[Gazda]

Żeby posłuchał onkologa.

[alice1979]

Witam po dłuższej przerwie. Tata miał 15 kwietnia chordektomię klasyczną struny głosowej po stronie prawej. Wszystko goi się dobrze, troszkę ropieje chrząstka po przecięciu ale to wszystko podobno normalne i wymaga cierpliwości.
Dziś tata odebral wynik z wyciętej struny, lekarz mu powiedział że wszystko jest ok i za miesiąc do kontroli. Ja niestety nie byłam z nim i nie mogłam zapytać a Tata jest raczej z tych, że jak usłyszał wszystko ok to kartka w rękę i do domu Załączam poniżej wynik z badania i chciałabym zapytać czy można sądzić na dzień dzisiejszy, że wszystko zostało wycięte ??? wiem z przeróżnych artykułów i postów, że niektórzy patomorfolodzy oznaczają margines cięcia itd. a Taty wynik jest inny i nie wiem czy coś dalej działać czy nie.
Będę wdzięczna za pomoc.

[Gazda]

Wypadałoby zadzwonić do pracowni hist-pat z prośbą o przekazanie informacji o marginesach.

[alice1979]

Dzwoniłam dziś do pracowni, Pani powiedziała mi niestety, że mogą podać dokładniejsze dane ale musi się z tym zwrócić lekarz. I dalej nie wiem co robić. Lekarz powiedział Tacie, że jest ok więc sądzę, że nie będzie widział takiej potrzeby a siłą go nie zmuszę :(

[alice1979]

Witam. Byłam dziś u lekarza, który operował tatę. Zapytałam o te marginesy cięcia a on mi powiedział, że guz był dosyć rozległy i nie udało się go usunąć w jednym kawałku. Dlatego też patomorfolog nie oznaczył tych marginesów. Na dzień dzisiejszy guz został usunięty w całości, do kontroli mamy zgłaszać się co miesiąc i tyle.
Proszę więc Was o pomoc - czy naprawdę teraz mamy tylko czekać i tyle ?? Czy możemy zrobić coś jeszcze żeby być pewnym, że rak został usunięty pomimo braku tych marginesów w hist.-pat. ?
Może ja niepotrzebnie drążę temat ale chciałbym mieć spokojne sumienie że zrobiliśmy wszystko żeby zapobiec ewentualnej wznowie.

[alice1979]

Witam wszystkich po niedługiej przerwie. Chciałabym Was prosić znowu o pomoc. Chociaż to już chyba nawet błaganie o pomoc.
Napiszę tylko króciutko żeby przypomnieć naszą historię. Mój tata po chordektomii prawostronnej w kwietniu 2014. Nie było żadnych naświetlań ani chemii. Co miesiąc kontrolowany laryngologicznie, wszystko ładnie pięknie. W sierpniu zaczyna się pogarszać głos, we wrześniu pojawia się uporczywy kaszel, później dochodzą duszności. Laryngologicznie wszystko ok, pulmonolog i rodzinny wszystko ok.
Pod koniec listopada z powodu duszności krtaniowej Tata trafia do szpitala gdzie w trybie pilnym wykonują tracheotomię. Później każą się diagnozować ponieważ jest obrzęk w krtani prawdopodobnie z powodu wznowy. Robimy tomograf a wynik jest dla nas ogromnym szokiem :(( Nie jestem w stanie zrozumieć jak można było nie zauważyć tak dużego guza, zresztą to już chyba i tak nieistotne teraz. Guz urósł i musimy coś z nim zrobić. W szpitalu gdzie był operowany dostał skierowanie do DCO na radioterapię. Tam twierdzą, że jest naciek na chrząstce, która się słabo naświetla i oni sugerują wycięcie krtani. Tylko sęk w tym, że każdy nas odsyła od jednego do drugiego i nikt nic nie robi. Gdzieś własnymi drogami dotarliśmy do Kliniki na Przybyszewskiego w Poznaniu i do Centrum Onkologii w Gliwicach. Udało nam się na przyszły tydzień umówić na konsultacje tylko zwracam się do Was o pomoc gdzie lepiej się udać.

Załączam wynik z tomografu.

[ankaxx]

Witaj
Moja mama po wznowie raka głośni została poddana radioterapii radykalnej w WCO Poznań ba Garbarach. Z tego co się orientuję w Szpitalu na Przybyszewskiego jest zwykły oddział laryng. i w razie doleczenia pacjenta kierują do ośrodków onkologicznych.
Chociaż Profesor-ordynator pracujący na Przybyszewskiego ma dobre opinie.