W podobnych słowach jak Ty przedstawił to, jeszcze przed stwierdzeniem progresji, inny lekarz, u którego prywatnie skonsultowałem mamę.
Efektem była ogólna załamka i w dalszym ciągu brak zgody na leczenie.
.
Jestem bardzo chaotyczny; Fulwestrant zaproponowała lekarka mamie na początku października, po stwierdzeniu, że w wyciętych jajnikach był przerzut. Teraz zmieniła decyzję, nie wiem jeszcze dokładnie na jaką (wspomniana "chemia doustna").
.
Na mój chłopski rozum masz rację - skoro nowotwór nie zareagował na AC+T, szansę na to, że Xeloda coś pomoże wydają się zerowe.
.
Czekamy na wynik badania BRCA1. Wiem, że część uważa, za prof. Lubińskim ze Szczecina, iż w takim wypadku zasadne jest zastosowanie cisplatyny.
Zdaję sobie sprawę, że Lubiński jest postacią kontrowersyjną, i jego badaniom zarzuca się niepoprawność metodologiczną, niemniej opisuje on konkretne przypadki remisji nawet w tak zaawansowanych stadiach, z jakim mamy do czynienia.
.
Warto w ogóle rozważać zastosowanie schematu z cisplatyną w razie pozytywnego wyniku testu?
Wydaje się że do stracenia jest w tym momencie już naprawdę niewiele...
[ Dodano: 2015-01-06, 16:48 ]
Z lekarką oczywiście pogadam.
Nie mam już czasem siły do tego wszystkiego.
Sam jadę na prochach antydepresyjnych od pół roku.
Cóż, życie.