usunięta będzie cała tarczyca, nie ma sensu nic tam zostawiać, bo z czasem i tak by coś tam wyrosło
Jak najbardziej usuwać wszystko, nic nie zostawiać bo tak jak piszesz różnie po czasie może się wydarzyć. Zawsze radykalna operacja daje większe nadzieje.
Bałykan napisał/a:
Mam optymistyczne nastawienie.
I tak ma być a my mocno zaciskamy kciuki i czekamy na informacje.
Bałykan, zapytaj, bo ja nie wiedziałam o tym, mam nadzieję, że mi to krzywdy nie zrobiło, bo teraz jak wstaje rano to mnie rana/blizna ciągnie, boli, nie wiem jak to nazwać..
I trzymam kciuki za szybki termin i pomyślny przebieg operacji, daj znać jak już będziesz po
A ja dziś idę na biopsję mojego kolejnego guza, tym razem pod uchem.. czekanie najgorsze.. :(
betka91 - dzięki! Ja też trzymam za Ciebie kciuki! Co do leżenia na boku, to się nie zapytałem bo znowu zapomniałem - nie dano mi nawet opcji pomyślenia, co bym tam chciał dodatkowo wiedzieć i się zapytać, bo wizyta ekspresowa, lawina pytań ze strony lekarza i asystentki, wypełnianie papierków, instrukcje itd. itp. Czekałem prawie dwie i pół godziny na przyjęcie, a wizyta 5 minut. Swoją drogą poczekalnia to jakaś pomyłka, gorąco i duszno, bez klimatyzacji, ludziom robiło się słabo, ja też cały się spociłem. Nowy budynek...
Co do konkretów, to mam termin na 28.09, czyli to będzie piątek, zrobią mi badania, będę miał konsultację z anestezjologiem itp. Potem idę do domu (bo blisko mieszkam i nie ma sensu, żebym zajmował łóżko) i stawiam się 30.09, czyli w niedzielę, a 1.10 będzie już zabieg. Czyli bardzo szybki termin, bo niecałe 3 tygodnie.
Dzisiaj zrobiłem od razu RTG klatki piersiowej, a w środę mam się stawić na EKG. We własnym zakresie mam załatwić sobie ocenę ruchomości strun głosowych u laryngologa, już jestem umówiony na następny czwartek. I to na razie tyle.
_________________ Trzeba mieć zdrowie, żeby chorować
Mam pytanie - jak wygląda regulowanie hormonów po wycięciu tarczycy? Przy wypisie ze szpitala dostaje się jakieś skierowanie do endokrynologa? Jakieś recepty i kontrola po określonym czasie? Trzeba samemu kombinować i się umawiać? Jak to u Was było i jakie są procedury?
Pytam, bo nawet prywatnie są kolejki i nie wiem, na kiedy i czy samemu się już umawiać, żeby potem nie czekać miesiącami.
_________________ Trzeba mieć zdrowie, żeby chorować
Uff, dzisiaj miałem szpitalny maraton, od rana badania - krew, wymaz z nosa, EKG, a potem konsultacja z anestezjologiem. 6 godzin sterczenia w kolejkach. Został mi jeszcze na jutro laryngolog i to będzie koniec załatwiania spraw przed operacją (oby!). Trochę czekania, ale w sumie organizacyjnie dobrze mnie nakierowano, co mam po kolei robić. Nie musiałem latać i pytać jak się nazywam.
_________________ Trzeba mieć zdrowie, żeby chorować
Jestem po zabiegu, tarczyca wycięta w całości. Guzki okazały się łagodnymi gruczalakami pęcherzykowymi. Jutro wypis, potem endokrynolog i mam nadzieję, że to koniec mojej tarczycowej przeprawy.
I tym samym znikam z forum, dziękuję wszystkim życzliwym za pomoc i życzę zdrowia!
_________________ Trzeba mieć zdrowie, żeby chorować
Mam jeszcze pytanie - na wypisie mam informację, że po upływie 10-14 dni mam odebrać wyniki badania histopatologicznego i teraz się zastanawiam, czy mogą być inne, niż wyniki histopatologii śródoperacyjnej? Czy badanie śródoperacyjne jest robione na szybkiego, to znaczy guzy nie są badane dokładnie, tylko jakiś tam wycinek na chybił trafił, a potem wykonują dokładniejsze badanie i to na nie trzeba tyle czekać? Są przypadki, gdy te wyniki bardzo się różnią, to znaczy zmiany rakowe są w części guza?
Może cieszyłem się za wcześnie?
_________________ Trzeba mieć zdrowie, żeby chorować
Czy badanie śródoperacyjne jest robione na szybkiego, to znaczy guzy nie są badane dokładnie, tylko jakiś tam wycinek na chybił trafił, a potem wykonują dokładniejsze badanie i to na nie trzeba tyle czekać?
Tak takie badanie robi się na szybko, w trakcie operacji, jest to związane z tym, czy lekarz ma wycianąć więcej (zmiany złośliwe) czy też tylko danego guza/zmianę jeśli jest to łagodna zmiana.
Cytat:
Wartą szczególnej uwagi jest możliwość wykonania szybkiego badania śródoperacyjnego badanej tkanki. Polega ono na pobraniu tkanki w trakcie operacji a następnie szybkiemu wykonaniu mrożonego preparatu. Ocena taka (pacjent cały czas pozostaje w narkozie) pozwala na np. określenie z jak dużym marginesem należy wyciąć makroskopowo widoczny guz. Badanie śródoperacyjne takie wymaga od patologa dużego doświadczenia, gdyż szybko wykonane preparaty mrożone są trudniejsze do oceny.
Są przypadki, gdy te wyniki bardzo się różnią, to znaczy zmiany rakowe są w części guza?
Raczej patolog nie powinien się pomylić. W materiale pooperacyjnym bedzie mógł po prostu dokładniej wszystko opisać, raczej diagnoza nie powinna ulec zmianie.
pozdrawiam i głowa do góry, nie zamartwiaj się na zapas.
Znalazłem opracowanie na temat nowotworów pęcherzykowych, są tam statystyki, odnośnie różnic w rozpoznawalności na kolejnych etapach diagnozy i widzę, że jednak są różnice pomiędzy badaniem śródoperacyjnym, a ostatecznym badaniem:
Cytat:
[...]
Badanie śródoperacyjne wykonane przed decyzją o zakresie resekcji tylko w niewielkim stopniu może poprawić odpowiednie rozpoznanie charakteru guza pęcherzykowego [14]. Zdaniem Balocha i Livolsiego u 95% chorych nie można potwierdzić rozpoznania raka za pomocą badania śródoperacyjnego, ponieważ ocena naciekania torebki i/lub naczyń nie jest możliwa [14]. W pracy Chenga i wsp. u chorych z rozpoznanym na podstawie biopsji guzkiem pęcherzykowym w badaniu skrawków mrożonych raka rozpoznano tylko w 6% przypadków; w ostatecznym badaniu parafinowym raka stwierdzono w 16% przypadków [7].
[...]
Bałykan,
Nie nakręcaj się, nie szukaj, nie czytaj. jesteś po operacji, wiem, że czekanie jest straszne ale nie przyśpieszysz i poczekać czy Ci się podoba czy nie musisz na ostateczny wynik. A tak na marginesie przeważnie potwierdzają się te wyniki, choć wiadomo, że medycyna nie matematyka i różnie może być ale nie gdybajmy, trzymamy kciuki i czekamy razem z Tobą na ostateczny wynik.
Odebrałem wyniki i w badaniu pooperacyjnym potwierdziło się, że to gruczolak pęcherzykowy, pozostałe to guzki hiperplastyczne, czyli łagodne wole, a w prawym płacie znalazła się śródmiąższowa przytarczyca, wzięta śródoperacyjnie za guz pęcherzykowy. Czyli mi się upiekło, teraz to robota dla endokrynologa.
Żegnam się więc z Wami po raz drugi i mam nadzieję, że już po raz ostatni...
Jeszcze raz wielkie dzięki i życzę Wam siły i zdrowia!
_________________ Trzeba mieć zdrowie, żeby chorować
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum