NIe ma czegoś takiego, jak sieć większa trzustki i wątroby.
ileene napisał/a:
czy te torbiele (opisane tak przez radiologa) są rzeczywiście torbielami, bo obawiam się, żę niestety nie!
Z dużym prawdopodobieństwem są to właśnie torbiele, nie przerzut. Radiolog bierze odpowiedzialność (również prawną) za opisy zdjęć i przy jakichkolwiek wątpliwościach zaleciłby dodatkowe badania, jeśli nie w celu ochrony pacjenta, to w celu ochrony własnego (excusez le mot) tyłka.
ileene napisał/a:
Raczej nie osteoporoza
Raczej osteoporoza. Radiolog napisał wyraźnie: Struktury kostne bez podejrzanych zmian ogniskowych.
ileene napisał/a:
rozrzedzone struktury kostne tutaj są w kościach biodrowych i w masie bocznej kości krzyżowej, co jak piszesz powoduje ból nóg i pleców!
Bóle nóg i pleców z dużym prawdopodobieństwem wywołane są dyskopatią, opisaną w tomografii.
ileene, moi przedmówcy proszą Cię o ostrożność w wyrażaniu przemyśleń - nota bene sprzecznych z aktualnym rozpoznaniem lekarskim. Ja też Cię o to proszę, jeśli prośby nie poskutkują - dostaniesz oficjalne ostrzeżenie.
_________________ "Zobaczyć świat w ziarenku piasku, Niebiosa w jednym kwiecie z lasu. W ściśniętej dłoni zamknąć bezmiar, W godzinie - nieskończoność czasu." - William Blake -
Oraz nie napisałam, że tak jest napewno i też pisałam zarówno przy wątrobie jak i kościach, że trzeba dokładniejszego badania, o tym zdecyduje już onkolog do którego pójdą 11czerwca!
Minął już prawie miesiąc, mój tatko miał wczoraj operacje- miała to być resekcja żołądka z zespoleniem. Jednak po otwarciu jamy brzusznej nie mogli nic zrobić? nie wiem jak to możliwe nie usunęli żołądka tylko jakoś zespolili z jego ominięciem, podobno duże rozsianie przerzutów, zajęte węzły chłonne, płyn w otrzewnej. Tatko się obudził i całkiem w dobrym humorze. Ja i moje siostra nie możemy tego zrozumieć, przeboleć przecież wyniki badań wskazywały brak przerzutów odległych. Co teraz, co mam robić jak pomóc tacie?
Jakie są rokowania? Proszę pomóżcie.
Pina,
nie jest to sytuacja wyjątkowa, że dopiero podczas operacji widać, jaki jest rzeczywisty zakres zmian i skala rozsiewu.
O dalsze postępowanie musicie pytać lekarza prowadzącego - w tej chwili najwazniejsze jest to, jak szybko tata będzie dochodził do siebie, brak powikłań po operacji.
W nocy dostał leki przeciwkrwotoczne pielęgniarz powiedział że za dużo krwi poszło z sondy a lekarza prowadzącego nie można "dorwać". Najgorsze jest to ,że ani ja, ani moja siostra nie powiedziałyśmy tacie że operacja się nie udała. Czy powiedzieć czy nie- Tata był bardzo zmotywowany ale teraz to nie wiem jak to mogłoby się skończyć.
Jestem zwolenniczką informowania chorego o jego rzeczywistym stanie. Może nie trzeba używać słów "operacja się nie udała", tylko powiedzieć - chirurg zrobił, co się dało, by polepszyć funkcjonowanie i przygotować do dalszej terapii, teraz najważniesze, żebyś spokojnie dochodził do formy.
Tu, na forum, bliscy chorych są nierzadko zwolennikami ukrywania prawdy. Z kolei - co ciekawe i chyba najważniejsze - sami chorzy podkreślają, że chcą znać prawdę o leczeniu.
Wiem, że nie jest Wam łatwo, życzę, żebyście podejmowały dobre decyzje.
...dalszej terapii, ona nie wchodzi w grę póki co mój Tata waży 54kg a nawet chyba teraz mniej, ja tylko teraz chcę żeby tatę nie bolało i nie było powikłań.
Nie powiem tacie jest za wcześnie, On musi być teraz silny.
Witaj, byłam w takiej samej sytuacji co ty mojego Tatusia też otworzyli i zamknęli bo nie resekcyjny bo nsciekał na trzustkę a z wyników obrazowych zero naciekow powiem więcej wielkość guza to praktycznie trochę powyżej cm. Tak wychodziło z badań a niestety okazało się że po otwarciu nie da się usunąć żołądka. I ten strach jak powiedzieć tatusiowi, że to przebrzydłe raczysko nadal w nim siedzi. To był kolejny koszmar. Tatuś cały szczęśliwy że już po,że się obudził bo tego się bał najbardziej, że się nie obudzi podczas operacji... i wysyła mnie idź córuś sprawdź zapytaj czy cały żołądek usunęli czy tylko tego guza co ponad cm miał być. Wiem jakie to trudne powiedzieć, ale ja tak okrężnie jak doradziła ci ptaszenio powiedziałam tatusiowi, że właśnie chirurg zrobił tyle ile mógł, że nie wyciął wszystkiego bo się nie dało bo okazało się że był większy. Że teraz musi szybko wracać do zdrowia bo czekać go będzie chemioterapia indukcyjna co zmniejszy tego guza do stanu by chirurg mógł go w końcu w całości usunąć. Nie powiem, że tatuś był zadowolony z tego co usłyszał bo nie był ale motywowany chęcią życia i troską rodziny walczył dalej dzielnie o każdy kolejny dzień. Mam nadzieję że i ty będziesz potrafiła przekazać swojemu tatusiowi tę niemiłą wiadomość tak by się nie załamał i aby dalej starał się walczyć z tą okropną chorobą.pozdrawiam
_________________ Asia
„Miarą miłości jest miłość bez miary”
Czy to jest normalne postępowanie, że tata jest 5 dobę po operacji i nie dostaje żywienia dożylnego tylko nawadnianie?
Dodatkowo pojawiły sie bóle w prawym dolnym podbrzuszu o czym wg was mogą one świadczyć? czy moze to być początek niedrożności jelit.
Pina,
czemu nie rozmawiacie z lekarzami na oddziale? Trzeba stanowczo domagać się informacji, do której pacjent ma przecież prawo! Choćby lekarz dyżurujący może udzielić tak podstawowych wyjaśnień i zwrócić uwagę na dolegliwości pacjenta.
Zarówno pytanie o żywienie, jak i zgłoszenie bólu, jest koniecznością. Jeśli jesteś upoważniona przez tatę do uzyskiwania informacji o stanie jego zdrowia, rozmawiaj z lekarzem.
Jaki to ból? Kłujący, tępy, pulsujący, promieniujący, wymaga leków przeciwbólowych? Jakieś inne niepożądane objawy (mdłości, gorączka, poty)?
A czy rozmawiałyście z lekarzem o tym, że u taty sie pojawił ból w prawym podbrzuszu? jeśli nie , to trzeba powiedzieć. Zawsze trzeba zgłaszać takie dolegliwości lekarzowi.
opis postępowania po operacji resekcji żołądka, niemniej punkty takie jak ten:
"Przez pierwsze 5-6 dni po zabiegu pacjent otrzymuje jedynie kroplówki, które zawierają wszystkie niezbędne do życia substancje. Czas ten potrzebny jest do wstępnego zagojenia (zrośnięcia się) zespolenia żołądka (przełyku) z jelitem, co zabezpiecza je przed pęknięciem, do którego mogłoby dojść, gdyby pacjent wcześniej zaczął jeść lub pić. Po tym okresie zezwala się pacjentowi na picie, a następnie stopniowo rozszerza się dietę"
mają zastosowanie także po wykonaniu zespolenia omijającego przy odstąpieniu od resekcji.
Lekarza prowadzącego nie możemy dorwać od piatkowego rana tutaj nikt nic nie chce mówić opieka jest okropna. Na wizycie tata powiedział lekarzowi o bólu zbadała go i powiedziała, że wszystko jest ok. tzn. jelita pracują dostał 3x elektrolity i 1x sól fizjologiczną i to tyle od wczorajszego popołudnia to jest chyba głodzenie pacjenta ja wiem, ze taty sie nie da uratowac ale do jasnej .... czemu nie dostaje dożylnie jedzonka. Lekarz dyzurujący powiedziała ze nie ma zlecenia. Jest kiepsko nie zmieniony opatrunek od operacji tłumaczą zakazeniami szpitalnymi. Inni pacjenci juz jedzą kleiki a tatko mój kochany nie ma na nic sił. Jutro znowu koczuje przed gabinetem lekasza. Może się coś dowiem.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum