1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Nowotwór prawgo płuca
Autor Wiadomość
izaszaf 


Dołączyła: 04 Kwi 2016
Posty: 5

 #1  Wysłany: 2016-04-04, 19:33  Nowotwór prawgo płuca


Witam! Pokrótce historia mojej mamy.Wróciła z zagranicy 02.03 i od razu udała się do lekarza rodzinnego z przeraźliwym kaszlem. Prócz kaszlu była bardzo słaba...wręcz trudno jej się wchodziło po schodach.Pani lekarz rodzinny osłuchała i przepisała AMOCIKLAF.Zaczął się horror kaszlowy.Mama wręcz musiała ubierać podpaski bo za każdym razem popuszczała.Kaszel zmienił się na taki odrywający.Po tygodniu znowu osłuchała i powiedziała że jest lepiej ale zrobimy zdjęcie rtg.Zdjęcie sugerowało powiększone serce i zmianę sugerującą zapalenie płuc w prawym płucu.Konsultacja pulmonologiczna.Dalej brać amociklaw. W trzy dni załatwiłam konsultację.Profesor z oddziału pulmonologicznego w Zabrzu obejrzał zdjęcie i powiedział "nie ma że święta proszę do szpitala , tu jest ewidentna zmiana"Tak więc w środę przed świętami stawiła się na izbie przyjęć i praktycznie w drzwiach lekarz przyjmujący powiadomił ją że ma powiększony węzeł chłonny szyjny i to już jest na pewno przerzut nowotworu, patrząc na zdjęcie, które mama przywiozła ze sobą również powiedział że to już ewidentny nowotwór.(mama przyznała mi się do tego dopiero dziś) Została przyjęta na oddział ...i do wtorku po Świętach tylko leżała ze swoimi lekami tj ACC i wziewy ASARIS, które Pan Profesor zapisał jak byliśmy na konsultacji. Acha jeszcze jak byliśmy na konsultacji kazał odstawić antybiotyk bo po dwóch tygodniach brania i tak już nie działał.Tak więc miała TK we wtorek,w środę biopsję cienkoigłową tego węzła szyjnego (która albo była źle zrobiona albo faktycznie nic nie wykazała bo lekarz tylko od niechcenia powiedział mamie przelotem...w biopsji nic nie wyszło) Dziś miała bronchoskopię. Wynik w środę.
Lekarz poświęcił mi dziś pół godz i powiedział że to już praktycznie koniec (na podst TK) Może z miesiąc,może dwa. Jeszcze zobaczymy z jakim nowotworem mamy do czynienia.To ewentualnie pomyślą co dalej. Szanse na przeżycie 1%. Operacja nie wchodzi absolutnie w grę.
Bardzo proszę zerknąć na te wyniki no bo w sumie widzę że są beznadziejne..jak na laika...tylko moja mama od czasu kiedy była w domu przed szpitalem odzyskała siły,duszności niema,kaszel jest ale bez porównania,niema świstów w płucach,a były takie że bałam się do niej dzwonić bo słyszałam ten oddech w słuchawce, już się nie męczy idąc po schodach, nie schudła ani pół kg (każdy kto ją bada o to pyta)jedynie co robi to zrywa jej się biała wydzielina i ją wypluwa.
W środę idzie do domu.Ma wrócić do szpitala w kolejny wtorek na konsultację onkologiczną...ale ja już ją zabieram na takową w czwartek....Czy ktoś coś? Z góry dziękuję
Może jest jakiś cień nadziei na jakąś próbę leczenia...i czemu jej się polepsza jak powinno pogarszać?
Pozdrawiam Iza





b.jpg
Pobierz Plik ściągnięto 1612 raz(y) 73,23 KB

a.jpg
Pobierz Plik ściągnięto 1600 raz(y) 188,87 KB

 
gaba 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 18 Kwi 2010
Posty: 3417
Skąd: warszawa
Pomogła: 1797 razy

 #2  Wysłany: 2016-04-04, 20:59  


Poprawia się bo prawdopodobnie miała zapalenie płuc które już jest zaleczone. A asaris bardzo poprawia wydolność płuc przy zapaleniu. Nie ma sensu żadna konsultacja onkologiczna bez wyniku bronchoskopii.
_________________
sprzątnięta
 
izaszaf 


Dołączyła: 04 Kwi 2016
Posty: 5

 #3  Wysłany: 2016-04-04, 21:09  


Dziękuję za odpowiedź!Na konsultacje pójdziemy już z wynikiem bronchoskopii
 
izaszaf 


Dołączyła: 04 Kwi 2016
Posty: 5

 #4  Wysłany: 2016-04-06, 16:28  


Szkoda że nikomu nie udało się rozszyfrować tego TK .Natomiast dziś lekarz przeczytał mi wyniki bronchoskopii i w popluczynach wynik ujemny i w pobranym wycinku również nie ma komórek nowotworowych.Lekarz zlecił jeszcze jutro EBUS bo powiedział że mama jest praktycznie zjedzona w środku z martwicą i tylko czekac zeby skrzep sie oderwał i sie udusi wlasną krwią. (Wg tego co rzekomo widział robiąc bronchoskopie)Ja juz naprawde nie wiem co o tym sądzić. Może ktos mial poprostu kiedyś podobny przypadek?
 
lilalou 



Dołączyła: 27 Gru 2015
Posty: 179
Skąd: Łódź
Pomogła: 15 razy

 #5  Wysłany: 2016-04-07, 09:17  


Przykro mi z powodu Twojej mamy.
Dużo nerwów musi Cię to kosztować.
Trafiliście na wyjątkowo szczerego lekarza. Z tymi co ja mialam do czynienia to tak poprostu sami od siebie nie mówili że stan jest beznadzieny, nie prognozowali ile moja mama przeżyje, tym bardziej nie uswiadamiali mnie że to koniec... strasznie się to czyta!
Żaden lekarz nie jest w stanie przewidzieć ile chory przeżyje.
Chory wiedząc ze ma raka powinien słyszeć że warto walczyć o jak najdłuższe przetrwanie w chorobie, a nie "to koniec"
Walczcie bo każdy dzień w dobrej formie jest na wage złota!
 
izaszaf 


Dołączyła: 04 Kwi 2016
Posty: 5

 #6  Wysłany: 2016-04-07, 13:51  


Wiadomość z przed chwili.Badanie EBUS wyszło ujemne.Ja chyba iszaleje.Jutro jeszcze twarda bronchoskopia.
 
cleo33 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 04 Lut 2009
Posty: 2484
Skąd: Śląskie
Pomogła: 379 razy

 #7  Wysłany: 2016-04-14, 19:48  


[quote="izaszaf"].Natomiast dziś lekarz przeczytał mi wyniki bronchoskopii i w popluczynach wynik ujemny i w pobranym wycinku również nie ma komórek nowotworowych.[/quote
Tak niestety bardzo często się zdarza, że w bronchoskopii nic nie wychodzi ... a nowotwór jest.
Przykro mi.
Poczekajmy na tą "twardą" bronchoskopie.

Pozdrawiam.
 
córka ireny 


Dołączyła: 24 Lis 2015
Posty: 14
Pomogła: 1 raz

 #8  Wysłany: 2016-04-15, 11:45  


U mojej mamy bronchoskopia nic nie wykazała więc się ucieszyłyśmy. Miała tzw. dwuetapową operację usunięcia zmiany z płuca czyli z badaniem hist i tam wstępne badanie wykazało raka niedrobnokomórkowego co oczywiście również nas ucieszyło. Dopiero ostateczna histopatologia wykazała raka mieszanego... Bardzo małe zmiany, bardzo wcześnie przypadkiem wykryte. Niestety zatrważająco szybki postęp i przeżuty do głowy - od operacji mama przeżyła 3 miesiące... Więc może ta twarda bronchoskopia więcej Wam powie...
 
izaszaf 


Dołączyła: 04 Kwi 2016
Posty: 5

 #9  Wysłany: 2016-04-15, 12:31  


Mama miała twarda bronchoskopię tydzień temu w pt.Po przyszedł do niej lekarz i powiedział że wstepne badanie znowu nie wykazało nowotworu Ale wycieli jej jakiś płat martwiczy i napewno teraz jak się lepiej oddycha -co faktycznie zauważyła od razu.powiedział jeszcze ze wysłali wycinek na dokładne przebadanie i w pon 18.04 powinniśmy już coś więcej wiedzieć.Na ta chwilę mama jest w domu męczy ja suchy kaszel (tak jakby ją ktoś piorkiem laskotał A ona nie potrafi tego odchrząknąć)Przez ostatni tydzień schudła 1 kg.
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group