Znalezionych wyników: 4

Mariusz Pe nóż cybernetyczny (cyberknife) i nóż gamma (gammaknife) to dwa różne urządzenia, choć o podobnym działaniu.

Nóż cybrnetyczny podobnie ja gamma nie wymaga użycia skalpela, znieczulenia czy uśpienia. Zastosowanie CyberKnife, czyli techniki radioterapii stereotaktycznej – pozwala na dokonanie „bezkrwawej operacji”, czyli bardzo precyzyjne namierzenie guza nowotworowego i skierowanie na niego promieni.Typowymi wskazaniami do radioterapii z zastosowaniem CyberKnife są guzy zlokalizowane w kręgosłupie (w bliskim sąsiedztwie rdzenia kręgowego), głowie, płucach i w wątrobie.

natomiast nóż gamma jest dedykowany i stosowany tylko do guzów mózgu (nie do wszystkich, raczej tych dobrze odgraniczonych i do określonej wielkości około 3,5-4cm). Nóż gamma jest w Warszawie, a w przyszłym roku ma być w Katowicach (firma Voxel ma kupić) - więcej o nożu gamma: http://glejak.com/noz-gamma-knife/

Cybernóż jest w Gliwicach, Poznaniu i Wieliszewie, ale aparatura do radiochirurgii - przyspieszacze liniowe - są dostępne w każdym wojewódzkim CO i nimi też można naświetlać "bezkrwawo" guzy mózgu

Dokładnie, książka Kaczkowskiego jest na allegro , albo do kupienia bezpośrednio na stronie wydawnictwa WIĘŹ.

A ja polecam książkę, która ukazała się stosunkowo niedawno - SZAŁU NIE MA, JEST RAK jej autorem jest ksiądz Jan Kaczkowski, u którego wykryto glejaka wielopostaciowego.. serdecznie polecam

"Książka SZAŁU NIE MA, JEST RAK nie jest kolejnym wyciskaczem łez, przeciwnie, wzmaga apetyt na życie - prawdziwe życie. To nie jest książka o umieraniu, której należy się bać, to książka, która jest wielką apoteozą życia.

Ksiądz Jan Kaczkowski, choć przeszedł dwie operacje, i jest poddawany kolejnym chemioterapiom, nadal pracuje na rzecz hospicjum i służy jego pacjentom. Wspiera też swoich dawnych uczniów i wychowanków – niejednemu z nich pomógł wyprostować życie.

-„Jestem otwarty na cud, ale jednocześnie przygotowuję się na to, żeby dobrze przeżyć swoją śmierć”.

FRAGMENT http://www.zwrotnikraka.p...czkowskiego-141

Mnie też towarzyszył kiedyś taki strach przed rakiem (teraz już w dużo mniejszym stopniu), choć przyznam, że nie wiedziałam, że ma on nawet swoją fachową nazwę...