1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22
2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.
|
|
Autor |
Wiadomość |
Temat: roman1130 - komentarze |
zagubiona1974
Odpowiedzi: 2243
Wyświetleń: 406564
|
Dział: Tu trzymamy KCIUKI Wysłany: 2015-02-14, 20:47 Temat: roman1130 - komentarze |
Wciąż tu zaglądam... czytam i ryczę:( nie rozumiem dlaczego tacy dobrzy ludzie jak Romek tak wcześnie odeszli... za wcześnie, nie w porę... ale los jest nieubłagany, a czas tak szybko płynie... do zobaczenia po tamtej stronie |
Temat: Rak jelita po resekcji |
zagubiona1974
Odpowiedzi: 263
Wyświetleń: 79924
|
Dział: Nowotwory przewodu pokarmowego Wysłany: 2015-01-14, 19:32 Temat: Rak jelita po resekcji |
Czy myslicie, ze da sie okreslic, ile nam czasu jeszcze zostalo? Myslalam, zeby chociaz na dwa dni wziac mame do domu. Ona o tym marzy. Jest lezaca, sa dni, ze wstaje do toalety, sa takie, ze zalatwia sie do papmersa. Tylko z kroplowkami bylby problem.
Myślę, że czasu zostało niewiele:( zapytaj lekarza, czy byłaby możliwość zabrania Mamy do domu. Może Ona czeka na to? Chce odejść w swoim łózku? Wiem, że dla odchodzącego czlowieka to ważne. Przytulam mocno i życzę Ci dużo siły. |
Temat: Wyniki tomografii - czy mogłabym poprosić o pomoc? |
zagubiona1974
Odpowiedzi: 387
Wyświetleń: 87964
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2012-09-26, 13:33 Temat: Wyniki tomografii - czy mogłabym poprosić o pomoc? |
gorzkajakmokka, przeczytałam cały Twój wątek i moje wspomnienia odżyły;( mój kochany Tatulek odszedl pół roku temu:( , a ja wciąż mam wrażenie, że pojechał do cioci, że jest na grzybach, że grzebie przy samochodzie i za chwilę wróci... patrzę na zdjęcia i mam wrażenie, że to nie stało się naprawdę...:( dopiero, kiedy idę na cmentarz ciągle na nowo dociera do mnie co tak naprawdę się stało...:( przytulam i pozdrawiam. |
Temat: Żałoba |
zagubiona1974
Odpowiedzi: 654
Wyświetleń: 172126
|
Dział: Psychoonkologia / emocje w chorobie nowotworowej Wysłany: 2012-09-11, 12:42 Temat: Żałoba |
Witajcie:)
za 3 dni minie pół roku od dnia śmierci Tatusia. A mnie wydaje się jakby odszedł całe wieki temu:( Tęsknię bardzo... kiedy tylko o Nim pomyślę , od razu ryczę:( nie potrafię inaczej. On był bardzo ważny w moim życiu, mieliśmy tyle wspólnych pasji, oboje lubiliśmy samochody, mogliśmy gadać o nich godzinami. I co mi z tego zostało?????????? Nic. Jedno wielkie nic. Żal do losu, czasem do siebie- bo gdybym to i tamto zrobiła inaczej, to może Tatuś żyłby do dzis? Ja wiem, że na to pytanie nikt nie da mi jasnej odpowiedzi. Tylko sam Pan Bóg wie, dlaczego stało się tak a nie inaczej. Cieszę się, że jest to forum, że jesteście Wy. Czytam Wasze wypowiedzi i dzięki temu wiem, że gdzieś tam są ludzie, którzy czują tak samo jak ja. Troszkę mi z tym lżej.
Może pewnego dnia pogodzę się z faktem, że już nigdy nie usłyszę Jego głosu, nie napijemy się razem kawy, nie pogadamy. Ale na dzien dzisiejszy nie potrafię. |
Temat: po pogrzebie... |
zagubiona1974
Odpowiedzi: 115
Wyświetleń: 46048
|
Dział: Psychoonkologia / emocje w chorobie nowotworowej Wysłany: 2012-09-07, 16:30 Temat: po pogrzebie... |
Czytam te Wasze wpisy i widzę siebie. Na początku tej strasznej drogi , kiedy Tatuś był "na chodzie" , w pełni sprawny, spędzałam z Nim bardzo dużo czasu. Gdzieś w podświadomości wiedziałam, że jutro może być gorzej, albo nie będzie tego jutra.
Pod koniec choroby, kiedy było już naprawdę źle nie odchodziłam od łóżka Tatusia zbyt często. Mówiłam do Niego, choć nie reagował. Ale wiem, że mnie słyszał...
W dniu Jego śmierci też przy Nim byłam. Od samego rana. Wyszłam do kuchni, żeby napić się kawy i wtedy On odszedł:( ...
Kiedy TO się stało, myślałam że czas stanie w miejscu, świat na chwilę przystanie... Ale nic takiego się nie wydarzyło. Patrzyłam na Niego , dotykałam, ale to już nie był mój Tatuś, tylko obce, zimne ciało.
Bałam się pogrzebu, myślałam że nie dam rady. Ja-pierwsza płaczka w rodzinie. Kiedy ksiądz dziękował w imieniu mojego Tatka, nie wytrzymałam-poryczałam się, choć znałam tekst pożegnania na pamięć-w końcu sama go napisałam. Ale w ustach drugiego człowieka zupełnie inaczej to zabrzmiało.
A potem , na cmentarzu patrzyłam na trumnę i nie czułam nic. Jedną wielką pustkę. Może dlatego, że nie docierało do mnie, że w tej skrzynce leży mój ukochany Tatuś.
Kiedy spuszczali trumnę zachwiało mną. Zamknęłam oczy, bo nie chciałam na to patrzeć.
Podszedł do mnie ksiądz, który coś mówił...
Od tamtego dnia minęło prawie pół roku:( a moja tęsknota z dnia na dzień jest większa.
Dziękuję, że mogłam się wygadać. |
Temat: Nowotwór nasady jezyka z przerzutami do węzłów chłonnych |
zagubiona1974
Odpowiedzi: 313
Wyświetleń: 128521
|
Dział: Nowotwory tarczycy, głowy i szyi Wysłany: 2012-09-03, 14:10 Temat: Nowotwór nasady jezyka z przerzutami do węzłów chłonnych |
przykro mi bardzo z powodu pani helenki, wyrazy współczucia |
Temat: Rak nerki jasnokomórkowy |
zagubiona1974
Odpowiedzi: 49
Wyświetleń: 25696
|
Dział: Nowotwory układu moczowo-płciowego Wysłany: 2012-06-19, 12:07 Temat: Rak nerki jasnokomórkowy |
Witaj:) Ja z Tatkiem chodziłam na wszystkie konsultacje(z wyjątkiem kominków, bo tam wpuszczają tylko chorego;CO Gliwice) w mysl przysłowia: co dwie głowy to nie jedna... na kartce miałam spisane pytania i wątpliwości, które pojawiały się pomiędzy wizytami; poza tym Tatus czuł się pewniej mając przy sobie kogoś z rodziny. Pozdrawiam i trzymam kciuki:) |
Temat: Rak krtani, guz płuca, przerzuty do kości |
zagubiona1974
Odpowiedzi: 49
Wyświetleń: 31387
|
Dział: Nowotwory tarczycy, głowy i szyi Wysłany: 2012-06-05, 16:18 Temat: Rak krtani, guz płuca, przerzuty do kości |
Moniko, łączę się z Tobą w tym ogromnym bólu jaki pojawił sie po stracie Taty. Ja też niedawno straciłam mojego kochanego Tatusia-ten przeklęty gad mi Go zabrał. Niby wiem, że dla Tatka to lepiej, bo już nie cierpi, ale dla mnie świat się w pewnym sensie skończył:( musimy żyć dalej, choc to nie będzie łatwe. Pozdrawiam Cię serdecznie. |
Temat: ana7 - komentarze |
zagubiona1974
Odpowiedzi: 32
Wyświetleń: 15640
|
Dział: Tu trzymamy KCIUKI Wysłany: 2012-06-03, 16:34 Temat: ana7 - komentarze |
Czas... to najgorszy przeciwnik dla pacjentów onkologicznych. W tej chorobie nie ma czau na czekanie, bo rak ani mysli odpoczywać, a nasza służba zdrowia... szkoda gadać:( trzymam kciuki za powodzenie leczenia, trzymajcie się |
Temat: Rak krtani, guz płuca, przerzuty do kości |
zagubiona1974
Odpowiedzi: 49
Wyświetleń: 31387
|
Dział: Nowotwory tarczycy, głowy i szyi Wysłany: 2012-05-23, 16:24 Temat: Rak krtani, guz płuca, przerzuty do kości |
wyrazy współczucia |
Temat: Rak krtani, guz płuca, przerzuty do kości |
zagubiona1974
Odpowiedzi: 49
Wyświetleń: 31387
|
Dział: Nowotwory tarczycy, głowy i szyi Wysłany: 2012-05-18, 18:21 Temat: Rak krtani, guz płuca, przerzuty do kości |
Trzymajcie się ciepło , pomodlę się dzis w intencji twojego tatusia; |
Temat: Rak krtani, guz płuca, przerzuty do kości |
zagubiona1974
Odpowiedzi: 49
Wyświetleń: 31387
|
Dział: Nowotwory tarczycy, głowy i szyi Wysłany: 2012-05-16, 15:42 Temat: Rak krtani, guz płuca, przerzuty do kości |
Witaj Moniko, to przykre co piszesz myślę, że to co się dzieje, to odchodzenie Twojego Taty. Zajrzyj proszę do działu Opieka Paliatywna, tam jest artykuł:umieranie-czy to już? czy jakoś tak, nie pamiętam. Powiem Ci tylko tyle: dobrze, że przeczytałam ten artykuł, bo wiedziałam, byłam przygotowana na to co będzie i jakby spokojniejsza. Nie starałam się na siłę ratować Tatka załatwiając kroplówki wzmacniające i wizyty lekarskie.To co możecie teraz zrobić to spędzać z Tatą tyle czasu ile się da. Pozdrawiam |
Temat: Mama elwirki84 (wydzielony z tematu UMIERANIE...) |
zagubiona1974
Odpowiedzi: 52
Wyświetleń: 23032
|
Dział: Opieka paliatywna Wysłany: 2012-05-12, 12:14 Temat: Mama elwirki84 (wydzielony z tematu UMIERANIE...) |
Elwirka, z Twojego opisu wynika, że Twoja Mamusia odchodzi.... :( koniec może nastąpić dziś , jutro, albo za tydzień... na to pytanie nie odpowie Ci nikt jednoznacznie... pisałam Ci już w postach wyżej jak to było u nas:( Tatuś w dniu śmierci rano ok. godz. 7,00 miał jeszcze cieplutkie dłonie i stopy; jak przyjechałam do rodziców o 8,00 ręce były lodowate, opuszki palców były sine:(
przyszło mi do głowy jedno: Czy Ty pożegnałaś się z Mamusią? pozwoliłaś Jej odejść? Ja wiem, to trudne, sama miałam z tym duży problem, te słowa nie przechodziły mi po prostu przez gardło:( na godzinę przed śmiercią powiedzialam Tatusiowi: Tatusiu, jeśli chcesz to odejdź, tutaj będzie OK, nie martw się o nas, nie męcz się ...pamiętaj tylko, że bardzo Cię kocham...
okłamałam Go, że będzie dobrze bez Niego, ale czułam że tak trzeba, że On czeka na zezwolenie na odejście...
może i Twoja Mamusia na to czeka? żebyś powiedziała Jej, że może już odejść?
I masz rację czując, że nic od Ciebie nie zależy. Wszystko w rękach Boga. Trzymajcie się, pozdrawiam.
[ Dodano: 2012-05-12, 13:15 ]
moim zdaniem nie powinnaś Jej męczyć lekarzami, szpitalami itp. Pozwól Jej odejść w spokoju, we własnym łóżku , w otoczeniu bliskich Jej osób... |
Temat: Mama elwirki84 (wydzielony z tematu UMIERANIE...) |
zagubiona1974
Odpowiedzi: 52
Wyświetleń: 23032
|
Dział: Opieka paliatywna Wysłany: 2012-05-11, 10:54 Temat: Mama elwirki84 (wydzielony z tematu UMIERANIE...) |
to prawda, nikt Ci nie powie ile to jeszcze potrwa... u mojego Tatusia taki stan rzeczy trwał jakieś dwa tygodnie...potem pojawiło się charczenie, trudne do zniesienia dla domowników, a potem zaczęło się odchodzenie... takie na 100%... bardzo płytki oddech, sinienie palców u rąk i wzrok utkwiony w jeden punkt... najtrudniejsze jeszcze przed Wami, niestety:( trzymajcie się ciepło |
Temat: Dział dla tych, którzy odeszli ? |
zagubiona1974
Odpowiedzi: 13
Wyświetleń: 11722
|
Dział: Życie Forum Wysłany: 2012-05-09, 19:32 Temat: Dział dla tych, którzy odeszli ? |
Może i ja się wypowiem, jeśli można. Na początku naszej walki z nowotworem ktoś bardziej doświadczony poradził mi przejrzenie wpisów jeżozwierza, gdyż On miał historię bardzo podobną do naszej. Wszystko było OK... do czasu , kiedy nagle przeczytałam wpis kogoś z rodziny, że jezozwierz odszedł.... poczułam się bardzo nieswojo, nagle sparaliżował mnie strach....pomyślałam wtedy, że my też nie mamy szans, że Tatuś z tego nie wyjdzie, co też kilkanaście miesięcy stało się faktem; podsumowując, myślę, że to bardzo dobry pomysł żeby sklasyfikować posty:) pozdrawiam |
|
|