Nadziejo kochana...
jestem blisko Ciebie bo w Bytomiu Jak tylko będziesz chciała spotkać się, wypłakać,pogadać....Wiem co czujesz, ja też tak czekałam....Wyczekałam i dopiero zaczął się ból,smutek...
Nadziejo, nie znamy się, w ogóle pierwszy raz się tu "odzywam". O chorobie Twojej kochanej mamusi czytam już od dawna, i codziennie sprawdzam co u Was. Chciałam Ci tylko powiedzieć, że jesteś wspaniałą córką i wzorem dla wszystkich, których dotyka ta paskudna choroba. Nawet nie wyobrażasz sobie jak wiele osób o Was myśli i w jak wielu sercach mieszkacie. Trzymaj się mocno, wszyscy jesteśmy z Wami
całą noc śniła mi się moja mamci. Śniło mi się że nosiłam ją na rękach z pokoju do pokoju. POłożyłam ją na łózku, i patrzę, a mamusia wstaje i przechodzi do innego pokoju w którym śpi Karolina, położya się koło niej i spały razem. Wstałam to zaczełam myślec o tym śnie. I zadzwonił telefon. Moja mamusia powoli odchodzi. Czekam na Irka i jadę do Bytomia. Ciśnienie już 50 / chyba 0, w nocy było pogotowie. Mamusia się obudziła, i powiedziała tacie zeby przygotował jej dowód i ubezpieczenie i zeby po to pogotowie zadzwonił. To tez tato uczynił. Dziś była pielęgniarka z hospicjum. MIałam jechac do mojej mamusi na cały dzień w sobotę, ale pielęgniarka powiedziała zebym przyjechała. Mama moze do soboty nie doczekac.
nie wiem czy nie wziaść czegoś na uspokojenie :( serce mi telepie i normalnie mnie nosi :(
[ Dodano: 2011-09-22, 11:09 ]
Ach, mamcia ma już dwa plastry z morfiną + zastrzyki co 8 godzin...
Czekam na Irka, sama nie jestem w stanie prowadzić. Załatwił ze o 12.00 skończy pracę, będzie w domu ok 13.00. Nie wiem czy wrócę dziś wieczorem, czy nie... nie wiem nic jak to będzie. W głowie mam totalną pustke.
Nadzieja, kochana bądz silna, dasz radę . Dobrze, że będziesz przy mamusi, tego teraz ona najbardziej potrzebuje i zapewne Ty również. Bardzo smutno czyta się posty kiedy ktoś odchodzi, także wiem jak Ty możesz się czuć będąc przy tym. Sama przez to przeszłam.
Uściskaj Twoją wojowniczkę.
A Tobie życzę dużo, dużo siły...
Jeżeli potrzebujesz coś na uspokojenie to jest wiele środków dostępnych bez recepty ale z własnego doświadczenia wiem, że przy takich emocjach niewiele to pomaga .
Przytulam... z całego serca. Niech Mamunia już odpocznie, niech zaśnie, niech nie cierpi, bo to zbyt okrutne.
Dasz radę, bo jesteś piekielnie silna.
Dużo siły...
Wróciłam do domu. Maciuś mi się pochorował. Cały czas temperatura i katar. Musze z nim iść do lekarza.
Mamusia... powiedzmy ze jeszcze oddycha. Morfina w plastrach 70 + w zastrzyku co 4 godziny, + nie pamiętam jak to się nazywało ale nasenne coś :( A i tak grymas bólu rysuje się na twarzy. Kiedy chce jej zwilżyć usta, zaciska je mocno. Kiedyłapię ją za rękę, czasami się uspokaja a czasami z nią ucieka. Oczka na wpół otwarte, nosek już taki wysuszony, ciałko rozgrzewa gorączka, oddycha otwartą buzią, chrapie przy tym... Kiedy wezwałam dzisiaj księdza, przy modlitwie złożyła rączki na piersi, miała główkę odwrucona w moja stronę, mrugneła oczkami- ja wiem ze mi mrugnęła ze dobrze zrobiłam... To nie było zwykłe mruganie Teraz już tylko czekanie
Módlcie się z emną zeby to cierpienie isę już dla mojej terminatorki skończyło
dzwoniłam do taty z przypomnieniem o zastrzyku. W nocy o 1.30 też bdę dzwoniła. Mówi ze teraz mamcia inaczej oddycha. Szybciej. Wczesniej był wdech, wydech, głębokie dłuuuugo nic i znów wdech wydech... A teraz oddycha szybciej, płycej...
Nadzieja, moja mama też przy ostatnim namaszczeniu mimo, że wcześniej juz nie miala kontaktu z rzeczywistością na widok księdza otworzyła oczy i tak sie uśmiechnęła jakby była zadowolona z jego wizyty, po tym ostatnim sakramencie zupełnie już odpłynęła i następnego dnia o 6 otrzymałam telefon. Piszesz, że mama ma taki ostry nosek przed wysycha ślusówka, zmieniają sie rysy na ostrzejsze tak powiedziała mi na ostatniej wizycie lekarka z hospicjum niespełna 2 dni przed śmiercią. Bardzo mi przykro jak teraz czytam o Tobie i innych osobach, które przechodzą przez śmierć swoich mam. Pozdrawiam Was wszystkie. Powiem Ci , że szczerze wierzyłam, że u Twojej mamy będzie jeszcze to odbicie od dna, czasami chce się wierzyć w cuda!
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum