Czemu zycie jest takie okrutne. Nie zdazylismy sie pozbierac po jednej smierci a za chwile moze byc kolejna.
Tata jest w fatalnym stanie, ma tyle przerzutów ze lekarze nawet nie chca go leczyc onkologicznie tylko paliatywnie :(
Ciężko odpowiedzieć na Twoje pytanie... Niektórzy pewnie powiedzieliby "Prawo serii" inni by wzruszyli ramionami i powiedzieli "Bo takie jest życie..."
Ja, której Ojciec umiera na raka (przerzuty mnogie do mózgu niestety już) powiem jedynie: trzymaj się. Bardzo Ci współczuję i rozumiem Twój ból i rozpacz płynącą z bezradności. To niewyobrażalnie boli tak patrzeć, gdy cierpią i odchodzą ukochani bliscy, gdy z pełną obaw świadomością czekają na cierpienie i śmierć.
Spróbuj się wykrzyczeć i wypłakać tutaj, aby Tacie pokazać spokojną twarz. Pozdrawiam Cię i trzymam za rękę.
Chciałabym powiedzieć autorowi tego wątku oraz wszystkim tym, którzy musieli w tym roku pożegnać swoich bliskich, że myślę o Was w tym przedświątecznym czasie i łączę się w bólu. To będą pierwsze Święta bez bliskich nam Osób... Jak sobie radzicie? Myślicie, że będzie to dla nas okropny czas?
_________________ +29.08.2014 r. (9 miesięcy i 22 dni walki). Kocham Cię, moja dzielna Bohaterko!
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum