1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Rak płuca z przerzutami do mózgu u mojego kochanego taty
Autor Wiadomość
banialuka 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 22 Lut 2009
Posty: 1294
Pomogła: 235 razy

 #31  Wysłany: 2010-05-31, 21:29  


lemonnka trzymaj sie kochana :/pociesza:/ :tull:
_________________
Są chwile, by działać i takie, kiedy należy pogodzić się z tym, co przynosi los. /Coelho Paulo/
 
 
harieta 


Dołączyła: 26 Cze 2009
Posty: 95
Skąd: Canterbury UK
Pomogła: 13 razy

 #32  Wysłany: 2010-05-31, 21:38  


tak jak Ty dzis trzymalas Tate za reke, teraz ja trzymam Twoja dlon, daj znac jesli za mocno... ale serce mi sie sciska jak czytam wiesci z Waszego pola bitwy
tule bardzo, bardzo mocno!
 
pixi 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 24 Sty 2009
Posty: 459
Skąd: Poznań
Pomogła: 73 razy

 #33  Wysłany: 2010-05-31, 21:43  


lemonnka-wydaje mi się , że byłoby dobrze, gdybyś mogla byc u Taty cały czas, nie powinien zostawać sam...
 
awilem 
PRZYJACIEL Forum



Dołączył: 23 Cze 2009
Posty: 1503
Skąd: Toruń
Pomógł: 371 razy

 #34  Wysłany: 2010-05-31, 22:30  


Lemonka bądź z Tatą ja często możesz. To co napisała DSS to święta prawda. Twój tata ma takie same objawy jak moja mama na kilka dni przed śmiercią.
Strasznie mi przykro, trzymaj się.
_________________
Andrzej W.
 
ania007 


Dołączyła: 25 Kwi 2010
Posty: 40
Pomogła: 3 razy

 #35  Wysłany: 2010-05-31, 23:27  


Trzymaj sie skarbie, wszyscy się trzymajcie.Niech noc będzie dla Was spokojna.Dobranoc.
 
momika 


Dołączyła: 21 Kwi 2010
Posty: 138
Skąd: Rzeszów
Pomogła: 6 razy

 #36  Wysłany: 2010-06-01, 08:07  


Kochana trzymaj sie jakos
przytulam Cie mocno
to najgorsze co moze byc tak patrzec jak ktos tak bliski tak gasnie w oczach...
 
monika30 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 02 Gru 2009
Posty: 410
Pomogła: 77 razy

 #37  Wysłany: 2010-06-01, 08:22  


:?ale?: staraj sie byc silna, wytrzymaj jak najdluzej, badz przy Tacie jak najwiecej bo to sa wazne chwile. Pamietaj ze calym sercem jestem z Wami. Nam tez wczoraj lekarz powiedzial ze Tata umiera choc patrzac na Niego widze 53 letniego mezczyzne z ogromna wola zycia. Doskonale rozumie Cie jak to boli. Dlaczego ta choroba zabiera nam rodzicow w tak mlodym wieku?
 
monika30 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 02 Gru 2009
Posty: 410
Pomogła: 77 razy

 #38  Wysłany: 2010-06-02, 21:18  


Czy Tata jest w domu???

Co postanowiłyście z Mamą???

Co u Was???
 
cleo33 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 04 Lut 2009
Posty: 2484
Skąd: Śląskie
Pomogła: 379 razy

 #39  Wysłany: 2010-06-02, 22:06  


monika30 napisał/a:
Dlaczego ta choroba zabiera nam rodzicow w tak mlodym wieku?

Zabiera nie zabiera czasami sami przyczyniamy sie do tego.
Myslimi ze podołamy wszystkiemu......do czsu nie leczymy sie? ( dopiero jak naprawde coś zaczyna nam doskwierac)a wtedy niejednokrotnie jest juz czasami za pózno :uuu:

NIGDY NIE BEDZIEMY POTRAFILI SIĘ POGODZIC Z TYM ZE CHOROBA NAM ZABIERZE BLISKICH CZY TO W MŁODYM CZY TROCHE STARSZYM WIEKU.

Trzymam kciuki aby wam sie udało :uhm!:
 
lemonnka 



Dołączyła: 29 Lip 2009
Posty: 28

 #40  Wysłany: 2010-06-02, 22:26  


Tata jednak jest za słaby zeby go wziac do domu, mieszkamy w bloku na 4 piętrze bez windy, wiec cieżko by bylo go wniesc na góre, nie ma szans zeby pomału nawet z nasza pomocą dotarl tak wysoko, z załatwieniem łożka tez nie jest taka prosta sprawa, obdzwoniłam wszystkie możliwe ośrodki i wypożyczalnie, w dwóch nie mieli wolnych na chwile obecna a w jednym trzeba czekac do miesiąca. Mama dzis podprowadziła tate do toalety,bo sie upierał ze chce isc, ale tak sie zmęczył, ze nie mógł sie potem podniesc z kibelka, mama sama nie dawała rady go podniesc, zawołała pielegniarke i posadziły go na wózek zeby te pare metrów podjechac na sale. Wiem, że gdybysmy go wziely do domu napewno by sie lepiej czuł psychicznie, ale fizycznie jak to lekarz okreslił, bedzie juz tylko gorzej a nie lepiej. Mama jest wykonczona psychicznie, fizycznie i nerwowo, chyba nie daly bysmy rady sie tata zajmowac, mama pracuje,ja mam jeszcze male dziecko. Moze mi ktos podpowie, jak można doraźnie zaradzic tym puchnącym nogom? Masaż troche pomaga, ale nie na długo. Lekarze tez juz odpuścili, mama zapytała sie lekarza czy cos mozna by tacie podac, bo ciężko mu oddychac, to sie tylko spytał czy ma gorączke, mama na to ze miał 37,5, a lekarz ze to sie nic nie dzieje... Jutro rano jade do taty, niestety musimy jezdzić autobusami z mama na zmiane, auto stoi pod blokiem, zadna z nas nie ma prawa jazdy. Strasznie jestem zła na siebie ze nie zrobiłam prawka nawet w zeszłym roku, ciagle sie odkładało to, a teraz tak bardzo by sie przydało. Mam nadzieje ze tata bedzie sie lepiej czuł jutro... i pojutrze i za tydzień, dwa ... modlimy sie, zeby jeszcze z nami byl...
 
ania007 


Dołączyła: 25 Kwi 2010
Posty: 40
Pomogła: 3 razy

 #41  Wysłany: 2010-06-03, 08:06  


Naprawdę nie wiem kochanie co mam Ci poradzić na te opuchnięte nogi.Mój tatuś też to przechodził.W ostatnich dniach dostawał już tylko morfinę aby nie cierpieć z bólu.Jak pomyśle o tej paskudnej chorobie to mnie po prostu szlak trafia i chce mi się wyć.Mam nadzieje że Twoje życzenia się spełnią i Tato będzie z wami jeszcze jutro, pojutrze i.. w następne dni.Trzymajcie się.
 
awilem 
PRZYJACIEL Forum



Dołączył: 23 Cze 2009
Posty: 1503
Skąd: Toruń
Pomógł: 371 razy

 #42  Wysłany: 2010-06-03, 09:28  


Strasznie mi przykro lemonnka, że choroba wygrywa. Myślę, że nie ma sensu zabierać taty na siłę do domu skoro jest tak osłabiony. Tacie potrzebna jest opieka a skoro wy nie jesteście w stanie jej zapewnić to jednak lepiej, że jest w szpitalu tam będzie tą opiekę miał.
Pozdrawiam serdecznie, trzymajcie się.
_________________
Andrzej W.
 
momika 


Dołączyła: 21 Kwi 2010
Posty: 138
Skąd: Rzeszów
Pomogła: 6 razy

 #43  Wysłany: 2010-06-03, 09:45  


lemonnka, w którym szpitalu leży Twoj Tato??

płacze jak czytam Twoj watek
ta choroba jest taka okropna i jestesmy tacy bezsilni wobec niej...
Kochana trzymaj sie jakos
przytulam Cie mocno
 
lemonnka 



Dołączyła: 29 Lip 2009
Posty: 28

 #44  Wysłany: 2010-06-03, 11:21  


Tata leży na oddziale paliatywno-hospicyjnym na Poniatowskiego, przy pogotowiu. Od rana mam jest u niego, dzwoniłam do niej, mowi ze teraz tata drzemie, wczesniej miał wysoką gorączke i troche majaczył. Chyba dostał cos na obniżenie temperatury, lekarz powiedział ze jak widac choroba szybko postepuje, a jeszcze dodatkowo jest osłabiony przeziebieniem. Juz nie wiem, co myslec, co robic, czy wogole cos da sie zrobic w tej sytuacji, nie wiem czy jak do niego pozniej pojade czy sie sie rozkleje, nie moge patrzec jak leży taki biedny...
 
kalina 


Dołączyła: 03 Maj 2010
Posty: 70
Pomogła: 1 raz

 #45  Wysłany: 2010-06-03, 11:46  


Lemmonka bardzo Ci wspólczuję ,wiem co czujesz i co przechodzisz,ja jestem na dzien dzisiejszy w takiej samej sytuacji jak ty.Twój tato jest jeszcze tak młody mój jest starszy ale też bardzo boli.Aż wierzyć się nie chce co ta choroba potrafi zrobić z człowiekiem.
Serdecznie cię pozdrawiam i mocno sciskam.
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group