1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Rak piersi przewodowy - przerzuty do wątroby i do kości
Autor Wiadomość
soja 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 04 Lut 2009
Posty: 1263
Pomogła: 194 razy

 #121  Wysłany: 2011-01-20, 23:50  


Hej :) . Dawno mnie nie było. Brak mi czasu na cokolwiek . Mamcia ostatnio ma same perypetie . Po 4 taxolu zrobili jej kontrolne TK i okazało się, że to paskudztwo wogóle nie zadziałało i guzy jak były tak są ( jeden nawet urósł ) . Teraz największy to skupisko 8 cm . W ten sam dzień zostawili ją w CO na zmianę chemii . Dostała schemat NF2 ( navelbine + 5-fluoroacyl ) we wlewie 24-godzinnym przez 5 dni, czyli w sumie jest podpięta do pompy przez 5 dni bez przerwy . Po tygodniu ją wypuścili z zaleceniem kolejnej chemii za 2 tygodnie. To wypada 24 stycznia, czyli w ten poniedziałek . Po tej nowej chemii znowu inne skutki uboczne. Już się w tym wszystkim gubimy :roll: . Głownie bóle brzucha i kości . 3 dni temu w kostce strasznie jej spuchła noga. Miała tam taką małą rankę . Leje się z tego ropa . Była z tym u chirurga. Powiedział, że przy chemii tak się zdarza i że to prawdopodobnie jakiś zator :?ale?: . Wypisał leki i maść. Zobaczymy co dalej . Może w CO coś na to poradzą . Mamcia jest już tak wymęczona tymi chemiami, ze szkoda gadać . Podziwiam ja za wytrwałość, bo ja już bym chyba zrezygnowała . Ja w międzyczasie wylądowałam na pogotowiu z krwistymi wymiotami . Po badaniach okazało się, że mam choróbsko znane jako Przełyk Baretta + 3 wrzody na żołądku . Za 6 tygodni znów pobiorą mi wycinki na hist-pat i wtedy okaże się co dalej. Mam nadzieję, że nie będzie trzeba ciąć przełyku . Tak więc stan przedrakowy już mam na 100 % . Z guzkami w głowie nadal nic nie wiem, bo straciłam termin na rezonans i znów muszę czekać. AGAKACZ - moja sytuacja wygląda tak samo jak twoja. Mam 3 letnią córeczkę , ja pracuję i mój mąż pracuje . Cały dom na głowie . Pomaga mi tylko moja babcia . Powiem ci szczerze, że czasami płaczę z bezsilności, bo brak mi sił, żeby podołać temu wszystkiemu . Ale jakoś żyję z dnia na dzień . Konsekwencje takiego życia już u mnie są - wrzody na żołądku i inne choróbska . Ciągły stres i myślenie co będzie jutro :uuu: . Ta choroba wyniszcza nie tylko samego chorego, ale również jego najbliższych niestety . Dziękuję wam za pamięc :) . Nadal walczymy z tym draństwem . Buziaki :cmok:
_________________
Mamuś ur. 01.08.1955 - zm. 28.11.2011 godz.22.27 (*) .
 
agakacz 



Dołączyła: 18 Sty 2011
Posty: 22
Pomogła: 2 razy

 #122  Wysłany: 2011-01-23, 21:14  


Wittaj SOJA!
Dziękuję za odpowiedź. :) . Jesteś super. Wiem, że Wam się uda i mojej mamie też bo takich ludzi kocha też Bóg.
Pozdrawiam serdecznie i będę pisać o kolejnych krokach w chorobie, bo to może pomóc. To takie uwolnienie jak nie ma się z kim pogadać.
My z mamą jesteśmy same ja nie mam rodzeństwa, a mój ojciec zmarł jak miałam 6 lat i mama nie wyszła drugi raz za mąż. Cały czas jest ze mną pomaga przy domu i dzieciach i tak sobie żyjemy. Już 5 lat walczymy z rakiem pmputacji piersi i jak na razie było ok mam nadzieję, że i to przetrwamy.

Życzę Tobie SOJU i Twojej mamie i całej rodzince wiele sił. I liczę na wsparcie ::thnx::
 
soja 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 04 Lut 2009
Posty: 1263
Pomogła: 194 razy

 #123  Wysłany: 2011-01-23, 22:57  


Agakacz - możesz na mnie liczyć . Jeśli chcesz pogadać lub coś to wal jak w dym :) . Ja również życzę twojej mamusi mnóstwo siły . Moja mamcia dzisiaj niestety trafiła do szpitala :-( . Od samego rana jakoś żle się czuła . Była słaba i miała duszności . Pod wieczór te duszności tak się nasiliły, że wsadziliśmy ją w auto i pojechaliśmy prosto na pogotowie . Najpierw podejrzewano zatorowość płucną . Porobili jej badania i na szczęście okazało się, że to nie to . Ale na nieszczęście wyszło, że to niewydolność krążenia i płyn w opłucnej . Kardiolog stwierdził, że chemioterapia ( głównie antracykliny ) doprowadziła do uszkodzenia mięśnia sercowego . Przy ostatnim echu było 58%, a teraz jest 45% . Zastawka mitralna jest w opłakanym stanie . Nie domyka się prawie wcale . Zostawili mamcię na 3 dni, żeby porobić jeszcze trochę badań i ustalić leczenie . Teraz nie wiadomo co będzie z dalszym leczeniem onkologicznym :?ale?: . Mamcia jutro miała jechać na kolejną chemię . Nie wiem co powie onk jak zobaczy te wyniki z serducha :-( . Jak nie urok to sraczka za przeproszeniem :roll: . A tak wogóle to się zastanawiam, dlaczego mamci onk nie wpadł na pomysł zrobienia w trakcie całego leczenia jakiegokolwiek badania serca, wiedząc co się może stać po antracyklinach :fucc: . Mam zamiar go o to zapytać :evil: . Wnerwia mnie to, że jak słyszą w szpitalu - RAK to najchętniej by się pochowali w mysie dziury albo wygonili jak zarazę :te!: . Kardiolog jak robił echo to zahaczył o wątrobę i o mało z krzesła nie spadł :lol: . Zawołał mnie na korytarz i po cichu z histerią w głosie zapytał - czy pani wie , że mama ma guzka na wątrobie ? Na co ja mu odpowiedziałam - Tak, wiem, ale nie jednego, tylko 11 :!: Jego mina - szok z zakłopotaniem |wht?!| . Biedna ta moja mamcia, tyle się wycierpi, a jej pomóc nie potrafię :-( . Chyba mi głowa pęknie ::mur::
_________________
Mamuś ur. 01.08.1955 - zm. 28.11.2011 godz.22.27 (*) .
 
DumSpiro-Spero 
Administrator



Dołączyła: 19 Sty 2009
Posty: 7458
Pomogła: 3498 razy

 #124  Wysłany: 2011-01-24, 09:16  


soja napisał/a:
Zawołał mnie na korytarz i po cichu z histerią w głosie zapytał - czy pani wie , że mama ma guzka na wątrobie ?

Heh, brzmi jak groteska ;)
Taki bywa efekt konsultowania pacjenta bez uprzedniego zapoznania się z jego historią choroby 8-)
_________________
pozdrawiam, DSS.
 
Lideczka 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 21 Gru 2010
Posty: 526
Pomogła: 82 razy

 #125  Wysłany: 2011-01-24, 10:49  


Wiataj Soja przecztałam waszą historię i aż mi się płakać chce. Pomagasz swojej Mamusi ale gdzies po drodze zaniedbujesz własne zdrowie. Pamiętaj że czym Twoja Mama dla Ciebie tym i Ty jesteś dla swojej córeczki. Musisz dbąc o siebie nie pomożesz nikomu jeśli sama bedziesz chora. Podziwiam Was za siłe walki tyle lat aż trudno uwierzyć. Wiem że przed Wami jeszcze wiele szcęśliwych chwil tylko dbaj o siebie. Twoja Mama na pewno by nie chciała żebyś popadła w choroby ratując Jej życie. Trzymajcie sie Pozdrowienia
_________________
http://www.forum-onkologi...t976.htm#217751
 
agakacz 



Dołączyła: 18 Sty 2011
Posty: 22
Pomogła: 2 razy

 #126  Wysłany: 2011-01-24, 20:15  


Soja - trzymam kciuki za Twoją Mamcię i za ciebie - wiesz, że będzie dobrze :lol: musi być!!
U nas narazie zawieszenie bo mama czeka konsultację onk.
Wiesz popieram koleżankę Lideczkę, musisz dbać o siebie nie zapominając o Mamie. Wiem, to trudne ale razem damy radę.

A co do lekarzy to każdemu przydałyby się konsultacje z rodziną chorego bo inaczej wychodzą na strasznie zaskoczonych |wht?!| .

Pozdrawiam ;) i bądźmy dobrej myśli i każdy dzień traktujmy jak święto.
 
gosiaczek8729 



Dołączyła: 15 Kwi 2010
Posty: 92
Skąd: Świetokrzyskie
Pomogła: 12 razy

 #127  Wysłany: 2011-01-31, 23:34  


Hej Sojka,jak czytam Wasze perypetie to aż mam gęsią skórkę:(tyle wszystkiego może być w człowieku ze aż mozg tego nie ogarnia :shock: Trzymam mocno za Was kciuki i podziwiam za wszystko,pozdrawiam i mocno ściskam.
 
pixi 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 24 Sty 2009
Posty: 459
Skąd: Poznań
Pomogła: 73 razy

 #128  Wysłany: 2011-02-04, 22:24  


soja, Tomkowi kardiolog zapisał na serce osłonowo cyto-protectin, może Twojej Mamie też by to pomogło ? Zapytaj lekarza.
 
agakacz 



Dołączyła: 18 Sty 2011
Posty: 22
Pomogła: 2 razy

 #129  Wysłany: 2011-03-07, 17:30  


sojka jak twoja mamci i jak ty się trzymasz, co u was słychać jak choroba daj znać.

My na razie czekamy na wyniki histop wycinka wątroby i już 2,5 tygodnia a wyników brak. Mama jest bardzo słaba i wieczorem wcześnie idzie spać ale przez cały dzień pomaga mi z dziećmi i w pracach domowych. :)

Odezwij sie.

Dziękuję wszystkim za wsparcie :)
 
soja 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 04 Lut 2009
Posty: 1263
Pomogła: 194 razy

 #130  Wysłany: 2011-06-10, 14:31  


Witam po długiej nieobecności :) . Jest ona spowodowana tak zwanymi przyczynami wyższymi ( czyt . moja choroba ) . No więc mamcia walczy dzielnie dalej :-D . Choroba jest na tą chwilę w fazie stabilizacji . Guzy na wątrobie jak były tak są, tyle, że troszkę mniejsze .Mamcia wzięła 4 cykle wlewów wg NF2 , po czym serducho się całkiem zbuntowało, mamcia miała zapaść i zmieniono chemię na tą samą, ale w postaci tabletek . Łykłnęła już 2 cykle, teraz łyka 3 cykl . Serducho narazie siedzi cicho, ale co jakiś czas lądujemy na pogotowiu z wodą w opłucnej lub worku osierdziowym . Tam już mamę znają . Biorą ją od razu pod kroplówę, ściągają płyn i do domu . I tak już chyba z 10 razy :roll: . Ogólnie mama czuje się dobrze , oprócz dni kiedy bierze chemię . Włosy jej odrosły, chociaż narazie są rzadziutkie . Czasem tak na nią patrze i nie mogę uwierzyć skąd ona bierze siły na to wszystko :?ale?: . Nie wiem ile czasu już minęło od wznowy- 3, 4 lata, a ja się czuję jakby to była cała wieczność :uuu: . Ale gdyby było jak jest to będzie dobrze :) .
_________________
Mamuś ur. 01.08.1955 - zm. 28.11.2011 godz.22.27 (*) .
 
kai 



Dołączyła: 06 Mar 2010
Posty: 48
Skąd: Gdańsk
Pomogła: 8 razy

 #131  Wysłany: 2011-06-15, 23:02  


soja, Twoja mamusia to prawdziwy terminator ! :) Cieszę się ogromnie :brav: Gorące pozdrowienia i buziaki dla Was !!! :) :flower:
 
 
kam 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 15 Gru 2009
Posty: 349
Skąd: Warszawa
Pomogła: 35 razy

 #132  Wysłany: 2011-07-13, 11:53  


soja,
co u was? jak mama?
odezwij się
 
soja 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 04 Lut 2009
Posty: 1263
Pomogła: 194 razy

 #133  Wysłany: 2011-09-25, 11:34  


Witam. Smutno tutaj, bo odeszła kolejna wojowniczka - mamusia Nadzieji :-( . Ze starej gwardii walczących została na posterunku już chyba tylko moja mamcia . Dawno nie pisałam co u niej, więc - jest teraz na kolejnej hormonoterapii ( Femara ) . Jak powiedział onk mamy organizm musi odpocząć od chemii, bo się wszystko rozklekotało ( najbardziej serce ) . Nie wiem czy mają jeszcze coś w zanadrzu, bo mamcia przerobiła już chyba wszystkie schematy chemii jakie były możliwe ( AC, FAC, taxol, PF2 ) :?ale?: . Zobaczymy . Jak narazie choroba jest w stadium stabilizacji . Kości stoją, wątroba też . Reszta czysta . Ale martwię się o psychikę mamci, bo widzę, że te wszystkie lata walki dają coraz bardziej znać o sobie :-( . Jest zniechęcona, ciągle płacze, denerwuje się o wszystko, poprostu totalna deprecha . Ostatnio nawet powiedziała, że już kończy z lekarzami i z leczeniem, bo ma już dość i woli zaczekać na to co i tak nieuniknione :uuu: . Powinna brać jakieś antydepresanty ( onk jej zapisał ), ale nawet słyszeć o tym nie chce . We wtorek jadą z tatą na 3 dni do szczyrku ( na rocznicę ślubu wykupiłam im pobyt w prezencie ) , wiec mam nadzieję, że trochę odpocznie i psychika się poprawi .
_________________
Mamuś ur. 01.08.1955 - zm. 28.11.2011 godz.22.27 (*) .
 
kam 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 15 Gru 2009
Posty: 349
Skąd: Warszawa
Pomogła: 35 razy

 #134  Wysłany: 2011-09-25, 15:12  


soja napisał/a:
Ze starej gwardii walczących została na posterunku już chyba tylko moja mamcia .


moja mama walczy z tą samą chorobą
pierś, wątroba, kości
:-(
_________________
Mamusia 20.05.1957 - 21.06.2012 [*]
 
jusia 
MODERATOR



Dołączyła: 14 Mar 2009
Posty: 1959
Skąd: Poznań/Luboń
Pomogła: 326 razy


 #135  Wysłany: 2011-09-26, 09:42  


soja napisał/a:
Powinna brać jakieś antydepresanty ( onk jej zapisał ), ale nawet słyszeć o tym nie chce .

soja, szkoda ,że Twoja Mamcia nie chce przyjmować tych leków skoro tak fatalnie się czuje psychicznie.
Ale dobrze wiem jak trudno jest namówić naszych kochanych chorych na niektóre leczenie.
Piękny prezent sprawiłaś swoim Rodzicom.Mam nadzieję,ze dzięki temu Twoja Mama troszkę odsapnie i nabierze nowych sił do walki.

Wczoraj właśnie rozmyślałam o "starej gwardii"...

Pozdrawiam!
_________________
================================
www.fundacja-onkologiczna.pl
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group