gosolar,
Ty i Twoja rodzina przyjmijcie serdeczne wyrazy współczucia
_________________ "Zobaczyć świat w ziarenku piasku, Niebiosa w jednym kwiecie z lasu. W ściśniętej dłoni zamknąć bezmiar, W godzinie - nieskończoność czasu." - William Blake -
dziękuję Wam ,
Nie wiem już , czy pisałam, Ela odeszła kilka minut po godzinie 15 -tej. W spokoju, ciszy,To był Jej czas. Z nikim go nie podzieliła, wykorzystała moment , że została w swoim pokoju sama. Odeszła wtedy, sama , tak jak samotne zycie wybrała. Była to chwila, kiedy siostra musiała wyjść z Jej pokoju na moment. A przecież nie odstepowałą Jej na krok. Tak chyba musiało być. Wcześniej z rana dostałą drgawek , 2 razy, kiedy siostra wzieła Ją w tym czasie za rękę , mówiła do NIej, drgawki ustały, być może dawala w ten sposób znać ,że czas odejść. Pożegnać się:((((.
Kochamy Cię Eluś, żegnaj Siostrzyczko , odpoczywaj w spokoju......
_________________ nasza walka z rakiem drobnokomórkowym płuc trwała od 24 września 2013 (diagnoza) do 27 września 2014.( na zdjęciu moja kochana siostra)
Czasem tak właśnie jest - nasi chorzy czekają, aż zostaną sami. To bardzo typowe, co napisałaś - osoba towarzysząca odchodzącej musi wyjść na moment z pokoju i wtedy...
Taki Ich wybór.
_________________ "Zobaczyć świat w ziarenku piasku, Niebiosa w jednym kwiecie z lasu. W ściśniętej dłoni zamknąć bezmiar, W godzinie - nieskończoność czasu." - William Blake -
gosolar, kochana, wiem dokładnie co czujesz, 23 września odszedł mój tatuś. Zegnał się z życiem niemal w tym samym czasie, w którym gasła Twoja siostra. Odszedł przy mnie. Ale poczekał aż moja mama, która cały czas się nim opiekowała, pójdzie spać, zmęczona czuwaniem poprzedniej nocy. Na pewno słyszał, gdy mówiła mi dobranoc. Nie chciał umierać przy niej, żeby jej oszczędzić tego. Tak mamusi dziś to własnie tłumaczyłam. Bo jestem o tym absolutnie przekonana. Naszych bliskich już przy nas nie ma, ale odeszli otoczeni miłością. Niech to będzie dla nas pocieszeniem w tych trudnych chwilach. Jestem przekonana, że czuli do ostatniego tchnienia, że choć w ostatnią drogę, idą sami, to my roztaczamy nad nimi swoje ramiona, pozwalając im spokojnie odejść. Współczuję ci z całego serca, bo wiem jak bardzo to wszystko boli...
_________________ Tata NDRP - walczył dzielnie od lutego 2013 do 23 września 2014.
ciągle myślę o tym co sie stało z naszą Elunią. Zastanawiam się, czy wtedy , kiedy skończyła 5 cykli chemii, kiedy nastąpiła u niej całkowita regresja, czy wtedy zamiast profilaktycznego naswietlania klatki piersiowej przez 5 tygodni, w pierwszej kolejności miałaby profilaktyczne 2 tygodniowe naswietlanie mózgu , a potem klatki piersiowej, uniknęłaby przerzutów do mózgu? Z persektywy czasu nasuwa się coraz więcej pytań dotyczących Jej schematu leczenia.
_________________ nasza walka z rakiem drobnokomórkowym płuc trwała od 24 września 2013 (diagnoza) do 27 września 2014.( na zdjęciu moja kochana siostra)
Zawsze po stracie bliskich pozostaje uczucie, że może można było jeszcze coś zrobić... Po śmierci dziadka również na nowotwór, mimo że było to kilka lat temu, żałuję, że nie posiadałam wiedzy, którą mam teraz...
Jednak profilaktycznie naświetlanie mózgowia zmniejsza ryzyko przerzutów do OUN jedynie o 50%, więc tak na prawdę nie wiadomo czy by to coś zmieniło.
Standardowym postępowaniem jest najpierw OUN potem śródpiersie, gdzie nie każdy lekarz w ogóle napromieniowanie śródpiersia zleca, ponieważ jest to postępowanie stosunkowo nowe w rozsianej postaci DRP.
Z tego co zauważyłam bardzo duży nacisk kładziono u nas na zakończenie wszystkich 6 cykli chemioterapii, jednak też nie zawsze stan pacjenta na to pozwala...
Myślę, że zrobiliście wszystko co było możliwe i bardzo dzielnie troszczyliście się o siostrę.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum