1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Zaawansowany DRP
Autor Wiadomość
Billings 


Dołączył: 30 Mar 2021
Posty: 9
Skąd: Zduńska Wola

 #1  Wysłany: 2021-08-20, 16:26  


Dzień dobry,
potrzebuję pomocy.
Napiszę tylko w skrócie o historii choroby mojego taty. Ma 67 lat, w lutym zdiagnozowano drobnokomórkowego raka płuc. Nie mam przed sobą jego dokumentacji, ale rak jest raczej zaawansowany lub bardzo zaawansowany, na początku miał wymiary 80mm x 55mm.

Odbył 6 cykli chemioterapii (w szpitalu w Poddębicach), po których nowotwór się zmniejszył, w niektórych miejscach niestety nastąpiła jednak progresja. Po chemioterapii czuł się dobrze, wychodził do rodziny, na spacery, nawet na rower. minął mu bardzo duży ból który odczuwał od grudnia i który mocno się z biegiem czasu nasilał. Od pewnego czasu ból znowu niestety powrócił, wspomaga się lekiem Tramal,z tego co wiem, po dwie tabletki rano i wieczorem.
W ostatni poniedziałek miał zacząć radioterapię w Tomaszowie Mazowieckim, ale niestety ze względu na złe wyniki badań krwi, przełożono mu je na najbliższy poniedziałek. Te złe wyniki spowodowane są prawdopodobnie tym, że tata praktycznie przestał jeść, ciągle ma odruchy wymiotne, czegoś takiego nie miał nawet zaraz po chemioterapii. Przyjmuje leki przeciwwymiotne ale one niewiele pomagają, tata je bardzo mało.
Czy może ktoś się wypowiedzieć czym to może być spowodowane i jak można mu pomóc ?
Z góry dziękuję i pozdrawiam.
 
missy 
MODERATOR



Dołączyła: 05 Paź 2014
Posty: 5198
Skąd: Trójmiasto
Pomogła: 1336 razy


 #2  Wysłany: 2021-08-29, 13:08  


Billings,
Witaj na forum.

Bez kompletu wyników nie damy rady Ci w pełni pomóc. Muszę wiedzieć jaki był wcześniej zasięg nowotworu w obrębie klatki piersiowej. Co było powodem bólu, o którym piszesz? Gdzie byl umiejscowiony ten ból?
Czego miała dotyczyć radioterapia, co miało być naświetlane? Płuco? Kości? Głowa?

Obecne dolegliwości ( brak apetytu, wymioty) wyglądają poważnie. Skoro nie są spowodowane bezpośrednio przez leczenie ( chemioterapia) lub przez jakąs chwilową infekcję ukł.pokarmowego to można się obawiać postępu choroby nowotworowej. Kiedy było robione ostatnie usg jamy brzusznej?
Postaraj się zebrać wcześniejsze i obecne wyniki badań obrazowych ( tomografia, usg) oraz ostatnie badania laboratoryjne i załącz je jako zdjęcie/obrazek do posta ( niestety klasyczne załączniki nie działają aktualnie).
Napiszę więcej jak tylko podasz trochę konkretnych informacji.

Czy teraz tata jest w domu czy na oddziale szpitalnym? Czy dolegliwości są takie same czy większe? Pojawiły się inne, nowe objawy? Jakie leki dostaje obecnie tata?

Pozdrawiam Cie serdecznie i czekam na informacje.
 
Billings 


Dołączył: 30 Mar 2021
Posty: 9
Skąd: Zduńska Wola

 #3  Wysłany: 2021-08-30, 20:34  


Bardzo dziękuję za odpowiedź.
Nie mam obecnie dokumentacji i badań, na pewno jak będę u rodziców to wezmę te informacje jak i nazwy leków jakie przyjmuje. Na pewno jest to Tramal na ból, ponadto coś na wymioty.

Co do bólu, to jego źródło, jak ostatnio powiedział lekarz, pochodzi z opłucnej. Tata jak ma wskazać gdzie go boli, to pokazuje plecy mniej więcej na środku wysokości lekko po boku. Generalnie w dokumentacji znalazłem ostatnio stwierdzenie, że jest to rak płuca prawego i oskrzela.

Obecnie przebywa w Tomaszowie Mazowieckim, tam dojeżdża z hostelu do szpitala. (Numed) Jego badania krwi ponoć się poprawiły i rozpoczął radioterapię. Przeszedł już 6 naświetlań. Jeśli chodzi o te nudności i wymioty to trochę się poprawiło, zaczął trochę jeść, choć daleko jest do ideału. Nie jest raczej w stanie funkcjonować bez leków. Nie jest w zbyt dobrej kondycji psychicznej, wydaje się chwilami,że niektóre dolegliwości biorą się z jakiegoś lęku czy nawet momentami paniki, np. w momencie kiedy bardzo go bolał brzuch co ma związek z wielodniowymi problemami z wypróżnianiem, co jest skutkiem przyjmowania Tramalu. Ze dwa razy było już u niego pogotowie, żeby dostał jakieś leki, żeby sobie z tym poradził.

Ostatnia tomografia komputerowa wskazuje na, tak jak pisałem wcześniej, zmniejszenie się głównego guza, ale też progresję w niektórych rejonach, tj wątroba i chyba nerki.
Z tego co kojarzę, mowa jest o naciekaniu na węzły chłonne. Co do wątroby i nerki, nazwane jest to zmianami hipodensyjnymi. W głowie nie było zmian.
Obecna radioterapia ma skupić się na głównym guzie.

Przepraszam za mało fachowy język i brak konkretów ale nigdy nie miałem z takimi tematami styczności i piszę z głowy, to co wiem i zakodowałem.

Pozdrawiam
 
mVeltan 


Dołączył: 10 Lip 2020
Posty: 144
Skąd: Lublin
Pomógł: 16 razy

 #4  Wysłany: 2021-08-30, 21:06  


Billings napisał/a:
Ostatnia tomografia komputerowa wskazuje na, tak jak pisałem wcześniej, zmniejszenie się głównego guza, ale też progresję w niektórych rejonach, tj wątroba i chyba nerki.

Postaraj się podać wyniki badań obrazowych (TK, RTG, USG). Z tego co piszesz wnika że nowotwór jest rozsiany(wątroba). i leczenie jest leczeniem paliatywnym. Czy były wykonane badania OUN (TK głowy)? Ten rodzaj raka często daje przerzuty do mózgu i należy tego bardzo pilnować. Dolegliwości bólowe zdecydowanie mogą wynikać z zajęcia opłucnej. Pozdrawiam
 
Billings 


Dołączył: 30 Mar 2021
Posty: 9
Skąd: Zduńska Wola

 #5  Wysłany: 2021-09-07, 20:31  


Zamieszczę tutaj opis ostatniego tomografu z dnia 20.07

ca pulmonis sin, badanie kontrolne , porównano z badaniem poprzednim z dnia 1.06

CT klatki piersiowej
W rzucie wnęki lewej widoczna patologiczna miękkotkankowa masa o spikularnych wypustkach o wym. 38x45mm (poprzednio ie a-p=52mm t=44mm)- tu niewielka regresja.Guz nacieka struktury naczyniowe wnęki lewej i śródpiersia zlewając się z przerzutowymi węzłami chłonnymi lewej wnęki - wielkość węzłów podobna jak w badaniu poprzednim. W płacie dolnym płuca lewego ponownie pojawiły się obszary rozsiewu drobnoguzkowego - satelitarne meta o śr. do 7 mm- progresja. Widoczne węzły chłonne przytchawicze prawe o śr. 9 mm i podostrgowe o śr. 12 mm - jak poprzednio.
Jamy opłucnowe wolne.
Kościec bez cech patologicznej przebudowy.

CT jamy brzusznej i miednicy
Wątroba jednorodna niepowiększona, w prawym płacie dwie hypodensyjne zmiany meta o śr. 13mm i 10 mm - progresja.Bez zmian ogniskowych.Drogi żółciowe wewnątrz i zewnątrzwątrobowe nieposzerzone.
Pęcherzyk żółciowy prawidłowej wielkości , cienkościenny bez cech kamicy.
Trzustka, śledziona, nadnercza niepowiększone. W śledzionie hypodensyjne ognisko meta 12mm - częściowa regresja.
Obie nerki typowo położone, w górnym biegunie prawej nerki torbiel o śr. 37 mm, w biegunie dolnym hypodensyjne ognisko meta o śr 18mm (obraz jak w badaniu poprzednim). Nerka lewa bez zmian ogniskowych. UKM-y bez cech kamicy i zastoju.
Aorta brzuszna nieposzerzona. Nie stwierdza się powiększonych węzłów chłonnych j. brzusznej i miednicy.
Pęcherz moczowy dobrze wypełniony, bez zmian w badaniu. Gruczoł krokowy niepowiększony. Wolnego płynu w j. otrzewnej nie stwierdza się.
Kościec bez zmian patologicznej przebudowy.


Tata dzisiaj teoretycznie skończył radioterapię, miał mieć spotkanie z lekarzem ale okazało się, że dostał tylko wypis na którym są wyniki badań krwi, podstawowe zalecenie i zapis, że dalsze kroki będą podejmowane w szpitalu w Poddębicach gdzie miał chemioterapie.
Przyznam szczerze, że jesteśmy zaskoczeni takim obrotem sprawy, lekarz w zasadzie był dla taty niedostępny przez cały okres naświetlań. Od zeszłego tygodnia, kiedy zawiozłem tatę na naświetlania już pani wyprosiła mnie z kliniki,nie mogłem z nim wejść i próbować rozmawiać z ordynatorem, który go prowaadził. Oczywiście z powodów covidowych. Jedynie przed rozpoczęciem radioterapii miał robiony tomograf ale bez kontrastu, bez konieczności bycia na czczo.

Generalnie dolegliwości bólowe nie ustąpiły, od rana tabletki, w dzień jest nieźle i wieczorem jak za późno weźmie przeciwbólowe to znowu bardzo go boli. Często robi mu się zimno, w tak ciepły dzień jak dzisiaj przykrywa się grubo kołdrą.

Tata przyjmuje obecnie takie leki :
Doreta 75mg + 650mg
Metoclopramidum Polpharma Tabl. 0,01 G
Neoparin, INJ 0,04G/0.4ML
IPP 20

Napiszę jeszcze coś takiego jak zastosowane leczenie (podczas chemioterapii)
Cisplatyna 50-50-50 mg, Etoposid 200-200-200 mg, Pelgraz, płyny infuzyjne, Mannitol,Dexaven, Milurit, Clemastin, Metoclopramid,Akynzeo, Famogast, Fraxiparine, PWE

Co do badań głowy, miał chyba robiony tomograf, bo na początku narzekał na zdrętwienie języka i jakby trochę połowa twarzy jak przy udarze mu opadła ale z tego co kojarzę to badanie to nic nie wykazało. Ale nie znalazłem obecnie tej dokumentacji u rodziców.

Ogólnie leczenie rozpoczęło się zbyt późno (co oczywiste) ale do tego wszystkiego doszła ta chora sytuacja z covidem, leczeniem przez telefon przez lekarza pierwszego kontaktu, który leczył tatę na kręgosłup (bo pracował fizycznie). Samo to opóźniło odpowiednią diagnozę myślę że o jakieś półtora miesiąca.
Później sam miał pozytywny test na covid po początkowym pobycie w szpitalu i pierwszej diagnozie, więc kolejne chyba 3 tygodnie stracone i dopiero po tym wszystkim rozpoczęto chemioterapię.



W zasadzie nie wiem o co Was spytać, zdaję sobie sprawę z powagi sytuacji. Czy powinniśmy czegoś spróbować, udać się do jakiegoś konkretnego szpitala/ kliniki ? Jak można pomóć mu jeśli chodzi o te bóle ?
Zdjęcia z tomografu, które mamy na płytach CD(prawdopodbnie, bo powiem szczerze,że nigdy do nich nie zaglądałem) będą tutaj na forum pomocne? Aktualnie ich nie zabrałem.

Pozdrawiam serdecznie
 
missy 
MODERATOR



Dołączyła: 05 Paź 2014
Posty: 5198
Skąd: Trójmiasto
Pomogła: 1336 razy


 #6  Wysłany: 2021-09-08, 17:59  


Witaj Billings,
Zdjęcia z tomografii nie są potrzebne.

Piszesz, że zdajesz sobie sprawę z powagi sytuacji - rozumiem, że wiesz o nieuleczalności choroby Taty?
Dotychczasowe leczenie paliatywne miało przystopować chorobę lub zmniejszyć jej zasięg.
Niestety opis tomografii nie jest pozytywny, widać postęp choroby zarówno w obrębie płuca lewego jak i wątroby.

Trudno mi powiedzieć czy lekarze w Poddębicach zadecydują o kolejnej linii chemioterapii. Kiedy Tata zakończył chemioterapię? Czy w TK kontrolnej po zakończeniu chemii od razu była widoczna progresja?
Ile trwała obecnie radioterapia? 10 sesji?
Jeśli pierwsza linia chemioterapii nie była skuteczna i dodatkowo pacjent jest słaby, w złym stanie ogólnym to raczej nie podaje sie kolejnej chemioterapii. Nie byłoby to korzystne dla chorego.

Bez względu na to co zadecydują lekarze Tata musi mieć zapewnione profesjonalne leczenie objawowe - przeciwbólowe, przeciwwymiotne, itd. Lekarz onkolog się tym nie zajmie.
Odpowiednich specjalistów medycyny paliatywnej znajdziesz albo w Poradni Leczenia Bólu albo w hospicjum domowym. Polecam tę drugą placówkę ponieważ objęcie opieką przez HD oznacza wygodne dla chorego wizyty domowe lekarza oraz pielegniarki, badanie, wypisywanie recept i przede wszystkim leczenie przeciwbólowe dostosowane do konkretnego stanu chorego.
Jeżeli aktualnie Tramal nie wystarcza to zdecydowanie potrzebne są inne leki, może tabletki, może plastry. Możliwości są różne.
Najważniejsze aby opieka paliatywna sprawiła, że choć część dolegliwości Taty się zmniejszy lub zniknie.
Domyślam sie, że słowo hospicjum może być dla Ciebie trudne - najważniejsze to zrozumieć, że hospicjum oznacza pomoc, ulgę i zabezpieczenie dla chorego z postępującą nieuleczalną chorobą.

Jeżeli jeszcze coś moge wyjaśnić to pisz, pytaj.

Pozdrawiam bardzo serdecznie, missy.
 
Billings 


Dołączył: 30 Mar 2021
Posty: 9
Skąd: Zduńska Wola

 #7  Wysłany: 2021-09-08, 18:59  


missy napisał/a:

Trudno mi powiedzieć czy lekarze w Poddębicach zadecydują o kolejnej linii chemioterapii. Kiedy Tata zakończył chemioterapię?


Jakoś na początku lipca,może w połowie. Bo 20 lipca miał robioną ostatnią tomografię w Poddębicach, po chemioterapii.


missy napisał/a:

Czy w TK kontrolnej po zakończeniu chemii od razu była widoczna progresja?
Ile trwała obecnie radioterapia? 10 sesji?


To co przepisałem w poprzednim poście, to była tomografia po skończonej chemioterapii. Czyli była częściowa progresja, regresja była jedynie w zakresie głównego guza.
Radioterapia zakończyła się na 12 naświetlaniach.

Tata ma jutro jechać właśnie na oddział do Poddębic, najpierw na test na covid. Lekarz powiedział przez telefon, że jeśli go boli, to trzeba mu pomóc. Zobaczymy jakie podejmie działania.
Bardzo dziękuję za odpowiedzi. Ciężko mi się pogodzić z tym co piszesz, missy, ale nie miałem wiedzy w temacie postępowania w przypadku leczenia paliatywnego.
 
missy 
MODERATOR



Dołączyła: 05 Paź 2014
Posty: 5198
Skąd: Trójmiasto
Pomogła: 1336 razy


 #8  Wysłany: 2021-09-08, 19:21  


Jeżeli chodzi o leczenie zaawansowanego DRP ( z przerzutami odległymi) to możesz poczytać tutaj:

Cytat:
Drobnokomórkowy rak płuca — leczenie chorych z nawrotem
Leczenie chorych z nawrotem DRP po wcześniejszej CHT lub RCHT zależy od skuteczności postępowania pierwszej linii oraz stanu sprawności.
U chorych z nawrotem DRP po upływie przynajmniej 3 miesięcy od zakończenia CHT, która spowodowała obiektywną odpowiedź, można podjąć próbę ponownego zastosowania pierwotnego schematu. U chorych bez odpowiedzi na pierwszorazowe leczenie lub z remisją trwającą krócej niż 3 miesiące szansa uzyskania odpowiedzi na leczenie drugiej linii (np. schemat CAE lub CAV po wcześniejszym zastosowaniu schematu cisplatyny i etopozydu) jest niewielka. W przypadku dobrego stanu sprawności można zastosować topotekan w monoterapii (1,5 mg/m2 dożylnie — dzień 1.–5., co 21 dni) [85].
W przypadku progresji wyłącznie w mózgu wybór metody postępowania (CHT lub RT) uzależniony jest od stanu chorego, wcześniejszego leczenia oraz obecności i stopnia nasilenia objawów neurologicznych.
Liczba cykli CHT drugiej linii zależy od tolerancji leczenia i uzyskanych obiektywnych korzyści. W wybranych przypadkach stosuje się paliatywną RT.

http://onkologia.zaleceni...ej_20190517.pdf str.44

Jeżeli lekarz w szpitalu przepisze Tacie jakieś nowe leki przeciwbólowe to oczywiście warto spróbować. Ale na dłuższą metę przyda się opieka hosp.domowego bo postępująca choroba może powodować kolejne dolegliwości i trudno z każdym problemem szukać pomocy w szpitalu.
Wygodniejsza i skuteczniejsza będzie opieka domowa. Wystarczy skierowanie do hospicjum domowego od lek.rodzinnego. Opieka paliatywna nie wyklucza zresztą równoległego leczenia przeciwnowotworowego jeśli onkolog uzna, że można i warto podać kolejną chemioterapię.

Wiem, to wszystko jest bardzo trudne. Ale trzeba się teraz skupić na zorganizowaniu odpowiedniego leczenia objawowego czyli takiego, które łagodzi lub niweluje trudne objawy wywołane zarówno przez chorobę jak i przez leczenie.
 
Billings 


Dołączył: 30 Mar 2021
Posty: 9
Skąd: Zduńska Wola

 #9  Wysłany: 2021-09-14, 21:36  


mVeltan napisał/a:
. Czy były wykonane badania OUN (TK głowy)? Ten rodzaj raka często daje przerzuty do mózgu i należy tego bardzo pilnować.


Tata był kilka ostatnich dni w szpitalu, (tym w którym przyjmował chemioterapie.) Nasiliły mu się zawroty głowy, tak więc lekarz zlecił badanie OUN głowy. Badanie nie wykazało zmian, ognisk, czy rozsiewu raka. Chociaż to dobra informacja.

Ogólnie mam wrażenie, że lepiej trzyma się będąc w szpitalu, ma zawsze mocny głos jak do niego dzwonie, potrafi zażartować. Jak wraca do domu to zaraz czuje się gorzej. Nie wiem czy to nie kwestia psychiki.

Powiedzcie mi jeszcze, czy lek Doreta jest mocniejszy niż Tramal ? Bo jego obecnie ma przepisanego.
Missy, odnośnie tych plastrów o których pisałaś, czy chodzi o takie zwykłe plastry jak przy jakichś dolegliwościach z kręgosłupem (jak komuś dysk wyskoczy) czy to jakieś specjalistyczne ?

Czy możliwe, że na skutek naświetlań może go boleć przełyk? Tata narzeka na ból przy jedzeniu, nie wiem czy ostatnio bardziej go to nie boli, niż ten ból z tyłu w plecach, od opłucnej jak pisaliście.

Ogólnie zmniejszyły mu się te nudności, cofanie i jest trochę lepiej z jedzeniem.

Pozdrawiam Was.
 
missy 
MODERATOR



Dołączyła: 05 Paź 2014
Posty: 5198
Skąd: Trójmiasto
Pomogła: 1336 razy


 #10  Wysłany: 2021-09-15, 12:37  


Billings,
Tramal to lek jednoskładnikowy ( tramadol) a Doreta jest dwuskładnikowa ( tramadol i paracetamol).
Czyli Doreta jest w pewnym sensie mocniejsza bo każdy z dwóch składników ma odmienny profil działania. Tramadol sam w sobie jest już silnym lekiem opioidowym, słabszym co prawda od morfiny.

Co do plastrów to zdecydowanie chodziło mi o plastry z silnie działającymi substancjami przeciwbólowymi ( z grupy opioidów), nie o powszechnie dostępne w aptekach plastry z lekami przeciwzapalnymi.
Te plastry specjalistyczne zawierają buprenorfinę lub fentanyl i są wyłącznie dostępne na receptę. Z pewnością są skuteczną i wygodną opcją dla pacjenta z bólem przewlekłym - zmienia sie je zazwyczaj co 3 doby.
Przełyk zdecydowanie może być silnie podrażniony po radioterapii - czy tata nie dostał żadnych wskazówek jak sobie radzić? Można pić siemię lniane, pomocne będą leki zmniejszające wydzielanie kwasu żoładkowego ( omeprazol, pantoprazol - popytaj w aptece, jest sporo preparatów, są bez recepty), należy unikać gorących napojów i potraw.

Jeżeli widzisz, że tata w pewnym sensie lepiej czuje się w szpitalu to może oznaczać różne rzeczy. W szpitalu tata zapewne jest w sali z innymi pacjentami i takie żartowanie i ogólnie dziarski ton jest dosyć typowy - przy innych, przy obcych osobach wielu chorych stara się „trzymać” i ogólnie prezentować dobrą formę. Niektórzy tak samo zachowują się w obecności lekarza i na pytania o samopoczucie zawsze odpowiadają, że wszystko dobrze.

Czasem też szpital daje chorym szczególne poczucie bezpieczeństwa, którego nie czują w domu - zwłaszcza gdy chory obawia się jakichś nieprzewidywalnych, groźnych skutków leczenia albo samej choroby. W końcu każdy pacjent onkologiczny myśli o swojej chorobie i każdy, w takim czy innym stopniu, odczuwa różne lęki.
Chociaż to trudne - warto porozmawiać z tatą albo przynajmniej spróbować porozmawiać. Czy jest coś co mógłbyś zrobić, co go teraz najbardziej niepokoi, męczy, czy chciałby może mieć domową opiekę lekarską, czy czułby sie bezpieczniej gdyby raz na jakiś czas lekarz odwiedzał go w domu.
Wracam do tematu hospicjum domowego bo uważam, że warto. Ten rodzaj pomocy nie stoi w sprzeczności z paliatywnym leczeniem onkologicznym.

Pozdrawiam, missy.
 
Billings 


Dołączył: 30 Mar 2021
Posty: 9
Skąd: Zduńska Wola

 #11  Wysłany: 2021-09-23, 17:40  


Dziękuję missy.
Tata korzysta już z tych plastrów ale ciężko na razie powiedzieć czy są dla niego skuteczne.
Ogólnie bóle bardzo się nasiliły, tata wczoraj zaczął brać tabletki z morfiną. Przepisała je doktor w poradni leczenia bólu.
Może głupio to zabrzmi, ale czy aż tak mocne bóle są normalne w tym przypadku ? Co dokładnie jest tego przyczyną ?
Jakoś ciężko mi sobie wyobrazić, że on każdego dnia ma takie bóle i każdego dnia przyjmuje tak dużo silnych leków.

Jeśli chodzi o przełyk to jest lepiej, raczej normalnie je, oczywiście jak na swój stan.

Patrząc szerzej na temat, czy powinniśmy jeszcze czegoś spróbować? Może warto spróbować medycyny niekonwencjonalnej ?
 
missy 
MODERATOR



Dołączyła: 05 Paź 2014
Posty: 5198
Skąd: Trójmiasto
Pomogła: 1336 razy


 #12  Wysłany: 2021-09-23, 20:25  


Jeżeli lekarz wspominał o nacieku na opłucną to jest bardzo możliwe, że ból pochodzi z tej okolicy. Naciekanie nerwów powoduje bardzo silne bóle a cała klatka piersiowa ( mięśnie) jest silnie unerwiona. Wiadomo powszechnie, że zabiegi chirurgiczne w obrębie klatki piersiowej skutkują b.dużym bólem pooperacyjnym.

Mam nadzieję, że obecny zestaw plastry + morfina przyniosą dobrą kontrolę bólu. Nie dziw się rodzajowi ani ilości środków przeciwbólowych. Ważne, żeby tata nie cierpiał. Zresztą na pewno lekarz rozpoczął leczenie od niższych dawek opioidów i jeśli będzie to konieczne to zostaną one odpowiednio zwiększone.

Co do medycyny niekonwencjonalnej to przypomnę zapis z regulaminu forum:

Cytat:
Forum propaguje WYŁĄCZNIE konwencjonalne leczenie onkologiczne - dzielenie się informacjami na temat wszelkich pozostałych metod (np. suplementacji diety) powinno zachować charakter dyskusji o postępowaniu wspomagającym leczenie onkologiczne.
Stosowanie w/w metod wspomagających powinno mieć akceptację prowadzącego lekarza-onkologa.
Dyskusje na temat wykraczający poza konwencjonalne leczenie onkologiczne mogą się odbywać wyłącznie w Dziale do tego przeznaczonym.


Takim leczeniem wspomagającym może być np.odpowiednia dieta, leki łagodzące dolegliwości, jakieś elementy aktywności fizycznej, codzienny ruch dostosowany do możliwości chorego, wspomaganie psychiki/psychoterapia, relaksacja, odpowiednie zabiegi fizjoterapeutyczne, ziołolecznictwo ( za zgodą lek.onkologa).


Pamiętaj tylko, proszę, aby w poszukiwaniu dodatkowych metod wspomagania leczenia nie zgubić czasu na bycie z tatą, czasu na rozmowy. Tego ważnego czasu wspólnego.
 
Billings 


Dołączył: 30 Mar 2021
Posty: 9
Skąd: Zduńska Wola

 #13  Wysłany: 2021-09-24, 16:39  


Czy jest możliwe żeby tacie już morfina nie pomagała ? Co prawda wymiotował wczoraj wieczorem i dzisiaj rano ale dalej nie czuje ulgi.
Czy jest możliwe że na tle nerwowym ten ból jest pogłębiony, albo że to bardziej siedzi w głowie taty? Na pewno jego kondycja psychiczna jest tragiczna w tym momencie.

Czy tacie przysługuje jakaś opieka psychoonkologa czy taką wizytę poza oddziałem można umówić tylko prywatnie ?

Pozdrawiam.
 
missy 
MODERATOR



Dołączyła: 05 Paź 2014
Posty: 5198
Skąd: Trójmiasto
Pomogła: 1336 razy


 #14  Wysłany: 2021-09-25, 15:14  


Billings,
Nie ocenię stanu taty, nie jestem lekarzem.

Wiem natomiast, że leczenie bólu nowotworowego to zazwyczaj coś więcej niż podanie jednego leku. Wszystko zależy od przyczyny, od umiejscowienia czynnika wywołującego ból - substancji przeciwbólowych jest sporo i mogą być odpowiednio łączone aby przynieść choremu ulgę. Do tego najczęściej potrzebne są różne leki wspomagające, które wzmacniają działanie tych przeciwbólowych oraz łagodzą skutki uboczne ich stosowania ( np.zaparcia, wymioty).

Jeżeli poradnia leczenia bólu niekoniecznie zajmuje się tatą tak całościowo to absolutnie nie ma na co czekać tylko trzeba szybko organizować opiekę hospicjum domowego.
Dolegliwości taty mogą narastać, mogą pojawić się nowe i nie możecie nerwowo szamotać się w poszukiwaniu pomocy.

Co do opieki psychoonkologa to jeżeli jest na oddziale albo ogólnie w szpitalu tam gdzie tata ma onkologa to oczywiście można się zgłosić. Natomiast nie ma czegoś takiego jak refundowana, dostępna dla wszystkich chorych opieka psychoonkologa.

Refundowana i dostępna jest pomoc hospicjum domowego - tam oprócz lekarza i pielęgniarki są też bardzo często inni pracownicy: psycholog albo psychoonkolog, fizjoterapeuta.

Jeżeli tata cierpi to trzeba działać - lekarz przepisujący plastry i morfinę musi dostać informację, że działanie leków jest za słabe. Naprawdę jest dużo możliwości, jeśli chcesz to poczytaj tutaj:
http://onkologia.zaleceni...ch_20190214.pdf
 
Billings 


Dołączył: 30 Mar 2021
Posty: 9
Skąd: Zduńska Wola

 #15  Wysłany: 2021-09-25, 17:44  


dziękuję missy, będziemy działać.
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group