_________________ Dla mnie to nic. Nowe milenium, nowy wiek czy nowy rok. Dla mnie to jeszcze kolejny dzień, kolejna noc. Słońce, księżyc, gwiazdy pozostaną te same...
Lucy, sprawdzę co mój tata dostał tydzień temu i dam Ci znać - nie podano mu chemii z powodu neutropenii, dostał jakieś sterydy i dziś ma już kolejny wlew bo wyniki bardzo dobre
Ciocia dostała dziś 2 wlew pierwszego cyklu. Gemcytabina 1580 mg.
Neutrofile podniosły się na :
wartość bezwzględna- 2,92 tyś.
wartość względna- 63,8 %.
za tydzień ciocia powinna otrzymać (według ustalonego wcześniej planu) 3 wlew pierwszego cyklu.
Jednak na jej karcie wypisowej czytam teraz:
po wykonaniu badań laboratoryjnych w dniu 22.10.2013 zgłosi się do oddziału onkologii klinicznej celem podania 1 dnia drugiego kursu w dniu 23.10.2013.
Kontrolne TK jamy brzusznej po 3 kursie leczenia.
Nie ja odbierałam ciocię dzisiaj, więc nie spytałam lekarza, a ona i mój tata zobaczyli też teraz ten opis. I dlatego zastanawiam się, co się stało z TRZECIM wlewem pierwszego cyklu???
czy jeśli miała przesunięty drugi wlew, to już trzeci opuszczają???
Lucy, u nas w drugim cyklu tata miał pierwszy wlew, potem, tydzień później drugi, a przy trzecim nie dostał bo miał słabe wyniki (neutropenia). Ale przyjechaliśmy na kolejny tydzień i tak jak pisałam na moim wątku, dostał trzeci wlew (po tygodniowej przerwie na regenerację szpiku). Tak więc zakończyliśmy w pełni drugi cykl (3 wlewy). Teraz ponownie przerwa i za 2 tyg rozpoczynamy trzeci cykl po 3 wlewy co tydzień. Sprawdźcie to, bo może jakaś pomyłka nastąpiła w terminach? pozdrawiam!
aleksandraL, czy opuszczają tez wlewy z powodu neutropenii?
cóż, w każdym razie byłam teraz u lekarza. Powiedział, że to nie pomyłka i na moje delikatne pytanie co z 3 wlewem ryknął na mnie- czy chce żeby ciotka umarła????I, że szpik cioci odbudowuje się dłużej i on nie będzie tak tego gemzaru, jak to określił- "kapać" i opóźniać. Czyli wcale.
Mówię, że skoro źle znosi terapię, ze względu na ciężką neutropenię i ze względu na wiek, to czy jest możliwość zastosowania profilaktyki czynnikami wzrostu w następnych cyklach. Co będzie jeśli znów wystąpi neutropenia, a należy się tego spodziewać oraz jak sam powiedział stwarza ona zagrożenie życia, no i w sumie uniemożliwia leczenie. Przecież pacjent chciałby zwyczajnie, po ludzku wiedzieć. Ciocia chciałaby.
Nie, nie ma takiej opcji. On nie będzie płacił 2 tyś, a refundacja jest przy nawracającej neutropenii. Mówię, że ja zapłacę. Też nie.
Czyli ogólnie NIE. Na wszystko nie. Gemzaru nie będzie kapał, zastrzyków też nie. Czyli nie.
Także nie wiem jak będzie wyglądał kolejny cykl.
W ogóle rozmawiał do mnie plecami, nie raczył się obrócić, a furczał jak mały, nadęty parowóz, co najmniej jakbym spytała, no nie wiem o co.
no, a u nas pan szanowny doktor nie będzie "kapał".
Przed leczeniem lekarka uprzedzała nas o neutropenii i opóźnieniach, ale w tej sytuacji to równie dobrze jeden cykl może się składać z jednego wlewu. Bo czekać nie chcą, wspomagania nie dadzą.
Lucy, nam lekarz prowadzący sam powiedział"okłamujcie, róbcie z siebie nawet klownów, rozmawiajcie o głupstwach, ale nie dajcie choremu zwątpić w możliwość wyleczenia". Nasz lekarz był ok. tylko że nawet nam do końca prawdy nie powiedział (czyżby nie wiedział ?)przecież na 9 września mieliśmy się stawić na drugi kurs, w listopadzie termin TK, też wszystko poszło nie tak.
_________________ Dla mnie to nic. Nowe milenium, nowy wiek czy nowy rok. Dla mnie to jeszcze kolejny dzień, kolejna noc. Słońce, księżyc, gwiazdy pozostaną te same...
ewa, a co właściwie poszło nie tak? wiem, że tata dostał nagłych wymiotów, tak?
to się zawsze może zdarzyć w tak ciężkiej chorobie, coś gwałtownego i zamykającego wszystko;/
Jasne jest dla mnie, że w określonym stanie nie można już pacjentowi chemii podać. ciocia na razie jest w dobrym stanie, a problemem pozostaje neutropenia po wlewach, z którą można przynajmniej próbować walczyć. Dlatego ja jeszcze nie składam broni, aczkolwiek nie bardzo mam z kim rozmawiać.
A gdybyś spróbowała porozmawiać z jakimś lekarzem dyżurnym. W chwili gdy mój tata trafił nagle na oddział mieliśmy to nieszczęście, że nasz pojawił się dopiero po kilku dniach, rozmawiałam więc z lekarzami dyżurnymi, niektórzy byli bardziej rozmowni inni mniej. Rozumiem,Twoja ciocia jest w domu, a w pobliżu nie masz żadnego lekarza z którym mogłabyś się skonsultować, oczywiście prywatnie. Każdy chyba ma do tego prawo, nie chodzi o to żeby podważać opinie Prowadzącego, ale o niezależne stanowisko.
_________________ Dla mnie to nic. Nowe milenium, nowy wiek czy nowy rok. Dla mnie to jeszcze kolejny dzień, kolejna noc. Słońce, księżyc, gwiazdy pozostaną te same...
Paradoksalnie, tu gdzie mieszkam i w okolicy onkologów jak grzybów po deszczu. Z wszelkimi tytułami i stanowiskami. Mam się z kim skonsultować i zrobię to. Tylko nie sądzę, aby lekarz spoza oddziału miał jakiś wpływ na przebieg leczenia mojej cioci.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum