to sprawdzić"
teraz się podenerwuję (spokojnie ) do 13 grudnia - wtedy mam termin u onkolog.
[ Dodano: 2011-11-17, 08:08 ]
zapomniałąm napisać, ze badanie było jednak robione przez inną pania doktor - ta "moja" akurat sie rozchorowała - no pech... onkolog zależało, zeby to ona robiła biopsję, ale stwierdziłąm, ze trudno, nie bedę czekać na następny termin do przyszłego roku...
najwyżej pani doktor zleci jeszcze raz, albo inne badania - podejrzewam zresztą, że i tak się bedę upierać, zeby zrobili mi dodatkowe badania - jak pisała akos6 - biopsja nie zawsze miarodajna....
zresztą tak było u mojej cioci - biopsja niby wyszła OK, czekała pół roku, a po pół roku - operacja na cito, węzły zajęte itd. ehhh...
wyniki dopiero za miesiąc?
ja bym atakowała ...w końcu o tym jaki jest wynik może Cię poinformować inny lekarz...
miesiąc na biopsję miesiąc na wyniki.... no nieee....
no właśnie... pytałam czy jest szansa, ze będą wcześniej, to się pofatyguję do p. doktor bez terminu i moze mi co wcześniej powie... a one mi powiedziały ze raczej nie, że wyniki będą za ok. 3 tygodnie...
i tak będę dzwonić co poniedziałek i się pytać, czy wyniki już poszły do lekarza i jak sie dowiem, ze tak, to wpadne jej do gabinetu choćby siłą
jestem mocno wkurzona, bo "proces diagnostyczny" zaczał się 10 sierpnia i dalej nic nie wiem... za to dowiedziałąm sie, że "i tak szybko", w kolejce do biopsji czekała pani, która miała mammo w styczniu, a biopsje dopiero teraz... nie do wiary... prawie rok.. i jeszcze pewnie powiedzą, ze fuks, ze jeszcze jest limit z NFZ... szkoda gadać...
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum